Czyżby ambitniejsza rola Cage? ;p
Po corocznych premierach znanych tasiemców Call of Duty, Battlefielda, etc., czy licznych udanych, bądź raczej mniej udanych remasterach gier z poprzednich generacji przyszedł czas na perełkę.
Tak, The Last Guardian, mimo 10letniego oddechu na swoim karku, to bez wątpienia tiktakowy powiew świeżości. Wprawdzie gra zaopatrzona w najnowszy patch 1.03 nadal boryka się z pewnymi niedoskonałościami, ale wylewającą się z ekranu przyjemność podczas elektronicznych przygód rekompensuje bardzo wiele i daje aż nadto: bo rozbudowane, pełne tajemnic, ciekawe lokacje, dająca do myślenia szczątkowa, aczkolwiek pochłaniająca opowieść, czy po prostu zaskakująca gra z klasycznymi rozwiązaniami to niewątpliwie góra pochwalna, na czubku której olśniewa relacja głównych bohaterów na niesamowitym poziomie!
Nie mieć wersji pudełkowej takiej perły to grzech.
Grzesznica.