Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin
Forum

CrimsonCrow ostatnie wypowiedzi na forum i w komentarzach

15.11.2017 22:34
odpowiedz
CrimsonCrow
1
Image

Wieczór przed zamachem - 15 grudnia 1922
- Ostatni dzień przygotowań Eligiuszu. Jesteś przekonany, że wszystko Ci się uda? Twoi krewni robili to od pokoleń, a losy Polski potoczyły by się zupełnie inaczej gdyby nie wasz zakon.
- Wszystko gotowe. Niech ta "demokratyczna" gratka zwana rządem upadnie podczas jednego pchnięcia, Ci przeklęci Templariusze przekonają się, że nie mają czego szukać w naszej pięknej Polsce. Nie po to odzyskaliśmy wolność by teraz ją stracić.
- Ruszaj więc, za wolność!
- Za wolność!

Dzień zamachu - 16 grudnia 1922
- Znając plan działania tego antychrysta, będzie chciał się pokazać u Kakowskiego, ten klecha obwieści go zwolennikiem kościoła, przez to ujażmi lud niepewny tej deklaracji, jednak nie mogę ruszyć i zakończyć żywota Narutowicza w takim miejscu. Sprawdźmy co jeszcze zaplanował tego dnia.. Hmm otwarcie salonu sztuki, spotkanie z Jackowskim, Kapitułą Orderu Orła Białego i dalsze spotkania z przyszłymi ministrami. Najmniejsza strata dla kraju będzie gdy ta gnida zejdzie przed obiadem. Tak, ha! Otwarcie salonu w Zachęcie - zachęcające.

Wizyta w "Zachęcie" i zamach

"Od kardynała Kakowskiego, prezydent udał się do Zachęty w towarzystwie całej świty"

- Widzę go, muszę dostać się do środka - na szczęście mój człowiek zdobył dla mnie imienne zaproszenie. Cała śmietanka polskiej sceny politycznej się tu zebrała, sami zwolennicy tego oblecha. Mina im zaraz zrzędnie ale najpierw muszę znaleźć odpowiednie miejsce. Stanę z tyłu w tym tłumie może uda mi się jeszcze czegoś dowiedzieć.

"W tym samym czasie prezydent przechadzał się po galerii witał się ze swoimi zwolennikami. Do Narutowicza podszedł ambasador angielski William Grenfell Max Müller z żoną. Żona ambasadora rozpoczęła konwersację mówiąc: Permettez-moi Monsieur le Président de Vous fčliciter, na co ten odpowiedział Oh, plutôt faire les condoléances - ironiczne nieprawdaż?"

- To jest dobry moment, widzę go stoi przy Szronie i gada z jakąś hrabiną. Niestety tłum jest zbyt duży od razu się domyślą, że to ja ale nie przyszedłem tutaj by wrócić z pustymi rękoma. Bliski kontakt odpada, nie zdążę wtedy uciec. Pozostaje tylko strzał z dystansu, wymierzony prosto w serce..

post wyedytowany przez CrimsonCrow 2017-11-15 22:36:41