Dziennikarka Sky News zlekceważyła 13-letniego rekordzistę Tetrisa. Zaproponowała mu „wyjście na zewnątrz”
Do osiągnięcia chłopca odniosła się również jego matka. (...) wyznała, że nie przeszkadza jej to, że syn spędza czas na graniu w Tetrisa, ponieważ oprócz tego zajmuje się wieloma innymi rzeczami.
Jezeli to prawda to imho komenatrz reporterki byl przedewszystkim zbedny a do tego rzeczywiscie malostkowy i lekcewazacy. :)
Ogólnie to ten 13 latek nie jest pierwszy który osiągnął max punkty, kilka lat temu już było o kolesiu co miał maxa.
"Przejście Tetrisa nie jest życiowym celem"
No i co takiego niby kontrowersyjnego powiedziała? Też bym mu powiedział "gratulacje, podziwiam, bo to świetna robota, ale nie będziesz do końca życia jechał na sławie za Tetrisa, w CV też na przyszłym pracodawcy to raczej nie zrobi niesamowitego wrażenia".
no ale jednak Ile rekordów świata ustanowiłaś w wieku 13 lat? zawsze to jakiś początek
Dla niego też nie jest, bo już to osiągnął. Najgłupsze w tej wypowiedzi jest nie samo lekceważenie rekordu, bo trudno o mniej istotny rekord (rekordy w szachach też są nieistotne, BTW), tylko to głupie założenie, że on nie robi nic innego, tylko gra w Tetrisa. A teraz tym bardziej przejdzie do czegoś innego.
Poza tym, Tetris to gra logiczna. Na każdym rozsądnym pracodawcy zrobi to choć minimalne wrażenie, pod warunkiem umiejętności przekucia tego na inne dziedziny.
Pracodawcy? ROTFL
Dzieciak jest sławny i będzie mógł sobie streamować gierki w internecie przez tyle ile będzie chciał i będzie za to dostawał kasę jak tylko się wyskilluje socjalnie żeby go uważano za 'wartego uwagi'.
On nie potrzebuje już w życiu żadnego pracodawcy/żadnego CV :)
Nie wiesz jakie będą wymagania w przyszłości jak ten 13 latek będzie szukał pracy patrząc jak ai się rozwija może być tak że wszyskie prace poza kodowaniem oraz stanowiska kierownicze wysokiego szczebla będą zajęte przez ludzi a reszta będzie domeną ai.
Nie doczytalem tego wczoraj. Wygarnac 13 letniemu dziecku, ze nie bedzie mogl sobie czegos wpisac do CV. xD Skad Wy sie bierzecie ludzie...
"Dzieciak jest sławny i będzie mógł sobie streamować gierki w internecie przez tyle ile będzie chciał i będzie za to dostawał kasę [...] On nie potrzebuje już w życiu żadnego pracodawcy/żadnego CV :)"
Tak to każdy to sobie wyobraża, a wybija się tylko jakiś niewielki procent, który sobie może tylko z tego żyć. Jasne, jak mu się uda być jednym z nich (o ile w ogóle go interesuje taka ścieżka kariery), to świetnie. Ale na jego miejscu poważnie zastanawiałbym się też nad planem B. Nie wspominając nawet jak bardzo się wszystko zmieni w nadchodzących latach i czy youtuber/streamer w ogóle będzie jeszcze mieć rację bytu, jako sposób zarabiania na życie.
"Wygrniecie 13 letniemu dziecku o tym, ze nie bedzie mogl sobie czegos wpisac do CV. xD Skad Wy sie bierzecie ludzie... "
A co? Zakładasz, że dla niego czas uległ zawieszeniu i do końca życia będzie miał 13 lat i pozostanie utrzymywany przez rodziców? Skąd ty się wziąłeś, człowieku? Poza tym naucz się czytać. Fajnie, że coś osiągnął, ale niech to nie będzie jedyny fundament, na jakim będzie budować swoją przyszłość.
Dobra smutasie po prostu przyznaj, ze w wolnych chwilach krzyczysz z okna na dzieci bawiace sie pod blokiem. Mam tylko nadzieje, ze jak Ci wlasne dziecko kiedys przyniesie obrazek namalowany na plastyce to nie zaczniesz sprowadzac go na ziemie tekstami o tym, ze to nie bedzie fundamentem jego zycia i nie wpisze sobie tego do CV. A zanim zaczniesz innym doradzac nauke czytania to sam sie na tym skup bo dopowiadasz sobie i wyciagasz daleko idace wnioski o tym, ze mlody nic innego nie robi - a w tekscie jest wprost napisane, ze ma rowniez inne zajecia. Ale najlepiej jakby juz w przedszkolu zaczal myslec o karierze i planowac swoja przyszlosc lmao.
Nie chce mi sie ciagnac tej dyskusji bo po raz kolejny zderzam sie z Twoja zgorzknialoscia i kompletnie niezrozumiałym dla mnie podejsciem do roznych oczywistych kwestii. Moze lepiej bylo tylko zasmiac sie pod nosem i nic nie pisac.
Skąd ty się wziąłeś, człowieku? na bank z innej planety niz Ty i bardzo sie z tego ciesze. :D
"po prostu przyznaj, ze w wolnych chwilach krzyczysz z okna na dzieci bawiace sie pod blokiem"
Łał, na nic lepszego nie wpadłeś?
"Mam tylko nadzieje, ze jak Ci wlasne dziecko kiedys przyniesie obrazek namalowany na plastyce to nie zaczniesz sprowadzac go na ziemie tekstami o tym, ze to nie bedzie fundamentem jego zycia i nie wpisze sobie tego do CV."
Nie mam dzieci i aktualnie nie mam ich w planach (aczkolwiek życie potrafi zaskakiwać). Ale tak hipotetycznie do tego obrazka. Jak dzieciak będzie się chciał pochwalić zwyczajnym obrazkiem i tyle, to niech się cieszy. Jakby się okazało, że ma talent i rzeczywiście mógłby zostać artystą, to bym mu powiedział, żeby rozwijał swoją pasję, ale pilnował, żeby nie olał nauki i później miał jakieś wykształcenie i zawód, na wypadek, gdyby bycie artystą nie wypaliło. Jeśli dla ciebie takie podejście to bycie smutasem, trudno, to twój problem, nie mój.
"z Twoja zgorzknialoscia"
Lubię się uważać za realistę. Życie nie zawsze bywa sprawiedliwe i potrafi znienacka kopnąć w dupę, więc "hope for the best and prepare for the worst". Może znasz takie powiedzenie.
"Nie chce mi sie ciagnac tej dyskusji"
Racja, kończmy.
taki dzieciak nie bedzie potrzebowal pracodawcy by zarabiac. Sam zalozy zapewne firme i to jego rodzice powinni mu doradzac jak juz. Osobiscie juz bym mu zalozyl firme i pozwolil mu sie rozwijac w dziedzinie ktora go interesuje.
CV jest dla ludzi ktorzy ida po najmniejszej linii oporu, nie maja w swoich planach "wskoczenia" na inny poziom spoleczenstwa, tylko otrzymywac "zaledwie" jeden z wielu srodkow do osiagniecia prawdziwego sukcesu potocznie znany jako pieniadze.
Ja pierdziele, zarzucać trzynastoletniemu dziecku, że nie wpisze sobie rekordu świata do CV. Jakie trzynastoletnie dziecko cokolwiek sobie może w tym wieku coś wpisać do CV? Jedno na milion? Zrobił coś, czego nie dokonał nikt inny i tyle. Jacy smutni ludzie przebywają na tym portalu, to głowa mała. Dałbym dwa minusy, gdyby to było możliwe.
13 lat i już zepsuty wzrok od komputera. Dziennikarka ma 51 i nie potrzebuje okularów.
Dzieciak zapewne siedzi po kilka godzin przed kompem. Teraz wybierze inną grę i dalej będzie próbować pobić rekord.
KUBA1550
Badania już udowodniły ze granie przed monitorem nawet bardzo długo nie psuje wzroku !
Wzrok się może popsuć z wielu powodów !
a psuł się dzięki światłu niebieskiemu z monitora ! (kiedyś )
teraz robią z prawie totalna redukcja tego światła !
inne czasy inna technologia !
do tego można se poprawić wzrok robiąc korektę laserowa wzroku !
Bo nowsze monitory od dawna otrzymały technologii "Flicker free" (redukcja migotania). Kiedyś monitory tego nie mieli, nawet monitory LCD z starszej generacji. Używam nowszy monitor i wcale nie czułem się zmęczenie oczu. Jak zmieniłem stary monitor LCD na nowszy monitor, to odczułem ogromne różnicy na mojej korzyść.
teraz robią z prawie totalna redukcja tego światła !
Naprawdę? Wielu monitory w sklepie tego nie mają. Mogą tylko osłabić kolory niebieskie i fioletowe, jak włączysz specjalny trybu. Pewnie nie widziałem jeszcze lepsze monitory.
Nawet używam specjalne okulary ochronne przeciwko światłu niebieskiemu dla uzupełnianie i od dłuższego czasu nie mam problemu ze wzrokiem, jak za długo siedziałem przy komputerze codzienne. Chociaż te okulary są trochę drogie, ale nie żałuję. Też używam nawilżające krople do oczu. Na zdrowie nie warto się oszczędzić.
Ale nie zmienia to faktu, że odpoczynek oczu i przerwa od monitora od czasu do czasu to absolutnie podstawa! Oglądanie "zielony" ogród (mam to) i lasu też pomaga. Lepiej jest spać z ponad 8-9 godzin dzienne, a nie 5-6 (to kolejny mit w Internecie!). Oczy też potrzebują długie sny i odpowiednie diety (np. witamina C) dla regeneracji. Lepszy monitor to za mało. Wysoko cenię zdrowie oczy.
do tego można se poprawić wzrok robiąc korektę laserowa wzroku !
Lepiej tego nie ryzykować, bo lepiej zapobiegać niż leczyć. Im dłuższy masz zdrowie oczy, tym lepiej.
niby w jakim mechanizmie sobie ten wzrok popsuł?
Jeżeli starsze monitory nie posiadają technologii "flicker free", to mogą doprowadzić oczu do częste zmęczenie (też tak miałem kiedyś). Oglądanie migotanie obrazu razem z kolorem fioletowy i niebieski na dłuższy metę może doprowadzić do stopniowo zepsucie oczu. Więc można, jeśli masz tańszy monitor CRT albo LCD z starszej generacji, albo kiepski monitor od niesprawdzone firmy. To zależy od jakość monitora.
Jeśli ktoś nie zrobi częste przerwy i siedzi przy komputerze do późna nocy dzienne, to też. Długi sen też pomaga oczy (minimalnie 8-9 godzin, nie 5-6), a nie tylko mózgu.
Życzę Wam dużo zdrowie i dużo radości z granie.
bo ja pytałem konkretnie o mechanizm (nie bez powodu)
Chodzi o szczegółowy opis? Na przykład to?
https://www.muscat.pl/blog/blog-3/jak-swiatlo-niebieskie-wplywa-na-wzrok-i-jak-sie-przed-nim-chronic-25
https://www.onedayclinic.pl/niebieskie-swiatlo-ekranu-czy-i-jak-wplywa-na-nasz-wzrok/
Jeśli chodzi o migotanie ekranu, to proszę:
https://pl.msi.com/blog/screen-flicker-and-its-impact-on-eye-health
Dodam też, że dzieci są wrażliwsze na działanie niebieskie światło niż dorośli. Jeśli 13-latek gra w Tetrisa na NES, to stara konsola z pewnością obsługuje tylko stary telewizora (też nie jest wolny od migotanie ekranu) ze względu na stare połączenie, jeśli nie używa odpowiednia adaptera, albo emulatora dla inna platforma. Nowe monitory obsługują tylko HDMI i Display Port. O ile jeśli on nie używa mini-NES (taki współczesny NES z wybrane gry).
Z drugiej strony, niektóre dzieci cierpią na krótkowzroczność od urodzenia. To też wiem. Nie wiemy zbyt dużo o 13-latek chłopiec, który podbił nowy rekorda Tetrisa.
Ja nie odwracam od Ciebie kota ogonem. Mogę pisać, jeśli tego potrzebujesz. Z całym szacunkiem.
P.S. Załączony obrazek - nie powoduje uszkodzenia oczu od razu, tylko stopniowo na dłuższy metę. Żeby nie było nieporozumień.
https://www.aao.org/eye-health/tips-prevention/should-you-be-worried-about-blue-light
https://www.health.harvard.edu/blog/will-blue-light-from-electronic-devices-increase-my-risk-of-macular-degeneration-and-blindness-2019040816365
https://www.healthline.com/health/what-is-blue-light#risks-and-side-effects
https://www.cochrane.org/CD011977/EYES_artificial-blue-light-filtering-lenses-eye-protecting-macula-back-eye-after-cataract-surgery
Streszczając nadesłane linki - nie ma dowodów na permanentny lub znaczący wpływ światła niebieskiego na komórki siatkówki jak i soczewki. Co do krótkowzroczności (nic nie nadesłałem), to też przesadzają, bo to dotyczy dzieci do 12 r.ż. i to w zakresie góra 10-15% powiększenia wady. Nie spieram się (i nigdy nie spierałem) co do pozostałych objawów.
Na przyszłość sugeruję bardziej fachowe źródła.
Może być. Ja też nie będę się spierać i nie mam 100% dowody na to. Nie jestem lekarzem.
Na choroby oczy mogą być 1000 różne przyczyny (np. wiek, choroby genetyczne), a nie tylko migotanie ekranu i szkodliwe światło i odległość pomiędzy oczu a monitora. Więc trudno o dokładniejsza diagnoza.
Ale prawdę mówiąc, kiedyś posiadałem starszy monitora LCD i za długo siedziałem, to moje oczy stopniowo się pogarszają. Ale odkąd zmieniłem monitora na inny model z technologii "flicker free" i zakupiłem specjalne okulary, to moje oczy przestały się pogarszać i już minęło wiele lat. Wcale nie odczułem się zmęczenie oczu. Więc coś jest w tym i piszę to na własne doświadczenie. Dodam też, że nadal długo siedzę przy komputerze.
Na przyszłość sugeruję bardziej fachowe źródła.
Łatwo Ci pisać. Wiesz, jaki jest Internet.
Też życzę Ci zdrowie oczy. :)
P.S. Mój stary monitor ma migotanie ekranu. Sam to sprawdziłem dzięki odpowiednie testy LCD w Internecie. Stąd te zmęczenie oczu. Żałuję, że zbyt późno to uświadomiłem.
idz do polityki tam sie nadajesz z takim podejsciem xd same stare dziady
Typowa osoba starszego pokolenia, co uważa, że gry są głupie. Nic aż tak kontrowersyjnego nie powiedziała.
Ciekawe czy Ninja też od np. rodziców/bliskich/itp. (i przede wszystkim mediów) słyszał podobne teksty.
Jak młody wyrośnie na takiego drugiego Ninje to go tam będą z pocałowaniem w tyłek próbować zaprosić do studia ;-)
Do osiągnięcia chłopca odniosła się również jego matka. (...) wyznała, że nie przeszkadza jej to, że syn spędza czas na graniu w Tetrisa, ponieważ oprócz tego zajmuje się wieloma innymi rzeczami.
Jezeli to prawda to imho komenatrz reporterki byl przedewszystkim zbedny a do tego rzeczywiscie malostkowy i lekcewazacy. :)
No palneła głupote troche przez zaściankowość i co z tego? Mamy teraz sie zbierać na pozew grupowy?
"Nie siedź tyle na boisku. I tak nie zostaniesz Ronaldo. Pograj sobie w coś na kompie, może podkręcisz swoje zdolności kognitywne tak przydatne we współczesnym świecie."
- Nie powiedział nigdy nikt
Może 15 lat temu wszyscy by jej przyklasnęli, ale dzisiaj ludzie trzepią niezłą kasę na graniu w gry, a jeśli są mistrzami w jakiejś grze to już w ogóle. Dzieciak powinien wyjść na dwór? Ja powiem, że ona powinna wrócić do czytania gazety z lokalnego kiosku.
Wiadomo 13-latek. Jest już tak ukształtowany, że wie, co chce robić w życiu. I mówienie co ma robić w życiu, jest to świetny sposób na samodzielność.
Na początek wstąpić do armii, potem studia robiąc praktyki - bez nich pracodawcy wrzucają CV do kosza jeśli za późno się za nie zabrał... a potem praca, podatki, konsumpcja, oglądanie jedynej-słusznej-telewizji i śmierć.
Gdyby był turniej tetrisa i ten 13 latek przytuliłby za wygraną i pobicie rekordu (jak na mistrzostwach w starych sportach) milion dolców to inaczej by babka gadała. Mnie osobiście akurat ten rekord (rekord w grze generalnie) nie powoduje opadu szczęki i zawrotu głowy czy chęci wycia z radości czy klaskania. Ale też nie widzę powodu by deprecjonować. Co więcej. Na tle rekordów w księdze Guinnessa to ten rekord jest jednym z najsensowniejszych w historii. Kończąc już: mamy esporty/emistrzostwa/eturnieje/edrużyny i to jest nawet wyróżnione w TGA. To, że coś nie jest w oficjalnych rozgrywkach to nie znaczy, że jest śmieszne. Wśród olimpiad i mistrzostw też nie mamy pełnego zakresu sportów co nie oznacza, że dane "nieobecne" konkurencje są z założenia śmieszne i nic nie warte. Babka po prostu nie ogarnia współczesnych czasów.
Dobrze!!! Minusować półmózgów! Jak już pisałem kiedyś. Tutaj są znawcy od wszystkiego. Redaktorzy, GM szachowi, politycy, nawet psychologowie, którzy wiedzą co młodego czeka w przyszości. Ba! Nawet już miejsce pracy mu wyznaczają i co ma mieć w CV. Cebulandia.
Ha ha ha... Nie mogę zaprzeczyć, co pisałeś. :)
Ale dobrze wiesz, jacy są niektórzy ludzie na forum GOL. Myślą, że są mądrzejsi, ale jednak nie są i popełniają błędy. Często czepiają i zbyt pochopnie oceniają innymi, choć nie znają ich osobiście. Też kiedyś nie byłem lepszy i za często pisałem głupoty, muszę przyznać.
Zawsze jest coś, czego nigdy nie wiemy i ciągle się uczymy czegoś nowego.
Nie jest to oczywiście ten poziom marnotrawstwa co np. ubijanie bossów w soulsach, ale generalnie dobrze mu powiedziała.
ten poziom marnotrawstwa co np. ubijanie bossów w soulsach
Głupoty piszesz. Nie wiesz, co to jest satysfakcja z ubijanie bossów w soulsach. No, te dreszczyki emocji i radość z granie. Kto lubi grać w Dark Souls, ten lubi.
Może Dark Souls nie jest dla Ciebie, ale nie znaczy, że inni też tak samo mają. Proszę zachowuj te uwagi dla siebie.
Wstrętną aparycje ma ten gnojek - nie dziwię się kobiecie.
A skąd wiesz że nie jestem np. Żydem Nowego Przymierza będącym tylko rytualnie zanurzonym w wodzie?
Tu baba palnęła głupotę, a inna razem powie, że zabił, bo grał w gre. Ciemnotę trzeba tępić.
Nie mam potomstwa ale jakby ten dzieciak byl moj to bylbym bardzo z niego dumny. Ta dziennikarka otwarcie uderzyla w gaming nie majac pojecia kim jest ten chlopak i czym sie zajmuje poza graniem. Powinna byc ukarana za brak neutralnosci ktora jest podstawa dziennikarstwa.
Powinna byc ukarana za brak neutralnosci ktora jest podstawa dziennikarstwa.
W takim razie wszyscy dziennikarze powinni być ukarani, bo żaden nie jest neutralny.
Brawa dla dziennikarki, tak powinno być. Dzisiejsza młodzież tylko smartfon i Komputer, i pozniej wyrastaja same nieuki co nawet nie potrafi podłogi pozamiatać czy umyć naczyń ...
Jak ma sie hajs i sławę, reszta jest bez znaczenia. Ten dzieciak ma oba, więc imo czysta zazdrośc ze strony dziennikarki.
To samo można by powiedzieć o całej księdze rekordów Guinessa czy o wchodzeniu na K2.
Już to widzę jak się matka by ucieszyła gdyby dziecko sobie zamarzło na K2, albo zaczęło łazić z bejsbolami z blockersami z piwem i papierosem.
DOKŁADNIE TAK.
Czyli samo osiąganie "sukcesu" typu rekord Guinessa, czy w ogóle JAKIKOLWIEK sukces sportowy sensu stricte, to tylko ... skoczył dalej czy wyżej, pobiegł szybciej, strzelił więcej goli.
KOMPLETNIE NIC od tego nie zależy.
Prawdziwy sukces moim zdaniem osiąga się wtedy, kiedy przekłada się to na dobro ogółu, czyli np. ... wynalazł lek na nieuleczalną dotąd chorobę, skonstruował akumulator lekki, szybko się ładujący, o bardzo dużej pojemności, długowieczny, a przy tym tani w produkcji i bezproblemowo utylizujący się, albo ..... wynalazł technologię która z zalegających hałd śmieci wytwarza energię albo przetwarza w materiał ... np. budowlany.
Wtedy to jest sukces.
Natomiast przejście gry ?
Komu to potrzebne ?
Poziom rywalizacji się liczy przy okazji okazji np. olimpiady + dodać można hektolitry przelanego piwa, szaliki, koszulki, śpiewy, a przede wszystkim bo jest "nasz".
Do sukcesu tego Tetrisa brakowałoby może szyldu "młodzi geniusze", ale go nie będzie bo zawód dziennikarstwa opiera się bardzo na tym co "wypada" i sam zawód polega na wychodzeniu "na zewnątrz".
Podobne zjawisko było jakiś czas temu przy okazji Gambitu Królowej gdy niepopularny sport zyskał fajną otoczkę/reputację "geniuszów", dodał dużo więcej emocji i rangi rywalizacji. Przez ten serial chyba dużo osób zaczęło znowu grać w szachy.
Podobnie taki niepozorny "saper", może stać się rywalizacją gdy na lekcji/wykładzie ktoś da wyzwanie czy obelgę typu: "Wy to nawet w sapera nie umielibyście rozwiązać".
Co do zasady, ta kobieta MA RACJĘ, czyli ..... od tego czy ktoś przeszedł jakąś grę, ZUPEŁNIE NIC NIE ZALEŻY ... nie przyczynia się DO NICZEGO, nie polepsza ogólnie świata i NIKOMU oprócz samego zainteresowanego nie przynosi jakichkolwiek korzyści.
Inaczej pisząc, moim zdaniem, to co zrobił ten 13-latek to ŻADNE OSIĄGNIĘCIE.
Natomiast niepotrzebnie (tu znowu moja opinia) dodawała, że powinien się zająć czym innym.
Każdy ma prawo zajmować się tym czym chce jeśli to zajęcie nie szkodzi innym.
Reasumując ..... sukces żaden, ale i szkoda żadna.
dobrze mu powiedziała gówniarzowi, za stawianie klocków rodziny nie wyżywi niech sie za nauke weźmie
Dla mnie to niesamowite jak można poświęcić się jakiejś rzeczy w celu osiągnięcia celu :-) Fakt, że to może dla kogoś tylko tetris a nie osiągnięcie mistrzostwa w karate, ale i tak brawa dzieciakowi za refleks i wytrwałość. Jeśli tak się będzie poświęcał też nauce czy pracy, to raczej nie ma obaw że czegoś w życiu nie osiągnie.
Co do dziennikarki, to baba nie ogarnia po prostu z uwagi pewnie też na swój wiek i nie znajomość dziedziny całkowicie tego, czego dzieciak dokonał. Nie mając więc o tym pojęcia, nie powinna też na pewno brać się za komentowanie i zabierać głosu w sprawie.
KamilB. napisał/a:
baba nie ogarnia po prostu z uwagi pewnie też na swój wiek i nie znajomość dziedziny całkowicie tego, czego dzieciak dokonał.
... aaa czego dokonał ?
KamilB. napisał/a:
Nie mając więc o tym pojęcia, nie powinna też na pewno brać się za komentowanie i zabierać głosu w sprawie.
Otóż KAŻDY ma prawo zabierać głos w dowolnej sprawie, bez względu na to czy ma o czymś pojęcie czy nie.
To od słuchających zależy do której opinii będzie im bliżej.
Kiedyś za karę siedziało się w domu a dziś za karę idzie się na dwór ;)