Firma Elona Muska zabiła 1500 zwierząt podczas eksperymentów
Szacuje się, że każdego roku na świecie hoduje się ponad 50 miliardów kurczaków na mięso. Daje to około 136 milionów kurczaków zabijanych każdego dnia na całym świecie. Nie żebym miał coś przeciwko uboju kurczaków bo bardzo je lubię jeś��, chcę tylko pokazać porównanie do skali uboju dla jedzenia. Oczywiście bez Neuralink da się żyć, ale postęp swoje kosztuje, a tu cena jest niewielka.
"Jej rozwój nie powinien jednak wiązać się ze śmiercią aż tylu zwierząt." Dlaczego? Serio, nie ogarniam. 1500 to jakaś nieistotna liczba przy tym ile ginie zwierząt przy produkcji żywności (nie mówię o uboju ale o wycince lasów pod uprawy). Giną całe gatunki i to "nikogo". No ale jak elonowi świnia zdechła to dramat w mediach.
Szacuje się, że każdego roku na świecie hoduje się ponad 50 miliardów kurczaków na mięso. Daje to około 136 milionów kurczaków zabijanych każdego dnia na całym świecie. Nie żebym miał coś przeciwko uboju kurczaków bo bardzo je lubię jeść, chcę tylko pokazać porównanie do skali uboju dla jedzenia. Oczywiście bez Neuralink da się żyć, ale postęp swoje kosztuje, a tu cena jest niewielka.
Nie przeszkadza ci to, ze ktoś hoduje w tragicznych warunkach żywe stworzenia i zabije je dlatego, żebyś mogl zjeść ich zwłoki „bo lubisz” mimo, ze nie musisz?
Owszem musi, dieta bezmięsna jest szkodliwa długoterminowo
Ange Czy 10 lat to długoterminowo? Bo już tyle nie jem mięsa i nic mi nie jest i wcale jakoś super zdrowo się nie odżywiam. I co z tymi wszystkimi sportowcami którzy są weganami albo wegetarianami?
Lol, sam jestes szkodliwy, doucz sie. Mowienie, ze brak miesa w diecie jest szkodliwy to tylko tlumaczenie sobie swojego lenistwa, bo zarcie miecha jest łatwe, szkoda, ze mega nieetyczne.
A ty wiesz ile królików, ptaków, robaków, gryzoni i innych zwierząt jest zabijanych podczas uprawy i zbioru jedzenia roślinnego? Czemu to popierasz? Jak tak ci zależy na życiu zwierząt to powinieneś w ramach protestu przerzucić się wyłącznie na dzikie jagody i grzybki z lasu. Tylko nie za dużo żeby zwierzęta też miały co jeść
Potrafisz racjonalnie to wytłumaczyć czy jak zwykle przy takiej dyskusji takie osoby jak Ty rzucą tylko hasłem "zabijanie dla jedzenia jest złe" i schowają sie pod kamień, bo mają takie samowyparcie, że nie potrafią się przyznać do błędu w myśleniu. Mimo, że zdają sobie z tego sprawę.
Czym różni się zabijanie zwierząt na potrzeby jedzenia czy rozwoju cywilizacji od zabijania zwierząt, by zaspokoić chociażby Twoją potrzebę dostępu do internetu?
o czym ja mam z wami dyskutowac? To ja stawiam wam teze: zabijanie zwierzat po to, żeby sie nażreć mięcha, mimo, że nie musicie jest totalnie nieetyczne. Do jakiego błędu mam ci sie przyznac? nikt tu jeszcze mi nie udowodnil, ze moja teza jest nieprawdziwa. Żrecie mięso i macie wywalone na wszystko poza swoim nosem tylko dlatego, ze jestescie leniwi i bedziecie bronic waszego lenistwa do ostatniej kropli krwi.
Tak duzo ludzi ma na to wywalone, tak samo jak ty masz wywalone na te zwierzęta o których wspomniałem, czy na dzieci zmuszane do pracy szyjąc twoje ciuszki i buty które nosisz, czy fabryki Iphonów które tak oddanie wielbisz w poprzednich swoich postach, które niszczą środowisko a co za tym idzie zwierzęta.
Dyskusja stara jak świat
Zależy ci na życiu i środowisku to zacznij żyć w jaskini i jeść jagody, pamiętając przy tym że za każdym razem jak zbierzesz jagody z krzaczka to tych jagód nie dostanie jakieś zwierzęce niemowle i może nie przeżyje, umierając długo i boleśnie z głodu
Jeżeli uważasz, że da się z tego zrezygnować, to jesteś hipokrytom, bo z jednej strony mówisz o rezygnacji, a z drugiej mordujesz miliony zwierząt.
Odpowiesz mi na pytanie czy będziesz kręcił się w około? Jakie jest Twoje zdanie na temat zabijania zwierząt dla potrzeb ludzkich?
Odpowiedź, a nie piszesz bzdury.
Wiesz co? jak tak ciebie czytam, to mi się przypomina "Agenda 21" i zaczynam podejrzewać, że gdybyś ty rządził światem, żylibyśmy właśnie w takiej "utopii":
"Na każdym Zebraniu Uświadomienia Społecznego zawsze nam przypominano, że zwierzęta są święte i należą do Ziemi, a nie do ludzi. Zwierzęta są pod ochroną. Zgodnie musimy recytować Zwierzęce Ślubowanie. „Ślubuję wierność Ziemi i jej świętym prawom, a także prawom należących do Niej zwierząt”." i
"W zeszłym miesiącu podczas Zebrania Bacznicy wyciągnęli jakiegoś mężczyznę przed grupę i kazali mu klęknąć. Oskarżono go o przejechanie węża rowerem. Usiłował chyba tłumaczyć, że to był przypadek, ale głos mu się trząsł i niewiele dało się zrozumieć. Spętali mu ręce i zabrali go."
Jesli juz mowa o tym gatunku to gorsze jest meczenie tych zwierzat przez cale zycie w klatkach. Rzadko jem mieso ale jajka prawie codziennie. Kupuje tylko 0 lub 1
da sie zminimalizowac w swoim zyciu uzywanie rzeczy pochodzenia zwierzecego, da sie wszystko ograniczyc. Dla was albo rzeź albo nic i będzie zwracac uwage tylko na te porblemy, na ktore wam wygodnie czyli przyklad zwierzat ginacych przez uprawe roslin jest dla was gorszy niz codzienny holokaust pod ubój.
Jerry wracaj do ogladania szurów na youtubie i nie zawracaj mi głowy.
Przecież to Ty wyjechałeś z argumentem i jedzeniu, nie podając nawet swojego zdania o które każdy Cie prosi, byś wyraził.
Nie da się ograniczyć rozwoju, bo byśmy stali w miejscu.
Co z tego, że ograniczysz korzystanie z internetu, by nie pisac głupich komentarzy jak te linie wysokiego napięcia już są i wyrządzają krzywdę. Z jednej strony ograniczysz zjadanie mięsa, co za tym idzie zabijanie w tym celu zwierzą, by z drugiej strony zwiększyć zabijalność przy produkcji warzyw i innych syntetycznych rzeczy. Coś kosztem czegoś.
Odpowiedź w końcu jakie jest Twoje zdanie, a nie się boisz wyjść na hipokrytę. To nic wstydliwego, bo w pewnym pierwotnym stopniu każde zwierze to hipokryta.
Skoro już wyjeżdżasz z "szurami", to akurat ty w tym wątku tak się zachowujesz.
Ja wiem, młodość, bezkompromisowość, chęć zmiany wszystkiego, bo "ja wiem lepiej jak to urządzić". Z jednej strony taki ogień jest godny podziwu, z drugiej, cholernie uciążliwy dla otoczenia. Na szczęście z wiekiem się z tego wyrasta, kiedy przychodzi pragmatyzm i bardziej realistyczne podejście do życia. No, chyba, że ktoś z tego nie wyrośnie...
Edit:
O! I się okazuje, że z przytoczonym cytatem trafiłem, bo kawałek dalej w komentarzu już chciałbyś na ludziach swoje poglądy wymuszać siłą "wiekszosc takich plebanów trzeba by przymusić [...] zmusic najbardziej leniwych januszy do zmiany nawyków siłą"
chlopie odpowiedzialem ci juz kilka razy, dlaczego ty porównujesz masowy mord zwierzta kazdego dnia do tego ile ginie podczas uprawy zwierzat, poczytaj troche o tym, nie potrzeba by tylu pól pod uprawie warzyw dla samych ludzi ile obecnie uzywamy do produkcji chociazby wołowiny. Napisz, mi ze moja teza jest nieprawdziwa: jesz mięso, a nie musisz - czy to ok? Podczas produkcji mięsa cierpi i ginie 60% zwierzat jakie dychają na tej planecie a dodatkowo wzrasta znacznie emisja co2, jak sobie tlumaczysz, ze nieprzechodzenie na diete chociazby wegetarianska jest zle?
uprawy roślin*
Oo widze zażarta dyskusja w wątku z wyborcą Pani Sylwii Spurek. Czytam sobie z pałką kurczaka w łapie :3.
A najlepsze jest to że na świecie nadal jest kurna głód. Jedni mają za dużo jedzenia a inni za mało ;D Ale to już z innej beczki.
Niektórzy fajnie sobie tłumaczą morderstwa zwierząt. Ja jem mięso, bo ciężko byłoby mi się przestawić, ale mimo wszystko rozumiem autora postu.
Nie przeszkadza ci to, ze ktoś hoduje w tragicznych warunkach żywe stworzenia i zabije je dlatego, żebyś mogl zjeść ich zwłoki „bo lubisz” mimo, ze nie musisz?
A nie przeszkadza Ci to, że weganie bardziej troszczą się o zwierzęta niż o ludzi. Zdecydowanie więcej wegan popiera aborcję niż nie-wegan. A również nie musisz chędożyć z kim popadnie dlatego że lubisz?
Jak zlikwidujesz hodowle na całym świece, to w miejsce mięsa musisz dać coś innego, bo ludzie muszą jeść. Zmniejszać ilość zwierząt hodowlanych, zwiększając ilość pul uprawnych pod warzywa. Przez to zamienisz zabijanie dla jedzenia krów i świń w zabijanie mniejszych stworzeń, które sobie żyją chociażby na łąkach, które trzeba przekształcić w pola uprawne.
Widocznie dla Ciebie im mniejsze zwierzątko tym łatwiej przychodzi Ci jego zabicie. Kto ma decydować czy zabijamy dla żywności duże zwierze czy małe? Jak małe musi być, byś zaakceptował jego zabicie w celach zjedzenia?
Czy jednak zmiażdżony przez pług chrząszcz jest ok, a krówka w ubojni nie?
A ja bym chciał zwrócić uwagę na aspekt, o którym żaden aktywista już oczywiście nie pomyśli, bo i po co, skoro można skandować podniosłe hasła o ratowaniu zwierząt.
Ilość terenów nadających się pod uprawę żywności jest ograniczona i już w większości zagospodarowana. Jak już wypuścicie te wszystkie krówki na wolność to nie będziecie w stanie hodować tam marchewki.
Oraz polecam sobie rzucić okiem co w zeszłym miesiącu wyrządziła susza w Salinas Valley, Kalifornia, z rynkiem sałaty. I tyle to wasze poleganie na jednym rodzaju żywności ma strategicznie sensu. Powódź, potem susza, i cały wasz wegański raj zdycha z głodu poza tymi, którzy i tak będą sobie jeść importowaną krówkę.
Za 100 lat ludzie beda łapać się za głowy czytając w książkach do historii o tym jak traktujemy obecnie inne gatunki, tak jak my czytamy teraz o paleniu czarownic, Holokauście, czy niewolnictwie w usa w latach 20.
Wzrusza ramionami i przez neuralink wydadzą komendę odpalenia youtube?
Żal mi was, tylko zrec, spac i srac, nic poza swoim nochalem w zyciu.
Po tych wpisach aż przekonałem się do mięsa. Co prawda byłem sceptyczny co do tej opinii, że dieta bezmięsna może być szkodliwa, ale teraz już wiem, że to prawda, dzięki kolego!
myslisz, ze mnie to rusza? i tak bys sie nie przekonal, bo nie bylbys zdolny wyjsc poza swoj schemat, a w dodatku "co koledzy, mamusia, babcia, tatus by powiedzial?", zdaje sobie sprawie, ze wiekszosc takich plebanów trzeba by przymusić i kiedys tak sie pewnie stanie, jak będziemy stali na krawędzi zagłady planety i do wyboru bedzie - zmusic najbardziej leniwych januszy do zmiany nawyków siłą albo niech swiat płonie.
zwierzeta nie sa równe ludziom, bo bozia tak ci powiedziala, ok
No wiesz, skoro randomowe zwierzątko cię rusza, to pomyślałem, że i to cię poruszy. Jeśli tak je kochasz to czemu tak plujesz jadem na forum? My też przecież jesteśmy zwierzętami.
Na szczęście mi nikt nic nie każe jeść, kiedyś wierzyłem w potwora spaghetti, ale po żarciu samego makaronu też można było dostać na łeb.
kto na kogo pluje? ja tylko napisalem, ze ludzie w przyszlosci beda sie brzydzic tego, co robimy w terazniejszosci innym zywym istotom i za to zaczalem byc jechany.
Nie dziwota, skoro odpisujesz każdemu, kto się nie godzi z twoim zdaniem...
Jakiś czas temu zarzuciłeś komuś życie w bańce, bo przyczepił Ci łatkę ekoterrorysty. Teraz sam przyczepiasz mi łatkę. Wygląda na to, że sam żyjesz w bańce.
Nie powinienem Ci odpowiadać. Po tym wyraźnym akcie hipokryzji nie mam najmniejszych złudzeń, że podejmiesz rzeczową dyskusję, ale niech będzie moja strata.
Nie, nie dlatego, że tak powiedziała mi bozia, w którą nie wierzę, lecz dlatego, że zwykłe zwierzęta nie są zdolne do tego samego co człowiek, czyli posiadania ambicji, pasji czy marzeń, nie potrafią rozwijać nauki ani sztuki, nie potrafią również odbywać dyskusji na ich temat. Z kolei te cechy, które dzielą z ludźmi (z moralnością na czele) są w ich przypadku tak prymitywne, że nie ma tu właściwie czego porównywać. Poza tym zwierzę zabije inne zwierzę, a w niektórych przypadkach nawet pomęczy ofiarę i nie będzie się w ogóle zastanawiać nad tym czy było to dobre czy złe. Z jakiej więc racji należy im się ochrona życia?
Żeby wszystko było jasne - uważam, że nie należy sprawiać zwierzętom niepotrzebnego cierpienia, ale nie ma żadnych moralnych przeciwwskazań, przez które człowiek nie mógłby poprawiać swojego dobrostanu kosztem życia zwykłych zwierząt.
Wlasnie sam sobie odpowiedziales, przez to, ze jestesny wyzej rozwinieci powinnismy dbac o dobro slabiej rozwineitych istot, jesli tego nie robimu jestesmy tak samo prymitywni jak te zwierzeta, ktorymi tak gardzisz, ktorw zabija sie nawzajem.
Przygotowując się do pisania pracy dyplomowej, czytałem artykuły w których opisano sekcje zwłok setek zakażonych szczurów by zbadać pojedynczy objaw.Tyle zwierząt w skali produkcji żywności i farmacji to jest nic.
Wystarczy powiedziec ze to swinia była i nikt sie nie przejmie.
Np: zginęło 50tys ruskich żołnierzy w ciągu roku , wystarczy powiedzieć ze to były świnie i czary mary .
Magia działa nawet na ludzi .
Elon Musk to bandyta. Co mu te zwierzęta zrobiły zginęły w imię ambicji miliardera.
Też kocham zwierzęta i nie życzę ich cierpienie, ale też dodam od siebie, że zwierzęta żyją bardzo krótko w przeciwieństwie do ludzie i sporo populacji z nich często wylądowali w brzucha drapieżnika (niektórzy zostali nawet zjedzone żywcem), albo często zginęli z głodu lub coś gorszego. Przyroda często jest dzika i okrutna. Postęp nauki jest trwały, jeśli zostanie zapisany w dysku i książki i nie zostanie zniszczony przez głupia wojna. Nauka ma swoją cenę. Nie jestem taki naiwny.
To trudny i kontrowersyjny temat.
Zupełnie inna kwestia jest to, czy zwierzęta są trzymane w dobrych warunkach i czy są dobrze traktowani. Wolę, by biedne zwierzęta będą traktowani jak najmniej brutalne i okrutne, ile jest to możliwe. Nie lubię nękanie zwierzęta "dla zabawy" i "dla lenistwo" lub "dla oszczędności".
Jakie znaczenie ma "dziki i okrutny" charakter przyrody? Nawet abstrahując od rodzaju zwierząt uśmierconych podczas eksperymentów. Bynajmniej nie jest to alternatywa. Z tego, że tygrys przegryzie gardło sambara wyprowadzasz wniosek, że można zabijać zwierzęta w imię postępu naukowego?
Postęp nauki jest trwały
Ale czy jest nieunikniony? Czy o słuszności zabijania zwierząt (uproszczenie) decydować będą wyniki badań, poznawane a posteriori?
Humanitarne traktowanie zwierząt to owoc rozszerzania empatii (ze względu na stan cywilizacyjny i charakter kulturowy[?]).
Jakie znaczenie ma "dziki i okrutny" charakter przyrody?
Pisałem, bo na forum internetowy (nie tylko GryOnline) nie brakuje "obrońcy zwierząt", co za dużo oglądają YouTube o "słodkie" zwierzęta. Wiesz, jak to jest. ;)
Ale czy jest nieunikniony?
To zależy od dziedziny nauki i sytuacji. Jak już pisałem, że to trudny i złożony temat. Nie ukrywam, to też nie podoba mi się, że takie rzeczy się dzieją.
Zwierzęta.
A ilu ludzi zabił Foxconn czy Amazon przez antyludzkie standardy pracy w swoich obozach pracy?
Jakoś koncernów farmaceutycznych nikt nie ściga, a tam się morduje miliony zwierząt.
Skończcie udawać korpusy, że zależy wam na jakimkolwiek życiu, jesteście czystym nazizmem w białych rękawiczkach.
P.S. zwierzęta maj służyć człowiekowi, oczywiście znęcanie się nad nimi to objaw socjopatii i takie jednostki dla bezpieczeństwa ludzi powinno się utylizowac.
Nie mniej jak nie będziemy używać zwierząt to będą testować i zabijać ludzi np dzieci z biednych krajów, domów dziecka czy ofiar wojennych.
"Jej rozwój nie powinien jednak wiązać się ze śmiercią aż tylu zwierząt." Dlaczego? Serio, nie ogarniam. 1500 to jakaś nieistotna liczba przy tym ile ginie zwierząt przy produkcji żywności (nie mówię o uboju ale o wycince lasów pod uprawy). Giną całe gatunki i to "nikogo". No ale jak elonowi świnia zdechła to dramat w mediach.
ubój niewazny, najwazniejsze, ze przy uprawach gina zwierzeta XD póki mięsko jest to jest ok, najgorsze te uprawy warzyw XD
trevy138 a co by było gdyby nagle wszyscy przestali hodować i zabijać zwierzęta? I wtedy jedynym źródłem żywności dla ludzi były by uprawy roślin, ale potem wyskoczył by jeden koleś który zacząłby tobie mówić że taka uprawa żywności jest nieetyczna, i że trzeba jak najszybciej przestać, bo niewinne zwierzęta na tym cierpią, a ty możesz po prostu sobie iść sobie do lasu i nazbierać jagód i grzybów i dlaczego tak własnie nie robisz?
Czy zgodziłbyś się w tedy z tym, i uznał że po obaleniu uboju zwierząt, nadszedł czas na obalenie upraw rolniczych?
A związków partnerskich nie należy zalegalizować, bo pojawi się potem jakiś paskudny lewak i zażąda możności adopcji dzieci dla par homoseksualnych!
Pewne dziedziny na dzień dzisiejszy wymagają takich testów bez względu na to czy się komuś podoba czy nie. Jakkolwiek by to zabrzmiało w medycynie czy do pewnych technologii bez testów na zwierzętach nie udałoby się osiągnąć celu lub zostałby osiągnięty znacznie, znacznie później. Ofiara musi być jeżeli ktoś chce dożyć tego czy tamtego lekarstwa czy technologii. Podobna sytuacja jest w temacie modyfikacji DNA w medycynie, która jest ograniczana przez religijnych oszołomów, a względem czasu i tak będą musieli to robić ze względu na ilość wad genetycznych, które się tworzą w kolejnych pokoleniach. Niestety czasami trzeba coś poświęcić aby iść do przodu.
Bo Pan Marek ma bardzo wąski światopogląd. Dla niego zabicie 1500 zwierząt, by cywilizacja mogła sie rozwinąć jest złe, ale już przejechanie wielu żab, komarów, czy innych owadów w drodze do pracy przez Pana Marka, by spełnić jego zachcianki konsumpcjonistyczne jest w porządku. Co to taka mała żabka, czy pszczołą, bąk czy chrząszcze. Przecież to takie małe, że ledwo widać. Można zabijać na potęgo, bo jak czegoś nie widać, to spoko.
Takie życie, a Elon nie jest wyjątkiem. Jak zwykle pewnie chodzi o pieniądze lub nadszarpnięcie wizerunku.
a Niemcy ile ludzi zabili w obozach i laboratoriach w imię eksperymentów ?
a tu płacz o zwierzaczki........
ok, niemcy tyle zabili ludzi w obozach, ze póki ktos nie robi czegos gorszego to mozna gwałcic i mordowac ile wlezie, ważne ze mniej niz w obozach. Dzieci, kto was wychowuje...
Zabijali. I nie zapominajmy o japońskiej jednostce 731. Rzadko kto o niej mówi i pamięta, a przy ich niektórych wyczynach, zbrodnie niemieckich nazistów to takie niewinne zabawy.
A korzyści z nazistowskich eksoeryketow też zdaje się często mamy do dzisiaj, jak brutalne i obrzydliwe by to nie było... To już chyba lepiej te świnki niż Żydów i Polaków :)
Co ma Polska do elona, bo w sumie tylko u nas tak duzo produkuje sie badziewia szalującego jego mościa. Gry-Online przechodzi samego siebie.
Postęp to ofiary, a że jesteśmy gatunkiem dominującym i rozwój naszej technologi a co za tym idzie cywilizacji wymaga testów na żywym organizmie, to wykorzystuje sie inne zwierzęta do tego. Bysmy byli idiotami jakbyśmy własny gatunek narażali dla pierwszych testów. Najważniejsza rzeczą jest przetrwanie naszego gatunku, bo to podstawy wszechświata. Po to się rozwijamy i wykonujemy min. takie badania, by w przyszłości stac sie gatunkiem, który będzie mógł sobie pozwolić na ocalenia każdego innego gatunku, bo nikt inny za nas tego nie zrobi.
Pan Marek Pluta zabija dziennie pewnie setki tysięcy zwierząt, ale nie jest tak sławny jak Elon, dlatego inne portale o nim nie napiszą.
Panie Marku czy warto zabijać te zwierzęta, które Pan zabija dzień w dzień dla jakiegoś prostackiego konsumpcjonizmu?
Nie lepiej jakby Pan zamieszkał na wsi, uprawiał warzywa i nie przemieszczał sie za bardzo ? Czy warto poswięcić tyle istnień zwierzęcych, by mógł Pan sobie kupić telefon czy cokolwiek innego?
Each year, more than 110 million animals—including mice, rats, frogs, dogs, cats, rabbits, hamsters, guinea pigs, monkeys, fish, and birds—are killed in U.S. laboratories for biology lessons, medical training, curiosity-driven experimentation, and chemical, drug, food, and cosmetics testing.
https://www.peta.org/issues/animals-used-for-experimentation/animals-used-experimentation-factsheets/animal-experiments-overview/
Czyli firma Elon zabiła całe 0,00001% zwierząt które zostały na przykład w roku 2022 tylko i wyłącznie w USA. No powalająca statystyka. No ale jak da się zestawić nazwisko Musk i zabijanie to przepis na biedanewsa murowany.
to prawda, pultanie sie do muska przy ogromnej skali rzezi zywych istot to troche smieszne, ludzie wola przywalic sie do bogacza, bo tak latwiej no i nie trzeba myslec o tym, ze sami codziennie przy obiedzie dokladaja cegielke do holokaustu zwierzat.
nie porównuj mnie (nie jem miesa, nie korzystam z produktów od zwierzęcych, praktykuje minimalizm) do janusza, ktory musi jesc przetworzone miecho z biedry na sniadanie, obiad i kolacje i trzyma psa w budzie na mrozie.
Z nikim cię nie porównuję. Stwierdzam fakt. Może i mięsa nie jesz ale w ten czy inne sposób mniejszy lub większy sposób przyczyniasz się do śmierci innych stworzeń. Chciałbym jeszcze nadmienić, że psowate radziły sobie wyśmienicie w czasach gdy jeszcze nie było takich wynalazków jak buda. Dodatkowo zostawię ci pewien dylemat do przemyślenia. Jakiemu psu będzie lepiej? Takiemu który ma porządną ocieploną budę pełną świeżej słomy i żyje sobie swobodnie w obejściu o powierzchni powiedzmy 30 arów czy taki który mieszka w 30 metrowej kawalerce w bloku a jego właściciele codziennie znikają na 12 godzin i zostaje w tej klitce codziennie sam. Serio buda nie ma tu nic do rzeczy tylko to ja właściciel traktuje swojego pupila...
Nikt nie każe mu jeść taniego mięsa z biedry. Może sobie jeść wykwintne steki. To i to mięso które pochodzi od zabitego zwierzęcia. Więc jakie to ma w ogóle znaczenie. Jakby ktoś kupował tylko drogie steki a nie tanie mięcho z biedry to już niebyłby aż tak nieetyczny?
A tak przy okazji to wydaje mi się że właśnie tanie przetworzone mięcho z Biedry sprawia że zwierząt zabija się mniej, bo stwarza się wtedy jak najwięcej mięcha z jednego zwierzęcia w najbardziej opłacalny sposób, i można nawet dodać jakiegoś syfu aby było to zaliczone jako pełne mięcho, i wtedy wychodzi więcej produktu per zwierze
Po co w ogole to żreć…
po co w ogóle pisać na GOLu czy oglądać pierdoły na youtube czy słuchać muzyki
Musisz byc bardzo mlody, bo widac, ze gleboko siedzi w tobie to czym zostales nakarmiony w internecie. Szukasz najglupszych porownan, byle dowiezc, ze nie robisz nic zlego jedzac zwloki innych gatunkow.
Postęp zawsze ma swoją cenę, a ta liczba 1500 jest śmiesznie niska w porównaniu z tym ile zwierząt zabijają inne korpo w laboratoriach. Ktoś tu próbuje obsmarować Muska no a skierowanie przeciwko niemu obrońców praw zwierząt i innych wegan to dobry plan bo oni podchwycą wszystko bez żadnego pomyślunku
postęp zawsze jest za cene krwi, może czas przystopować.
jak bardzo myślisz że trzeba przystopować? Zmniejszyć ilość uboju o 30%, czy może o 80%? A może o 100%? Kiedy byłbyś zadowolony?
A zdajesz sobie sprawę, że ten telefon/komputer, na którym piszesz i cały ten internet, w którym nawołujesz do "przystopowania" cały czas kosztują życie niezliczonych zwierzątek? Ktoś musi skądś czerpać surowce do produkcji tego sprzętu i jakoś trzeba produkować energię, żeby to wszystko zasilać. Degradacji i zniszczeniu ulegają cale ekosystemy, nisze biologiczne zanikają i co roku wymierają, już nie ileś tam sztuk zwierząt, ale bezpowrotnie całe gatunki. Jak usprawiedliwisz to, że przyczyniasz się do tego korzystając ze współczesnej technologii?
ok to skoro chce miec komputer i zabijaja te "kilka" zawierzat przeze mnie to w dupie ze wszystkim, niech mordują ile wlezie = twoje wygodnickie myslenie i usprawiedliwianie.
100%
"ok to skoro chce miec komputer i zabijaja te "kilka" zawierzat przeze mnie to w dupie ze wszystkim, niech mordują ile wlezie = twoje wygodnickie myslenie i usprawiedliwianie."
Zaraz, "kolego", przecież ty twierdzisz, że jedzenie mięsa to zachcianka, która nie jest niezbędna do życia, przez którą giną zwierzęta i nawołujesz, żeby wszyscy z tej zachcianki zrezygnowali. A komputer/telefon i internet to chyba jednak jeszcze większa zachcianka, bez której się można obyć, niż jedzenie (a jeść jednak COŚ trzeba). Wiec czekam, aż ty zrezygnujesz ze swojej zachcianki w imię dobra zwierząt.
Nie, bez komputera nie mozna sie obyc w dzisiejszych czasach, bez miesa w 100% da rade
"bez komputera nie mozna sie obyc w dzisiejszych czasach"
Jak to się nie da? Jesteś programistą, grafikiem, inżynierem, urzędnikiem? Jest parę zawodów, w których komputer to mus. Cała reszta może się doskonale obyć.
Co jest niby takiego niezastąpionego? Dostęp do wiadomości ze świata? Wciąż (lepiej lub gorzej) funkcjonują takie rzeczy jak prasa, radio i telewizja, a brak dostępu do social mediów to wręcz lek dla psychiki. Do informacji? Z bibliotek wciąż jeszcze nie wyrzucono słowników, encyklopedii i różnych pozycji popularnonaukowych, one dalej działają, tylko trochę dłużej się szuka informacji. Kontakt z ludźmi? Telefony stacjonarne wciąż nie przestały istnieć, a nawet prawie zapomniana sztuka pisania listów się kłania. Różne sprawy urzędowe? Wciąż da się pójść do urzędu i załatwić sprawę, kontaktując się z urzędnikiem twarzą w twarz. Nawet jak jakieś podanie trzeba złożyć, to wcale nie musisz go sobie ściągać z ich strony w necie i drukować. Dadzą ci formularz, który wypełnisz ręcznie. Sprawy finansowe? Możesz się pofatygować do swojego banku, bo jeszcze nie ma obowiązku załatwiania wszystkiego przez bankową stronę/aplikację.
Więc jak sam widzisz, bez komputera w dzisiejszych czasach żyć się da. Twierdzenie, że "się nie da", to (twoimi własnymi słowami) "twoje wygodnickie myślenie i usprawiedliwianie".
Ty mięsa nie jadasz i w porządku. Tylko ciekawe, że innym każesz zrezygnować z ich wygody w postaci jedzenia mięsa, oskarżając ich o wygodnictwo, ale jak ktoś ci powie zrezygnuj z własnej wygody, to wtedy już jest, że nie da się, bo to przecież niezbędne, chociaż to nieprawda.
Nie chce mi sie juz kontynuowac tak durnej dyskusji, jak ty serio nie widzisz roznicy pomiedzy zabijaniem miliardow zywych zwierzat dziennie, a kupieniem komputera. Nie ten poziom.
Tylko to właśnie ty nie widzisz niuansów nie potrafisz spojrzeć na sprawę z wielu punktów widzenia i nie przyjmujesz do wiadomości, że nie wszystko się od razu da zrobić.
Stwierdzasz sobie przestańmy jeść mięso i sprawa rozwiązana. Tyle, że nie. Bo co teraz?
Już wuj z tym, że na diecie roślinnej jest problem z brakiem pewnych aminokwasów, a człowiek jest gatunkiem WSZYSTKOŻERNYM, nieprzystosowanym, jak jeleń, do zjadania trawy (i że oczywiście gatunki roślinożerne też zjadają zwierzęta, bo jak krowa żre trawę, to nie sprawdza najpierw czy tam na listku nie siedzi czasem ślimak, ani się nie przejmuje, że jakiś chrząszcz nie zdążył zeskoczyć z łodyżki, zanim zgarnęła zieleninę do pyska). Dajmy na to, że sobie te aminokwasy zsyntetyzujemy z jakiejś soi czy inna metodą.
Postawiliśmy całkowicie na pożywienie roślinne. Musimy mieś w takim razie pewność, że nic naszemu jedynemu źródłu pożywienia nic nie zagraża. Wobec tego jeszcze większy nacisk kładziemy na stosowanie nawozów i środków ochrony roślin, żeby nic nam tych upraw nie zniszczyło i zwiększamy areały, żeby mieć pewność, że mamy zapas na wypadek kiepskiego roku. I tu się zaczyna cała sterta nowych problemów.
Środki ochrony roślin niszczą chwasty i szkodniki (tak, tak, to chemiczne "chwastobójstwo", którym się pewnie nie przejmiesz, bo to tylko roślinki, a nie zwierzaczki, ale też "owadobójstwo" i "gryzoniobójstwo", regularna wojna chemiczna z gatunkami, które my uważamy za szkodniki, a one sobie tylko próbują jakoś żyć). Problem w tym, że eliminując te chwasty, już od podstaw zaburzamy całe łańcuchy troficzne. Bo tymi chwastami żywi się jakiś robaczek, którego zjadał inny robaczek, którego zjadał ptaszek, a ptaszka... A skoro nie ma chwastów, ten robaczek ginie z głodu i każde kolejne ogniwa łańcucha tak samo. Niektóre gatunki w ogóle na danym obszarze wymrą, inne jakoś się przystosują i ich liczebność tylko spadnie.
Dalej, środki owadobójcze nie są wybiórcze. Jak zrobisz opryski i akurat będą tam pszczoły, zabijesz je tak samo jak szkodniki. Już i tak mamy za mało pszczół, a powody spadku liczebności to właśnie środki owadobójcze i chwastobójcze (niszczące chwasty, które jednak kwitną i dostarczają pszczołom pożywienia) i uprawy monokulturowe (masz 1 gatunek roślin, wszystko kwitnie w tym samym czasie i wtedy pszczoły mają więcej pożywienia, niż są w stanie zużytkować, a jak już przekwitnie, to padają z głodu, bo w ich zasięgu nie ma innych źródeł pożywienia). A my jeszcze ten problem powiększamy, zwiększając powierzchnię upraw. A co się stanie jak zabraknie owadów zapylających? Rośliny owadopylne diabli wezmą. I mamy głód. Pożegnaj się z jabłkami, ananasem, pomarańczami, zapomnij o truskawkach i borówkach. Nie ma ogórka, pomidora... Mając tylko zboża i prawdopodobnie ziemniaki (teoretycznie owadopylne, ale przecież i tak się je uprawia z bulw), będziemy mieć problemy, a do produkcji pożywienia zwierzęcego też już za bardzo się wrócić nie da, bo będą problemy z paszą.
Zwiększanie powierzchni uprawnych to też niszczenie siedlisk różnych gatunków, często całkowita eliminacja ich ekosystemu. I tu w praktyce prowadzimy do śmierci całych gatunków. Wracając do nawozów, nadmiernie stosowane nawozy wypłukiwane z gleby trafiają do wód, gdzie powodują eutrofizację. I znów zaburzamy cały ekosystem, być może nieodwracalnie. Już nie wspominając o długofalowych skutkach akumulacji różnych chemikaliów w roślinach i organizmach zwierząt (poczytaj sobie np. o stosowaniu DDT i jego konsekwencjach). Oczywiście do tego całego rolnictwa jest potrzebny sprzęt, więc fabryki produkują więcej nawozów i pestycydów, no i oczywiście więcej maszyn rolniczych. A wzrost produkcji oczywiście też nie pozostaje bez wpływu na środowisko.
A to wszystko tylko wierzchołek góry lodowej i jest jeszcze masa rzeczy, o których nie wspinam z braku czasu i żeby nie wydłużać tego komentarza w nieskończoność. I pewnie z milion konsekwencji, które nawet nie przyszły mi do głowy. Nie rozpisałem się tak dlatego, że chcę się popisywać, jak ja to się na wszystkim znam tylko, żeby ci uświadomić, jak bardzo złożone są te problemy. Dlaczego to nie tak, że wystarczy ludzi przymusić, że od dziś wszyscy nie jemy mięsa, zwierzątka są szczęśliwe i jest git.
I na tym kończę dyskusję. Jeśli ci się chciało to jeszcze przeczytać, fajnie. Jeśli coś ci dało do myślenia, jeszcze lepiej. Jeśli nie, trudno, ja nie będę zbawiał świata na siłę.
aż mi się przypomniał filmik gdzie jacyś "obrońcy zwierząt" którzy przypięli się do linii i obsrali się gdy ktoś tą linię włączył
a ty wnosisz to że jeszcze bardziej odrzucasz ludzi od weganizmu, ubliżając i wyzywając tych którzy jedzą mięso, sam nie będąc dużo lepszym
Może i masz dobre chęci, ale chyba sobie nie zdajesz sprawę, że choćbyś miał całkowitą słuszność (a niestety nie masz, bo widzisz całą sprawę bardzo jednowymiarowo), to twoje napastliwe podejście automatycznie stawia każdego twojego rozmówcę w opozycji, bon czuje się przez ciebie atakowany. I wtedy nikogo nie przekonasz nawet słusznymi argumentami, bo stawiasz ludzi w sytuacji, w której czują, że muszą bronić swojego stanowiska. Zamiast dyskusji i być może uznania pewnych argumentów dochodzi do okopywania się na swoim stanowisku i przygotowania dział. Nie tędy droga do zmiany. Nie od razu Rzym zbudowano i nic nie zmienisz w jeden dzień.
ty siedzisz przed kompem i nic nie wnosisz do spoleczenstwa
To tak jak ty hmm...
Tobie najwyraźniej też nie, nie pozdrawiam.
Konewko, wiem, ze to nie najlepszy sposob, ale ziarenko gdzies zostanie zasiane, a zmienian swiat swoimi decyzjami i sposobem zycia, zarażając ludzi na wyzszym poziomie niz forumowicze gryonline.
sam jesteś forumowiczem gry online
jesteś więc na takim samym poziomie.
Tak nas zarazileś, że aż konto usunąłeś.
Ten trevy to jest jednak genialny troll. To będzie dziś najpopularniejszy wątek na forum.
Na tę chwilę to największy popis dają chyba argumenty porównujące korzystanie z komputera czy jedzenie warzyw do masowego zabijania 80000000 zwierząt dziennie po to żeby napchać dupę tanim naszprycowanym antybiotykami mięchem. Czekam na więcej złotych myśli :)
Oczywiście obie strony mają trochę racji, ale poziom dyskusji nie odstaje od tego czego oczekiwałbym po GOLu w komentarzach, ja już wyciągnąłem popcorn.
A tak na temat, to kibicuję neuralinkowi (czy alternatywie innej firmy) ale czuję że skończy jak hyperloop - za szybko, za trudny temat, za dużo PRu. Czas leci, fundusze zżerane, efektów brak - a to już któryś rok prac.
tyle zabija się zwierząt bo tyle jest ludzi na świecie i takie jest zapotrzebowanie. To ich wina że żyją? Każdy człowiek chce sobie zjeść mięso, tak samo jak chce użyć komputera, czy nosić nowe buty. I wszystkie te rzeczy powodują śmierć i niszczenie środowiska. Nie ma lepszej lub gorszej śmierci. Zabicie czegoś po to aby stało się posiłkiem jest moralnie identyczne do zabicia czegoś po to aby wybudować fabryke. Bo fabryki też nie potrzebujemy, tak samo jak mięsa co nie?
A to ile zwierząt ginie na potrzeby jedzenia a ile np. na potrzeby komputera jest nieistotne.
Czy jeśli wyobrazisz sobie że na potrzeby komputera też musiało by ginąć 80000000 zwierząt dziennie, to chciałbyś aby ludzie przestali używac komputerów?
Teraz zamień sobie słowo komputer na dowolne słowo - buty, fabryki, Neuralink, internet, mięso. - lub cokolwiek innego czego nie potrzebujemy.
Słuchaj, ja sam nadal wcinam mięcho, rzadziej niż kiedyś (może z 2 razy w tygodniu) ale jednak.
Nie skończy zadziwiać mnie jednak fakt jakie mentalne fikołki robią ludzie żeby moralnie wybielić swoje decyzje.
"No tak, może zabijanie jest niefajne, ale popatrz na rolników, ci to dopiero zabijajo". "A w ogóle to wszystko jest złe i szkodzi" itp.
Po pierwsze, żarcie mięsa dzień w dzień, rano i wieczorem to fanaberia a nie potrzeba, paradoksalnie jest to jeden z głównych czynników plagi otyłości a zarazem niezwykle niewydajny sposób produkcji żywności, gdzie marnotrawione są kosmiczne ilości wody i surowców żeby nakarmić zwierzęta. Gdyby przestawić się na żarcie plant-based spokojnie można wyżywić dwukrotność obecnej populacji ludzi. Z obecnymi metodami nie dajemy radę nawet z jedną populacją.
Po drugie, dla fabryk i komputerów po prostu nie ma alternatyw, w kwestii żywności jest multum.
Po trzecie, zrobić sobie kanapkę z masłem orzechowym zamiast szynki albo spaghetti z pomidorami zamiast klopsami to dość małe utrudnienie życia w porównaniu do pozbycia się elektroniki czy łażenia bez butów, nie sądzisz?
Po czwarte, jak trzeba będzie zabijać 70 miliardów mądrych stworzeń rocznie żebym grał w gierki to daj mi znać i wtedy pewnie przestanę, no ale na tę chwilę nie trzeba.
Róbta co chceta ludzie, jeżeli chodzi o mnie to możecie nawet osobiście gonić i mordować te kurczaki jak macie na to ochotę, ale takie absolutnie bezrefleksyjne i roszczeniowe podejście do życia powoduje właśnie że planeta wygląda jak wygląda, a przyszłe pokolenia mają przesrane.
Peace out.
Asmadeusz, ale ja niczego nie wybielam, tak, szkoda mi tych zwierząt, I gdyby była jakaś taka magiczna opcja abym dalej mógł jeść mięso a zwierzęta by nie musaiły umierać to bym taką wybrał.
Ale wybieram mięso bo nie jest mi przykro na tyle aby z niego całkowicie zrezygnować.
Natomiast ja mówie tylko o hipokryzji ludzi takich trevy138 którzy uważają siebie za świętych, i którzy uważają że ludzie którzy jedzą mięso to są jacyś podludzie, nazisci, i wyrzutki społeczne, tak jak on mówi. Z takiego samego powodu dla którego ja rozumiem że on nie chce pozbyć się komputera czy telefonu, on powinien zrozumieć dlaczego ktoś nie chce przestać jeść mięsa
Po pierwsze, żarcie mięsa dzień w dzień, rano i wieczorem to fanaberia a nie potrzeba, paradoksalnie jest to jeden z głównych czynników plagi otyłości a zarazem niezwykle niewydajny sposób produkcji żywności, gdzie marnotrawione są kosmiczne ilości wody i surowców żeby nakarmić zwierzęta. Gdyby przestawić się na żarcie plant-based spokojnie można wyżywić dwukrotność obecnej populacji ludzi. Z obecnymi metodami nie dajemy radę nawet z jedną populacją.
To już jest oddzielny temat
Po drugie, dla fabryk i komputerów po prostu nie ma alternatyw, w kwestii żywności jest multum.
Jak to nie ma. Na podwórko kopać piłe z kolegami.
Also strugać dzide z patyka i szałas z liści jeśli chodzi o fabryki.
bardziej ekologicznie.
Po trzecie, zrobić sobie kanapkę z masłem orzechowym zamiast szynki albo spaghetti z pomidorami zamiast klopsami to dość małe utrudnienie życia w porównaniu do pozbycia się elektroniki czy łażenia bez butów, nie sądzisz?
No nie wiem, czasami dobra wołowinka jest dla mnie dużo przyjemniejsza i sprawia więcej radości niż oglądanie pierdół na youtube czy twiterze a tego nie chcesz się jakoś pozbyć
Ale ty kolezko sobie probujesz to usprawiedliwiać na rozmaite sposoby. Dorosniesz i przejrzysz na oczy jak wiecej osob zacznie sie budzic w tej sprawie. Zabijanie zywej istoty z byle fanaberii to morderstwo.
Tak czy siak dziwi, że jakieś zwierzęta przy tym giną. Chyba dalej jest potencjał do tworzenia kontrolerów bez implantów. Tworzy się za to trochę szersza droga do dwukierunkowego połączenia mózgu z komputerami. Nadal będą zdychać te zwierzątka dopóki nie będzie wyraźnego postępu w automatyzacji nano/mikro-botów, czy też nano'ramion. Inaczej będzie się tylko kojarzyło to z drogimi zabiegami dla VIP'ów, ledwo opłacalnymi, mało skutecznymi i dokładnymi.
Intrygują mnie filmiki o ratowaniu orłów, wilków,... w humanitarny sposób. Równie dobrze można wtedy powiedzieć na pożegnanie "idź i zabijaj dalej". Kotek, piesek jak się znajdzie na wsi z mniejszymi zwierzątkami bez "stadnego" zapachu, to raczej nie okaże słabszym litości. Zwierzątka są fajne o ile pod kontrolą.
Ziemia, planeta terra 89/-0-45BG - hodowlana populacja 9/13MLD zbiory 2035-2045 - spokojnie już niedługo będą zbiory ziemniaków ufoki już przygotowują chłodnie.
Bardzo dobrze, jeśli ma to pomóc ludziom. Poświęciłbym milion zwierząt, jeśli miałoby to pomóc w opracowaniu skutecznego chemioterapeutyka, które pomogłoby wyleczyć dzieci z jakiegoś paskudnego nowotworu. Cywilizacja, która stawia życie zwierząt wyżej niż ludzi nie przetrwa. Wiadomo, niektórzy są tak zrażeni do ludzi, że zaczynają czuć nienawiść do innych ceniąc bardziej zwierzęta, ale daleko nie zajedziemy, jeśli nie będziemy dbać o siebie nawzajem.
To ci dopiero mocny argument. Ludzie, samolubny nazista! Łapać zbrodnia! Norymberga już czeka!!!
Hitler akurat uwielbiał psy i nawet miał swojego ulubionego owczarka niemieckiego, ale za to ludźmi darzył nienawiścią jak obecnie wielu miłośników zwierząt to robi opowiadając jak to ludzie są najgorszym gatunkiem.
Odkąd Musk przejał Twittera i pokazuje dowody na hipokryzję lewactwa to ilość wysrywów i hejtu spływająca na niego jest wręcz nieprawdopodna. To musi dopiero być trending temat ;) Ależ to są przepełnieni nienawiścią ludzie, bo zabrał im stawik z gnojem w którym sie taplali. Musk jest zły, nowy Hitler, zjada dzieci i zabija biedne zwierzątka ;)
Tyle, że Musk sam sobie zapracował na negatywny PR. Lewica nie musiała nic robić.
Masowe zwalnianie ludzi, oszustwa w sprawie wykształcenia, banowanie ludzi którzy go parodiowali itd.
Nie żal mi ich ;) Zrobił porzadki u siebie, dlatego po nim jadą. Ot lewica w pigułce, mistrzowie hipokryzji i klawiatury ;)
Tyle, że sam Elon okazał się hipokrytą bo wielką wolność słowa skoczyła się kiedy zaczęto go parodiować
Gogorlos w poście 22 napisał: Bardzo dobrze, jeśli ma to pomóc ludziom. Poświęciłbym milion zwierząt, jeśli miałoby to pomóc w opracowaniu skutecznego chemioterapeutyka, które pomogłoby wyleczyć - ja byłbym nie poświęcił nawet jednego gdyż problemem nie są zwierzęta tylko ludzie właśnie.
Dolegliwością tego świata jest zbyt duża populacja ludzka i jej nadmierna konsumpcja. Jest jednak pewna nadzieja, "światełko w tunelu". Przyrost naturalny spada i pomimo, że ludzie żyją dłużej, to do końca tego stulecia w prawie wszystkich krajach na świecie liczba mieszkańców zmniejszy się. Wg badań Institute for Health Metrics and Evaluation za 40 lat liczba ludności ogólnoświatowej zacznie maleć. Już obecnie liczba państw, które w danym roku notują więcej zgonów niż urodzeń stale rośnie, więc z czasem będzie powodem zmniejszenia się populacji ludzkiej.
Na mapie obok, zaznaczono państwa i rok, w którym zgony zaczęły lub zaczną przewyższać liczbę urodzeń.
Nie jestem eko-faszystą, ale z przykrością stwierdzę, że taki Thanos miał rację - żeby świat żył w zgodzie z naturą należałoby się pozbyć połowy z nas. Im mniej ludzi na świecie tym lepiej nie tylko dla zwierząt, ale i dla całego środowiska naturalnego naszej planety, gdyż człowiek jest jedyną istotą w królestwie zwierząt, która z premedytacją je niszczy. Ludzie to zaraza, co dobrze wyjaśnił agent Smith już ponad 20 lat temu https://www.youtube.com/watch?v=L5foZIKuEWQ
I gdybyś się chociaż chciał "pochylić" nad zagadnieniem testowania nie tylko chemioterapeutyków, to byłbyś wiedział, że zatwierdzono w ECVAM ( Europejskie Centrum Walidacji Metod Alternatywnych) nowe alternatywne i bardziej wiarygodne rozwiązania wobec testów przeprowadzanych do tej pory na zwierzętach.
https://cordis.europa.eu/article/id/25396-new-alternatives-to-animal-tests-approved
https://cordis.europa.eu/article/id/27592-more-alternatives-to-animal-tests-approved
a było to w planach przyj��tych jeszcze w roku 2006, więc rozumiesz sam, że Twój sposób podejścia do zwierząt jest zwykłym barbarzyństwem.
https://cordis.europa.eu/article/id/26849-goal-is-to-reduce-animal-tests-by-half-says-potocnik
Pracowałem chociażby na liniach komórkowych i nie to nie jest to samo. Jak zbadasz skutki uboczne na poszczególne układy (rozrodczy, hormonalny itp.) pracując na liniach komórkowych, po prostu tego nie zrobisz.
Pomijając to, że jeden człowek może zmienić lub nie może to świata, jest nastawiony na "pęd".
Ciężko zatrzymać maszynę , która tworzyła się od pokoleń. Każdy wskazuje dobre argumenty , ale co z tego. Jeden je to drugi to, jakaś walka Kaina i Abla gdzie nie ma wygranych bo każdy płaci cenę za swoje czyny. Ja jem mięso bo zostałem tego nauczony, ba nawet próbowałem jeść co innego, ale przy moim trybie życia organizm nie wyrobił. Ciężko zapewnić sobie właściwą dietę robiąc te sałatki czy inne, akurat nie znam diety wegan i nie wiem ile bym musiał zjeść bym zapewnił sobie tyle energi co jeden kawałek mięsa. Chociaż ja tak naprawde najwięcej to jadam sera żółtego , mięsa mniej . Jemy to co można szybko uszykowac i zapewni energię na cały dzień. Nie wyobrażam sobie by np by przy takim wysiłku jaki ja mam mógł zjeść jedno jabłko i by mi starczyło. Pewnie musiałbym zjeść z dwie reklamówki i zbrakło by mi dnia na co innego xD
Btw ciekawi mnie czy ten ser żółty , który lubię też podchodzi pod "mięso" czy raczej weganizm, w końcu to "cześć krowy" czy tam kozy.
Oczywiście nie popieram cierpienia zwierząt, ale ja nic z tym nie mogę zrobić.
Są takie skupy małych kurczaków gdzie traktuje się je gorzej niż odpady, lub eksperymentuje na krowach i robi im dziury w brzuchu by mleko było "lepsze" Człowiek już dawno przekroczył bariery normalności z chciwości.
Kurczaki: (Inside the brutal chicken industry | Poultry horror)
https://www.youtube.com/watch?v=kjrjsqhScjY
Krowy: Swiss made: cows fitted with portholes in stomach to test digestion
https://www.youtube.com/watch?v=b7TY9t0VBxU
Pomimo, że jem mięso mam nadzieję, że gatunek ludzki w końcu wyginie.
Jest w tobie plomien nadziei, polecam pomyslec o liczeni kalorii i makrosladnikow, to nie wymaga duzo czasu i jest proste z appka np myfitnesspal, niedosc, ze przestaniesz zrec zwloki to jeszcze nauczysz sie podstaw diety, ktore imo powinien znac kazdy czlowiek.
Zwierzęta to mały pikuś, ciekawe ile takie kraje jak USA, Rosja, Chiny, Izrael zabili porwanych ludzi aby przeprowadzać na nich takie eksperymenty militarne które się nawet fizjologom nie śniły.
Pewnie jakas niewielka liczbe w porownaniu do miliardow zwierzat dziennie. Serio, czlowiek nie jest alfa i omega wrzechswiata.
Oczywiście że człowiek jest najważniejszy na tej planecie. Tak było, jest i będzie.
jest, bo tak ci ksiadz i bozia powiedzieli?
WSZYSTKO ZGODNIE z magiczną książką napisaną ręką boga jedynego ..... zwierzęta mają nam niby służyć. Tam nic nie ma o etyce.
Zresztą osobiście nakazał swoim poddanym wielokrotnie zabijać zwierzęta podbijanych ludów .... z dziećmi, kobietami i staruszkami .... ale co tam. Myszy są dla niektórych ważniejsze xD
Ja osobiscie łuważam, ze zwierzeta naleza do ludzi i nie widze problemu w trzymaniu psa na krotkim lancuchu jak pada snieg - bylo udowondione nie raz przez amerykanskich naukowcow, ze zwierzeta nie czują. Ne po to pan Bóg wrzechmogacy tak swiat stworzyl, zebym ja sie teraz martwil jak jem kaszanceczke czy kiełbaske z keczapem, jestem polakiem i schabowy to jest dla mnie swiętosc!! Pan Bóg stworzyl Adama, jemu dal ewe i zwierzeta, aby byly posluszne, to dzisiaj ludzie sie zatracili i wymyslaja, ze niby zwierzeta maja zle.
bylo udowondione nie raz przez amerykanskich naukowcow, ze zwierzeta nie czują. - dawno takiego kretynizmu nie słyszałem.
Pan Bóg stworzyl Adama, jemu dal ewe i zwierzeta, aby byly posluszne - skąd ta pewność? To też zostało udowondione nie raz przez amerykanskich naukowcow?
ja nie dyskutuje z wola boga, a ze to idzie w parze z tym, ze moge jesc codziennie po 500gr schabowych na obiad i 300gr kiełbasy na sniadanie to nie zamierzam w ogóle tego kwestionowac w swojej głowie. Kobieta w kuchni gotuje, ja wracam z roboty, podaje mi rosół, schanbowy z iemniakami i suruwką, otwiera piwo, pies dostaje kosci na dworze i WSZYSCY są usmiechnieci, polscy i zadowoleni
