Wojna w Ukrainie a hakerzy, trolle i dezinformacja?
Dalej czekam na to zatrzęsienie wieloma rządami po opublikowaniu informacji wykradzionych przez annonymus.
Mam korzenie ukraińskie. W moim domu słychać było sporo słów pochodzących z Ukrainy, głównie przez babcię. Zawsze mówiliśmy "Na Ukrainie", także teraz. Jedziemy do rodziny "na Ukrainę", coś się dzieje "na Ukrainie". Nie wiem skąd wśród Polaków to nagłe przekrzykiwanie się o to jak powinno się mówić aby nie urazić Ukraińców. Nikt nie czuje się urażony. To już jakąś komedię przypomina. Naprawdę nie macie większych problemów?
Dalej czekam na to zatrzęsienie wieloma rządami po opublikowaniu informacji wykradzionych przez annonymus.
To stary filmik, prof. Miodek zmienił zdanie w tym temacie.
www.tuwroclaw.com/wiadomosci,na-ukrainie-czy-w-ukrainie-jak-mowic-odpowiada-profesor-jan-miodek,wia5-3315-64202.html
Via Tenor
Coś ucichło to annonymus jakoś brak newsówów w TV o ich nowych atakach. Może skończyły im się pomysły lub ruskie zaktualizowali swój firewall XD
No fajnie, ale wypadałoby dać cytaty z przed wojny na ukrainie, a nie z początku marca, bo z tą datą mało wiarygodnie brzmi.
A tak na przyszłość, pisze się "sprzed".
Czyli wszyscy w Polsce przyjęli rosyjską normę językową?
https://pl.wikipedia.org/wiki/Język_rosyjski_na_Ukrainie#cite_note-19
Nawet sami Ukraińcy mówią "na Ukrainie". Ostatnio nawet w pracy na spotkaniu ziomek powiedział "na Ukrainie", jakaś julka się uruchomiła, że prawidłowo mówi się "w Ukrainie" itp. Okazało się, że gość jest Ukraińcem.
Ogólnie beka, bo dopóki wojna nie wybuchła, to wszyscy mieli gdzieś Ukrainę i nikomu nie przeszkadzało mówienie "na". Teraz, gdy jest konflikt, to nagle znaleźli się wielcy specjaliści lingwiści, którzy kaleczą język na siłę.
Polecam sobie na Telegramie znaleźć kanały: Ukraina w Ogniu, NiezależnyM, Niezależny Dziennik Polityczny, Wywiad Cywilny. Są nagrania z pierwszej linii frontu, zwykłych ludzi z Ukrainy , bardzo często żołnierzy :)
Pułk Azow (będący częścią Armed Forces of Ukraine) też ma tam swój kanał.
Ja za tydzień będę na francji bo jadę po auto do rodziny..
Ja być w ubiegła miesiąca na francji bo moja znajomy chcieć kupować nowa samochoda marki Alfa Romjejo.
Albo w Grenlandii... pod lodem.
No ale serio, "w Ukrainie" brzmi jak jakiś językowy potworek.
a na warszawie byli ? ja byłem. skakałem po dachu w lesie na porzuconej warszawie i na żuku też.
To ja może dołożę swoją zweryfikowaną "profilową cegiełkę" skoro o dezinformacji mowa:
https://euvsdisinfo.eu/category/ukraine-page/
https://www.stopfake.org/en/main/
https://fakenews.pl/polityka/inwazja-rosji-na-ukraine-tropimy-dezinformacje-artykul-aktualizowany/
Od tamtego czasu udało im się m.in. włamać i zmienić przekaz państwowej telewizji rosyjskiej
pół prawda pół fejk, niby zaatakowali stacje rosyjskie, ale tylko w platformie VOD, TV było nienaruszone
Mam korzenie ukraińskie. W moim domu słychać było sporo słów pochodzących z Ukrainy, głównie przez babcię. Zawsze mówiliśmy "Na Ukrainie", także teraz. Jedziemy do rodziny "na Ukrainę", coś się dzieje "na Ukrainie". Nie wiem skąd wśród Polaków to nagłe przekrzykiwanie się o to jak powinno się mówić aby nie urazić Ukraińców. Nikt nie czuje się urażony. To już jakąś komedię przypomina. Naprawdę nie macie większych problemów?
Jako autor i prawdopodobnie jedna z niewielu osób, która wyruszyła poza "kontrowersyjny" tytuł artykułu pozwolę sobie zauważyć, że kwestia tego, jak powinno się mówić, nie była poruszona ani razu na pięciu stronach tego materiału. To w komentarzach zrobiło się bagno, mimo tego, że Rada Języka Polskiego wyraźnie dopuszcza (i dopuszczała jeszcze przed wojną) zarówno formę "na", jak i "w" Ukrainie. Po prostu część osób wypowiadających się na temat rosyjskiej agresji postanowiło zrezygnować z formy "na" ze względu na jej historyczne konotacje, żeby podkreślać państwową samodzielność Ukrainy w obliczu retoryki Rosji, która jej tej samodzielności odmawia. Ale kwestia rozróżnienia między "w" i "na" z pewnością nie jest wzgórzem, na którym chciałbym polec. I szkoda, że w temacie tak ważnym jak powszechna dezinformacja, potrafimy wyciągnąć tylko problem wydumanego kaleczenia języka.
Oczywiście Polaczki się zesrały.
Język się zmienia. Język można, a nawet TRZEBA zmieniać. To, że coś nam nie pasuje, to praktycznie wyłącznie kwestia przyzwyczajenia.
To od dawna nie miało sensu, żeby mówić "Na Ukrainie", tak samo jak "Na Węgrzech", "Na Białorusi", itd. Nie macie ochoty wykonać tego 0,0001% wysiłku, aby zmienić swój nawyk językowy - okej. Ale nie dowalajcie się do tych, którzy to robią. Tyle i aż tyle. Bo dziesiąty komentarz "nA UkRaiNiE" tylko tworzy spam.
Ta wojna, ktora jest wojna dziwną i dopiero nia moze sie stac jak skała wzrośnie, uswiadomila mi tylko, ze zyjemy w zachodniej wersji koreii północnej.
Wolności slowa, poglądów czy niezależnego myslenia nie ma, jest ono karane i prześladowane.
Internet narzuca jak maja ludzie myśleć i co robić, a prawda?
Prawda jest pierwszą ofiarą wojny, czyli... faktycznie trwa wojna, tylko czemu my znowu musimy byc jej ofiarami?
Ruskie kłamstwa i ukraińska prawda. Przyjmijcie to kryterium, a już w ogóle nie będziecie musieli samodzielnie myśleć, ponadto wg funkcjonariuszy Ministerstwa Prawdy będziecie całkowicie git.
Oprócz tego jak zwykle do tekstu musiał się wkraść Covid. Już widzę, jak osoby sceptycznie podchodzące do szczepionek od Pfizera czy AstraZeneki wezmą ruskiego Sputnika. Nie wiem z kogo próbuje się tu robić debila.