Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Opinia Gdy zbieranie rzepy rozwija inteligencję - o systemach rozwoju w grach

08.04.2023 11:59
1
4
Artur676
44
Konsul

Mam wrażenie, że gry cofają się w rozwoju. Np. taki Gothic 2 był bardziej złożoną grą iż Elex 2, gdzie mamy ogromną, ale pusta mapę i powtarzalna rozgrywkę. W Gothicu trzeba było pomyśleć, każdy wybór miał znaczenie. Mapa była mniejsza, ale fajniej się ją eksplorowało. Podobnie ostatnie Assasyny, już nie dają takiej satysfakcji jak te starsze.

post wyedytowany przez Artur676 2023-04-08 12:00:02
08.04.2023 13:10
2
4
odpowiedz
2 odpowiedzi
ArkadioMorelas
20
Legionista

Papierowe systemy RPG muszą niestety bazować na abstrakcyjnych statystykach i rzutach kostką (ewentualnych).
Moim zdaniem cRPG powinny pójść własną drogą - mają unikalną możliwość wprowadzenia symulacji bazujących na fizyce i biologi (nawet takiej fantastycznej, dopakowanej), żal z tego nie skorzystać.

08.04.2023 14:21
2.1
grabeck666
78
Senator

Rzecz w tym, że losowość ataków daje zastrzyk dopaminy i ludzie to zwyczajnie lubią, więc z gier to nie zniknie.

09.04.2023 21:01
Miodowy
2.2
Miodowy
93
Nigdy nie był młody

@ ArkadioMorelas
W sporą część papierowych RPGów da się grać narracyjnie - zupełnie bez rzucania kostkami, ale jednak dobrze by było gdyby jednak istniały jakieś statystyki dzięki którym dało się jakoś opisać postać. Idealnym przykładem tego jest seria Świata Mroku, gdzie można w ogóle nie używać kości a punkty rozdzielać dopiero po wymyśleniu postaci razem z jej historią i to właśnie je odzwierciedlają a nie na odwrót.
Natomiast są systemy, gdzie zupełnie nie ma to racji bytu. Lata temu na którymś konwencie byłem na prelekcji, gdzie dwóch gości próbowało sprzedać swoją koncepcje grania w D&D bez kości i statystyk jako grę narracyjną... to był jeden z najgłupszych pomysłów o jakich słyszałem, choć nie wykluczam, ze to też kwestia prowadzących, gdyż z ich przykładów wynikało, że do takiego grania trzeba być ekspertem z danego świata i wszelakich książek fabularnych napisanych w tym świecie.

08.04.2023 13:43
Metaverse
3
odpowiedz
Metaverse
66
Senator

czy sama rozgrywka jest wartościowa jako taka, nawet gdy nie jesteśmy stale nagradzani?
To zalezy, np we wspomnianym Darkest Dungeon mialem wrazenie ze dostaje wiecej kar niz nagrod bo druzyna wracala czesto porzadnie straumatyzowana albo nie wracala wcale i trzeba bylo ja leczyc albo rekrutowac od nowa i zamiast progresu byl regres. Mimo tego rozgrywka byla dla mnie wartosciowa i nie moglem sie oderwac.

08.04.2023 13:46
vanBolko
4
2
odpowiedz
vanBolko
46
Konsul

Pozostając otwarty na różne sposoby rozwoju postaci nieustannie doceniam ten najprostszy, "oparty na celach", zadanie-doświadczenie. Ale wzystkie te systemy, nawet najbardziej wysublimowane, stają się jedynie niepotrzebną mechaniką jeśli twórcy gry ustawią sobie balans tak, że nawet dodrze rozwijana postać ma ciągle jednakowo "pod górke", albo jeszcze gorzej, idą po linii najmniejszego oporu i wprowadzają level scaling. Nawet w Wiedźminie musiały wszystko popsuć wilki poziomu 20-tego. Jak tu nie doceniać gier takich jak Gothic.

post wyedytowany przez vanBolko 2023-04-08 13:59:33
08.04.2023 17:02
Zły Wilk
5
odpowiedz
Zły Wilk
70
Konsul

Fajnie jest gdy gra oferuje kilka różnych możliwości zdobywania umiejętności: poprzez ich używanie, dzięki treningom z mistrzami, dzięki książkom, dzięki obserwacji.

09.04.2023 07:49
6
odpowiedz
3 odpowiedzi
zanonimizowany1382948
7
Chorąży

W zasadzie nie znam lepszego systemu levelowania niż ten w grach Bethesdy, z wyszczególnieniem Skyrima. Mamy 3 możliwości podniesienia statystyki:

- ćwiczeniami samodzielnymi,
- wykupieniem rozwoju u trenera,
- czytając literaturę fachową.

Jest to tak szalenie satysfakcjonujące i naturalne, że ciężko miałem później wrócić do systemu z klasycznych gier np. Pillars of Eternity. Rozdawanie punktów po osiągnięciu X punktów wydawało mi się sztuczne. W Skyrim po każdym awansie czułem, że zasłużyłem na niego - w takim Wasteland 3 były to tylko punkty do rozdzielenia.

09.04.2023 08:39
6.1
1
Rtecki
11
Chorąży

Tiaa... Szkoda żeby zdobyć większość tych statystyk to musiałeś to bardzo grindować. Albo używać jakiś trików. Do tego słabe było to że gdy się dochodziło do 100 lvl jednej statystki, to twoja postać nie mogła levelować więc musiałeś zmieniać styl swojej gry.

post wyedytowany przez Rtecki 2023-04-09 08:39:30
09.04.2023 10:14
vanBolko
6.2
vanBolko
46
Konsul

Rtecki Ponieważ questy nie nagradzały nas doświadczeniem, a najczęściej i tak były nudne i powtarzalne to grindowanie pochłaniało większość aktywności, stawało się celem samym w sobie i w pewnym momencie gracz zostawał z napakowanym Dragonbornem i świadomością że nie ma własciwie co dalej robić. Ratunkiem jedynie mody, albo takie szalone pomysły, jak ten opisany przez GOLa o graczu, który postanowił zabić wszystkie żywe istoty w Skyrim. https://www.gry-online.pl/newsroom/skyrim-5000-trupow-gracz-zabil-wszystko-co-zyje-w-grze/ze1fc3a
W Nehrim moderzy wprowadzili hybrydowy sposób zdobywania doświadczenia, Oblivionowy połączony z premią punktową za questy i pokonywanie przeciwników, działało to całkiem dobrze.

post wyedytowany przez vanBolko 2023-04-09 16:00:24
09.04.2023 12:04
marvin92
6.3
3
marvin92
21
Pretorianin
Image

Tyle, że przez level scaling rozwój w Oblivionie czy Skyrimie wygląda mniej więcej tak =====>
To mnie najbardziej irytowało w trakcie grania w Skyrim. Nieważne na jakim poziomie byłem i tak miałem pewność, że na końcu każdego dungeonu będzie przeciwnik, który rozwali mnie dwoma, trzema ciosami. Kończyło się więc na zmianach poziomu trudności. Skyrim to nie jest gra taka jak Gothic, gdzie jeśli widzi się silnego przeciwnika to się wycofuje i wraca do niego później. Nie jest to też gra w stylu Dark Souls, gdzie system walki pozwala na pokonywanie o wiele silniejszych wrogów.

09.04.2023 11:54
marvin92
7
odpowiedz
marvin92
21
Pretorianin

Może nie do końca w temacie, ale tytuły takie jak System Shock 2, Prey, BioShock, czy nawet ostatnie Atomic Heart, które mają rozwój postaci oparty nie na punktach doświadczenia, a o znajdowane zasoby, odpowiednio: cybermoduły, neuromody, ADAM, neuropolimery, nie uznaję za pełnoprawne erpegi, chociaż dwie wymienione znajdują się w TOP 100 RPG Codex. Może jestem nieco staroświecki, ale dla mnie nagrodą za wykonywane działania w erpegu powinny być przede wszystkim punkty doświadczenia albo system taki jak w serii TES czy późniejszym Kingdom Come. W immersive simach przy takim systemie nagradzana jest przede wszystkim eksploracja, a gry RPG powinny odpowiednio wynagradzać każdy styl rozgrywki. Oczywiście w wielu erpegach znajdują się księgi czy mikstury poprawiające statystyki naszej postaci, ale jest to jedynie dodatek do systemu opartego o punkty doświadczenia, a nie rdzeń rozwoju bohatera jak właśnie w System Shock 2 czy Prey.

02.05.2023 22:23
8
odpowiedz
Howardzik
10
Legionista

Dzięki za ciekawy artykuł! Szczególnie zainteresowały mnie wzmianki o systemach w papierowych RPG jak punkty doświadczenia za odgrywanie postaci.

03.05.2023 20:52
Cobrasss
9
odpowiedz
Cobrasss
199
Senator

Evil Islands: Klątwa zagubionej duszy podszedł do tego w dość drastyczny sposób.
Nie dość że dostęp naszych zdolności(i ekwipunku) jest dostępny u określonego NPC w bazie to jeszcze zbieramy same punkty doświadczenia które potem przeznaczamy na zdolności które chcemy sobie dodać.
Każde ulepszenie zdolności kosztuje nas więcej expa ale to sprawia też że te zdolności których nie wybrali też stają się droższe.

Jeszcze jedna rzecz, samo expienie na potworkach daje nam mniej expa niż za wykonanego questa.

Opinia Gdy zbieranie rzepy rozwija inteligencję - o systemach rozwoju w grach