Twórca Heroes 3 nigdy nie grał w HoMM od Ubisoftu. „Ktoś inny zaczął wychowywać moje dziecko”
Dla mnie piątka jest bardzo udaną grą, potem to poszło w złą stronę, ale tak w sumie się zastanawiam, czemu ubi nie zatrudnił weteranów od HoMM do zrobienia, czy pomagania przy produkcji nowej części?
Mi ciężko to sklasyfikować ale dla mnie 1 miejsce: III ,2 miejsce: II, 3 miejsce: IV
Ostatnio grałem w VII ale ta gra aż zaśmierdziało budżetowością.
3 > 2 > 5 > 1 i 4 > 6 i 7
Sądzę, że dwójka zasługuje na duże uznanie, bo jest całościowo najbliżej trójki. Dwójka ma cudowny klimat, przyjemny soundtrack i świetną grywalność.
Also: W czym niby dwójka jest lepsza od piątki?
Dwójka jest absolutnie genialna, w pewnych aspektach lepsza od trójki. Całościowo jednak jej ustępuje. 5 ka natomiast to przykład pomysłowych devów i twardych żabospożywających łbów. Tak samo 6 i 7 mają namacalny gołym okiem potencjał, zmarnowany przez kilka wymuszonych decyzji projektowych.
Ubisoft w obecnej formie, nie powinien odpowiadać za rozwój żadnej serii gier strategicznych. Far Craye, Assasyny i wszelkie gry z otwartym światem można robić w oparciu o trendy w branży bo to zawsze znajdzie nabywcę. Strategia turowa czy czasu rzeczywistego z założenia obecnie jest przeznaczona dla niszy która nie przyjmie wszystkiego jak gąbka jak to ma miejsce w przypadku graczy niedzielnych. Zastanawiam się kto mógłby zrobić z tą serią coś dobrego. Paradox i 100 tys dlc z pierdyliardem nowych zamków etc?
Był czas, że bardzo podobała mi się 6ka ale po dłuższym obcowaniu z gra, miałem jej serdecznie dość. Tzn dopóki ja poznawałem to sprawiała mi frajdę. A strategie aby poznać No to potrzeba tak z 20 godzin.
koncepcja kapitanów, frakcje są ‚uwolnione’ od mocnego balansowania siły.
Tutaj niestety nie rozumiem o co chodzi.
7ka też mi się podoba ale grałem w nią najmniej z całej serii (oprócz 1 bo w nią nie grałem wcale)
7 jest bardzo dobrą częścią, dla mnie to jest TOP3 serii. Przede wszystkim jest najbardziej przystępna ze wszystkich części, ma najlepszą kampanię, fajny soundtrack jest całkiem grywalna. Tym niemniej, potrzebowałem drugiego podejścia, żeby ją odpowiednio docenić.
Chodzi mi o to, że mogłeś sobie kupić w zamku kapitana który robił za bohatera jeśli go nie było w zamku. Może i niuans ale jednak mi spasował. Przypomniałem siebie w miedzy czasie co mi się jeszcze podobało. Ekonomia. Zamki gromadziły o wiele mniej złota przez co akcenty strategiczne były zupełnie inaczej rozłożone. Tak naprawdę zawsze jak kończył się tydzień w heroes 7, byłeś wstanie wykupić cały albo prawie cały garnizon pod warunkiem, że nie wydawałeś i miałeś kapitol.
Ograniczone sloty mi się podobały bo zmuszały do wyborów. Chociaż w praktyce po dwóch trzech rozgrywkach jedną frakcją, raczej zawsze wybierałeś to samo.
Chodzi mi o to, że mogłeś sobie kupić w zamku kapitana który robił za bohatera jeśli go nie było w zamku.
Ja nawet nie pamiętałem, że coś takiego faktycznie było, więc dla mnie to akurat zbędny duperel. W 7 nawet lepiej to rozwiązali, bo dodali obrońców do zamku.
Ekonomia. Zamki gromadziły o wiele mniej złota przez co akcenty strategiczne były zupełnie inaczej rozłożone. Tak naprawdę zawsze jak kończył się tydzień w heroes 7, byłeś wstanie wykupić cały albo prawie cały garnizon pod warunkiem, że nie wydawałeś i miałeś kapitol.
No dobra, ale z drugiej strony w każdym mieście miałeś 6 jednostek [nie licząc wersji ulepszonych], gdzie w 3 było już 7 + przypomnij ile było slotów na jednostki w armii bohatera - 5? Więcej złota było potrzebne, bo było więcej jednostek i więcej budynków - to logiczne; za to bardziej mi przeszkadzała ilość surowców na mapie przygody w III - było ich zdecydowanie za dużo i bardzo rzadko ich brakowało.
Ograniczone sloty mi się podobały bo zmuszały do wyborów. Chociaż w praktyce po dwóch trzech rozgrywkach jedną frakcją, raczej zawsze wybierałeś to samo.
Co to za wybór? Wywalasz jednostkę pierwszego poziomu, a w jej miejsce dajesz jednostkę drugiego - to jest praktycznie no-brainer. W sumie to na dłuższą metę absurdalne - te jednostki pierwszego poziomu i tak przekazujesz/kasujesz, więc one są użyteczne DO CZASU, gdzie w następnych częściach przydają się przez całą rozgrywkę.
Swoją drogą, jak zacząłeś tak pisać o tych ograniczonych slotach na jednostki w armii bohatera - na pewno tego pomysłu nie zarzucili po pierwszej części?
Wyjaśnij jeszcze o co chodzi z tym balansem, bo w ogóle nie zrozumiałem tej części.
Tak, było 5 slotów.
Z tym że wywalasz pierwszego poziomu to nie takie oczywiste. Bo silniejsza jednostka większego poziomu ale zabójczo powolna mogła skutecznie sparaliżować poruszanie się po mapie przygody.
Generalnie balans był bardzo słaby przez co granie np zamkiem dawało pewnego rodzaju satysfakcję kiedy udało ci się wygrać z silną frakcją
Generalnie to jest kwestia bardzo zależna od gustu i tego czy nie przeszkadzają archaizmy w rozgrywce. Kiedy zaprosiłem kiedyś na hot seata kuzynów i zamiast 3ki zaproponowałem 2ke, byli raczej niezbyt zadowoleni :p dodam, że w 2ke zagrałem pierwszy raz 3 lata temu. W 3ke z 20 lat temu.
Edit
Strasznie mi się podoba jak tyla lat od pojawienia się serii ciągle można prowadzić ożywione dyskusje która odsłona jest tą najlepszą :) szkoda tylko, że fani 5ki przeważnie oskarżają fanów 3ki albo 2ki o ślepą nostalgie.
Z tym że wywalasz pierwszego poziomu to nie takie oczywiste. Bo silniejsza jednostka większego poziomu ale zabójczo powolna mogła skutecznie sparaliżować poruszanie się po mapie przygody.
To może zapytam tak: Gdy rozważałeś jaką jednostkę dać do armii, to wahałeś się wyłącznie między jednostkami 1 i 2 poziomu, czy pod uwagę brałeś nawet jednostki poziomu 3?
Generalnie balans był bardzo słaby przez co granie np zamkiem dawało pewnego rodzaju satysfakcję kiedy udało ci się wygrać z silną frakcją
Mam nadzieję, że nie próbujesz mi tu teraz wmówić, że brak balansu to plus?
Miałeś na myśli Zamek Rycerza? Zdecydowanie najgorszy zamek w historii całej serii; zwyciężanie nim mogło dawać satysfakcję, ale fakt jest taki, że mógłbyś być najlepszym graczem w historii, a i tak dostałbyś ciężkie lanie od kompletnego nooba, który by wziął Zamek Czarnoksiężnika.
Edit. Grałem we wszystkie części - 4 i 6 pamiętam najgorzej. 6 nie lubiłem, bardziej przypadło mi do gustu (bazujące na VI odsłonie) Heroes Online [które - swoją drogą - pamięta 5 osób na krzyż].
Brak balansu to nie tyle plus lepszy od 3ki. Ale nadawał 2ce indywidualnego charakteru. Nasza dyskusja się rozrosła przez co pewnie niedbale wspomniałem o tym nie dodając, że nie uważam to za punkt lepszy. To co uważam za lepsze (chyba lepsze, grałem dużo mniej w 2ke) to ekonomia zwiększająca znaczenie kopalni złota oraz skarbów etc, kapitanów, mniej dokokszonych w późnej fazie rozgrywki bohaterów i hmm to chyba tyle. Chociaż z chęcią bym przyjął w 3ce możliwość produkowania 8 jednostek w zamkach (przy 7slotach). Zwyczajnie ta większa liczba potworków niż pojemność armi, mi się podobała.
"Ograniczone sloty mi się podobały bo zmuszały do wyborów. Chociaż w praktyce po dwóch trzech rozgrywkach jedną frakcją, raczej zawsze wybierałeś to samo."
To jest akurat błąd wybierać zawsze to samo. Dlatego, że jednak wybór różnych jednostek ma znaczenie i to nie dlatego, że któraś statystycznie jest mocniejsza, tylko dlatego, że któraś ma większą skuteczność wobec czegoś. W homm 4 zwykle wybierałem tak by jednostki były jak najlepsze przeciw wrogim frakcjom.
"Bo silniejsza jednostka większego poziomu ale zabójczo powolna mogła skutecznie sparaliżować poruszanie się po mapie przygody."
lmao, jakie to jest prawdziwe w przypadku nekropolii, np. w homm 3. Prawdopodobnie najwolniejsza jednostka w grze, chyba 3 pkt. ruchu. Normalnie parodia jednostek. Przez pierwszą połowę w ogóle się nie przydaje i trzeba go zostawiać. Tak absurdalnie wolne, że zwykle w ogóle nie dosięgały żadnego wroga i zwykle bitwa kończyła się zanim one doszły. Może jakaś okazja była na obronę dystansowców, ale zwykle nie miały dojścia przez blokowanie własnymi jednostkami atakującymi jednostkę atakującą dystansowców. Przydają się tylko na samym początku kiedy mamy tylko 2 jednostki i trzeba odbić kopalnie drewna i węgla i na samym końcu, kiedy to zmierzymy się z całą armią przeciwników.
Najlepsza zawsze będzie jedynka. Pozostałe części to podróby ideału. W jedynce były piękne, malowane jednostki, a później zmieniły się w jakąś pikselozę w dwójce. Duży skok w przepaść.
Zdaje się, że chyba nie rozróżniasz stopni danej stylistyki. To nie różnica w jakości postaci, a po prostu różnica w stylistyce. To nie w jedynce są po prostu piękne i malowane jednostki, to były zwyczajnie jednostki o stylistyce silnie baśniowej. W jedynce jest dość bajkowo, a raczej wręcz mocno baśniowo. Natomiast w trójce(pomijam dwójkę na chwilę, żeby lepiej zobrazować) masz stylistykę bajkową, ale mniej baśniową niż w 1. Jednostki zostały trochę bardziej realistycznie zrobione, ale wyglądają zdecydowanie mniej baśniowo. A natomiast w dwójce jest taki pomost stylistyczny, nawet podobnie jest z 5 częścią(nie pod względem stylistyki, a czegoś zupełnie innego, np. system jednostek, ulepszanie i wyboru).
Oj tam ludzie nie ma co się wykłócać wszystkie części Herosów są bardzo dobre i od czasu do czasu lubię sobie do każdej znich wrócić