Dlaczego kocham i nienawidzę Game Passa
Jedynym minusem gamepassa jest ten idiotyczny launcher na Windowsie. Nie rozumiem jak firma, która zrobiła tak wiele rewolucji w interfejsie użytkownika raz za razem tworzy takie potworki. Wolne, niewygodne, nic się nie da znaleźć. Tragedia.
Szkoda jedynie, że zamiast rzekomych obserwacji dostajemy przede wszystkim "boomerski" bełkot.
Jeżeli ktoś na bieżąco ogrywa nowe gry to być może nie będzie miał w co grać tak jak ja
Jeżeli ktoś sporadycznie w coś gra to pewnie usługa marzeń
Mi odpowiada jedynie to, że tytuły ms są na premierę, a tak to nic dla mnie nie ma
Mam gamepassa od listopada, grałem jedynie w Infinite
Jeżeli ktoś sporadycznie w coś gra to pewnie usługa marzeń
@
Dużym plusem jest to, że w razie czego na spokojnie mogę żaglować tytułami, dokładnie je sprawdzając, zanim się zaangażuję.
Hmmm, mogę wiedzieć dlaczego tytuł newsa sugeruje, że będzie to subiektywna opinia autora, a w artykule autor wrzuca wszystkich do jednego wora? Jakieś statystyki czy cuś, że tak faktycznie jest? ;P
Przykład z Halo czy to Gears jest totalnie nietrafiony. Prawdopodobnie większość ludzi nie gra w starsze odsłony ponieważ bardzo źle się one zestarzały, nie po to kupuje się nową konsolę :) Chociaż nie powiem Gearsy to taki shit, że pierwsza część niczym się nie różni od kolejnych, a mam tu na mysli mechaniki gry i ogólny schemat gameplayowy czyli zabijamy potworki, a potem chwilę chodzimy i tak w kółko. I żeby nie było, nie mówię, że to zła gra, ale jak na dzisiejsze standardy to gameplayowo jest bardzo archaiczna i nudna.
GP dla kogoś kto gra regularnie w najnowsze produkcje jest co najwyżej po to żeby sprawdzić coś czego by nigdy nie kupił, a nóż siądzie.
Spróbowałem raz, miałem tyle problemów z aplikacją od MS (łącznie z tym, że po odinstalowaniu gry nie zwolniła 80GB miejsca na dysku i trzeba była się nakombinować, by to naprawić), że już nigdy więcej.
Miałem podobną sytuacje. Nie byłem w stanie zainstalować Forzy, bo za każdym razem instalacja się resetowała, a gry nie dało się później tak łatwo odinstalować i musiałem grzebać w plikach oraz uprawieniach żeby w ogóle skasować pozostałości po nieudanej instalacji. Próbowałem wszystkiego, łącznie z czystą reinstalacją Windowsa i NIC nie pomagało. Poddałem się w końcu i zwróciłem zakup. Od tej pory unikam tego szajsu.
Polecam aplikację xbox. Na ms store miałem takie same problemy jak wy i na apce xboxowej zaczęło działać
Chyba nigdy nie pojmę, dlaczego M$ nie potrafi zrobić dobrze działającego sklepu, na ich własnym systemie operacyjnym.
Ja mam trochę inne podejście. Przed rozpoczęciem gry czy też serialu (inaczej z filmami) lubię poczytać recenzję. Może dlatego gram i oglądam dużo popularnych produkcji, ale jestem z tego zadowolony, gdyż mogę przeczytać opinię innych osób na temat tego co i ja widziałem. GP posiadam i grałem w DIRT5, GTA, A Plague Tale - wszystko było Ok i nie ważne, czy grę dostałem za darmo w ramach subskrypcji czy kupiłem za grube siano. Ocena wciąż pozostaje obiektywna. Natomiast jeśli już kupuje płytkę, to lubię jej poświecić kupe mojego wolnego czasu (Valhalla, Cyberpunk, Far Cry), a nie maks 10h, bo dla takich gier mam właśnie GAME PASS.
Jedynym minusem gamepassa jest ten idiotyczny launcher na Windowsie. Nie rozumiem jak firma, która zrobiła tak wiele rewolucji w interfejsie użytkownika raz za razem tworzy takie potworki. Wolne, niewygodne, nic się nie da znaleźć. Tragedia.
Game Pass to po prostu jest przyszłość (choć można powiedzieć że w zasadzie to już teraźniejszość) gamingu.
Nie rozumiem jednej obawy autora, mianowicie tej że jakość tytułów będziemy oceniać dzięki metacritic. Ja uważam iż będzie (a w moim przypadku już jest) dokładnie odwrotnie. Ja nie muszę kierować się ocenami gry z meta bo nie ryzykuję absolutnie niczym decydując się przetestować ją samodzielnie. Po prostu sobie ściągam i ogrywam, jeśli mi się podoba to gram do końca, jeśli nie to bez żalu wywalam z dysku, cała moja inwestycja to czas poświęcony na ściągnięcie i ogranie tytułu. Ba, w bardzo wielu przypadkach nie muszę nawet gry ściągać (co jest istotne zwłaszcza przy dużych, ważących około 100 GB grach), testuję sobie godzinkę czy dwie w chmurze i decyduję czy warto poświęcać czas na ściąganie tytułu.
Future is now old man... ;)
nawet nie trzeba szukać recek i ich czytać/oglądać po prostu odpalamy grę i po chwili wiemy że jest dla nas bądź nie :)
za to ja mam poważny problem z gamepassem taki, że mam za mało czasu w ciągu doby, aby zagrać we wszystko co bym chciał
Zgoda.
Ja przed odpaleniem gry na GP jeszcze tylko sprawdzam howlongtobeat.com żeby wiedzieć czy mogę sobie pozwolić na przejście gry do końca.
Zdobędzie wielu użytkowników, to pewne, ale ma ten sam mankament który ma netflix - chcesz zagrać w cokolwiek czego nie ma w ofercie i jest problem. Poza tym, w gry, w przeciwieństwie do filmów, można grać nawet i po 50+ godzin (w niektóre setki lub tysiące, zależnie od upodobań). Więc w tych pieniądzach, gdzie takie konto netflixa jeszcze na spokojnie można dzielić na x osób, to oferta co najwyżej średnia.
Zdobędzie wielu użytkowników, to pewne, ale ma ten sam mankament który ma netflix - chcesz zagrać w cokolwiek czego nie ma w ofercie i jest problem.
A niby z czym jest problem? Jeśli gry nie ma w ofercie a chcesz w nią zagrać to ją kupujesz. Nie ma zakazu który zabrania użytkownikom GP kupna gier, podobnie abonenci Netflixa mogą iść do kina, nikt ich z niego nie wyrzuca :).
Brzmisz ładnie i mądrze, ale jednak się płaci za wygodę, bo po co kupować passa jak i tak trzeba giery osobno kupować? To po co Ci wtedy xbox pass? I jak ją wtedy zestremujesz na śmieciowego lapka, bo chyba o to głównie też z tym chodzi?
Brzmisz ładnie i mądrze, ale jednak się płaci za wygodę, bo po co kupować passa jak i tak trzeba giery osobno kupować?
To po co Ci wtedy xbox pass?
No a to nie jest jasne? W GP masz ponad 400 gier których nie musisz kupować.
To tak jakby zadać pytanie:
Po co ci Netflix skoro i tak chodzisz do kina?
Odpowiedź jest prosta, pewne rzeczy oglądam na Netflixie a pewne w kinie, podobnie część gier ogrywam w GP a część kupuję.
I jak ją wtedy zestremujesz na śmieciowego lapka, bo chyba o to głównie też z tym chodzi?
Ty chyba nie zrozumiałeś o co chodzi ze streamowaniem gier dostępnym w ramach GP. Nie chodzi o stream z Xboxa na PC, chodzi mi o odpalanie gry w chmurze i streamowanie na Xboxa. Mogę dzięki temu ogrywać tytuły ważące po 100 GB bez ściągania i instalacji, odpalam, mija 10 sekund i gram.
Jeśli myślisz że xbox cloud gaming służy do testowania gier przed ściągnięciem, to chyba ty tutaj kolego nie zrozumiałeś o co w tej usłudze chodzi.
Dyskusja dalej nie ma sensu bo ja jedno a ty drugie, oczywiste że usługa jest must have dla posiadaczy xboxa bo zawiera xbox gold, ale utwierdziłeś mnie jedynie że żadna to przyszłość gamingu, bo zwyczajnie dla reszty rynku się (na ogół) nie opłaca
Jeśli myślisz że xbox cloud gaming służy do testowania gier przed ściągnięciem, to chyba ty tutaj kolego nie zrozumiałeś o co w tej usłudze chodzi.
A dlaczego nie? Oczywiście jeśli ktoś chce żeby granie w chmurze było jego głównym sposobem grania to mnie nic do tego, zwłaszcza że niedługo mają się pojawić aplikacje na Smart TV więc do grania wystarczy Game Pass, w miarę nowy TV, pad oraz internet.
Ale ja używam chmury do testowania dużych gier z GP żeby nie tracić czasu na ściąganie. Kto mi tego zabroni? Zwłaszcza że genialnie spełnia to swoją rolę.
Dyskusja dalej nie ma sensu bo ja jedno a ty drugie, oczywiste że usługa jest must have dla posiadaczy xboxa bo zawiera xbox gold
Bzdura, po pierwsze Game Pass nie zawiera Golda, zawiera go Game Pass Ultimate.
Po drugie, jeśli ktoś miałby kupić GPU tylko dlatego że jest tam Gold to byłby idiotą, mógłby po prostu kupić Golda i zapłaciłby mniej. GPU jest dobrą usługą nie dla tych którzy chcą Golda, to dobra usługa dla tych którzy chcą Game Passa i Golda.
ale utwierdziłeś mnie jedynie że żadna to przyszłość gamingu, bo zwyczajnie dla reszty rynku się (na ogół) nie opłaca
Hehe, jeśli wywnioskowałeś to z moich wypowiedzi to szacun pełen, zabetonowałeś się w swoim widzimisię jak rasowy płaskoziemca ;).
Nawet Microsoft reklamuje Xbox Cloud jako doskonała opcja do grania w grę nim ta się cała ściągnie.
Game Pass to na pewno świetna usługa, sam posiadam konsolę Sony i nie miałem nigdy dostępu do GP, ale zdaję sobie sprawę z możliwości jaką daję ta usługa.
Inna kwestia czy u mnie się sprawdzi ? Myślę że nie, ze względu na czas jaki mogę przeznaczyć na grę i tytuły jakie sobie planuję ograć GP nie był by dla mnie.
Wielki plus dla Xboxa za podejście do graczy i usług.
Mam nadzieję że Sony czegoś się nauczy jak na razie dość krytycznie oceniam ich działania, a raczej dziwne posunięcia, nie przyjazne graczom.
Gamepass to genialna usługa. Jest tam wiele gier i dla kogoś takiego jak ja, który nie jest ze wszystkim na bieżąco to ma tam mnóstwo gier do ogrania. Albo znajdzie perełkę, której by nie kupił, a gra okazuje się świetna. Ostatnio pobrałem Plague Tale: Innocence, którego bym nie kupił bo zazwyczaj nie kręcą mnie takie gry, ale tutaj spróbowałem i bawię się świetnie. Nie spodziewałem się tak świetnego klimatu. Do tego gry na premierę jak FH5 w którą trochę pograłem i póki co mam przerwę, a teraz ogrywam nowe Halo. Nie jestem fanem Halo bo odbiłem się od poprzednich części i na pewno bym nie kupił, a tak mogłem sprawdzić i nowa część mi siedzi niesamowicie.
Jeśli ktoś sporo gra to Xbox ze swoją usługą jest strzałem w 10 bo gier ma w opór.
Bardzo powierzchowne potraktowanie tematu i mało przekonujące wnioski
1. Ludzie lepiej oceniają gry z GP niż te za które zapłacili pełną cenę? Przecież od zawsze jednym z podstawowych jeśli nie najważniejszym kryterium oceny danego produktu jest stosunek ceny do jakości. Dlatego np. recenzenci którzy dostali grę za darmo przyznają wysokie oceny przeciętnym produkcjom... Jakież to zadziwiające że dostając grę niejako "w bonusie" do pozycji, które nas interesują oceniamy ją łagodniej niż kiedy wydawca każe sobie płacić 300 zł...
2. Nie przeżywamy gier skacząc z jednej na drugą? Moje doświadczenia są zupełnie odwrotne. Grając w jakąś pozycję, którą kupiłem zawsze mam z tyłu głowy że wypada jednak jak najwięcej z niej wyciągnąć. Przy okazji GP (i swoją drogą Epic games) nie mam żadnych skrupułów żeby wyciągnąć z gry tyle ile mnie interesuje i nic ponadto. Dzięki temu w czasie w którym mam wykupiony GP potrafię przejść kilka/kilkanaście mniejszych pozycji, doświadczając ich po kolei od początku do końca zamiast dłubać na przemian w kilku produkcjach. Usługa MS sprzyja przechodzeniu gier a nie przysiadaniu się na chwilę.
3. Ludzie byliby bardziej skłonni kończyć poprzednie części zanim by kupili nową część? Przedni żart, ale lata branży temu przeczą. Przeciętnie gry AAA są kończone przez jakieś 30% graczy. Gdyby ukończenie miało wpływ na sprzedaż to taka Valhalla sprzedałaby się w 1/9 tego co AC Origins a nie sprzedawała by się najlepiej z całej serii. Osobiście również mnie to dziwi, co nie zmienia faktu, że gracze nijak nie zwracają uwagi na ciągłość fabularną między częściami (co swoją drogą dowodzi jak mało istotnym elementem gry jest jej fabuła - niestety). GP może co najwyżej poprawić te statystyki udostępniając w ramach abonamentu całą serię.
4. Teza o zaniku osobistej oceny wydaje mi się zupełnie alogicznym konstruktem. W jaki niby sposób dostęp do kilkuset gier miałby prowadzić do tego że gracze porzucają własny osąd? W tekście jest podany przykład "Kowalskiego" któremu nie chce sie poświęcić kilku godzin na ogranie gry więc przeczyta ocenę na MC... Tylko że przypominam iż alternatywą jest to że gracz będzie musiał wydać 200/300 zł zanim w ogóle będzie mógł tych kilka godzin poświęcić. Jak niby miałoby to pomagać w budowaniu własnego zdania? W przypadku GP jeśli kogoś dana gra zainteresuje to po prostu ją włączy, przetestuje i co najwyżej odstawi. Natomiast kiedy ktoś ma wydać na grę niemałe pieniądze to tym bardziej będzie skłonny wczytać się w opinie internetowe i np. twierdzić że dana gra to chłam bo tak przeczytał w internecie (a z zakupu i tak zrezygnował).
Generalnie tezy przedstawione w tym tekście niby coś tam poruszają, jakieś refleksję zaczynają świtać, ale temat nie został chyba do końca przemyślany... Wrażenie takie jakby się czytało trwający wciąż proces myślowy. Ciekawe jednak mimo wszystko przyjemniej czyta się w pełni już wypracowane wnioski .
Bez styl barakowy. Nie da rady tego przeczytać. Absurdalne, monstrualne, rozbudowane barokowe potworki. Dla jaj nazwijmy je zdaniami :-)
Gdyby to było połowę krócej. Ok. Taki felietonik. Nim dobrnąłem do końca, zapomniałem o początku. To o czym to jest? O niczym. Pla, pla,pla, bla,bla,bla. "... rozrywkę nie gorszą niż ...czytanie książek."
No i książki rozrywką?Ale serio?Serio? Serio? Meh.
Może czytaj więcej książek nie dla "rozrywki". To przyswoisz sobie zasady tworzenia dobrego tekstu.
"Chodzi mi o to, aby język giętki
Powiedział wszystko, co pomyśli głowa:
A czasem był jak piorun jasny, prędki,
A czasem smutny jako pieśń stepowa,
A czasem jako skarga nimfy miętki,
A czasem piękny jak aniołów mowa...
Aby przeleciał wszystka ducha skrzydłem.
Strofa być winna taktem, nie wędzidłem."
Wrocilem do grania po 11 latach przerwy, w gamepasie jest tyle gier, tyle co chwile dochodzi nowych, ze ja nigdy tego nie ogram. Dla mnie ten abonament jest niesamowity po prostu, jestem mega zadowolony, ze przygode z konsolami zaczalem po stronie ms.
„ Mimo to w sieci można znaleźć cwaniaków utrzymujących, iż w Game Passie nie ma w co grać.”
Bo to prawda. Częściowa ale prawda. Mam abonament na Legimi i czytam książki, które chce i które mi się podobają i którymi jestem zainteresowany. Nie jestem skazany na 400 czy 500 pozycji, które mi narzuca serwis. Dodaje na półkę i czytam sobie. Jak chce czegoś innego niż czytam zwykle, to i też znajduje i dodaje na półkę. Jak działa XGP? Jesteś skazany na gry, które daje Ci MS ale które niekoniecznie mogą ci przypaść do gustu samymi tylko screenami z gry. Grasz, bo jest w usłudze i chcesz sprawdzić, stwierdzasz że ci nie odpowiada i idziesz do następnej, bo jest ich aż 400 i jest z czego wybierać. Czy z takiej ilości gier nie znajdziesz jednej z którą zostaniesz na dłużej? Oczywiście, że znajdziesz. Pytanie czy w nią będziesz grał, skoro jak sam stwierdziłeś, kolejne czekają i też „wypada” zbadać. Myśl wypada jest tu kluczowa, aczkolwiek wątpię aby były osoby, które wykupiły XGP z myślą o ograniu jednego konkretnego tytułu. Kiedy kupujesz grę, obojętnie czy na promocji czy po pełnej cenie, dokonujesz tzw. rozeznania i sprawdzasz, czy gra może ci się spodobać. Nie kupujesz gier w ciemno czy nawet na podstawie samych opinii innych. Przynajmniej u mnie tak jest. Kupujesz gry, którymi jesteś zainteresowany a nie które narzuca Ci serwis, bo nie wszystkie gry trafią do tego XGP i z tym się trzeba liczyć. Ktoś napisze, że to poszerza horyzonty growe i grasz w gierki, które niekoniecznie cię początkowo przekonują ale jest to nieprawda i korzystając z opcji wyboru, jaki daje serwis szybko ją porzucisz i grasz w inną. Kto, jak woli. Patrzę na dostępne pozycje w tym XGP i znalazłbym sporo dla siebie ale widzę też, że są miesiące, w których dodają gry totalnie do mnie nie przemawiające i w takiej sytuacji, korzystałbym ze starszych ofert. Ale na bieżąco i tak tego nie idzie wszystkiego ograć, wiec można poczekać następny miesiąc i grać w to, co jest w serwisie i nam odpowiada.
Gorzej z grami, które są usuwane z abonamentu i już w nie nie pogram a może akurat naszłaby taka ochota a wcześniej nie było czasu zagrania. Tak to osobiście widzę. Zależy, jakie masz podejście do grania. Jak traktujesz je, jako hobby, to XGP może Cię z pozoru mocno ograniczać, bo nie zagrasz we wszystko, co będziesz chciał. Jak jako sposób na „zabicie” czasu w domu, to ma to większy sens. Na pewno jest to dla osób, niedysponującym dużym budżetem na gry, choć kupując tylko na promocjach cyfrowych też można sporo zaoszczędzić. A to, że ludzie przeskakują z gry na grę( bo jest ich sporo, Twój argument), to nie wina abonamentu, tylko tego, że ludzie w obecnych czasach mają duży problem ze skupieniem uwagi na jednej czynności przez dłuższy czas i stale szukają sobie nowych bodźców, wrażeń i doświadczeń. Jest to po części zasługa naszego rozbieranego społeczeństwa, po drugiej tego co mamy w głowach.
Po raz pierwszy kupiłem konsolę od MS i do tego GP i jestem pod mega pozytywnym wrażeniem. Gram obecnie weekendowo głównie w FH5 i dla samej tylko tej gry warto. Czekam teraz na Stalkera 2 :)
U mnie był z gamepassem taki problem ze miałem za dużo gier i grałem w 10 naraz ale żadnej przez to nie mogłem skończyć. Teraz zmieniłem podejście i gram w jedną do bólu aż przejdę. A gry i tak w większości kupuje jak jest jakaś promocja bo lubię mieć swoje oraz wracać często do tego samego tytułu. Ale opłacam nadal bo jednak mogę sobie pograć czasem w coś co normalnie bym nie kupił. Teraz np się do mass effect przymierzam, którego ostatnio dodali.
Za 4zł spoko do mojego SS, ale za więcej nie ma to sensu. Dlatego też mam SS. Jak znikną promo za 4, to konsola poleci na olx. Pełna cena dyskwalifikuje usługę w moich oczach, bo po prostu wole sobie w tych samych pieniądzach kupić coś premierowego i ograć przez ten miesiąc. Przejście większości gier w które gram, a stawiam głównie na narracje, zajmuje dużo czasu. Dlatego GP nie ma sensu za te 50zł, ponieważ w miesiąc ogram daną grę, którą wrzuci MS, a nie w to co chce.
Dla mnie takie 50zł, to często kilkadziesiąt minut pracy. Mam firmę działającą na zasadzie zleceń. Ale co z tego, że mnie stać, jak widzę, że to marnowanie kasy.
Jest to fajna opcja dla osób, które przesiedziały ostatnie 15 lat jak nie więcej w jaskini, albo dopiero zaczynają z graniem. Mogą za ułamek ceny nadrobić sporo fajnych gier.
I chyba tylko do takich osób jest skierowana ta usługa. Hardkorowy gracz gra dużo i w wiele gier premierowo, a niedzielny gracz gra do czasu do czasu w konkretny nowy tytuł.
Za 4zł spoko do mojego SS, ale za więcej nie ma to sensu. Dlatego też mam SS. Jak znikną promo za 4, to konsola poleci na olx.
Tak jak poleciał twój Series X którego to "rzekomo" wystawiałeś na allegro za 1000 zł i nie mogłeś znaleźć chętnych? :)
Swoją drogą to zrobiłeś widocznie interes życia, sprzedałeś Series X za tysiaka żeby kupić Series S za (jak mniemam) 1350 :).
Mogłem sobie ograć Forze czy Halo za grosze. Idealne gry do GP, bo w normalnej dystrybucji trochę szkoda byłoby mi wywalić 299zł za taką forze.
Przecież, to Ty z siebie robisz fanboja. To nie jest zdrowe. Współczuć tylko można Twoim znajomy, którzy muszą wysłuchiwać Twoich tekstów. Jak ktoś z nich skrytykuje MS, to lecisz do jego chaty sprawdzasz czy ma Xboxa? A jak ma, to nagle argumenty, że trafiłeś na fanboja niebieskich się kończą i zaczynasz odwracać kota ogonem.
Ja mam zarówno SS jak i PS4 i mocnego PC i nie mam problemu, by skrytykować coś co posiadam. Ty wywaliłeś kase na Xboxa i teraz próbujesz wszystkim wmówić, że to najlepszy zakup ever. A jak komuś coś się w MS nie podoba, to fanbooj niebieskich.
Lepiej idź z tym do jakieś poradni. Będzie żyło Ci się lepiej ;)
Chyba nie wiesz ale można na enebie kupić kod na trial game pass ultimate na 2 miesiące za 70 groszy i te kody można aktywować do któregoś maja więc można kupić 3 kody i mieć gpu na 6 miesięcy za nic. Do każdego kodu nowe konto zrobić tylko i spoko.
Największy problem gamepassa to potencjalnie bardzo duży spadek jakości gier. Na ten moment MS stara się wydawać dobre gry, bo musi walczyć o klientów, ale jeśli ta usługa osiągnie sukces podobny do Netflixa, to może dojść do sytuacji identycznej jak na Netflixie, kiedy wydawanych będzie mnóstwo gier zrobionych na odwal się i w efekcie pomimo dziesiątek/setek premier rocznie praktycznie nie będzie w co grać. Miedzy innymi dlatego (ale nie tylko) mam nadzieję, że abonamenty nigdy nie staną się przyszłością gamingu i zawsze znajda się wydawcy wydający gry w tradycyjnym modelu dystrybucji.
Narazie żadnego spadku jakości nie ma więc ten twój największy problem nie istnieje. A z netflixem średnie porównanie bo Microsoft nie robi mnóstwa gierek w 2 miesiące żeby tylko dodać do gamepassa, i jest pełno gier od innych wydawców.
Na ten moment spadku jakości nie ma, bo MS musi walczyć o klientów, ale kiedy ich liczba wzrośnie kilkukrotnie do powiedzmy 80 mln, to może być różnie. No i nie muszą też robić gier w 2 miesiące. Wystarczy, że skrócą czas produkcji do 2 lat (dla większości gier AAA to zdecydowanie za mało) i efekt będzie ten sam.
Nadal trafiają tam gry innych wydawców a Netflix ma tylko swoje seriale. Zresztą piszesz że może być różnie. Narazie jest jak jest czyli dobrze więc bez sensu takie gdybanie.
Na ten moment spadku jakości nie ma, bo MS musi walczyć o klientów, ale kiedy ich liczba wzrośnie kilkukrotnie do powiedzmy 80 mln, to może być różnie.
Głupi argument. Niby dlaczego Microsoft miałby mieć możliwość obniżenia jakości oferty kiedy osiągnie większą liczbę subskrybentów? Przecież to są SUBSKRYBENCI. Ci ludzie nie są wiązani wieloletnimi umowami, słaba oferta sprawi że w zasadzie z miesiąca na miesiąc mogą lawinowo odchodzić. Microsoft żeby utrzymać dużą liczbę użytkowników będzie musiał utrzymywać wysoką jakość usługi.
Jak powstaną inne tego typu usługi (Sony już teraz swoją szykuje) i MS będzie miał konkurencję, to może się okazać, że nie wszystkie zewnętrzne firmy będę chciały z nimi współpracować, a wtedy trzeba będzie wydawać więcej swoich gier, żeby nie było odpływu klientów. W takiej sytuacji wydawanie swoich gier AAA co 4-5 lat nie będzie wchodziło w grę.
Jeśli abonamenty faktycznie staną się przyszłością gamingu (czego ja osobiście nie chcę), to taka sytuacja jest bardziej niż prawdopodobna.
Konkurencyjne usługi zazwyczaj bazują na grach jednego wydawcy i te największe pchają się na Xboxa drzwiami i oknami (Ubisoft+ póki co będzie miał wersję konsolową wyłącznie na Xboxach). Oczywiście że mogą się pojawić nowe abonamenty ale zawsze będą do tyłu pod każdym względem więc i dla developerów/wydawców zawsze Game Pass będzie tym najstabilniejszym i najsensowniejszym rozwiązaniem.
To że Sony wprowadza swój abonament jest właśnie dowodem na to że abonamenty są przyszłością gamingu.
Czy jednak ta usługa będzie jakąś konkurencją dla GP? Nie sądzę. Sony nie dysponuje budżetem który pozwoliłby "dopalić" usługę w pierwszym okresie jej życia, wiadomo też że o exach na premierę w usłudze można zapomnieć. Najprawdopodobniej będzie to jakaś wariacja na temat PS Now, a bądźmy szczerzy ta usługa niczym pod względem zawartości nie imponuje.
W takiej sytuacji wydawanie swoich gier AAA co 4-5 lat nie będzie wchodziło w grę.
Nigdy nie wchodziło w grę, to by oznaczało 2 góra 3 duże exy na generację. Zresztą jeśli dla kogoś to nie jest problem to właśnie dla Microsoftu. Firma ma 23 developerów z czego około połowa to studia od lat zajmujące się grami AAA, kilka z pozostałych to tak doświadczeni developerzy że wystarczy im dosypać kasy i też bez problemu w rynek AAA wejdą.
Co za tym idzie Microsoft może przy zachowaniu 4-5 letniego procesu produkcyjnego wydawać po 5 gier własnych na rok, z czego 3 to duże premiery AAA. Choć oczywiście nie każda gra tak długiego okresu produkcji potrzebuje.
No na ten moment pozycja GP jest niezagrożona, ale co będzie za kilka lat tego nie wiadomo. Sony już nie raz było w stanie załatwić sobie ekskluzywność u zewnętrznych wydawców, więc wcale nie jest powiedziane, że wszyscy będą gnać w stronę GP. Wbrew powszechnej opinii Sony to nie są biedaki. Mają w garści niemal połowę całego rynku konsolowego, wiec również stać ich na bardzo duże inwestycje.
Gamepass to najlepsza usluga jaka mialem/mam w swiecie gier. Mam w co grac non stop cos nowego
Ja tam wolę pudełka gdyż gram w jedną grę aż skończę i biorę następną i w większości nowości.
Game pass jest nie dla mnie co nie znaczy że raz na jakiś czas nie biorę Kiedy coś ciekawego dadzą głównie na premierę.
Nie jestem fanem Gamepassa ale fajnie, że jest coś takiego istnieje. Nie lubię abonamentów i zdecydowanie wolę kupić jakąś grę pudełkową czy to używkę czy nową, a po jej ukończeniu zazwyczaj sprzedaję/wymieniam na inną i to mi najbardziej odpowiada. Rozumiem, że są osoby które grają rzadko czy w przysłowiową niedzielę i to jest super usługa dla nich.
Dla mnie to tak wygląda, ale ok każdy ma swoje zdanie;) Bez Gamepassa również bardzo łatwo sprawdzam interesujące mnie gry (gameplaye, trailer itp), mam określony gust i raczej wiem która gra mnie zainteresuje a która nie;)
Ja mniej wiecej kończe 2-4 gry miesięcznie z gamepassa. Wybieram jedna gram, kończe (ewentualnie jak mi sie nie podoba to nie koncze) wybieram kolejną + gierki ze steam i gog.
Tak samo jak multum stron z filmami i serialami źle wpłynęło na branżę filmową...
Artykuł na siłę, z resztą jak większość, byle kliki się zgadzały.
Problem z ten że gamepass po okresie promocyjnym sporo kosztuje. I o ile teraz się opłaca bo jest Forza, tak pamiętam, że zdarzają się miesiące w których nie ma w co grać. Miałem gamepassa na 3 lata z góry jak była ta promocja, że jedno doładowanie roczne Golda konwerotwali na 1 rok gamepassa i pomietam, że miałem kilkumiesięczne przerwy, bo albo nie było w co grać albo testowałem gry czy mi siądą i zwyczajnie nie siadały. Ale coz może się starzeje. Ostatnio nawet PS4 nie uruchomiłem przez 3 miesiące i poszło na allegro...
Zgadzam się z obserwacjami autora w 100% i doskonale rozumiem o co mu chodzi.
Po raz pierwszy mam Game Pass (PC). Skłoniła mnie promocja za 8 zeta na 4 miesiące... ale prawdopodobnie subskrypcji nie przedłużę, no chyba że znowu trafi się promocja za grosze... nie o to chodzi, że mnie nie stać ani nie o to, że jestem jakimś Januszem który by tylko za darmo brał, ale chodzi o to, że po ograniu kilku tytułów które mnie interesowały, nie bardzo mam w co grać... część gier już ograłem wcześniej poza usługą a kolejna część to gry nie z mojego gatunku a grać na siłę byleby coś odhaczyć nie zamierzam, strata czasu. Są też gry od których się odbiłem mimo iż miałem ochotę w nie zagrać np. Doom Eternal (początkowo zachwyt ale im dalej w las tym bardziej mnie granie w to męczyło aż wywaliłem z kompa po ograniu jakieś 70% gry)... miałem grać w Prey ale że niedawno za darmo Epic rozdawał to zrezygnowałem, ogram to później... ogólnie cieszą mnie takie czasy, gdzie mamy taką usługę, ale aktywacja jedynie wtedy gdy pojawi się tam jakiś tytuł, który naprawdę mam ochotę wypróbować.
„ Mimo to w sieci można znaleźć cwaniaków utrzymujących, iż w Game Passie nie ma w co grać.” - to nie cwaniakowanie, tylko paradoks wyboru. Im większy wybór tym trudniej go dokonać, więc wychodzi że sama lipa na tym game passie. Super tytuł wybrałbyś od razu ??
Powiedzmy sobie szczerze. Do gamepassa trafiają gry które nie sprzedały się wystarczająco dobrze, bo oznacza że jakościowo są przeciętne.
Nie trafiają tam dobre gry na premierę poza wyjatkami bardzo rzadkimi poza grami od m$. Reszta to loteria.
Korzystam kiedy pojawi sie gra a najlepiej kilka takich ktore mnie interesuja i potem rezygnuje. Sprawdzanie wszystkich po kolei to bylaby strata czasu. Nie bedzie mi tu GP dyktowal w co mam grac :)
Gamepass jest na tą chwilę uslugs niemal bez wad.
Niemal, gdyz gry rotują, a mogly y zostawać na stałe i biblioteka by tylko rosla z kazdym miesiącem. Tysiace zamiast setek gier też byłoby super.
Gamepass uratowal Microsoft przed upadkiem w sferze gamingu.
Dla mnie to wlasnie Microsoft wygrywa nowa generację wzgledem Sony, Nintendo czy nawet Steam.
Microsoft i Epic robi rewolucję, a reszta sie gapi (Nintendo), dlubie w nosie nic nie robiac (Steam) czy myslac, ze jest niesmiertelne wrzuca sobie granat do majtek podnoszac ceny, wprowadzajc płatne ulepszenia, dymajac swoich graczy na braku nextgenow itd. (Sony).
W tej chwili to Microsoft jest liderem i zobaczymy czy bedzie działał dalej czy nie położy łaskę.
Gamepass zmienia nasze podejscie do grania? Tak, gramy wiecej, tracimy kasy mniej i jestesmy szczesliwsi.
Jesli tak ma wygladac swiat "będziesz nie mial nic i będziesz szczęśliwy" to OK, proszę o duze ladne mieszkania, pracę, nowe samochody, ubrania, jedzenie, wczasy, lekarza, leki w abonamencie. Ale kto za to zapłaci?
Najgorsze jest chyba parowanie aplikacji game passa z ea play. Nawet jak mam już sparowane wszystko, to wciąż nic nie mogę zainstalować, bo ciągle prosi o weryfikację. A mass effect czeka.
Mi nie po drodze z GP. Gram rzadko, nieregularnie a do dobrych gier lubię wracać zamiast próbować nowych. Nijak mi się to finansowo nie spina. Do tego starannie dobieram gry jakie mnie interesują, nie mam czasu na granie w co popadnie a w GP zazwyczaj nie ma tego co mnie interesuje. Usługi nie hejtuje ale zupełnie nie dla mnie, nawet za te 4 zł mi się to niespecjalnie podoba.
Sprobowalem Game Pass.
Z jezykow do wyboru byl rosyjski. Nigdzie nie znalazlem by bylo chocby napisane, gdzie to jest zainstalowane.
Teraz Nie zadajemy sobie jednak pytania: „Dlaczego?” tylko
jak Game Pass i podobne mu usługi zmieniają nasze podejście do grania.
Teraz wykupiłem drugi raz 3 miechy za 4 zł. Wcześniej ograłem jedi i no man sky, teraz przechodzę the outer worlds.
GP jest średniawe:
- nie można wgrywać modów do gier z GP, np spolszczenia, itp.
- 4 zł za 3 miechy to dobra cena na wypróbowanie lub ogrania jakichś gier, więcej nie mam zamiaru wydawać
- mało jest gier, które mnie interesują - patrzę na te które znam, te bardziej znane.
- nie da się instalować gier na zewnętrzny dysk
- gdy są jakieś długie gry, typu mass effect legendary to wolę kiedyś kupić niż teraz szybko w pośpiechu aby zdążyć przed czasem końca subskrypcji
- w niektórych grach brak info o ilości gb do pobrania lub języku
Jest to usługa bez której mogę śmiało żyć. Traktuję ją jako dodatek, coś ekstra. Przed zagraniem sprawdzam ocenę i komentarze dot. gry, sprawdzam ceny na gg deal i długość gry na howlong.
Gdyby ktoś miał wątpliwości, że GoL zszedł już do poziomu dna (PPE) to to jest kolejny przykład. Absurdalnie słaby pseudo artykuł, który uwydatnia problemy psychiczne autora, a nie porusza dobrze zagadnienia. Nie dziwię się, że najlepsi odchodzą i raczej nie chcą być z tym czymś w żadnym stopniu związani.
In natomiast kupuje gry na wyłączność gdy są w promocji i ogrywam często platynując. Średnio wydaje max 70zl miesięcznie kupując je w ps store + tańsze kupony z peppera. Przy moim stylu grania wydaje podobne pieniadze co na gp a i tak nie miałbym czasu ograć innych tytułów. Dla przykładu ogrywam teraz shadow warrior 1 i 2 i pewnie przez następne 2 miesiace nic innego i tak juz nie odpalę a zaplacilem za nie 35zl
Ja osobiście zrezygnowałem z usługi 6 miesięcy po jej starcie i nie korzystam do tej pory, by uniknąć sytuacji o której pisze autor, a już wtedy tego doświadczałem. Płace więcej, ale jest z tego więcej przyjemnosci.
Ja uważam, że Game Pass to bardzo dobra usługa i konkretnie za to należą się Microsfotowi brawa. Największym minusem wszelkich aplikacji od MS jest... MS Store. Ta aplikacja jest dramatyczna, mało intuicyjna, wolno chodzi i nieczytelna. Mogliby w końcu wziąć sobie do serca głosy wielu użytkowników i udoskonalić ją. Przecież nie jest to niemożliwe, w końcu mówimy o branżowym gigancie, który wymyśla wiele innowacyjnych i fajnych usług - takich jak właśnie Game Pass.
A Game Pass jest rewelacyjny, ponieważ gram w gry, których raczej bym nie kupił i nagle okazuje się, że wow, to naprawdę fajna, dobra gra. Przykładowo nigdy w życiu nie kupiłbym Halo Infinite, ale zachęcony pozytywnym recenzjami spróbowałem. No i uważam, że to bardzo dobry shooter. Strzelanie i ubijanie wszelkich stworków jest bardzo przyjemne. Co ciekawe - nigdy nie miałem styczności z tą serią, to pierwsze Halo, w jakie gram. I niby ta gra jest skierowana głównie do fanów serii, no ale jak widać może też trafić do osób całkowicie spoza grona fanów. Owszem, jest to specyficzna strzelanka, ale mi siadło.
Ograłem Crysisa 3, którego również nigdy bym nie kupił. Teraz nadrabiam zaległości w postaci... Wolfensteina: The New Order oraz The New Colossus. Genialne gierki i po prostu sam nie wiem, nie mam bladego pojęcia, dlaczego wcześniej w nie nie zagrałem.
Czeka na mnie też Gears 5, Everspace 2 oraz Dragon Age: Inkwizycja. Zacząłem też Outlast 2 i Resident Evil: Biohazard.
Ostatnio dużo myślałem, zupełnie przypadkowo, by zakupić Mass Effecta: Edycję Legendarną. Przymierzałem się nawet do zakupu na Steamie. ME to jedna z moich ulubionych serii gier ever, absolutny TOP dla mnie. A tu nagle, dosłownie dzień po tym, jak myślałem o zakupie - gra ląduje w Game Passie :D No mega się ucieszyłem, od razu pobrałem i gierka czeka w kolejce na ogranie ;)
A jak przeczytałem, że Stalker 2 i Starfield, czyli gry, na które chyba najmocniej czekam w tym roku, mają wylądować na Game Passie w dniu premiery... No to po prostu nie ma opcji, bym zrezygnował z abonamentu.
Oczywiście pominąłem mnóstwo innych gier, które też pewnie ogram, ale nie sposób wszystkich wymienić. No i na pewno sporo też w międzyczasie dodadzą. W Forzę Horizon 5 też gram, ale akurat kupiłem gierkę na premierę w wersji premium, a na Game Passie jest standardowa wersja, zatem cóż, tutaj wolałem dopłacić.
Jedynie szkoda, że usunęli Wieśka 3... Na szczęście był na Epicu ze wszystkim DLC za 28 zł, więc też spoczko :D
Bardzo dobra usługa, tyle, że trzeba mieć do niej odpowiednie podejście, jak do wszystkiego. Ja nie opłacam regularnie, bo co jakiś czas, kupuję też w pudełkach to, co mnie interesuje. Przeplatam jedno z drugim a GP wykupuję wtedy, kiedy wiem, że będę miał w co grać.
50 zł, to cena bardzo dobra, biorąc pod uwagę, że dziennie na zakupy, niejeden z nas, wydaje więcej. Tym bardziej, że każdy nowy tytuł od MS jest w cenie abonamentu w dniu premiery. Dla mnie, usługa jest świetna.
Jak to się mówi - za darmo to i ocet słodki, a tak na poważnie to nie do końca się zgadzam z autorem tekstu. Tak naprawdę wszystko zależy od człowieka, od indywidualnego podejścia. Świat się zmienia, idzie do przodu i zmieniają się także nasze zwyczaje, sposób życia - na przykład dzisiejsze dzieciństwo nie jest takie jak 30 lat temu, nostalgiczne czasy gdzie osiedlowe wypożyczalnie VHS królowały niemal wszędzie też już przeminęły i zostały wyparte najpierw przez DVD a potem przez usługi takie jak Netflix, CDA, HBO GO itp. Tylko czy to znaczy, że mam nie przeżywać filmów i nie jarać się produkcjami które mnie fascynują, dlatego że mam ich tysiące dostępnych za pomocą pilota trzymanego w ręku? Nie, nie i jeszcze raz nie. Oczywiście takie filmowe serwisy i usługi jak GPU ułatwiają to o czym pisał autor tekstu i pewnie część ludzi pójdzie na tzw. łatwiznę i będzie łapać kilka srok za ogon a nie przeżywać daną produkcję i być przez nią totalnie pochłonięty. Teraz pytanie - czy takie osoby gdyby nie w/w serwisy w ogóle by sięgnęły po jakąś produkcję i ją przeżywały? Sądzę że nie. Ja osobiście opłacałem i od czasu do czasu opłacam GPU, ale tylko jak chcę w coś konkretnego zagrać.
Autor napisał: Mimo to w sieci można znaleźć cwaniaków utrzymujących, iż w Game Passie nie ma w co grać. Naprawdę cwaniaków? Czy może ludzi którzy właśnie przeżywają daną grę, są nią pochłonięci? Może dla takich osób oferta GPU nie jest niczym super, hiper fajnym? Ja znalazłem parę fajnych produkcji w GPU, ograłem je i przestałem na chwilę obecną opłacać. Nie interesują mnie remastery i indyki i ja osobiście nie mam w co już grać w GPU. Czy to czyni mnie cwaniakiem?
Kolejny tekst autora: A co, jeśli weźmiemy na tapet takie Gears 5 albo wspomniane już Halo Infinite? Stawiam dolary przeciwko orzechom, że sporo osób sięgnęło po te gry, nie znając ich poprzedniczek. Tak, ja tak zrobiłem bo musiałem kupić na premierę XSX z braku dostępności PS5. We wcześniejsze Gearsy nie grałem (nie miałem nigdy wcześniej Xboxa)
Jak to wpłynęło na ich odbiór? Czy losy wirtualnych postaci i ich światów obeszły je w takim samym stopniu co wieloletnich fanów danego cyklu? Niemniej nowości zostały odhaczone, a wszelkie zaległości można nadrobić na YouTubie. Piąta część całkiem fajna, bardzo ładna graficznie, wciągnęła mnie i ją skończyłem. Nie miałem i nie mam zamiaru "oglądać" jak ktoś przechodzi stare części na YT, chyba bym musiał na głowę upaść.
Pokuszę się o stwierdzenie, iż osoba, która stanęłaby w obliczu nabycia którejś z wymienionych produkcji za dwieście czy trzysta złotych, najpierw zdecydowałaby się jednak poznać poprzednie części konkretnej serii. Sorry ale dla mnie to totalna bzdura. Gdyby nie było GPU a miałbym tylko Xboxa, kupiłbym Gears 5 za dwieście czy trzysta złotych a poprzednie części bym sobie darował. Osobiście nie za bardzo lubię grać w stare gry, zazwyczaj sterowanie jest trochę toporne, grafika gorsza i dla mnie przez to ogólny odbiór gry jest gorszy. Wiem, że fabuła ma znaczenie, czy jest porywająca i wciągająca ale dla mnie równie ważne jest jak odbieram daną produkcję wizualnie. Nie lubię grać w wydmuszki ładnie opakowane ale tak samo nie lubię grać w fabularnie wciągające gry wyglądające jak z poprzedniej epoki. Nie po to kupiłem obie nowe konsole i duży TV by zachwycać się grami sprzed ponad 10 lat. Tak jak napisałem na początku - świat idzie do przodu czy to się komuś podoba czy nie, jedni się dostosują inni będą marudzić, takie jest życie.
Tak, ja tak zrobiłem bo musiałem kupić na premierę XSX z braku dostępności PS5. We wcześniejsze Gearsy nie grałem (nie miałem nigdy wcześniej Xboxa)
Musiałem.... dobre.... kto trzymał broń przy Twej skroni ?
To nie jest usługa dla mnie, ja raczej gram tak że latami przechodzę jedną grę. Przez ostatnie 9 lat skończyłem w pełni 140 gier więc mi by się to nie opłacało.
Gamepass to jedna z możliwości grania a nie obowiązek. Wolisz kupic gre to kupuj zamiast płakać ze jest abonament z grami. Ta dyskusja jest żałosna bo jedyny minus gamepassa jest taki ze nie ma wszystkich Gier z xbox.
Bugow w CP2077 tez zes pewnie nie widzial...
No to pokaz o, zabawny jak np. ustawiasz profil myszy w LGS do tych gier, ktore sa dostepne. Jesli ci palka mieknie, to chociaz uzasadnij jak ci to na plus wychodzi, ze sie nie da tego zrobic.
