Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin
Forum

GS7 ostatnie wypowiedzi na forum i w komentarzach

02.11.2017 18:22
odpowiedz
GS7
1

Grunwald 15 Lipca 1410 roku

Tego dnia obudziłem się bardzo wcześnie. Miałem przeczucie że, dzisiaj wkońcu będę mógł wykonać zadanie. Grunwald. To tu miałem wreszcie pozbyć się jednego z moich głównych celów. Byłem już wystarczająco zmotywowany.
Wreszcie Książe Witold zwołał wszystkich nas do walki. Niecałą godzinę później byliśmy już zwarci i gotowi. Staliśmy naprzeciw wojsk krzyżackich oraz ich Wielkiego Mistrza , Urlicha , powodu mojej obecnościu tutaj.
I czułem że nie jest to jedyna funkcja jaką pełni. Choć nie zdążyłem go jeszcze dostrzec to wiedziałem że niebawem się pojawi. Spojrzałem w lewo i w prawo. Wszyscy w gotowości. Rozejrzałem się wokół siebie, widziałem to skupienie i chęć zwycięstwa.
Zbliżało się południe i czułem że już za chwilę się zacznie.
Nasi przeciwnicy byli oddaleni o długość lotu strzały.
Wkoćnu, nareszcie rozpoczeło się. Stanąłem do walki w raz z moimi ludź. Zgodnie z naszymi ustaleniami lewym skrzydłem pierwsi uderzyli Polacy. Rozbili pierwsze oddziały wroga , wtedy nadszedł czas na nas. Ruszyliśmy do boju i wnet zobaczyłem główny powód mojego pobutu tutaj. Ostrze miałem już przygotowane lecz w pierwszej kolejności musiałem zbliżyć się do niego. Koniec mojej misji był już bardzo blisko.
Kilka godzin trwało nim zbliżyłem się do Mistrza na tyle blisko aby wypełnić misję.
Moi ludzie z trudem poradzili sobie z jego osobistym oddziałem. To dało mi pewność że mam do czynienia z kimś więcej niż tylko Mistrzem Zakonu Krzyżackiego. To jeszcze bardziej zachęciło mnie do pokonania go oraz dodało pewności że obrałem za cel właściwą osobę . Wreszcie stanąłem naprzeciw niego. Nie mogłem się już doczekać aż moje ostrze zakończy jego żywot. Był arogancki i bardzo pewny siebie mówiąc mi że nigdy sie do niego nie zbliżę a co za tym idzie nie uda mi sie go zabić. Zdradził mi też iż wielu takich jak ja próbowało tego dokonać. Ucząc się jednak na błędach moich poprzedników udało mi ukończyć misje i moje ostrze dokończyło dzieło. 15 Lipca 1410 roku, Ja Dżalal ad-Din, Syn Tochtamysza, Asasyn, wreszcie ukończyłem misje. Przed śmiercią Wielki Mistrz ostrzegł mnie przed bardzo bliską mi osobą, moim bratem. Nie wiem dokładnie co miał na myśli. Przyznał sie również iż to on był jednym z mistrzów Templariuszy.
Bitwa była już roztrzygnięta na naszą korzyść. Mogłem wreszcie wrócić w moje rodzinne strony których od tak dawna nie oglądałem.
My Asasyni odnieśliśmy kolejne ważne zwycięstwo w tej wielowiekowej walce z templariuszami,
lecz ciągle towarzyszyła mi myśl co miał na myśli mój przeciwnik mówiąc o moim bracie.