Gracze cheatują, bo frustują ich inni oszuści - raport Time2play
O grach multiplayer sie nie wypowiem, za stary na granie w nie jestem i nie daje rady malolatom, ktorzy maja taki kosmiczny refleks, ze az szok.
Laduje takiemu pol magazynka w plecy, ten sie odwraca i bach jednym strzalem mnie zabija.
Z takimi to granie nie bawi.
A jesli chodzi o gry single player to odpowiedz nalezy uzaleznic od czasów powstania gry.
Stare, gdzie ergonomia grania raczkowala i gry byly bezlitosne dla gracza i wspolczesne, gdzie sa specjaliści od balansu i gameplayu zeby byl ergonomiczny, czyli wygodny i dajacy przyjemność.
Jesli wspolczesna gra singlowa wymaga cheatow tzn jest zle napisana, dopracowana i przemyslana. Wapolczesna gra ma bawic jak najwiecej graczy jesli chce dobrze zarobić. Podobnie jest z filmem i mediami mainstream.
Jesli cos frustuje w grze to twórca powinien pomyśleć nad opcja skipowania trudnych zle napisanych elementów.
Albo po kilku zgonach oslabic bossa, by kolejnym razem sie udalo (mechanika z Resident Evil 4 czyli 17 letnia już świadczącą o grniuszu tych, ktorzy ta gre napisali).
W drugą strone podobnie, idzie za latwo? To zarekomendowac podniesienie poziomu trudności.
Seria Souls adaptujaca sie do umiejętności gracza? Ideał!
Mamy super mechanike w Hades, kazdy zgon to plus 2% do wytrzymałości. W pewnym momencie przestaniesz ginąć, bedziesz juz na tyle mocny, ze gra zapewni wysoką miodnosc zamiast wqrwa.
Efekt? Hadesa pokochalem, Soulsow nie znosze za nudne robienie plansz od nowa po zgonie i utratę dusz.
Kiedys gralem na kodach to fakt, dzisiaj wogole za wyjatkiem jakis sztucznie utrudnionych gier (jak np Nioh gdzie wylaczylem stamine i juz dalo sie miodnie grać) albo Zelda Breath of The Wild gdzie tez meczylem sie z gra, az wylaczylem glupie rozwalanie sie broni i stamine.
Gra od reki stala się lepszą, wywalilem sztuczne utrudniacze, ktorych inne gry nie maja.
Generalnie gry dzisiejsze sa o wiele lepiej zbalansowane niz te sprzed 2-3 dekad. Ergonomia zawitala takze w grach video.
Pamietam jak rewolucja dla mnie bylo automatyczne leczenie sie zapoczatkowane przez Saboteur 2 na C64 (wystarczylo stać), a masowo wprowadzone w Call of Duty 2.
Niby to cheat, ale jak uprzyjemnia rozgrywke.
Albo cofanie czasu w Grid czy Forza Motorsport 3. Tez rewolucja (brakuje mi tego w Gran Turismo, moglbym cofnac blad zamiast po 10x zaczynać wyscig od nowa).
To wszystko legalne cheaty, ale cholera... gry maja dostarczac rozrywki, tak jak filmy i muzyka.
Frustracji dość mamy nacodzien w zyciu i pracy (zwłaszcza w Polsce, tu żyjąc codziennie walczysz ).
Oczywiście, że nic złego. Ja kupiłem zgliczowaną broń do Fallout 76 do obrony przed każdym śmieciem, który zechce władować mi magazynek w plecy.
Problem z grami PVP jest taki, że ludzie różnią się nie tylko umiejętnościami, ale także sprzętem. Większość graczy z dobrym sprzętem rekompensuje sobie małego penesa zabijając z satysfakcją słabszych graczy.
Absolutnie najlepsza i najbardziej przystępna gra PVP, to obecnie Battlefield 1 i tak jak już pewnie zostanie - to król takiej rozgrywki. Tam wszyscy bez wzgledu na skill mają szansę na dobrą zabawę
https://youtu.be/Qzw4jfx-0BE?list=PL48IGMLudlm0gg5ETkttPQy3tlEAnkcD_&t=2
Problem z grami PVP jest taki, że ludzie różnią się nie tylko umiejętnościami, ale także sprzętem. Gdy jeden gracz ma na ekranie szesnascie razy wiecej pikseli a te migaja cztery razy szybciej, to ten drugi ma znacznie trudniej nawet, gdy posiadaja takie same umiejetnosci.
Dlatego gry multi to po prostu niesprawiedliwe gry. Można sobie rozrywać nerwy przy takich grach. Jakieś dziecko co gra w tą jedną grę 10h dziennie przez 5 lat. Randomowe mecze mają to do siebie, że w meczu trafisz na wielu kozaków, powiedzmy, że pół na pół. Jeszcze gorzej, jeśli mają lepszy internet, sprzęt. Wtedy nie da się nic zrobić, nic oprócz bycia workiem mięsa. Matchmaking jest niesamowicie toksyczny, wrzuca wszystkich do jednego wora i już. Niech się nowi męczą z koksami, niech się męczą użytkownicy starszych sprzętów z użytkownikami nowszych sprzętów, niech się męczą posiadacze wolniejszych łączy z posiadaczami szybszych. Krótko mówiąc gry multi to szarganie nerwów i strata czasu, po prostu marnotrawstwo. Już sp jest znacznie lepszy.
Ja w multi czytuje, bo lubię jak się ludzie denerwują. Sprawia mi to satysfakcję, a nie frustrację.
Dla mnie sprawa jest prosta: w singlu wolnoć Tomku, w swoim domku i jak ktoś sobie chce coś ułatwić, nie ma w tym nic złego, nawet jeśli gracz komukolwiek zabawę zepsuje, to tylko samemu sobie. W multi to zwykłe chamstwo, psucie zabawy innym, które nie powinno mieć miejsca.
Ilość badanych jest chyba zbyt niska, aby brać te wyniki na poważnie, a tym bardziej wysuwać na podstawie nich jakiekolwiek sensowne wnioski. Nie chce mi się wierzyć, że ogół graczy akceptuje oszukiwanie w grach multi i myślę, że jest wręcz przeciwnie.
Gdyby brać wyniki tych badań za coś sensownego, to musiałbym mieć bardzo negatywne zdanie o graczach, w ogóle.
Mam takie samo zdanie w tej kwestii, jak
1000 osób, znaczy tyle co nic, więcej komentarzy to mają filmy yt...
Z 'chitowaniem" w siengle playerze niech każdy robi sobie co chce... za MP tępić oszustów.
Dlatego gram w dote 2, tam większość to gracze po 25 rż, żadnej dzieciarni, cheatow też do tej gry mało, bardzo fajnie się gra. A fps-y to jest rak pod względem cheaterów i cheatów do tych gier.
Bezsensowna ankieta skoro wrzucili do jednego wora graczy single i multi.
Znam to uczucie, wystarczy sobie odpalić gta online, bez cheatów nie grywalna gierka xD.
Czity są praktycznie w każdej grze i raczej tego wytępić się nie da. Najbardziej co mnie bawi to że jak nawet ktoś używa czitów to mu nawet w tedy nie idzie i się zaczyna w wkurzać.
W singlu to żadne czitowanie. To tak, jakby wszystkie mody uznawać za czity. Gracz ma się dobrze bawić, jak chce wyciągnąć z gry jeszcze więcej to śmiało.
Ja chociażby lubię grać w Mudrunnera czy dawniej Spintires, ale nie lubię monotonii. Przejeżdżanie kilka razy pod rząd tą samą trasą czy kolejne męczenie się UAZem aby odkryć mapę to nie dla mnie. Używam więc różnych modów aby mieć ciekawe i różnorodne pojazdy rozpoznawcze, a przy dostawach używam buga, który pozwala przeładować ciężarówkę i zabrać kilka razy więcej towaru. Jest ciężko, ale to daje więcej zabawy niż jechać kilka razy lżejszym pojazdem.
W multiplayerze akceptuję tylko równe szanse. Czy mody, czy czity - wszyscy albo nikt. Granie w DST z powiększonymi skrzynkami czy podświetlaniem życia przeciwników to też oszukiwanie, ale jak wszyscy się zgodzili. Dawniej grając na multi specjalnie organizowałem rozgrywki z różnymi czitami i to też daje sporo frajdy. Nagle każdy jest na strzał, a gra z otwartej strzelanki zamieniła się w skradankę. Ważne, aby wszyscy tego użyli, inaczej jest to zwykle utrudnianie gry innym.
No ale też miałem tak, że grając jeszcze w CoD MW spotykałem ogrom cziterow. W końcu sam sobie coś zainstalowałem, identyfikowałem ich i przesladowałem aż I'm się nie odechciało. Przyjemne z pożytecznym, bo odciagalem ich od reszty graczy.
"jest zle napisana, dopracowana i przemyslana". Too jak żle napisana jeśli jest dopracowana i przemyślana? To jak w końcu jest z tym?
Kody faktycznie przydają się w SP. I to nie dla samego cheatowania tylko dla samego ratowania gry.
Np. w gothicu kiedy przypadkiem spadniesz i zginiesz, a potem okaże się, że albo nie zapisywałeś już długo albo przez przypadek nadpiszesz grę jako martwy. Kod na wskrzeszenie ratuje skórę i oszczędza czasu.
Podobnie z morrowindem. Tam npc dryftują po długim czasie grania, co jest straszną tragedią. Ratuje ich komenda "ra" lub "reset actors". Oba robią to samo i przywracają wszystkie npc na właściwe miejsca w bieżącej komórce gry. Jednak lepiej pobrać moda i już mieć to z głowy :P.
Ta gra ma też niestety jeszcze wiele wiele strasznych bolączek, ale na szczęście istnieje wiele modów naprawiających i poprawiających grę. Chociażby specjalna moc rasy, a dokładniej orka czyli berserk. Jego zdolność niby kox, bo duużo siły oznaczało olbrzymi dmg, jednak ooooolbrzymia utrata zwinności oznaczało niemal wieczne pudłowanie co czyniło tę moc bezużyteczną. Do tego pod koniec takiego "buffa" ork pada na glebę i leży bardzo długo. 0 zwinność oznaczało też, że jakikolwiek wróg zawsze trafiał orka...
Problemem w tej grze jest też początek gry. Postać na start ma nienaturalnie małe umiejętności co sprawia, że jest słabsza od każdej postaci. Dlatego dodaję sobie chociażby atletykę i akrobatykę, tak, żeby postać normalnie biegała i skakała. Bardzo irytuje to, że postać nie umie na początku przeskoczyć głupi płotek wysoki na jakiś 10-20 cm, a postać biega niewiele szybciej od chodzących npc co spowalniało początek. Wiem, że rpg i w ogóle, ale bez przesady, postać nie powinna być jakimś workiem z mikro mięśniami...
Na szczęście od czego są mody, które np. redukują buff i debuff albo zwinność maleje przez 100s, a potem przywraca się w ciągu następnych 200s. Do wyboru do koloru.
W oblivionie dużym problemem był przepaskudny wygląd ras nie ludzi jak khajiit, ork i argonianin. Ich ryje wyglądały kiepsko, nawet gorzej niż w morrowindzie ;_;. Jak dobrze, że są na to mody...
