Neil Gaiman wziął w obronę Pierścienie Władzy
Sprowadzanie krytyki tego przeciętnego serialu do koloru skóry to tania i słaba zagrywka. Fakt, ta kwestia się przewija co chwilę, ale na pewno nie jest to główny zarzut jaki teraz podnoszą widzowie czy fani twórczości Tolkiena. No ale przepychając na siłę fałszywe stwierdzenia w stylu "serialowi najbardziej obrywa się za czarnoskórych" łatwo zdyskredytować całą krytykę serialu.
Przed premierą owszem, często czepiano się koloru skóry jako symbolu nie trzymania się kanonu (choć oczywiście część osób to po prostu rasiści i nie ma co tego ukrywać że dla niektórych kanon to była tylko wymówka), ale po premierze czytając recenzje (zanim nie zostaną usunięte jak to zrobiono na imdb z wszystkimi poniżej 6/10) nie trafia się już na to zbyt często, a nawet jeżeli to raczej nie w stosunku do tych Hobbitów (których wątek jak na moje na tle reszty wyróżnia się na plus) tylko pojedyńczych czarnoskórych postaci w stylu tego elfa czy krasnoludzkiej księżniczki.
Ale to samo w sobie nie jest problemem. Tutaj jednocześnie egzystują osoby o różnych korach skóry - w czasach, gdy świat był jeszcze w miarę młody i państwa dopiero się kształtowały. Tak to po prostu nie działa i stawianie białych hobbitów obok czarnych, zupełnie tak, jakby kolor skóry był randomowo generowany przy urodzeniu, to po prostu robienie z widza debila. Geny w śródziemiu po prostu działają inaczej.
Tolkien spędził pół życia kreując ten świat. Przyszedł Amazon i "eee po co, po prostu odznaczajmy na etnicznej checkliście".
Wymieszanie grup etnicznych, bez ładu i składu, to po prostu jeden z objawów tego, że ten serial miał być tak bezpieczny i nijaki jak tylko się da.
Bardzo łatwo jest sprowadzić krytykę do problemu rasizmu a szczególnie wtedy kiedy nie mamy do powiedzenia nic więcej w obronie jakiegoś dzieła. Ja wiem tyle, że zawsze jak kończą się argumenty to padają słowa o (wybierz jedno): homofobii, rasizmie lub toksyczności krytykującego.
Idąc za taką logiką, to wszystkie Harfooty powinny być czarnoskóre, a nie jeden rozczochrany dziad. W oryginale ciemniejszy kolor skóry był opalenizną, bo w przeciwieństwie do reszty Hobbitów siedzących w norach, palących ziele i jedzących kilkanaście posiłków dziennie, Harfooty pracowały w polu. Z tego samego powodu ręce Sama były opisywane jako ciemniejsze, bo pracował i był ogrodnikiem Froda.
To typowa dychotomia ciągnąca się od średniowiecza aż do czasów sprzed wojny. Człowiek opalony był z plebsu, bo musiał pracować w pełnym słońcu. Człowiek z jasną skórą to szlachta, bo może sobie pozwolić lenistwo. Gaiman robi fikołki, nie znając etymologii.
Dla mnie nie jest problemem, że występują tu czarni aktorzy, tylko że są pomieszani z białymi w ramach jednej społeczności. Zupełnie bym nie miał problemu, gdyby wszyscy przedstawieni hobbici czy krasnoludy byli czarni. Równie dobrze mogą pójść dalej i pomieszać elfy z hobbitami i krasnoludami.
Takie podejście odziera ten świat z magii, tej plemiennej izolacji jaka występuje miedzy rasami czy społecznościami, każde tworzy niezależnie swoją własną kulturę, z odmiennymi problemami i zwyczajami.
Jezus nie był biały, a mimo to... tyle odnośnie koloru skóry. Jak ktoś zaczyna dyskusję od koloru skóry to uciekaj, albo wal go pałą w łeb.
Sprowadzanie krytyki tego przeciętnego serialu do koloru skóry to tania i słaba zagrywka. Fakt, ta kwestia się przewija co chwilę, ale na pewno nie jest to główny zarzut jaki teraz podnoszą widzowie czy fani twórczości Tolkiena. No ale przepychając na siłę fałszywe stwierdzenia w stylu "serialowi najbardziej obrywa się za czarnoskórych" łatwo zdyskredytować całą krytykę serialu.
Przed premierą owszem, często czepiano się koloru skóry jako symbolu nie trzymania się kanonu (choć oczywiście część osób to po prostu rasiści i nie ma co tego ukrywać że dla niektórych kanon to była tylko wymówka), ale po premierze czytając recenzje (zanim nie zostaną usunięte jak to zrobiono na imdb z wszystkimi poniżej 6/10) nie trafia się już na to zbyt często, a nawet jeżeli to raczej nie w stosunku do tych Hobbitów (których wątek jak na moje na tle reszty wyróżnia się na plus) tylko pojedyńczych czarnoskórych postaci w stylu tego elfa czy krasnoludzkiej księżniczki.
Idąc za taką logiką, to wszystkie Harfooty powinny być czarnoskóre, a nie jeden rozczochrany dziad. W oryginale ciemniejszy kolor skóry był opalenizną, bo w przeciwieństwie do reszty Hobbitów siedzących w norach, palących ziele i jedzących kilkanaście posiłków dziennie, Harfooty pracowały w polu. Z tego samego powodu ręce Sama były opisywane jako ciemniejsze, bo pracował i był ogrodnikiem Froda.
To typowa dychotomia ciągnąca się od średniowiecza aż do czasów sprzed wojny. Człowiek opalony był z plebsu, bo musiał pracować w pełnym słońcu. Człowiek z jasną skórą to szlachta, bo może sobie pozwolić lenistwo. Gaiman robi fikołki, nie znając etymologii.
Czyli dobrze to nakręcili. "Rozczochrany dziad" ma taką ciemną skórę bo wiele lat pracował na słońcu a ci młodsi są jaśniejsi bo jeszcze nie dobili do emerytury :) Jak będą starzy to też będą czarni. A Gaiman widać z braku argumentów sam wyciąga rasistowskie atuty żeby bronić serialu. Większość negatywnych ocen nie jest z powodów rasowych tylko przez niską jakość tego dzieła ale oczywiście najłatwiej jest obrońcom zwalić wszystko na rasistowskie opinie. Merytorycznie tego serialu nie wybronią ale rasowo jest im łatwiej.
Mamy w Ameryce liczne problemy społeczne dlatego przenosimy Nowy Jork do Śródziemia :-), bo chcemy edukować widzów.
Niestety dla showrunnerów widzowie chcą obejrzeć solidny i dobrze opisany świat fantasy a nie jakieś polityczne wysrywy i kalkę naszej rzeczywistości.
Dla mnie jeżeli wytłumaczyliby lorowo skąd się wziął harfoot i elf afroamerykanin to nir byłoby problemu. Delikatny retcon nikomu jeszcze nie zaszkodził, ale twórcom nie chce się nawet tego dopiąć. Więc pieprzyć ich.
Lorowo czarnoskórego hobbita można bronić, czarnoskórego krasnoluda też, ale nie da się bronić
Raczej na upartego w stylu ciemniejszej (opalonej) skóry czy szarych krasnoludów, ale żadnych afro amerykańskich hobbitów i krasnali nie było u Tolkiena (nawet w listach Tolkien pisał).
Tutaj fragment odnośnie hobbitów:
"Jeśli jednak chodzi o główne pytanie Habita, nie ma obawy: nie pamiętam nic, co by mogło dotyczyć nazwy i kreacji tego bohatera. Mógłbym oczywiście zgadywać, ale takie domysły nie miałyby większej wagi od domysłów przyszłych badaczy, więc im zostawię tę zabawę. Urodziłem się w Afryce i przeczytałem kilka książek o badaniu Afryki. Od około roku 1896 przeczytałem jeszcze więcej prawdziwych baśni. Zatem oba fakty wspomniane przez Habita wydawałyby się znaczące. Czy jednak takie są? Nie pamiętam żadnych włochatych pigmejów (w książce czy w blasku księżyca) ani żadnego strasznego hobbita w druku sprzed 1904 roku. Podejrzewam, że te dwa hobbity to przypadkowe homofony i cieszę się*, że nie są (jak się wydaje) synonimami. Twierdzę też stanowczo, że mój hobbit nie mieszkał w Afryce i nie był, poza stopami, włochaty. Nie przypominał też wcale królika. Był to zamożny, dobrze odżywiony"
Mamy Haradrimów i to ich można, by wpleść w historie, ale tak jak juz pisał ktoś lepiej robić masło maślane i kolejny serial, w który wsadza całą ideologiczną "amerykę".
Dla mnie nie jest problemem, że występują tu czarni aktorzy, tylko że są pomieszani z białymi w ramach jednej społeczności. Zupełnie bym nie miał problemu, gdyby wszyscy przedstawieni hobbici czy krasnoludy byli czarni. Równie dobrze mogą pójść dalej i pomieszać elfy z hobbitami i krasnoludami.
Takie podejście odziera ten świat z magii, tej plemiennej izolacji jaka występuje miedzy rasami czy społecznościami, każde tworzy niezależnie swoją własną kulturę, z odmiennymi problemami i zwyczajami.
Dokładnie tak. Twórcom nie chce się nawet wyjaśnić skąd wzięła się czarna odmiana elfa. Wystarczyło to jakoś fabularnie obudować . No chyba że jeszcze mnie później zaskoczą i ten wątek poruszą w co watpię. To jest po prostu dramat jak łatwo można zaorać wielką franczyzę bo ma się pieniądze i ochotę na to.
Hehe, no to lecę po popcorn i zabieram się za czytanie czemu Gaiman się nie zna XD.
jedyną osobą, która sie nie zna to ty :) wysyłając recenzje typa z YT , który co 2 zdania przeczy swojej logice. ;) ludzie, którzy bronią ten serial to prawdopodobnie najwieksze casuale i normiki chodzące na tej ziemi. fakt, że wam sie chce tak walczyć o ten serial, a amazon sie z was smieje , bo oni nawet sie nie starali robiąc ten serial (tragiczne kostiumy) i sztampowe dialogi, gdzie z 70% tych dialogów można by zrobić gify na tumblr. powiedz mi, czemu nie było takich akcji z serialami na podstawie innych książek? rodzina soprano, sherlock, GoT do 6stego sezonu, Good Omens. Nawet His Dark Materials albo American Gods fani lubią i akceptują niektóre niesnaski i sprzecznosci z materiałem źródłowym. A wiem dlaczego, bo te seriale zostały zrobione na poziomie, bo trzymają się jak mogą materiału źródłowego. może następnym razem wyjdzie ci udawanie mądrzejszego od innych. tym razem coś ci sie nie udało
jedyną osobą, która sie nie zna to ty :) wysyłając recenzje typa z YT , który co 2 zdania przeczy swojej logice. ;)
Jaką recenzję? W filmie który wrzuciłem chodziło mi o fragment w którym odnosił się do tych toksycznych dziwolągów którzy rzucili się na niego po recenzji pierwszego odcinka.
Aha, i nie ma czegoś takiego jak "swoja logika".
ludzie, którzy bronią ten serial to prawdopodobnie najwieksze casuale i normiki chodzące na tej ziemi.
Bo jak wiadomo duże platformy streamingowe tworzą seriale za setki milionów specjalnie dla garstki wybranych XD.
A wiem dlaczego, bo te seriale zostały zrobione na poziomie, bo trzymają się jak mogą materiału źródłowego.
A gówno wiesz :). Akurat American Gods miał całkiem spora gównoburze (oczywiście jak na liczbę oglądających bo był nieporównywalnie mniej popularny od Pierścieni Władzy), a częś wymienionych przez ciebie seriali po prostu obejrzała się tragicznie i wszyscy mieli je w dupie.
może następnym razem wyjdzie ci udawanie mądrzejszego od innych. tym razem coś ci sie nie udało
Przynajmniej nie zabrakło mi jaj żeby pisać z własnego konta i nie musiałem zakładać jakiegoś dodatkowego nad ranem XD.
ludzie oczekują po prostu wyjaśnienia. Czyli co wstawili sobie inną odmianę i mamy się domyślać skąd się wziął?
No ale tak zupełnie serio... Musisz się nad tym zastanawiać? To naprawdę tak istotne?
Moim zdaniem to bzdura.
Przecież w naszej rzeczywistości doskonale wiemy skąd się wzięli czarni w USA. I co z tego wynika?
Kiedy oglądasz "Zabójczą broń" to zatapiasz się w przemyśleniach o tym jak to biali niewolili rdzennych mieszkańców Ameryki ale ponieważ ci charakteryzowali się brakiem odporności na choroby które biali przywlekli i umierali jak kaczki to zaczęli sprowadzać niewolników czarnych? Potem kontemplujesz lata niewolnictwa i segregacji rasowej a na końcu tego strumienia świadomości jest Dany Glover mówiący "jestem na to za stary"?
No chyba nie, po prostu jest sobie Dany i tyle, jest to jest, na wuj drążyć...
Tak się nie buduje dobrego uniwersum, które wcześniej wyglądało zupełnie inaczej.
W jakim sensie wyglądało inaczej?
A zakładając że tak, to co w tym złego?
Naprawdę tak niewiele trzeba żeby odpowiednio przedstawić daną postać, ale twórcom nie chce się nawet tego zrobić. Wolą zgonić na wymyślony rasizm xD. Warto ich bronić w takim razie?
W jakim sensie bronić? Nie bronię twórców tylko twierdzę że idiotyzmem jest krytykować ciekawe postaci tylko ze względu na kolor skóry. Co ciekawe w zasadzie wszystkie postacie ciemnoskóre w tym serialu są ciekawie napisane i dobrze zagrane.
Problemem nie są czarnoskórzy aktorzy, a to że jest to jeden z głównych aspektów którymi reklamują swój serial i szpanują.
A niech se gra legolasa nawet Samuel L Jackson, byle warstwa fabularna nie utraciła na tym, że szołraner bawi się w SJW, zamiast dobrą rozrywkę. A nie drutami i trytytkami wszystko pospinane, byle był moralny przekaz zupelnie niedotyczący serialu.
P.S. Ale te krolowa krasnali to mogli se darować xD
ale tak jest od paru lat już. dany serial ma tragicznie cringeowe dialogi, sztampową fabułę, gre aktorską na poziomie Merlina albo Xeny, generic ścieżkę dźwiekową , brak logiki wczesniej ustalonej w lore, to pierwsze na co sie korposzczury i ich owieczki rzucają to rasizm, homofobia i toksyczny fanbase. to nie jest tak, że branie czyjegoś dzieła,wykupywanie franczyzy albo części jej i robienie czegoś co łamie kanon i przeczy lore, to nie jest w ogóle prowokujące konkretny fanbase/fandom.
Neil Gaiman powinien zostać farmerem bo takiego orania już dawno nie widziałem
W jaka obrone? Zwrocil uwage, ze Tolkien nigdzie nie napisal, ze Harfootowie byli opaleni. Napisal, ze byli brazowszej skory. DOSLOWNIE!
Nie jestem wielkim fanem Tolkiena ale gdybym np zobaczyl czarnych, azjatow w Velen w kolejnym Wiedzminie od Redow to mialbym problem. Byloby to zabiciem dla mnie immersji bo wiem po prostu ze rdzenna ludnosc Velen jest biala. Mamy "Arabow" w tym uniwersum w ofirze? Tam od biedy moga byc czarni rdzenni a Azjaci... Tu bylaby potrzebna chyba koniunkcja sfer. Takze jezeli Amazon nie respektuje koloru skory wedle Tolkiena to nie powinni sobie mordy wycierac jego nazwiskiem, dorobkiem a zrobic swoj, oryginalny serial fantasy. Bo tak juz Tolkien sobie wymyslil ze Elfy np sa biale doslownie jak zarowy i powinni to uszanowac. Zreszta. Niepotrzebnie to tlumacze mnie ten serial nie interesuje.
A czarne elfy to skąd się wzięły skoro Tolkien jasno opisywał w książce że wystawie elfy są białe?
No cóż zwolennicy gwałtu na logice powiedzą Ci, żeś rasista bo w ogóle zwracasz uwagę na kolor skóry, a przecież on nie ma znaczenia. Tak zresztą jak inne "widoczne" cechy typu wzrost. Nie ma znaczenia, że ktośw źródle krępy jest w filmie szczupły boś no nie wiem "bodyshamer" skoro zwracasz na to uwagę.
Była kiedyś taka akcja z niskorosłymi (pot. karłami), że nie chcą być obsadzani tylko w rolach krasnoludków i że nie podoba im się, że widz zwraca uwagę na wzrost.
Także tego. Muszą robić filmy bez wizji, tylko z audio i będzie gitówa.
Ale to samo w sobie nie jest problemem. Tutaj jednocześnie egzystują osoby o różnych korach skóry - w czasach, gdy świat był jeszcze w miarę młody i państwa dopiero się kształtowały. Tak to po prostu nie działa i stawianie białych hobbitów obok czarnych, zupełnie tak, jakby kolor skóry był randomowo generowany przy urodzeniu, to po prostu robienie z widza debila. Geny w śródziemiu po prostu działają inaczej.
Tolkien spędził pół życia kreując ten świat. Przyszedł Amazon i "eee po co, po prostu odznaczajmy na etnicznej checkliście".
Wymieszanie grup etnicznych, bez ładu i składu, to po prostu jeden z objawów tego, że ten serial miał być tak bezpieczny i nijaki jak tylko się da.
Bardzo łatwo jest sprowadzić krytykę do problemu rasizmu a szczególnie wtedy kiedy nie mamy do powiedzenia nic więcej w obronie jakiegoś dzieła. Ja wiem tyle, że zawsze jak kończą się argumenty to padają słowa o (wybierz jedno): homofobii, rasizmie lub toksyczności krytykującego.
No akurat fandom Tolkiena okazał się masakrycznie toksyczny i to w taki szczeniacki i wieśnieśniacki sposób.
To jak chorzy są to ludzie przebiło chyba nawet te "męczywory" od Wiedźmina (chociaż pewnie w sporej części to te same osoby).
Jakieś review bombingi, czy wręcz ataki i obrażanie recenzentów którzy śmieli napisać że serial im się podobał to jakieś kuriozum.
Tutaj wypowiedź chłopaka który o zgrozo wypowiedział się pozytywnie o pierwszym odcinku.
https://m.youtube.com/watch?v=iCO_HilBPXU
Najśmieszniejsze jest to że ci hejtujacy sami wszędzie spamują filmami jakiegoś Drwala czy innych youtuberów którzy na tych hejterach jak na stadzie baranów robili sobie zasięgi i wyświetlenia.
Żałosne, po prostu żałosne.
najlepsze jest to, że drwal robi po 50 filmów dokładnie o tym samym, ale ponarzeka na amazona i jakieś ideologie i owieczki za nim idą xD
Tylko, że zarówno Drwal jak i Ponarzekajmy mają mocne argumenty w tym co mówią
Typowy argument pewnego środowiska który inaczej serialu nie umie obronić wiec wymyśla rasizm,homofobia inne głupoty.Tak jak płakał ten co grał szturmowca czarnoskórego w gwiezdnych Wojnach.Posiłkował się rasizmem że świat jest be bo nie jest gotowy na czarnoskórego szturmowca.A ludzie miel to w d jaki ma kolor skóry chodziło bardziej oto że kiepsko grał.Ale on wymyślił sobie rasizm jako argument.
Akurat ta postać jest wykreowana fenomenalnie przez aktora, więc przymuły japa krótko.
On już wcześniej wypowiadał się nt. Pierścieni, zachwalając je w następujący sposób:
– Naprawdę, naprawdę fajne. Pamiętam, jak jako uczniak kupiłem "Silmarillion", gdy został opublikowany, i on nie był za bardzo prequelem, na który miałem nadzieję. To jest coś w stylu tego, co chciałem przeżyć wtedy. Z entuzjazmem obejrzę cały serial, kiedy się pojawi.
Wszyscy zwolennicy produktu Amazonu powinni mu być wdzięczni ponieważ doskonale ujął ich koronny argument:
"Sillmarillion był zbyt trudnym dziełem dla nastolatka, więc został strywializowany i uproszczony do tego poziomu aby każdy mógł czerpać fun bez zbędnego trudzenia się myśleniem dlatego co prawda nie jest to Tolkien ale jak się za dużo nie myśli to jest fajnie".
Przerażające jest to jak odbiorcy i recenzenci sami nawołują do tego by produkty były coraz gorsze... Co z tego, że w przypadku Wiedźmina czy LOTRa materiał źródłowy pozwalał zrobić coś wielokrotnie lepszego... Ważne, że jak się zapomni o wszystkim i wyłączy myślenie to serial jest "nawet przyjemny" i "da się obejrzeć".
Kolejna adaptacja Tolkiena będzie zapewne na poziomie Transformersów albo filmów Emmericha a widownia i tak będzie twierdzić, że jest fajnie "bo fajny odmóżdżacz". A jak ktoś ośmieli się wytknąć błędy lub wskazać, że dało się zrobić coś znacznie lepszego to będzie uciszany bo za wiele wymaga...
Szkoda, że Amerykanie wciąż żyją w przeświadczeniu, że kolor skóry jest najważniejszą cechą identyfikującą człowieka. Kiedyś skutkowało to segregacją i gorszym traktowaniem Murzynów, dzisiaj sytuacja co prawda trochę się odwróciła, ale ludzie wciąż myślą kategoriami koloru skóry. I to potem prowadzi do sytuacji, w których ludzie tak bardzo myślą o tym żeby nie zostać uznanym za rasistę, że łamią nawet najbardziej podstawowe zasady logiki.
Normalnie kolor skóry powinien być traktowany podobnie jak inne cechy fizyczne w rodzaju koloru włosów czy wzrostu, których zazwyczaj nikt nie bierze pod uwagę przy zatrudnianiu. Wyjątkiem jest zawód aktora, gdzie cechy zewnętrzne są nieraz kluczowe ponieważ (sic!) jego praca polega na przypominaniu innej osoby. I tak jak do roli Conana Barbarzyńcy nie zatrudnią Martina Freemana, do roli Bonda nie zatrudnią Anthonego Hopkinsa a do roli Tyriona Lannistera nie zatrudnią Clina Eastwooda... I tak samo jak adaptowane źródło albo zwyczajnie logika podpowiada, że postać jest biała to powinno brać się białego i vice versa (albo ucharakteryzować tak aby wyglądał na białego, ale na to już w ogóle nikt się nie zgodzi). Dobry casting to prawdziwa sztuka. Niestety jednak opiera się on przede wszystkim na "dyskriminowaniu" (tj. odrzucaniu kandydatów ze względu na ich różne cechy). Jakby iść dalej z postępową logiką to powinno się w ogóle zrezygnować z jakiegokolwiek selekcjonowania aktorów i brać tego kto się pierwszy zgłosi...
A jak chcą pokazać różnorodność to niech nakręcą filmy o społecznościach, w których jest ona logicznie wytłumaczalna albo (uwaga, uwaga) niech kręcą filmy o czarnoskórych. Co im szkodzi nakręcić wielkie widowisko fantasy oparte o baśnie i legendy kultur afrykańskich? Co im szkodzi wymyślić sobie świat fantasy, który przypomina Afrykę? Albo w którym kolor skóry jest niezależny od koloru rodziców? Albo w którym społeczeństwa mieszają się i żyją w takim multi-kulti raju? Co im szkodzi nawet sięgnąć po Tolkiena i umieścić akcję w Haradzie?
Powoli nabieram przekonania, że im wcale nie chodzi o ukazywanie, że świat jest zróżnicowany, ale o przekonanie wszystkich, że wszędzie wygląda on tak jak amerykańskie metropolie...
Chodzi o coś więcej niż wciskanie młodym ludziom, że niby cały świat etnicznie wygląda jak New York. By zrozumieć po co się to dzieje polecam przeczytać książkę Jana Białka - "Tech. Krytyka rozwoju środowiska technologicznego". Zaznaczam, iż trzeba mieć bardzo otwarty umysł.
Dzieło to jest niestety ciężko dostępne ale warto nań "zapolować". Jeśli Ci się uda zdobyć to przygotuj się na mały wstrząs. Ewentualnie na kanale "Buntownik Jutra" na tubie jest wywiad z autorem. Powtórzę jeszcze raz: otwarta głowa, na spokojnie odsłuchać i samemu wyciągnąć wnioski.
Co im szkodzi wymyślić sobie świat fantasy, który przypomina Afrykę?
Od lat czekam na coś takiegio, na porządne fantasy w realiach afrykańskich wierzeń i kultury, i się doczekać nie mogę.
Oglądałbym.
Myślę, że jeżeli coś takiego by powstało (i było dobre) to spotkałoby się z naprawdę dużym zainteresowaniem nawet w takich "zaściankowych" krajach jak u nas. Niestety coś co określa się często mianem "czarnej kultury" znacznie częściej odnosi się do obyczajów (nieraz patologicznych) mniejszości afroamerykańskiej niż do kultur państw afrykańskich. Pomijam już kwestię tego, że mówienie o jednej "czarnej kulturze" jest tak samo mylące jak mówienie o jednej "białej kulturze" ponieważ w samej Afryce istnieją zarówno państwa tradycją sięgające do starożytności jak i takie, które wciąż w dużej mierze funkcjonują w kategoriach plemiennych.
Jak każdy pisarz tworzący wielkie uniwersum, musi posługiwać sie słowami nietuzinkowymi, by nie tworzyć powtórzeń czy po prostu wzbogacić tekst. Z tego co znalazłem, to tolkien o Harfootach pisał, że mają Smagłą skórę - nie wiem jak w oryginalnej wersji. A Smagły to min. synonim brązowego.
Na wikipedi fandomowej w angielskiej wersji jest napisane, że mieli brązową skórę.
Używanie wielu synonimów sprawia, że często coś jest nie jasne. Jak chociażby kolor włosów Cirii - raz popielaty, a raz mysi.
Ten przywódca z fotki, to jeden z najlepszych aktorów w serialu. Mega dobrze odgrywa swoją role. Bardzo dobry warsztat aktorski.
o prosze zobacz. pamietam ,że ostatnio była drama i ludzie widzieli jak bodajże tolkiengateaway był edytowany albo ten drugi casualowy wikipage , gdzie teraz masz w każdym rogu strony reklame serialu. dla mnie jest to śmieszne jak serial, który nie uzywa kanonu jest reklamowany na stronie ktora jest zbiorem wiedzy o dziele tolkiena. i harfooty były BRĄZOWSZE od normalnych.
i harfooty były BRĄZOWSZE od normalnych.
Gdzie tak napisał? Widzę tylko, że były "browner of skin", a nie "browner than normal hobbit"? Spieracie się z tekstem Tolkiena.
A tak z innej beczki. Ten pan Gaiman. Jest tak profesjonalny, że na swoim twitterze przed wyjsciem serialu wrzucił photoshop Martina Freemana , gdzie wkleił swoją twarz i udawał ,że to jego postać i kreacja ... no ludzie...
dla wszystkich obrońców prawa Bezosa, chłopa który jest Lex Luthora w prawdziwym świecie i który wyzyskuje własnych pracowników. [link]
Się pultacie, a chłop pięknie striggerowal "fanów". Przytoczył fragment w którym jest czarno na białym napisane "browner of skin", ale Wy dalej swoje. Nie mówi o elfach, krasnoludach, a konkretnie o Harfootach.
Raczej dolał paliwa bo zamiast wszystkich brązowych lub czarnych Hartfootów mamy jednego czarnego...pasuje to jak pięść do nosa, immersje niszczy
Gieszu w takim wypadku czepiajcie się białych Harfootow.
Nikogo tak naprawdę nie obchodzą ani Harfooci, ani czarny elf (swoją drogą jeden z niewielu "eflich" elfów w tej produkcji). Serial jest po prostu beznadziejnie słaby. Nadaje się tylko do wyciągania ładnych kadrów na screeny i materiały promocyjne, nic więcej. Nic się w nim nie trzyma kupy.
Vie, a ten wpis jest ogólnie o serialu, czy o tym, że "fani" się przypieprzaja do czarnego hobbita? Tutaj ich akurat Gaiman zaorał.
jeśli harfootowie byli ciemniejsi a w serialu większość jest biała, to czy krzykacze nie krzyczą czasem o whitewashing? co za zwrot akcji
O ile wcześniej miałem obawy co do czarnych - to tym razem całkiem mi pasują i absolutnie nie przeszkadza mi ich pojawienie się w serialu.
Ogółem po dwóch odcinkach jestem zadowolony i miło zaskoczony. Spodziewałem się czegoś gorszego. Zobaczymy jak będzie dalej.
Zgadza się fajnie zagrali swoje postacie, ale nadal fani nie dostali wyjaśnienia skąd się wziął czarnoskóry elf. Dla dobra uniwersum warto byłoby cokolwiek o tym powiedzieć. Mam sobie sam wymyślać ich genezę pochodzenia? Proszę...
A ja po 2 odcinkach Pierścieni Władzy i Rodu Smoka stwierdzam że to pierwsze to taka sobie kolorowa bajeczka dla dzieci.
I to jest dobre w dziełach tolkiena, że właśnie są takie baśniowe, pozbawione logiki. Nie musisz się podczas oglądania trylogii czy tego amazona skupiać na każdym słowie, wydarzeniu, bo czegoś nie zrozumiesz, tylko masz chłonąć piękny baśniowy świat.
Czarnoskórzy aktorzy są spoko, ale pytanie czy mogą zagrać każdą postać ? Nie chciałbym, by doszło to do momentu, kiedy Eskimosi bedą musieli być czarnoskórzy w filmach, by nie były produkcjami rzekomo rasistowskimi, ale chyba niestety do tego to zmierza.
Standardowo, nie podoba się Nowy York w (tu wpisz jakiekolwiel dzieło) To jesteś albo xfobem xistą. Standardowy wysryw korporacji. Orania kolejnych uniwersów ciąg dalszy. Dla mnie, ta cała wojna kulturowa sprowadziła więcej złego niż dobrego. Korpo tylko niszczą wszystko czego dotkną, na palcach jednej ręki mozna policzyć dzieła gdzie korpoludki jeszcze nie zdefekowały po całości. Smutne to jest.
Odejście od materiału źródłowego jest pisaniem historii na nowo. A więc czy radosna twórczość tych szałrunerów można równać z twórczości Tolkiena.
Korpo i jedzący im z rąk próbują sprowadzić całą krytykę jakiejś produkcji do kwestii rasizmu i seksizmu, nowe, nie znałem.
Wszelkiego rodzaju -izmy to teraz takie słowa-wytrychy, dzięki którym można odrzucić całą, również merytoryczną, krytykę. Ciekawe, że IMDB (należący do Amazona btw) usunął w okolicach premiery wszystkie negatywne oceny i komentarze w ramach "walki z review bombingiem" (mimo tego sporo z nich wróciło, średnia ocena to teraz w miarę sprawiedliwe 6,8), ale już oceny 10/10 (których również jest sroga nadreprezentacja) były w porządku ;). Zresztą zobaczcie, jak to wygląda w załączonym screenie. Wszystkie 10/10 i 1/10 należy odrzucić, bo to ani totalny gniot ani arcydzieło. Wyliczając średnią z ocen 2-9 wychodzi około 6,5, i to się mniej więcej zgadza, bo na tyle ten serial zasługuje.
Swoją drogą historia marnej kinematografii zatacza rasistowskie koło, bo jak kiedyś wrzucano do produkcji tzw. token characters tylko po to, żeby się nikt nie czepiał, że ich nie ma, tak teraz robi się to samo, ale w celu ochrony przez krytyką - czyli wystarczy, że masz w filmie murzyna albo "silną, niezależną kobietę", i już - film nie może się nie podobać, bo inaczej jesteś złym rasistą i seksistą.
Ciekawe, co myślą sobie aktorzy obsadzani w takich rolach. Zdają sobie sprawę, że są jedynie tarczą ochronną przed krytyką, a rolę dostali jedynie ze względu na swój kolor skóry i płeć? Niektórzy może tak, ale wielu chyba nie, jak np. Boyega z Gwiezdnych Wojen.
A wracając do Pierścieni Władzy, to nie dałem rady obejrzeć do końca nawet pierwszego odcinka. Po 5 minutach zacząłem przewijać, a potem skakać co 5-10 minut. Pomijając już kompletne olanie materiału źródłowego (którego tak naprawdę nie ma, bo na prawach które nabył Amazon nie można zrobić nic sensownego), ten serial to stek bzdur i idiotyzmów. Niby wygląda ładnie, ale to jest wydmuszka. Nie ma za tym żadnej wagi, żadnego realizmu (tak, nawet jak są gdzieś smoki i śmieszne ludki ze spiczastymi uszami, wykreowany świat muszą obowiązywać jakieś prawa). To po prostu seria ujęć, która ma ładnie wyglądać na screenach i materiałach promocyjnych, nic więcej. To trochę za mało, żeby przykuć mnie (i każdego choć odrobinę wymagającego widza) do ekranu.
Parę przykładów bezsensów z serialu:
- Galadriela szukająca z ziomkami Zła po całym świecie - żadnych zapasów, żadnych ubrań stosownych do panujących warunków, jakieś wspinaczki nożami po zamarzniętych wodospadach czy tam lodowych ścianach - naprawdę nie dało się tam dotrzeć inaczej? Jakie ślady ich tam prowadziły? Kto i jak je zostawił?
- Galadriela płynąca z oddziałem na statku w drugiej połowie 1. odcinka - gdzie tam są marynarze, kto tym statkiem sterował? Dlaczego wszyscy stoją na baczność w pełnych zbrojach płytowych? Nawet wikingowie tak nie pływali, tylko ubierali się stosownie do warunków panujących na morzu. No i jak długo tak stali? Cały rejs? Kilka dni albo i tygodni? Co w tym czasie jedli albo pili? Zapasów tam nie widać żadnych. No absurd xD
- Dlaczego w ogóle Galadriela przejęła misję brata po jego śmierci? W serialu po prostu nagle ją naszło, że poświęci temu zadaniu swoje życie. Widz jednak nie dostaje żadnego uzasadnienia, no kompletnie nic. Po prostu zabrała miecz z jego zwłok i yolo.
Parodia. Tyle kasy w błoto.
Brat złożył przysięgę i po jego śmierci ona czuje się w obowiązku kontynuować jego dzieło.
Reszta przykładów kompletnie z dupy. Szczególnie rozbawiło mnie to wtrącenie o wikingach.
Edit: Ja się pytam gdzie są marynarze przy scenie w Szarej Przystani?!
Padło imie jej brata w ogóle? Czy już na zawsze pozostanie tylko "bratem"? Ogolnie to ta "zemsta elfa" to tak z tyłka pomysł na Galadriele w mojej opinii.
Rozbawiało wtrącenie o wikingach? Dlaczego? Myślisz, że na dalekich dystansach pływali ubrani w zbroje stojąc na baczność na pokładach swoich sterowanych przez niewidzialny komputer okrętów?
Co do Szarych Przystani, to czy ja gdzieś się powoływałem na trylogię Jacksona? Nie, ale skoro już podajesz ten przykład, to spieszę przypomnieć, że odpływano z nich w zaświaty. To nie był normalny rejs między dwoma lądami, więc podejrzewam, że rządził się całkiem innymi prawami. Jakoś mnie to nigdy nie raziło, bo to jeden z ostatnich kadrów i symboliczne zakończenie przygody Froda. Bronić jednak tej sceny do upadłego nie zamierzam, bo dzieło Jacksona nie jest wolne od wad.
W Pierścieniach Władzy mamy natomiast coś zupełnie innego. Naprawdę trzeba to tłumaczyć? Zobacz na dołączony przeze mnie screen i powiedz, jak długo byłbyś w stanie tak płynąć.
Najpierw piszesz
Rozbawiało wtrącenie o wikingach? Dlaczego? Myślisz, że na dalekich dystansach pływali ubrani w zbroje stojąc na baczność na pokładach swoich sterowanych przez niewidzialny komputer okrętów?
A zaraz później
Nie, ale skoro już podajesz ten przykład, to spieszę przypomnieć, że odpływano z nich w zaświaty. To nie był normalny rejs między dwoma lądami, więc podejrzewam, że rządził się całkiem innymi prawami.
W jednym fragmencie wymagasz realności, a w drugi już przymykasz oko. Nie wiem jak długo mógłbym tak płynąć, bo nie jestem kilkusetletnim elfem :)
Dlaczego Galadriela czuje się w obowiązku kontynuować jego dzieło? Nie pokazali niczego, co by to w jakikolwiek sposób uzasadniało.
No ale czego ci w tej układance brakuje? Nie wystarczy że, no nie wiem, miłość do brata, szacunek do niego mogą być same z siebie motorem tego postępowania? Co ty chcesz jeszcze za tym znaleźć?
Ja bym sobie na ten przykład życzył, żeby mi to ktoś jakoś sensownie uzasadnił.
Hehe, szczerze wątpię. Mam dziwne przeczucie że po prostu chcesz się dowalić o to że ci tego nie uzasadniono, a to nie to samo :).
Rozbawiało wtrącenie o wikingach? Dlaczego? Myślisz, że na dalekich dystansach pływali ubrani w zbroje stojąc na baczność na pokładach swoich sterowanych przez niewidzialny komputer okrętów?
No pewnie nie, niemniej jest to jak najbardziej normalne uproszczenie które stosuje się między innymi w praktycznie każdym filmie/serialu o wikingach.
No i sorry stary ale jeśli twoje największe problemy to fakt że Galadriela nie popyla z walizką i nie zmienia gaci na wizji to już kompletnie nie masz się do czego dowalić.
Ogólnie to sam tolkien zrobił misz masz w Śródziemiu przez albo swoją niewiedzę, albo ignorancje. Używał słów których znaczenia nie znał, przez co wyszedł niezły bałagan genetyczny. W tym świecie Elf może przelecieć dzika, Entona i urodzi się z tego jakaś istota.
Tolkien postawił znak równości między Rasą a Gatunkiem.
Nie wiem, czy to ludzie są ślepi, czy tylko obojętni na to co amazon próbuje robić, by być jak najbardziej poprawnym politycznie, tak jak to robi netflix, co jest zgubne i prowadzi do niepotrzebnej nagonki na aktorów... już netflix pokazał, że to jest zagranie czysto polityczne i marketingowe, by wsadzać wszędzie czarnoskórych aktorów, co od dawna jest tematem sporów między widzami.
Teraz dokładnie w to samo bagno idzie amazon, chcąc przypodobać się jak największej liczbie widzów, jednocześnie obrażając ich.
Ja rozumiem, że kasa musi się zgadzać... ale jeśli tak usilnie chcą wciskać czarnoskórych w filmy i seriale, niech im dadzą odpowiednie role, zamiast pakować ich tam, gdzie zwyczajnie nie pasują.
Nie jestem rasistą, szczerze mam to gdzieś, po prostu nie lubię gdy z widza robi się debila.
Mnie bawi kiedy krytykanci serialu wytykaja filmowi brak logiki. Ale brak logiki w dziele Tolkiena juz ich nie razi ;)
No dobra, a gdyby tak rzucać monetą, a najlepiej kostką z kilkoma oczkami odpowiadającymi liczbie kolorów skóry? Pyknąć na szybkości program, który wylosuje kolor skóry każdej granej w filmie/serialu postaci?
Nie wiem, coś a'la % prawdopodobieństwa, że dana postać będzie miała taki czy inny kolor skóry? Np. kraj produkcji to Polska, więc w reklamach i filmach prawdopodobieństwo wystąpienia ludzi o białym kolorze skóry będzie adekwatne do tego, ilu Polaków jest takich czy siakich? Film z USA podobnie?
To już się nudne robi, bo jednych wkurza fakt jakiś przekłamań historycznych/fabularnych, bo kolor, a drugich to, że kogoś jest za dużo/mało. Powierzmy to randomowym liczbom i problem solved. Byle nie na zasadzie jakiś parytetów. Skupmy się na fabule, głębi, wodotryskach, a nie na tym, kto jakiego skina nosi na swojej postaci "od początku gry".
Czekam film biograficzny 50 centa z białasem w roli głównej
