Ile musisz wydać na największe gry PC w 2023 roku? Więcej niż dwie pensje minimalne
Zarabiasz najniższą krajową? Nie pograsz.
YARR HARR FIDDLE DEE DEE
W moim tempie to gry z 2023 ogram najwcześniej w 2033.
Pozdrawiam z death stranding.
Zarabiając najniższą krajową to ciężko złożyć cokolwiek na czym te gry pójdą. A konsole też do tanich nie należą, wszędzie promocje a ceny nadal nie wróciły do sugerowanej przez Sony.
Jeśli w ogóle kupuję gry, a kupuję tylko te które już przetestowałem i je lubię, to długo po premierze, jak kosztują już grosze. Nie wyobrażam sobie płacić 3 stów za grę i to na dodatek za w połowie skończoną grę, bo każdy wie w jakim stanie wychodzą dzisiaj gry.
Zarabiasz najniższą krajową? Nie pograsz.
YARR HARR FIDDLE DEE DEE
W erze rozdawnictwa gier i promocji chyba nie popierasz piractwa?
Bo jak tak, to zenada.
Do tego, bez najnowszych gier da sie zyc, naprawde.
W erze rozdawnictwa gier
I ile z tych rozdawanych jest interesująca czy warta czasu i miejsca na dysku? Tak na szybko może byłbym w stanie wymienić 1-2 gry. Takie gadanie tylko a już lepiej kupić coś samemu niż patrzeć na jakieś rzucane ochłapy...
Sprzęt komputerowy czy konsole też byś kradł jeśli by ci nie pasowało podejście do konsumenta? Czy może już je kradniesz? Nie rozumiem ludzi którzy zamiast przejść obojętnie obok danej rzeczy (bo coś, bo podejście do klienta, bo wiele innych...) szczycą się tym że piracą. Otóż gry nie są niezbędne do życia, nie pasuje ci nie graj.
Będziesz się cieszył jak szef ci nie zapłaci bo inni stwierdzili że chcą jego usługi za darmo bo im się należy? Wątpie.
wiadomo ze obowiazkiem dewelopera jest ci dogodzic, a jesli mu sie, mimo usilnych staran, nie uda, to jestes calkowicie usprawiedliwiony z kradziezy. zycze ci zeby ci elegancko splądrowali chatę bo jakis taki skrzywiony byles jak cie na ulicy mijali.
Naprawde 1-2 gry? Bajki piszesz.
Z samego Epica ja widze dziesiatki, w ktore albo gralem albo chcialbym zagrac. A gram stosunkowo malo.
https://www.rockpapershotgun.com/epic-games-free-games-list
no ciekawa analiza (chyba) nowego autora.
Wniosek - nikt nie kupuje gier wszystkich aaa bo byłby wariatem. Wybiera kilka premier w roku a resztę olewa albo piraci. Każdy kto twierdzi inaczej jest hipokrytą.
Inna sprawa, że teraz i tak pierwszy rok to łatanie gry, więc te ceny zaporowe rzędu 350zł nic nie znaczą. Znaczy - znaczą, bo po roku gra zamiast stanieć z 250 na 150 "tanieje" z 350 na 250. Czyli po roku dostajemy grę w wersji stabilnej, w cenie premierowej XD
a resztę olewa albo piraci
Słyszałem, ze można też poczekać na przeceny, grając w międzyczasie w to, co kupiło się za pełną cenę...
Co do czasu grania.
Jeśli gierka ma kosztować te 300 zł i mi będzie sprawiała przyjemność przez co najmniej 30h to moim zdaniem się opłaca.
Z większością tytułów, które lubię spędzam więcej czasu, ale niektóre gry tego czasu zwyczajnie nie szanują (Asasyny są tu idealnym przykładem gdzie zamiast zrobić grę na 50-75h to robią grę na 150h poprzez kopiuj wklej tych samych aktywności). Co powoduje, że zwyczajnie się grą nudzę i jej nie kończę.
Z drugiej strony mamy takie gry jak Gothic, gdzie świat jest mały, ale pełny. Gdzie nie pójdziemy znajdujemy coś innego. I za taką gierkę dużo chętniej dam 300 zł niż za Asasyna.
A czemu rzuciłem te 30h przy 300 zł? Do kina się idzie na jakieś 2-2,5h a płaci się 25 zł za bilet. Imo 10 zł za 1h zabawy to spoko przelicznik.
300 zł za dopracowany tytuł w którym spędzę kilkadziesiąt godzin? Proszę bardzo. Produkt który w dniu premiery ledwie można nazwać wczesnym dostępem starczający na góra 10 godzin? Dziękuję. Oczywiście nie chodzi mi tu o Call od Daty czy inne strzelanki i absolutnie nie wymagam od nich by miały fabułę na kilkadziesiąt godzin. Tutaj taką rolę pełni multi. Jednak coraz częściej mam wrażenie że płacimy coraz więcej za coraz mniej. Abonamenty niby są ok ale nie dla kogoś kto przez 2-3 miesiące gra w jeden tytuł więc to też nie zawsze jest rozwiązanie. Poza tym nie każdy nowy tytuł można od razu gdzieś dostać w abonamencie. To że gry są droższe to jedno. Martwi też że w niektórych wypadkach mimo lat nadal cena potrafi być wysoka. Przykład choćby nowego Modern Warfare. Po premierze dwójki za pierwszą część na PC nadal trzeba było zapłacić 250 zł. Na konsoli przynajmniej można odsprzedać grę i odzyskać część kasy. Bardzo obecnie brakuje takiej opcji na PC.
Twórcy powinni się bardziej przyłożyć do pracy bo jak sprzedadzą grę za 200 zł i rozejdzie się w kilku milionach egzemplarzy to odniosą sukces. Podnoszenie cen nie jest złotym środkiem jeśli chodzi o zarobek. Sami pchają ludzi na torrenty.
skoro zachecali aby nie wspierac czy nawet bojkotowac softu wiadomego pochodzenia to niech szykuja sie na oberwanie druga strona tego samego miecza obosiecznego :)
24 gry rocznie ? to chyba na odwyku :) a gdzie DLCki, gdzie dodatki, gdzie czarne konie ? ok. 100 rocznie to minimum.
mój poprzedni rok to PC: 35 (dzk steam za podsumowanie) i z 10 na switcha czyli 45. ja nie wiem kiedy ty masz czas ogrywać tyle tego
Wolę grać w moje ulubione pozycje niż kupować hurtowo gry, które potem tylko leżą na kupce wstydu. W tym roku na pewno kupię tylko Baldurs Gate III.
Co do pozostałych np. Dune: Spice Wars to poczekam na recenzje. Miałem kupić nowych The Settlers ale gra okazała się chłamem.
100 rocznie czyli bardzo uśredniając 1000 godzin rocznie czyli odejmujac dni wakacyjne, święta itd wychodzi co najmniej 3 godziny dziennie grania. Czyli codziennie zamykasz się na 3 godziny żeby pograć w grę.
Skarb nie mąż.
Alex jest młodym emerytem, w domu wszystko robi za niego służba, także czasu ma po kokardę. Nie próbuj się z nim porównywać jako plebs. Ale plebsu to nawet na te 24 gry nie stać, raczej na 4.
Via Tenor
w domu wszystko robi za niego służba
Moze zlosliwe ale przy takiej ilosci czasu spedzanej przy giereczkach, jestem pewny ze sluzba robi za niego doslownie wszystko.
Ale to też jest stara, arystokratyczna tradycja.
PS. żona gra więcej bo ma pracę zdalną i od godziny do godziny, a nie tak jak ja po 11h dziennie.
W moim tempie to gry z 2023 ogram najwcześniej w 2033.
Pozdrawiam z death stranding.
Również pozdrawiam z death stranding :) kilkuletnie opóźnienie to najlepsze co można zrobić żeby grać w tanie, ze wszystkimi DLC, dobrze zoptymalizowane gry!
Też pozdrawiam z Death Stranding, który spróbowałem od niedawna.
Trzeba przyznać, że Death Stranding wygląda niesamowicie, a szczególnie te modeli postaci i ta fabuła. No, też grałem w Metal Gear Solid. Kojima to ciekawy gość i tyle.
kilkuletnie opóźnienie to najlepsze co można zrobić żeby grać w tanie, ze wszystkimi DLC, dobrze zoptymalizowane gry!
+1
Wystarczy popatrzeć na Anno 1800 z wszystkie DLC, który można kupić za tylko 200 zł podczas wiosenne promocji. Normalnie za tyle można kupić Anno 1800 bez DLC w dniu premiery. Natomiast za Anno 1800 i WSZYSTKIE DLC kosztuje ponad 500 zł bez promocji! O wszystkie gry w wersji złotej edycji nie wspomnę.
Jak widać, nie opłaca się kupić gry w dniu premiery, jak ktoś mało zarabia. Wystarczy tylko poczekać cierpliwie i ograć w inne gry do tego czasu.
Zgadzam sie z
Zresztą jak moi rodzice są w sędziwym wieku i się nimi opiekuje mieszkając gdzieś daleko musiał bym cały czas dojeżdżać robić zakupy i dom ogarniać.
Nie wszyscy mają po 20 lat mając 50 lat dla matki 70-80 letniej nadal będziesz jej dzieckiem :P
Tak na prawdę większość państw żyje w systemie rodzinnym nie wiem skąd taka moda na wmawianie, aby wyj**** się na rodzinie i żyć na chama samemu, chyba z ameryki ten lewacki system przyszedł gdzie każdy z każdym się kłóci i sądzi o krzywe schody..
Ale co sie dziwić jak tam 90% murzynów nie zna swojego starego.
Co by nie mówić, to gry są jednym z najtańszych hobby. Mając konsole na gry wydamy śmieszne pieniądze. osobiście ogrywam kilkanaście gier w roku, każdą od dnia premiery. Wydaje na nie kilka stówek rocznie. W przeliczeniu na czas spędzony z grami, wydatek jest śmiesznie tani.
Jeżeli dla kogoś jakieś zajęcie jest hobby, to tak naprawdę nie patrzy na cenę jako taką. Dziś koszt jednej gry, to w zasadzie dniówka, a w skrajnych przypadkach dwie.
Wydać na swoje hobby 350zł miesięcznie, to żaden wydatek.
A jak jeszcze nie pali się nam i możemy poczekać, to już w ogóle, po za czasem spędzonym na graniu nie odczuwamy tego wydatku.
Teraz żyjemy w złotych czasach dla graczy. Masa gier, powszechny dostęp do Internetu, spore zarobki w stosunku do ceny za grę, wiele alternatyw jak abonamenty czy tanie konsole. Powszechne konsole w naszym kraju, to też duży atut, bo sporo z naszych znajomych ma czy to PS4 czy teraz PS5, więc pożyczenie gry też nie jest tak kłopotliwe, jak za czasów PS2.
Kiedyś zarabiało się 900zł, a gra na PS2 kosztowała 250zł. wtedy to był dramat dla gracza.
Co to tak naprawdę jest dziś to 300zł. Do marketu pójdziesz i w jednej małej reklamówce przyniesiesz zakupy.
Na książki wydaje kilkakrotnie więcej kasy, a spędzam z nimi mniej czasu, bo książka to średnio 5h.
dramat to był jak kupiłem pierwszą grę na CDromie a właściwie dwie mad dog mccree i star wars -> pierwsze gry filmowe na cdromie z strzelaniem na szynach o ile pamiętam to był to jakieś 93-94 (albo okolice tego) a cena za dwie gry to była cena większa niż normalna wypłata w Polsce :)
[edit] Źle przeczytałem.
5h to bardzo dużo jak na książkę. Po za tym, grubość nie świadczy o jakości. Tak samo długość gry o jakości. Nie mówię o czytaniu, a o słuchaniu, bo wolę audiobooki, a w twardej kupuje na półkę.
Wczoraj słuchałem "Równi Bogom" Asimova, którego czas to 10h, ale nikt normlany nie słucha audiobooków w normlanym czasie, tylko zazwyczaj 1.2 lub 1.4. Taki standard.
Generalnie czyta się około strony książki (200 słów) na minutę chociaż to zależy od osoby. Książka (ew. tom) ma średnio w okolicach 300 stron. Czyli 5h. Fantasy często są grubsze, jakieś tam reportaże czy coś takiego są chudsze. No i trzeba pamiętać o kwestii tomów, płaci się za tom i tak to trzeba liczyć. Ogólnie czytanie książek jest tanie tak samo jak gry, chociaż gry mogą być "jak za darmo" np. jakiś CS z tysiącami godzina 39 zeta czy ile to tam kosztowało.
Zarabiając najniższą krajową to ciężko złożyć cokolwiek na czym te gry pójdą. A konsole też do tanich nie należą, wszędzie promocje a ceny nadal nie wróciły do sugerowanej przez Sony.
ja zarabiam najniższa i spokojnie mogę kupić kompa za 10 tysięcy , wiec na tym na pewno pójdą ale liczę na końcowy wynik 12 tysięcy :)
lepiej mieszkać ze starymi, nie mieć auta i baby, niż kraść jak je*any robak. nic dziwnego że cały świat ma takie a nie inne zdanie o polakach.
Jeśli w ogóle kupuję gry, a kupuję tylko te które już przetestowałem i je lubię, to długo po premierze, jak kosztują już grosze. Nie wyobrażam sobie płacić 3 stów za grę i to na dodatek za w połowie skończoną grę, bo każdy wie w jakim stanie wychodzą dzisiaj gry.
Gram i czekam na promocje wszędzie, na keyshopach też, po uj grać we wszystko, wszystko mnie nie interesuje, gram w to co chcę. Tylko wyprzedaże i keyshopy i można grać, w rok, dwa po premierze. No i istnieją jeszcze indyki, dobre i fajne.
Na szczęście nie muszę grać we wszystko w okolicach premiery, a w dodatku segment AAA już mnie prawie w ogóle nie interesuje, więc jakoś da się żyć.
a ja mam swój scenariusz którego zawsze sie trzymam zagrałbym ale nie teraz..Poczekam aż cena spadnie w dół..ja zapłaciłem z tego co pamiętam za dying light 2 199zł i to była jedyna gra którą kupiłem za 200zł i co sie okazało? nie warta tych dwóch stów także 150zł z cięzkim bólem moge wydac na grę na której mi na prawdę zależy tak to kupuje naprawdę gry do stówy i zagrałem we wszystkie na których mi zależało czasami warto poczekać..nie to że nie mam pieniędzy ale wole nie przepłacać..a najlepsza gra w tym roku co kupiłem to chyba a plague tale requiem za 130zł bodajże i to sie na prawdę opłacało trzymam kciuki za gre roku ale podejrzewam że Re4 może namieszać i cały ten hogwart reszta chyba bedzie mało znacząca
Tylko że to wychodzi dwie gry miesięcznie, a najważniejsze niewielu kupi wszystkie, wątpie czy większość kupi choć połowe tej listy :P Ja kupie aż dwie, a reszte mam wiadomo gdzie :)
Nie chce się chwalić ale na keye wydaje poniżej 150zł rocznie. kupuje hity z przed 2 lat czasami uda się z przed roku. I mam w co grac xD dużo też dostaje za darmo gier . Myślę że ten rok był udany jak każdy. Właśni czytałem reportaż o subskrypcji platform który mógł być tutaj inspiracją. Gdzie redaktor wyliczył że płaci 6000zł rocznie za subskrypcje :D Polecam się wszystkim zastanowić czy na prawde potrzebują WSZYSTKO I TERAZ. bo to naprawdę da się zmienić w TANIO I NA RAZ. Nie mówie o wyrzeczeniach. po prostu płacisz za co chcesz spędzić w tym miesiącu czas przy kilku serialach/grach. Tym bardziej że niedługo i abonamenty growe gdy microsoft zwiększy cene za pasa staną się też sporym wydatkiem. Ale nie musisz wydawać przy odpowiednim korzystaniu zamiast zbieraniu wszystkiego czego i tak teraz nie pykniemy.
Można też kupować rok po premierze używkę na konsolę za 120-150 zł, przejść i sprzedać za tyle samo.
W sumie jakbym podsumował ile wydałem już w tym roku na gry to by trochę wyszło - Atomic Heart, Returnal, dodatek do Warhammera, dodatek do Horizona, Far Cry 6, The Chant, do tego na VR Drum Rock i No Man''s Sky. I jeszcze jakieś mikro transakcje w LoLu. Część na premierę, część na promocjach. A szykuje się jeszcze kilka premier. No, ale jeśli nie poświęcasz się dla hobby to znaczy, że to nie jest hobby.
Korzystam z GP a gry, które zamierzam w tym roku kupić w okolicach premiery bo nie będą w abonamencie to aż 2 pozycje: dodatek do cyberpunka i DA Dreadwolf (żyją nadzieją że wyjdzie) :D
Poza wyjątkami jeśli nie ma parcia na premierę i spokojnie czeka to wychodzi całkiem rozsądnie cenowo. Nawet gdybym kupił wszystko natychmiast po wydaniu to i tak nie ma czasu tego ograć.
Całe szczęście że ta lista ma ze 4, w porywach do 6, tytuły, które faktycznie warto ograć :)
Inna sprawa - nic nie muszę. Dla przykładu miałem kupować The Last of Us - ale byłem mocno zajęty i nie miałem czasu o tym pomyśleć. I wyszło że bardzo dobrze - bo sądząc po ilości problemów, gra jest obecnie niegrywalna. Poczekam aż naprawią, i za miesiąc czy dwa kupię pewnie jeszcze ze zniżką. :)
Jak ktoś jest maniakiem, śledzi każdą premierę każdej gry i musi we wszystko zagrać, to faktycznie musi się przygotować na nie małe wydatki. Niemniej takich osób chyba nie jest za dużo (jeśli mowa o naszym kraju) Inna kwestia, to wykorzystanie gry do końca (tj. dokładne jej przejście) bo jak wielu wie, spory procent graczy nie kończy gier w które zaczęło grać.
Osobiście mam kilka ulubionych serii gier które są w stanie mnie przyciągnąć i chętnie zagram, ale obecnie nawet one nie są mnie w stanie zmusić do zakupu (przed)premierowego. Następną kwestią jest to, że - może to starość :P - nie mam już takiej ochoty (i czasu) na granie jak kiedyś. Czasami na samą myśl odpuszczam nawet xD Niemniej m.in. Mass Effect, Dragon Age, Half-Life to serie które mogą mnie przyciągnąć, a z racji ich tworzenia się (bądź perspektywy, że nigdy nie zostaną wydane vide HL3) to spokojnie sobie czekam i zbieram darmówki, by "kupka wstydu" mogła rosnąć w siłę i gdy w końcu zdecyduję się na zmianę sprzętu xD
Z kolei nowsze tytuły/marki są aktualnie oblepione otoczką politycznej poprawności, bądź zabugowane, co jednak trochę odrzuca, więc i nie szkoda mi takich gier :P
Kiedyś mocno napalałem się na nowości, chciałem ogrywać wszystko na świeżo, miałem lekkie fomo, że ludzie grają w tytuły na premierę, to ja też muszę. Teraz kompletnie mi przeszło, częściej zaglądam do swojej biblioteki, aby nadrobić gry warte ogrania, które kiedyś otrzymałem albo kupiłem i zabrakło czasu na ukończenie. Czas, czas też jest ważny, bo żeby ograć 24 tytuły, na które poświęcimy średnio 30h na grę, wyjdzie nam 2h dziennie, nie każdy może poświęcić tyle czasu. Zostaje jeszcze stan techniczny na premierę, czasem warto trochę przeczekać, grę trochę połatają, kupić później na promocji, ogólnie nauczyć się, że nie trzeba mieć wszystkiego na już :)
Dlatego 2-3 w roku w zupełności mi wystarczają. W tym roku na pewno wejdzie BG3, bo zapowiada się wielki powrót króla RPG od najlepszych twórców RPG. Do tego pewnie jakieś AC + SW i będę miał z pół roku grania po godzince czy dwie po robocie.
To ludzie kupują kolejne gry na PC zamiast ogrywać to co nakupowali i czekać na kolejne promocje?
W ogóle kto kupuje premierówki na PC? Z takimi cenami i problemami technicznymi i bugami?? To trzeba być pijanym (na oparach hype''u) albo niespełna rozumu... albo Aleksem po prostu.
No Widzisz, ja kupiłem już Hogwarts Legacy, Company of Heroes 3, The Settlers New Aliance, Resident Evil 4 Remake i Diablo IV a na pewno kupię jeszcze Dead Island 2, nową Zeldę i Final Fantasy XVI + to co nie ma jeszcze daty premiery.
Jednak sporo gier kupuje na przecenach, wyprzedażach i pudełka tylko na konsolach ale i tu coraz mniej.
w sumie bardzo dobrze szkoda czasu na głupie gry masakra kto na tyle głupi jest żeby kupic wszystkie gry wystarczy mi gamplay z youtuba i zwiastun danej gry gry sa nudne jak flaki z olejem, tak samo filmy bo juz nie ciekawia tylko co najwyżej kino ma ciekawe filmy nadchodzace do roku 2028r nie ma sensu siedziec w rozrywce tylko zajac sie powaznym zyciem własnym i praca zeby przezyc i utrzymac sie za kase. Czas na rozryke powoli sie konczy! Dla mnie to juz upadnie w 2028 roku i bardzo dobrze bo zyjemy w czasach ostatecznych
Zarabiasz najniższą krajową? Nie pograsz xd trzeba byc debilem zeby wydac kase na nic nie warte gry xd dajcie spokój potem wszystko idzie do lombardu i wyrzucaja do kosza.
Najgorzej, że za gry F2P wychodzi jeszcze drożej :D Jakieś season passy, game passy, MTXy, skrzynki... ech. Podobnie z DLCkami, ile ja w tym roku wydam na DLCki do TW:W3? :[
na szczęście ceny oryginalnych gier można sobie samemu ustawić tak by odpowiadała
Wiecie co mnie najbardziej wkurza na xboxie ? Wychodzi nowa gra, myślisz za droga kupisz sobie za rok w sklepie online. A tymczasem za rok cena praktycznie taka sama. Jakim cudem ? Takim, że likwidują normalną wersję tej gry i jedyną dostępną jest super duper gold exclusive, którego ja nie chce, ale normalnej wersji za 50% taniej nie kupisz. Czy to jest normalne ? Dla mnie to czyste złodziejstwo
Ile musisz wydać na największe gry PC w 2023 roku?""
odp: Nic, poczekam na przeceny;
Po co płacić za niedopracowane gnioty
Via Tenor
Trafne obrazki. XD
Dodam od siebie, że nie trzeba kupować gry w dniu premiery i wystarczy czekać na promocji 50-90%. No, te darmówki od GOG, Epic Games i czasem od STEAM.
No, są mnóstwo ciekawych i interesujących gier (AAA i Indie) z poprzednie laty, że nie mam czasu na nowe gry AAA. W tej chwili gram w Dead Space 2 sprzed laty i świetnie się bawiłem.
Ile są gry do wyboru... Dylemat. Tyle grać! Będzie jeszcze więcej. Szczególnie dla kogoś, kto nie jest ograniczony tylko do gier AAA i jednego gatunku. He. He. He. XD
Kosmiczne ceny. Duże ceny = więcej osób czekających na promocję. Nie wiem czy firmom opłaca się narzucać takie astronomiczne kwoty.
Zresztą przy obecnych cenach i stanie technicznym gier, to tylko szaleńcy kupują na premierę albo w pre- orderach :)
Zacznijmy od tego, że chociaż połowa tych tytułów musiałaby mnie interesować. Diabla? Baldury? Forze? Street Fighter? No proszę ja Was...