Ormianina goń, goń, goń! Jak sprzedać kiepską propagandę w jeszcze gorszej grze wideo
Nie mam zamiaru oddawać życia w obronie czci Call of Duty, bo to jest kompletnie inny rodzaj propagandy, znacznie bardziej wyrachowanej i cynicznej - ale przedstawienie Rosji (z którą Stany przez dekady były w stanie zimnej wojny i która ze Stanami w wielu państwach rozgrywała swoje proxy wars) czy Chin (które ideologicznie są Stanom wrogie, które mają sprzeczne wobec Stanów interesy na Pacyfiku i które są z nimi w stanie wojny handlowej) jako przeciwników Ameryki ma geopolityczny sens. Plus czego by nie powiedzieć o narracji w Call of Duty, to tam zawsze neoimperializm USA i ich sojuszników jest przedstawiany w bardziej szarych barwach, na zasadzie: "No kurczę trochę szkoda, że musimy działać niemoralnie, ale przynajmniej reszta świata śpi spokojnie"*.
Za to zrobienie z Armenii, która na początku XX wieku została wykrwawiona przez ludobójstwo Ormian przeprowadzone przez Turków stawiających się tu w roli ofiar, i która nie ma absolutnie żadnej zdolności militarnej do zaatakowania Turcji (drugiej armii NATO, przypomnijmy), to jest po prostu ze strony dewelopera fantazjowanie o możliwości zemszczenia się na znienawidzonej narodowości za scenariusz, który nie ma szans dojść do skutku. To bardziej tak, jakby Rosjanie za parę lat zrobili grę, w której bez pretekstu najeżdża ich Ukraina i grozi zrzuceniem bomby atomowej na Moskwę. No i jeszcze wszystkie te bogoojczyźniane hasła, ci żołnierze tureccy rumiani, co nawet jak zamordują obezwładnionego wroga to są w porządku, to oskarżanie Ormian o knucie i zbrodnie wojenne, robienie z nich monstrów z horroru - to jest propagandowa robota, wyrosła na powszechnej w Turcji niechęci do tego narodu.
*Co, podkreślę ponownie, nadal jest propagandową papką, po prostu mniej oczywistą. Zresztą, o militarnej propagandzie w gierkach też mamy teksty, więc to nie jest tak, że inne produkcje nam umknęły:
https://www.gry-online.pl/opinie/propaganda-w-grach-wideo-manipulacje-w-call-of-duty-i-innych-strz/z53a1
https://www.gry-online.pl/opinie/sprzed-komputera-do-iraku-militarna-propaganda-w-grach-wideo/za5bc
Ludobójstwo Ormian czyli mieszkańców Armenii przez Turków w 1915r, prawie milion ofiar, pierwsza taka rzecz w historii no ale spoko to tylko gra
Bardzo istotne w tym temacie jest jeszcze (jeśli nie przede wszystkim) to, że Turcja bardzo aktywnie działa na rzecz zanegowania ludobójstwa 1,5 mln Ormian, którego dokonała w latach 1915–1917.
Na szczęście takie CoD nie jest złym, propagandowym produktem na złych Rosjan, Chińczyków czy kogo tam jeszcze.
Nie żebym chciał bronić tej gry, nic mnie ona nie obchodzi, ale takie podniecenie fabułą fikcyjnej gry jest niezdrowe.
Ludobójstwo Ormian czyli mieszkańców Armenii przez Turków w 1915r, prawie milion ofiar, pierwsza taka rzecz w historii no ale spoko to tylko gra
Za to w Iraku i Iranie sobie poczynali śmiało, osobiście nie wystrzelali miliona ofiar ale co najmniej się do nich przyczynili.
Ale to nie jest przesłanie mojej wypowiedzi, nie chodzi o to kto da więcej (tu bym stawiał chyba raczej na Chiny, bo ich obozy dalej funkcjonują, albo Rosję bo... wiadomo). Fikcja jest fikcją, jeszcze trochę i w Steraris nie będzie można przeprowadzać czystek rasowych bo przypomina to holokaust.
Ludobójstwo Ormian czyli mieszkańców Armenii przez Turków w 1915r
Bardzo istotne w tym temacie jest jeszcze (jeśli nie przede wszystkim) to, że Turcja bardzo aktywnie działa na rzecz zanegowania tego ludobójstwa.
W Polsce zdarzały się ataki na Ormian, gdyż są "sojusznikami putina".
"...przesiąkniętej nacjonalistyczną ideologią..."
A co złego jest w nacjonalizmie? Autor jak widać, jest jednym z tych, co mylą nacjonalizm z szowinizmem...
Ludzie którzy często za tym stoją i niektóre hasła które głoszą. Jednoznacznie negatywnie kojarzy się z powodu historii różnych państw.
Hmm. co może być złego? Może warto przeczytać coś o historii z pierwszej połowy XX wieku.
Nie mam zamiaru oddawać życia w obronie czci Call of Duty, bo to jest kompletnie inny rodzaj propagandy, znacznie bardziej wyrachowanej i cynicznej - ale przedstawienie Rosji (z którą Stany przez dekady były w stanie zimnej wojny i która ze Stanami w wielu państwach rozgrywała swoje proxy wars) czy Chin (które ideologicznie są Stanom wrogie, które mają sprzeczne wobec Stanów interesy na Pacyfiku i które są z nimi w stanie wojny handlowej) jako przeciwników Ameryki ma geopolityczny sens. Plus czego by nie powiedzieć o narracji w Call of Duty, to tam zawsze neoimperializm USA i ich sojuszników jest przedstawiany w bardziej szarych barwach, na zasadzie: "No kurczę trochę szkoda, że musimy działać niemoralnie, ale przynajmniej reszta świata śpi spokojnie"*.
Za to zrobienie z Armenii, która na początku XX wieku została wykrwawiona przez ludobójstwo Ormian przeprowadzone przez Turków stawiających się tu w roli ofiar, i która nie ma absolutnie żadnej zdolności militarnej do zaatakowania Turcji (drugiej armii NATO, przypomnijmy), to jest po prostu ze strony dewelopera fantazjowanie o możliwości zemszczenia się na znienawidzonej narodowości za scenariusz, który nie ma szans dojść do skutku. To bardziej tak, jakby Rosjanie za parę lat zrobili grę, w której bez pretekstu najeżdża ich Ukraina i grozi zrzuceniem bomby atomowej na Moskwę. No i jeszcze wszystkie te bogoojczyźniane hasła, ci żołnierze tureccy rumiani, co nawet jak zamordują obezwładnionego wroga to są w porządku, to oskarżanie Ormian o knucie i zbrodnie wojenne, robienie z nich monstrów z horroru - to jest propagandowa robota, wyrosła na powszechnej w Turcji niechęci do tego narodu.
*Co, podkreślę ponownie, nadal jest propagandową papką, po prostu mniej oczywistą. Zresztą, o militarnej propagandzie w gierkach też mamy teksty, więc to nie jest tak, że inne produkcje nam umknęły:
https://www.gry-online.pl/opinie/propaganda-w-grach-wideo-manipulacje-w-call-of-duty-i-innych-strz/z53a1
https://www.gry-online.pl/opinie/sprzed-komputera-do-iraku-militarna-propaganda-w-grach-wideo/za5bc
Właśnie o tym mówię. Gdyby robili grę historyczną to oczekiwałbym pewnej zgodności z tą historią. Ale tak, równie dobrze mogliby zrobić grę w której Polacy zamykają Niemców w reaktywowanych obozach koncentracyjnych. Jestem pewien że byłaby kontrowersja, ale skoro to gra z dolnej półki to i tak w nią nie zagram (no dobra, może bym nawet włączył, jak byłaby za darmo), nic mnie ona nie obchodzi. Tak jak ta gierka co traktorem podprowadzamy czołgi. O samych Ormianach nic nie wiem, dla mnie są jak jakieś afrykańskie państwo dla Amerykanina. Trudno żebym się wczuwał w mordy jednych czy drugich 100 lat temu, zwłaszcza kiedy 1000 km stąd ruskie łamią granice ludzkiej moralności. W Topgun Amerykanie walczyli z bliskowschodnim państwem wyposażonym w "myśliwce najnowszej generacji", w jednej z ostatnich części CoD w którą grałem prywatna firma zbrojeniowa wypowiedziała wojnę całemu nato (onz?), świat jest pełen takich absurdów. Może gdybym zagrał w to barachło wykrzesałbym z siebie więcej oburzenia, ale tak nie czuje tych emocji.
Tureckie City Interactive i ich Terrorystów Takedown?
Brawo GOL za odkopanie takiego wysokiej klasy szpila.
Wolę nasz Wilczy Szaniec!
Nacjonalistyczna głupota w najlepszym (czyli w tym przypadku: najgorszym) wydaniu.
Został tu poruszony ciekawy temat. Już od kilku lat poruszam temat w rozmowach na spotkaniach ze znajomymi, że taki świetny gatunek w kulturze i sztuce, który zwał się political fiction praktycznie przestał już istnieć - czego ogromnie żałuję. W nowych filmach, książkach czy też grach zamiast właśnie typowego "political fiction", mamy jakieś wymyślone kraje czy też sojusze, które w rzeczywistości nie istnieją. Cholernie mi brakuje takich prawdziwych książek, filmów i gier w klimatach Toma Clancy'ego - tych prawdziwych. Dziś w nowych produkcjach próbujących naśladować ten gatunek mamy jakieś zmyślone nazwy krajów o wschodnioeuropejskich nazwach, żeby kojarzyły się na przykład z Rosją, bo przecież nazwanie rzeczy po imieniu mogłoby urazić dany naród. Do cholery - przecież to tylko fikcja. Dziś już nie można umieścić historii w jakimś wybranym kraju, albo pokazać współczesnej fikcyjnej wersji konfliktu wybranych krajów, bo to nie będzie w porządku według niektórych osób...Ech, szkoda gadać...
PS. Oczywiście nie popieram żadnej nachalnej propagandy w żadnym z dzieł, ale też nie można przeginać w drugą stronę.
Też, niestety, to widuję. I te z nie lubię. W fantasy czy jakimś s-f pewnie, ale jak się dzieje w naszym świecie, to po co kraje wymyślać jak jest dość prawdziwych? Ale co zrobić,skoro takie czasy, że zaraz wszyscy będą urażeni. Ubi miało przecież aferę z GR Wildlands, wcześniej się ich chyba Meksyk czepiał za GR Advanced Warfare, plus chyba jeszcze coś, więc w sumie nic dziwnego, że dziś wszystkim brak odwagi, bo mniejsze korzyści, niż problemy.
Z Rosją (i Chinamj) to głównie chodzi że jest tam duża baza graczy, więc zrobienie takiej gry wiąże się z utratą części rynku, dlatego np. w Homefront dano Północną Koreę. Choć o ile kojarzę to w w ostatnim Modern Warfare dano Ruskich w pełnej okrutniej krasie.
"Jak sprzedać kiepską propagandę w jeszcze gorszej grze wideo?"
Stworzyć Mass Effect 3, The Last of Us 2 albo Disco Elysium. :-)
oba państwa toczą od lat 80. przerywany konflikt o Górski Karabach, ostatnio wznowiony we wrześniu 2020 roku.
Ten konflikt nie zakończył się znowu w listopadzie?
Niejasno to zostało przeze mnie ujęte w tekście, fakt - w listopadzie podpisano zawieszenie broni, ale kwestia rozstrzygnięcia na stałe statusu Górskiego Karabachu pozostaje otwarta i stawiam dolary przeciw orzechom, że prędzej czy później walki wybuchną znowu, tym bardziej, że region stoi obecnie w obliczu kryzysu humanitarnego, a Rosja, która miała tam "trzymać pokój", jest obecnie skupiona na wojnie w Ukrainie. Do gry coraz odważniej wchodzi też Iran, wspierający Armenię.
Ten ormiański przeciwnik z tego co widzę nie różni się zbytnio od randomowego przeciwnika z wielu strzelanek, tak jak turecki żołnierz od randomowego bohatera z tychże. Taki tekst można by napisać o wielu grach.
A to, że zwiększyli potęgę Armenii? Przecież to i tak fikcja i to wcale nie tak naciągana jak porównamy to z inwazją Rosji na USA (nie chodzi mi o to, że Rosja jest słaba, tylko jak potężne jest USA i reszta NATO przez które musiała przejść po drodze). Patrząc na wydatki wojskowe według Wikipedii to Turcja ma jakieś 11 razy wyższe niż Armenia... a USA 12 razy wyższe niż Rosja (wojna na pewno to zmieniła, ale to i tak tylko nieprecyzyjne liczby poglądowe). Gdyby wrzucili jakąś Wakandę, Sokowię czy inne wymyślone państewko to byłoby lepiej? Ludzie którzy piszą "konflikt Rosji z USA jest stary i zrozumiały, więc można to wybaczyć" widać kompletnie się nie znają na wzajemnych relacjach pomiędzy Turcją i Armenią i tym jak stara i głęboka jest to nienawiść.
Zresztą patrząc na opisane zadania to wcale nie jest powiedziane, że Armenia jest równorzędnym przeciwnikiem, raczej państwem rządzonym przez krwiożerczego tyrana stosującym terrorystyczne metody które dobrało się do atomu... czyli klasyka. Oba państwa leża obok siebie, więc walki na terenie Turcji w pierwszym etapie wojny wcale nie są tak nieprawdopodobne.
Że Armenia zaczęła program atomowy? No litości, w grach już tyle różnych grup dorobiło się atomu, że nawet nie ma co o tym pisać.
Gra wygląda na to że jest gniotem i niczym się specjalnie nie wyróżnia poza tym, że zamiast randomowego przeciwnika wyjątkowo są tu Armeńczycy. No ale to jest Turecka gra, więc można się było spodziewać Ormian, Kurdów lub Greków tak jak w przypadku Amerykanów można się spodziewać pasterzy z drugiej strony świata
Bardzo istotne w tym temacie jest jeszcze (jeśli nie przede wszystkim) to, że Turcja bardzo aktywnie działa na rzecz zanegowania ludobójstwa 1,5 mln Ormian, którego dokonała w latach 1915–1917.
Via Tenor
Mam prośbę do redakcji. Jak będziecie w zalewie clickbaitów wypuszczać dużo lepszy niż zwykle tekst (taki jak ten właśnie), to odpalajcie race, albo dawajcie znaki dymne*. Mało brakowało, a bym tego nie przeczytał.
*zwykła gwiazdka w zupełności wystarczy :-)
Pamiętam jak Moon Knight (co by nie mówić o tym serialu) po premierze został zalany jedynakami i komentarzami Tureckich internautów o "kłamstwie historycznym" i że twórcy powinni się nauczyć historii, a dotyczyło to gdy jedna z postaci nawiązała bezpośrednio do ludobójstwa Ormian zestawiając je z Hitlerem i Pol Potem.
Cóż, nie dziwi mnie, że Turcja ze wszystkich krajów Nato się najlepiej z Putinem dzisiaj dogaduje.
Elity od wieków dzielą ludzi. Dziel i rządź to ich maksyma. To samo w Polsce, wszędzie podziały, a tak naprawdę wszyscy jesteśmy jednością.
Najbardziej tragiczne w tej całej sytuacji jest to, że w obliczu muzułmańskiej agresji i obojętności "zachodu" Ormianie (chrześcijanie od IV wieku, prześcigają ustanowienie reigii chrześcijańskiej jako religię państwową w Cesarstwie Rzymskim) musieli "przytulić się" do putinowskiej Rosji. Tak, Ormianie są teraz "pachołkami Putina".