NFT z selfie studenta wygenerowały ponad milion dolarów
Ja dziś wyszedłem z psem na spacer. Idę i idę i nagle wpadłem po kostki w błoto, więc pomyślałem że wrócę i poszedłem z powrotem.
Ja dziś wyszedłem z psem na spacer. Idę i idę i nagle wpadłem po kostki w błoto, więc pomyślałem że wrócę i poszedłem z powrotem.
Ech, taka już kultura "traderów". Trzeba handlować i spekulować. Towar? Mniejsza z tym, wystarczą selfiki. Ale trzeba czymś handlować.
PS
A ja zamówiłem sushi, najbardziej lubię to z awokado w środku i wędzonym łososiem na wierzchu
Via Tenor
Czekamy na NFT ze zdjęciem UMBY ciekawe kto pierwszy wpadnie na ten pomysł ;p Doda to sie nie pierdoli całe ciało sprzeda w NFT najpierw kupie sobie nogę a potem sam nie wiem...
Miały być schabowe a zapomniałem kupić bułkę tartą. Będę musiał się przejść do żabki przy okazji kupię sobie browarka.
ostatnio miałem ten sam problem, więc wziąłem płatki kukurydziane i w misce pokruszyłem / zmieliłem je łyżką
Cholera, dopiero ćwierćwiecze na karku a już powoli zaczynam się czuć jak boomer w niektórych kwestiach.
To co polecacie na obiad, pomysłu nie mam ;)
Niech już będzie koniec świata i zmiecie idiotów z tej ziemi.
Ps. jestem z Podlasia i jadłem na śniadanie kanapkę ze smalcem, cebulą i ogórkiem kiszonym. Zapiłem oczywiście samogonem.
Podlaski burger drwala - klasyka.
Jadłem schabowego, ale był lekko przypalony. Na plus bardzo dobra surówka z marchewki.
Oj wiemy, że zazdrościsz. Polska to nie kraj na NFT, a upadłe gwiazdy mogły by tak coś dorobić. Smuteczek :(
Zaczyna mi się podobać to zidiocenie związane z NFT. Dzięki temu bańka na krypto zacznie pękać. Bo im ludzie mniej będą ładować w bezsensowną spekulacje krypto, a im więcej w takie inne bezsensowne inwestycje, tym szybciej z rowerka spadnie Krypto, a razem z krypto te bezsensowne inwestycje.
To jest taki dodruk krypto w wersji dla sprytnych, którego nikt nie widzi. Ci sprytni, którzy robią NFT zarobią. Natomiast Ci którzy twierdzą, że spekulacja przebiega tylko w 1 kierunku, przypomną sobie czym było Amber Gold.
Wszystko ma wady i zalety, ale technologia blockchain nie wątpliwie zawita w przyszłości na szerszą skalę, więc wolę być na bieżąco. Już są takie co nie wymagają górników, a opłaty zerowe. Kwestia czasu, aż to stanie się powszechne na tyle, że wyprze może i fiaty. Wartość i tak bierze się z tego na ile coś jest użyteczne lub ktoś wierzy w to, że jest to warte swojej ceny. Wszystko w świecie ludzkim jest umowne. Kiedyś handlowano muszelkami i też się to sprawdzało całkiem dobrze. Pieniądze na naszych kontach to też puste cyfry, które nie mają pokrycia w gotówce, ani w złocie. Te kwoty nie istnieją i są wykreowane przez instytucje, bo całe społeczeństwo w to wierzy i na tej wierze to się wszystko kula. Nie widzę problemu, aby zmienić na coś wygodniejszego i lepszego. Przynajmniej nikt ci nie dodrukuje już tam pieniędzy. Czas pokaże, ale ja wiem, że warto tematem się interesować.
Ale ja w sumie nie mam nic przeciwko spekulacji, czy NFT jako samym sobie. Jedyne co mi przeszkadza, to to, że Bitcoin i Ethereum nadal sie trzyma i im dalej pójdzie spekulacja tym łupnie z większym hukiem.
BTC czy ETH nie wydają się wybitnym użyciem technologii Blockchain. W zasadzie są wrzodem na tej technologii.
Zainteresować się tematem można, ale inwestowanie w te 2 i powiązane z nimi technologie to ślepa uliczka, biorąc pod uwagę ich kapitalizacje na poziomie 1% rocznego światowego PKB. Ja rozumiem, że większość kasy na świecie jest w rękach kilku zamożnych gości, ale kapitalizacja wirtualnych pieniędzy na poziomie 3-4 dni pracy wszystkich ludzi na świecie i liczenie na to, że to będzie rosnąć jest durnotą...
A co do dodruku, to przecież 2 główne krypto są cały czas jeszcze wykopywane. A ponad to powstają powiązane NFT, które w zasadzie zwiększają pule kapitalizacji tej gotówki. Takich powiązanych NFT można zrobić miliardy.
P*pierdolona ta symulacja się już robi xD.
Na społeczności GoLa to akurat można polegać. Od rana zastanawiam się co jutro na obiad zrobić a tu tyle pomysłów...
Jak mówił Kuba Klawiter, bańka pęknie i jego selfie będzie warte 0zł, 0 wszystkiego.
Co prawda nie dziś, ale w tym tygodniu zamierzam sobie zrobić torille z grillowanym kurczakiem, salsą pomidorową, zielonym ogórkiem i tzatziki, do tego domowe frytki.
Żeby chociaż był kobietą ale nie.
Powinni opodatkować takie mikrotranzakcje i nft, płacącym już nic nie pomoże ale chociaż inni by coś z tej głupoty mieli
Oczywiście, że to jest opodatkowane. Polski system podatkowy szybciej przyjął odpowiednie ustawy, niż krypto w Polsce zostało przyjęte. Podatek należy zapłacić od zysku uzyskanego ze sprzedaży kryptowaluty (19% od zysku, tak jak na spekulacji akcjami giełdowymi).
Niestety pewnie za dużo tego podatku nie wpłynie na konta Urzędu Skarbowego, bo pewnie mało z osób które w Polsce kupią kryptowaluty zyska na wzroście ich wartości. Nadzieją jest, że US pewnie ma narzędzia do szybkiej weryfikacji ludzi, którzy nie zapłacili takiego podatku. Wtedy kara może być dużo dotkliwsza niż te 19%.
w takim tempie wszyscy się zwolnią i zostaną sami dzbaneusze.
dzisiaj jaglanka z dżemem i czekoladą na masę
Jak zarobił to może w końcu zacznie dobrze jeść, bo chyba słabo ich tam karmią.
A właśnie dopiero co wypiłem ostatnią (jak planowałem) w tym miesiącu wiśniówkę, widzę jednak, że to nie może być ostatnia.
Gdyby ktoś te 10 lat temu powiedział komukolwiek o czymś w rodzaju NFT i że ludzie to kupią to zostałby wyśmiany albo trafił do psychiatryka...
to jest tak szalone że aż trudne do uwierzenia ale zawsze możecie sobie kupić parę obrazków które będą wirtualne wsze ;) niektóre ceny po 100K USD za sztukę to czysta abstrakcja ale ktoś to kupuje ;)
Dobry sposób na zwalczenie inflacji. Każdy powinien mieć obowiązek kupować co miesiąc, cyfrowe, nienamacalne śmieci za cześć swoich dochodów.
teraz tak pomyśleć ile ci ludzie z tym memów mogli by zarobić na tym, a tak został wykorzystany ich wizerunek i jeszcze ktoś inny na tym zarobił
Człowiek jeszcze 30 na karku nie ma a już się boomerem czuje czytając takie newsy.
Czyli ludzie najpierw psioczą na to że NFT to lipa, nie chcą tego bo ma to cokolwiek zepsuć po czym sami to kupują... Hmmm.. to ma sens.