Polskie napisy w każdej grze - to wkrótce może stać się rzeczywistością
Ehe, kto szukał jakichś informacji na portalach Microsoftu i wpadł w poradnik po automatycznej translacji ten będzie wolał grać po niemiecku niż oglądać to automatyczne tłumaczenie.
Szczerze to czasami mi krwawia oczy kiedy porownuje Polskie tlumaczenie z np. Angielskiego.
Tak samo mam. Na przykład w grze Disciples przetłumaczyli shooting range (strzelnica) na "zasięg strzału". Budynek nazywał się "zasięg strzału" i nikomu, ani autorom tłumaczenia, ani testerom nie przyszło do głowy, że coś jest nie tak...
Takie rzeczy zazwyczaj nie są niczym dziwnym, bo tłumacze często nie mają żadnej informacji o tym gdzie pojawia się dane słowo, więc bez kontekstu to można sobie zgadywać.
Chociaż dział testów powinien to sprawdzać i poinformować, że jest błąd.
Najczęściej tego typu błędy spowodowane są brakiem dostępu do gry. Tłumacz dostaje suchy tekst i musi sam ogarnąć o co chodzi. Pół biedy jak można dewelopera dopytać o kontekst jakiegoś zdania. Nie wspominając że u bieda developera to tłumacz sam testuje błędy tuż po wydaniu gry.
Sam pamiętam w Greedfall jak "plecy" w ekwipunku były przetłumaczone jako "wróć". Tyle że rozumiem skąd ten błąd się wziął, słowo "back" i brak kontekstu.
I mimo, że nawet grę znałem to musiałem ją odpalać i szukać fragmentu który tłumaczę bo nie dość, że niektóre słowa mają wiele znaczeń to i jeszcze bez kontekstu nie wiesz jakich słów masz w ogóle użyć.
I potem wychodziły kwiatki jak od Walaszka typu "magiczna flet" bo nie wiedziałeś czy dany fragment jest częścią dialogu czy opisem w menu.
Do gier nie powinno być przymusu jak i innych rozrywek skoro doświadczamy to w Polsce.
Instrukcje obsługi też muszą być po polsku jak kupujemy jakiś produkt w Polsce.
Język obcy może się przydać w pracy jeśli mamy do czynienia z ludźmi zza granicy (osobiście mam głównie Azjatów) i właśnie poza granicami naszego kraju, ale zdecydowanie wolę wolny czas spędzić w towarzystwie polskiego języka .
Można powiedzieć... po co nam język polski? Po co uczą go w szkołach skoro najlepiej od razu uczyć się tego najpopularniejszego? Pytanie dla tych co nadal mają wątpliwości.
To nie jest żaden tłumacz. Nie mam pojęcia, jak to się przydaje w grach? Jak nie ma polskiego dubbingu, to napisów też nie będzie po polsku. Są jakieś gry z polskim dubbingiem bez polskich napisów?
Jak masz smartfon to za granicą dogadasz się w każdym kraju. Wpiszesz co chcesz do translatora przewalisz to na hiszpański czy turecki i będzie git. Albo wydukasz co masz napisane albo pokarzesz drugiej osobie telefon.
Wystarczy sam Angielski, Niemca uczyłem się od 1 klasy podstawowej i nifersztejen, Angielski dopiero od gimnazjum i w miarę wszystko rozumiem (wiadomo zawsze się trafi nieznane słowo).
Jak nie potrzebujesz - to nie.
Jednak to spory komfort - nie trzeba potem jojczyć po forach że gra (głównie indyk, ale nie tylko) czy mody nie są po polsku tylko normalnie grasz.
Ehe, kto szukał jakichś informacji na portalach Microsoftu i wpadł w poradnik po automatycznej translacji ten będzie wolał grać po niemiecku niż oglądać to automatyczne tłumaczenie.
Chcialbym to na xboxie. Wiadomo, ze to bedzie bardziej polskawy niz Polski, ale od czegos trzeba zaczac.
Lepiej się uczyć język angielski powoli i to stopniowo w każdej okazji np. czytanie mangi po angielsku dla praktyki. Bo wtedy będzie "lepszy jakość" niż maszynowe tłumaczenie w stylu Google.
Prawda. Maszyna to jednak maszyna, a nie tłumaczenie wykonane przez ludzie z sercem i pasji takich jak niektórzy od GrajPoPolsku.
Spróbowałem translator Google i jest to dla mnie fajna sprawa, ale nadal daleko do jakości. Słownik bab.la i podobne, oraz własne doświadczenie od nauki j.angielskiego są niezbędne uzupełnianie, by zauważyć pewne błędów i niedogodności. Co dopiero mówimy o Microsoft, co nie słynie z dobrej jakości dla pozostałe aplikacji poza Word, Excel i inne.
Ale mimo wszystko, to zawsze lepsze niż nic. Nie jest fajnie grać w grze, gdzie w ogóle nie dało się zrozumieć. To dzięki translator Google mogłem rozwiązać większości zagadki w La-Mulana. Do czasu, aż opanuję j. angielskiego całkowicie, oczywiście, a nie tylko j. polskiego (ciągle popełniam błędy, przepraszam).
Jak to działa to niech dodadzą jeszcze do starszych Systemów.
A jak nie chcą to niech im to w gardle stanie i niech się udławią
Powiem tak. Angielski znam biegle w mowie i piśmie, jestem po filologii angielskiej, mieszkałem w UK, a od 10 lat pracuję w branży, gdzie 90% komunikacji odbywa się po angielsku, z ludźmi z całego świata. Napisów polskich w grach nie potrzebuję, ale lubię jak są. Często mi się zdarza wyłapywać błędy w tłumaczeniu.
Napisałem to po to, żebyś jakiś idiota nie rzucił mi pseudo argumentem "uga buga, naucz się angielskiego!!!1!11!11", bo idioci na tej stronie często tak piszą.
Teraz do meritum. Gra, która nie ma mojego ojczystego języka, jest dla mnie produktem niepełnowartościowym, wybrakowanym. Nie kupię takiej gry, dla zasady. Jak producent albo wydawca chce moje pieniądze, to niech zaoferuje mi produkt dopasowany do mnie.
Najgorszy sort ludzi. Dawanie takiego przyzwolenia rodzimym wydawcom to jakieś kuriozum. Cenega potrafiła odwalać taki cyrk, bo pies tam trącał steama, gdzie duża część gier nie ma polskiego wydawcy i tutaj jeszcze da się zrozumieć brak lokalizacji. Jak można tak bardzo wracać do czasów sprzed lokalizacji i jeszcze nie mieć z tym problemów to ja nie wiem...
Zgadzam się z Tobą i też chcę widzieć gry w wersji PL, ale...
Gra, która nie ma mojego ojczystego języka, jest dla mnie produktem niepełnowartościowym, wybrakowanym. Nie kupię takiej gry, dla zasady
Zdarzają się pewne wyjątki. Niektóre elementy w grach nie dało się tłumaczyć, by nie tracić na tym klimatu, najczęściej jest dubbing, gdzie polski dubbing często nie trzyma klimatu, albo pewne grafiki. Albo nie zepsuć mechaniki gry, na przykład "Baba Is You".
To zależy od tytułu gry.
Ja tez tak mam. Pracuje zdalnie dla firmy z Norwegii i angielskiego czasem uzywam w ciagu dnia wiecej niz polskiego, za to w gry jak jest opcja zawsze wole grac z dubbingiem , mam lepsza imersje swiata jak slysze swoj 1 język. Najczesciej to gloryfikowanie grania po angielsku slyszy sie od osob, ktore maja poziom B2 i podniecaja sie, ze cos tam po ang rozumieja.
Gorzej, jeśli do polski dubbing PL biorą niewłaściwe aktorzy. Wtedy mówią zupełnie bez emocji i nie oddają w pełni klimatu gry. Tylko na tym tracisz.
Nawet jeśli ja nie rozumiem dialogi z dubbingu, bo mam wady słuchowe i rozumiem fabuły tylko z napisy, to jednak mogę wyczuć EMOCJI w dialogi. Krzyk, zachwyt, albo brytyjski lub rosyjski akcent postaci i tak dalej. Te dźwięki w dialogi też budują emocji odbiorca i pomagają wczuć w klimatu gry.
Jak dubbing jest kiepsko robiony, to podczas słuchanie postaci mogę wyczuć od nich sztuczne i nienaturalne, aż dziwne.
Więc nie dziwię się, że wielu graczy często wybierają polskie napisy i ORYGINALNY dubbing. W pełni to rozumiem. Łatwiej o polskie napisy w dobrej jakości niż polskie dubbingi w dobrej jakości. To zależy od doboru aktorzy.
ja nigdy tak nie mialem, ze dubbing polski był słaby.
To, że uważacie produkt za niepełnowartościowy nie znaczy, że komuś się kalkuluje wydawać wersję PL. Zysk z utworzenia wersji PL musi pokaźny, żeby ktoś się skusił. Stworzenie wersji językowej to:
-tłumaczenie(i trzeba znaleźć do tego rzetelną firmę)
-implementacja(brzmi prosto, ale to np. różnice w wielkości pól tekstowychlub redesign UI)
-testerzy dla danego języka
-support: każdy nowy patch/update może wymagać powtórki powyższych
To jest odpowiedź na pytanie: czemu tytuły małych firm nie mają tłumaczeń(lub "małe tytuły).
Najbardziej rozumiem tutaj małych, polskich developerów(których często tutaj się odsądza od czci i wiary). Polski jest językiem ojczystym ~38mln ludzi, angielski ~410mln. Jeśli sprzedaż dotyczy promila tych liczb -nie ma cienia ekonomicznej wątpliwości do kogo adresować produkt.
I jeszcze perspektywa własna:
W grach i kwestiach informacyjnych/zawodowych: preferuję angielski.
Wynika to z tego, że w sieci informacji po polsku, jest dużo mniej i są mniej zróżnicowane. Od wiki, przez reddita, po youtuba. Użytkownicy ang. to 410mln+ N mln posługujących się ang. VS 38mln -to się przekłada na wszystko.
W tematach/grach gdzie terminologia jest złożona lub pełna nazewnictwa własnego -nie widzę sensu absorbowania potencjału umysłowego: tłumaczeniem, znajdowaniem odpowiedników , zapamiętywania odpowiedników(zapamiętywaniem, bo tłumaczenie najczęściej nie jest dosłowne np. nazwy skilli).
Dla mnie nic nowego, bo urodziłem w czasach, gdy polski i komputer, to jakieś mgliste "PL1" było. PCtów w PL nie sprzedawano, a jak już sprzedawano to chyba "Tajemnica Statuetki" była pierwsza. :D
Zawsze uważałem granie po ang za fenomenalny sposób nauki tego języka.
Ja wole na PS5 grac nawet po chinsku, byle z dala od PC.
grzeczniej, ok?
Powinna być opcja z opcją tłumaczenia kinowego z napisami. Jeśli do tej pory był to problem producenta bo koszty (nieprawda, z dubbingiem owszem, z tłumaczeniem tekstowym - to po prostu brak chęci, czasu i kłopot organizacyjny) to teraz jest to coraz słabszy argument. Generalnie technologia coraz bardziej to ułatwia, a za kilka lat nie będzie wymówki bo tłumaczenie maszynowe będzie coraz lepsze. Zresztą, wystarczy zlecenie tłumaczenia przez zewnętrzną firmę, to nie są jakieś duże koszty. Inna sprawa jak producent od początku nie zakłada innych lokalizacji. Wtedy od strony technicznej nie jest przygotowany do niej bo nie da się np. zastąpić warstwy językowej, tylko trzeba grzebać w kodzie i tam zmieniać tekst na inny język. A to inna sprawa, to wtedy każda lokalizacja urasta do przepisania kodu. Z czasem każdy tytuł będzie miał dowolne tłumaczenie kinowe i to bez nakładu kosztów i czasu producenta. Za jakiś czas...
Oglądałeś kiedyś automatyczną transkrypcję na YT? W porównaniu z tekstem wypluwanym przez serwis Microsoftu to ta googlowa kaszana i tak lśni jak perła :D
To nie ma znaczenia, mentalność może być byle jak, nawet po polskawu* jest bardzo mocna.
*pisowania zamierzona
a ile ty sie nauczysz tego jezyka z gry... zeby sie nauczyc jezyka trzeba go uzywac, a nie czytac napisy.
Przetłumaczenie prostych zwrotów to jedno. Inna sprawa to kontekst i odpowiednie przełożenie bardziej skomplikowanych wypowiedzi. W jakimś prostym FPSie może i to by się sprawdziło ale myślę, że upłynie jeszcze sporo czasu nim taki system będzie warty użycia w grach gdzie tekst ma większe znaczenie jak np. rpgi
Strzelanki AAA też mają teraz mnóstwo fabuły i dialogów, których niejeden z "piątką na koniec roku z angielskiego" w ogóle nie rozumie. Gdyby nie wszechobecne znaczniki i strzałki, to pewnie większość nie wiedziałaby, co w tych grach robić.
NIESTETY, ale nauka języków w 99% przypadków nie ma już sensu.
Kilka - kilkanaście lat i wszystko będzie tłumaczone z automatu przez aplikacje, okulary RR itp.
Programy tłumaczące na żywo lub czytające tekst.
Całe to wkuwanie się zmarnuje.
No popatrz: a ja mieszkam w Polsce i bez znajomości angielskiego mógłbym przestać istnieć, bo nawet w pracy mi się przydaje. Pomijam już fakt, że jakieś 30% rozmów na Instagramie przeprowadzą w języku angielskim
dokladnie, ja sie kiedys uczylem matematyki a potem odkrylem ze istnieje kalkulator i wtedy przestalem sie uczyc
Po co się w ogóle czegokolwiek uczyć od urodzenia na zasiłek :D
to prawda, widzac jak chta gpt radzi sobie z kazdym jezykiem tez twierdze, ze nauka jezykow pojdzie do lamusa niebawem. Żeby nie było to sam znam angielski biegle i portugalski komunikatywnie, wiec moje zakuwanie sie zmarnuje, ale nie mam problemu z tym, kiedy bede mogl rozumiec kazdy jezyk swiata bez godzin nauki.
Zapomniałeś, że jesteś też pilotem.
Mi tam wystarczy jezyk angielski jak nie ma Polskiego coś tam w głowie sobie po tłumacze
Nic ze źródła nie wskazuje, że tekst jest tłumaczony; tyle tylko, że wyświetla napisy.
Nie jest tłumaczony, tylko transkrybowany. Do tego trzeba dubbingu w oryginalnym języku, dlatego w grach jest to obecnie w ogóle nieprzydatne!
Patrząc jaki cyrk odwalało google translate i jak działa teraz to jest potencjał, że za jakiś czas to tłumaczenie będzie przyzwoite. Na pewno nadal będą zdarzać się kwiatki, ale na pewno może być to całkiem ciekawe... O ile będą w to inwestować i to rozwijać...
Zgadzam się. Developerzy będą przygotowywać od technicznej strony taka możliwość i skórka EN będzie tłumaczona na inne języki bez nakładu czasu z ich strony, a gracz wybierze język jaki mu pasuje. Mówimy oczywiście o warstwie tekstowej.
"Obecnie dostępne tylko w języku angielskim (Stany Zjednoczone)."
Dziękuję, można się rozejść.
Tytuł wprowadza w błąd, ponieważ nie dotyczy to wszystkich gier, a po drugie te napisy jak w poprzednim komentarzu ktoś napisał są tylko w języku angielskim.
Można wyróżnić kilka rodzajów gier:
1. Są napisy i jest dubbing.
2. Jest tylko dubbing - raczej to się już nie zdarza, ale w starszych grach tak było np. Tomb Raider.
3. Są tylko napisy - są gry w których dubbing to po prostu jakieś odgłosy albo nie ma go wcale np. Yooka-Laylee.
W związku z powyższym live captions ma zastosowanie tylko i wyłącznie do punktów 1 oraz 2 i to tylko w języku angielskim.
Natomiast jeżeli ktoś się interesuje tym tematem to znalazłem sposób jak uzupełnić ten program tak, aby był spełniony również punkt 3.
Znalazłem program DeskTranslate/DeskTranslate (różnie go nazywają), który na żywo tłumaczy tekst z zaznaczonego obszaru ekranu. Link: https://github.com/DeskTranslate/DeskTranslate Najlepiej pobrać plik exe z Releases, aby uniknąć kompilowania projektu (wiąże się z instalacją pythona i visual c++, co może być kłopotliwe). Dodatkowo należy zainstalować Tesseract bez którego ten program nie zadziała, bo to właśnie on odpowiada za robienie zrzutu obszaru ekranu i przerobienie go na tekst do przetłumaczenia. Link: https://github.com/UB-Mannheim/tesseract/wiki Po zainstalowaniu Tesseract i DeskTranslate, wystarczy go uruchomić, wybrać języki, obszar ekranu, gdzie są napisy i ewentualnie ustawić dodatkowe opcje. Działa to bardzo fajnie.
A teraz kwestia jak to połączyć z live captions? Wystarczy uruchomić live captions, potem DeskTranslate. Ustawić w różnych miejscach i w DeskTranslate ustawić obszar ekranu na live captions. W ten sposób live captions tłumaczy mowę na tekst, a DeskTranslate przechwytuje ten tekst i na żywo tłumaczy na wybrany język.
Wadami na pewno są:
1. Konieczność uruchomienia dwóch programów jednocześnie.
2. Do tłumaczenia potrzebny jest Internet.
3. Tłumaczenie wiadomo, że nie jest idealne.
4. Tłumaczenie odbywa się przez API Google Translate, które jest ograniczone chyba do 15000 słów - po przekroczeniu limitu pewnie trzeba zmienić IP przez VPN. Można też wybrać inne API, ale Google jednak wydaje mi się, że jest najlepszy.
5. Ustawiona konfiguracja w DeskTranslate nie zapisuje się - taka mała niedogodność.
Mimo tych wad i tak nie ma żadnej lepszej alternatywy do momentu, gdy live captions dostanie języki i możliwość tłumaczenia. Myślę, że takie rozwiązanie może się przydać.