Witam, planuje kupić laptopa do grania, do 15k. Myślałem o jakimś laptopie z RTX 2080 SUPER. Teraz mam kilka pytań. Ile lat taki laptop będzie funkcjonował, czy polecacie jakieś modele i czy z dobrą podstawką chłodzącą wentylatory nie będą wyły jak odkurzacz przy wymagających grach, np. RDR 2?
Za tyle to kupisz już z serią 3XXX.
Wyją i będą wyć, sam mam MSI z bieda wersją 2080 i wyje, kumpel ma ASUS i też wyje.
Taki urok.
Dodam, że zawsze gram w słuchawkach i nie jest to dla mnie problem. Poza grami jest ok.
Jakbys byl przypadkiem z UK to mam do zaoferowania
G5 15.6 FHD/i5/16G/512G/3060P
A co ma bycie w UK ze sprzedaza? Tak tam juz zle ze kurierow nie macie.
Każdy laptop będzie wyć na wymagających grach bo jakoś ten gorąc trzeba wydmuchać przez malutką turbinę.
Użytkowałem w ostatnim 8-leciu kilkanaście laptopów.Nic nie było cichsze od Lenovo y520 z GPU max-q (w moim przypadku był to gtx1060 max-q)
I wierzcie mi lub nie,ale nie ma cudów,że kształt obudowy sprawi że laptop będzie cichy.Po prostu GPU musi mieć obnizone taktowanie,wtedy będą niższe temperatury i będzie ciszej na wentylatorach.Przy maksymalnym taktowaniu laptop zawsze będzie wył i zamiast się bawić w kupno podkładek chłodzących, to brać lepiej odcrazu porządne słuchawki.
A ja polecę laptopy Clevo (w Polsce sprzedawane jako Hyperbook). Posiadam już drugi teraz (Clevo P775TM1), i nigdy nie miałem z nimi problemów. Wyjątkowo wydajne, CPU desktopowy, i zbudowane tak by można było łatwy upgrade robić - nawet bez utraty gwarancji. Mój Clevo już dostał ode mnie ulepszenie RAMu do 32, dodatkowy SATA SSD, M2 SSD, i planuję w najbliższym czasie dokupić RTX 3080.
Ale nie masz co liczyć na to, że będzie cichy. Niestety jak się pakuje takie piece w taką małą laptopową przestrzeń, to nie da się po cichu - chyba że ograniczysz wydajność, co mija się z celem.
Czyli co do głośności wszyscy są zgodni, trzeba grać w słuchawkach??. A co to żywotności takich laptopów, ile mogą wytrzymać?
Nie ma zasad - wyrzyma tyle ile wytrzyma. ALE bierz poprawke, ze to czesto gesto najwyzsza polka sprzetowa - o ile nie masz zwyklego pecha to taki lapek szybciej Ci sie zestarzeje niz zepsuje.
Co do glosnosci - MUSZA byc glosne ( mniej lub bardziej ). Upychasz wysoko wydajny procesor i wysoko wydajna grafike w BARDZO ograniczonej przestrzeni. To sie jakos MUSI schlodzic. Cudow nie ma.
Nikt tego jeszcze nie wprowadzil ( i raczej nie wprowadzi ) ale teoretycznie moglbys zrobic gamingowego lapka na chlodzeniu wodnym. Byloby cicho ale musialbys noscic ze soba akwarium albo zawsze chodzic gdzies gdzie maja akwarium.
Świetny pomysł ;) trochę mija się z celem "przenośnego" laptopa, ale co tam, trzeba to opatentować ;)
W 2014 kupowałem gamingowego MSI (Apache, GTX860m, I7 16GB ram), działa bezproblemowo do dzisiaj, choć od listopada 2019 używam go rzadko (w podróżach służbowych), bo przesiadłem się na nowa stacjonarkę.
Tak więc jak mówili przedmówcy, przy solidnej marce awaryjność nie jest problemem, starczy do czasu do czasu go wyczyścić z kurzu.
Na morele.net widziałem do kupienia laptopy z RTX 3000.
Co do głośności i temperatur to włączysz w sterowniku Nvidia ograniczenie fps do 60 i będzie mniej obciążony sprzęt.
Byłem sceptyczny, ale u mnie z podstawką chłodzącą wentylatory przy max. obciążeniu nie odpalają się na max., zatem mniej całość szumi, mimo że sama podstawka też szumi i całość interferuje.
Bierz Aliena. Będziesz mógł grać na zewnętrznej karcie graficznej i zniknie tym samym problem z temperaturami i wyciem. Używam już 6 rok i żadnych problemów.
Dzięki, jeszcze o tym nie słyszałem. Czy po podłączeniu takiej karty do laptopa z dobrym prockiem jej wydajność będzie taka jak w komputerze stacjonarnym, czy trochę ograniczona?
https://pc-builds.com/calculator tutaj możesz sprawdzić jakie będzie ograniczenie. Ja mam i7 4720 hq i z 1070 działa dobrze. W FPS użycie karty 95 %. Pamiętaj że dużo zależy od gier. Jak chcesz grać np w cywilizacja to laptop się nie nadaje, ale do FPS jak najbardziej. No i jeszcze rozdzielczość. Im wyższa tym spada znaczenie procka.
Najpierw się lepiej upewnij jak wygląda to całe podłączanie zewnętrznego gpu do laptopa, czy masz na to miejsce i czy na pewno będzie ci się chciało potem użerać z takim rozwiązaniem. Bo ten pomysł wygląda dobrze na papierze, a rzeczywistość może być inna + kwestia sterowników, wymuszania tego by laptop w danej aplikacji używał tego podłączanego gpu itp.
Oczywiscie ze odpusc sobie takie idiotyczne pomysly jak podpinanie normalnej karty graficznej do laptopa. Pomysl debilny. Robisz sobie z przenosnego urzadzenia wielka i nieporeczna rerage. Do tego sama karta zewnetrzna nic nie zmieni wiec jesli ktos ci tutaj pisze o "kupieniu normalnej karty do laptopa i problem glosnosci znika" to niech lepiej stuknie sie w glowe. Autor tematu chce na tym grac, a nie kopac kryptowaluty. Jesli bedziesz chcial grac w gry z odblokowanym klatkarzem to procesor bedzie pracowal na 100% i wycie laptopa bedzie identyczne. Gry multi wtedy odpadaja z tego powodu ze mocna karta bedzie bedzie sprawiala ze procesor wykorzysta 100% swojego potencjalu generujac tyle klatek ile sie tylko da co = siedzenie przy glosnej suszarce a nie komfortowe granie.
Mam jeszcze jedno pytanie. Zakładając, że będę miał łapka z którymś z lepszych rtx-ów i jak będę chciał pograć w jakąś starszą grę nie wymagającą za dużo od sprzętu np. Gothic, to czy karta będzie działała na pełnej mocy i będzie głośno, czy nie będzie wykorzystywała wtedy pełni swojego potencjału?
Musisz włączać ograniczenie klatek na sekundę. Niektóre gry mają to już wbudowane, a niektóre nie i trzeba samemu włączać v-sync w panelu nvidii. Jeśli masz matrycę 144Hz i włączysz v-sync to karta będzie generować maksymalnie do 144fps, czyli i tak bardzo dużo. GPU i CPU będzie się smażyć przy takiej ilości klatek na sekundę. Przy ograniczeniu do 60Hz już będzie lepiej.
Może taki ;D
Wiem, że to banał, ale kupno laptopa "gamingowego" w chwili obecnej naprawdę nie ma sensu. Ze względu na hałas i temperaturę granie na nim jest po prostu niekomofortowe. Żeby w miarę normalnie pocisnąć dłuższe sesje potrzeba peryferiów zewnętrznych i cały sens grania na lapku bierze w łeb.
Nawet, gdy nie masz na co wydawać pieniędzy i koniecznie zależy ci na mobilności to i tak imo o wiele lepszym wyborem jest jakaś podręczna konsola (polecam DS/3DS) z wielką biblioteką tytułów, albo po prostu stary lapek za grosze, na którym spokojnie i w miarę wygodnie pograsz sobie w klasyki.