Forum: CyberAdwent 2020 - Dzień 2

Jak dla mnie kolor różowy. Może dlatego, że jestem facetem i mam "dziwne" skojarzenia z tym kolorem lub po prostu jest zbyt ... jaskrawy dla mnie i z daleka widać zdrajcę ;) Jeśli ktoś wyróżnia się z tłumu to jest to podejrzane. Może ma taki styl, tak lubi lub po prostu ma coś do ukrycia. Kolor fajny, ale jak dla mnie zbyt wyzywający i rzucający się w oczy :) Może i nie jest TEN czarny charakter, ale któż to wie? Co innego czerwony lub biały, bo te kolory zawsze dominują w Święta chodź wcale Świętymi być nie muszą. Astronauta różowy idzie u mnie na pierwszy odstrzał w przestrzeń i czeluście czarnej galaktyki!!!

Według mnie najbardziej impostorowy kolor to biały. Biały nigdy nie rzuca się w oczy. To nawet nie jest kolor lecz odcień, a to już jest znak że nie pasuje do reszty. Co ciekawe, rozszczepienie światła białego w pryzmacie powoduje utworzenie innych kolorów, czyli w odpowiednich warunkach może zamaskować się niczym kameleon. Koloru białego również nigdy nie ujrzymy w tęczy, pewnie za wymówkę powie że właśnie wtedy siedzi w elektryku i łączy kabelki. Biały najbardziej jednak lubi stać na Polusie i udawać bałwana.

Kolor #808080 ponieważ kojarzy się z beznadzieją, obojętnością przygnębieniem i depresją. Nikt nie lubi zachmurzonego/szarego nieba chyba, że fanki 50 twarzy Greya ;) Jak zobaczyć pierwszą gwiazdkę gdy szarość króluje na nieboskłonie. Szary nijak nie pasuje do świątecznej i radosnej atmosfery.

Czerwony! W sumie... Ta plama krwi na ścianie potrafi zepsuć każde święto....

Żó��ty po siedzi i zamula całą imprezę rozgląda się nic nie gada i nie wiadomo co za myśli chodzą mu po głowie jakby chciał zakończyć to całe spotkanie.

Hello everyone,

Today, we've decided to move the launch of Cyberpunk 2077 from December 10th to January 10th...

Który kolor potrafi zrujnować święta?
Oczywiście, że... zielony. Kto chce przeżyć kolejne święta, gdy za oknem zielono, nadal widać trawę. Czy 12 miesięcy, widoczna trawa to nie trochę za dużo? Nigdzie nie widać ulepionego bałwana. Nigdzie nie widać dzieci rzucających się śnieżkami. Każde święta nie tylko powinny się nam kojarzyć ze świetnie spędzonym czasem z rodziną, ale także ze spadającymi płatkami śniegu w te dni. Byłbym zapomniał, najlepsze uczucie to przecież gorąca czekolada w ręku, kocyk na nogach, śnieg za oknem no i dobry serial.
Jest pewnym, że święta to nie tylko duże zaspy (do których wrzucają was koledzy), ale też liczy się rodzina. Dlatego pamiętajcie, aby przeżyć ten czas z rodziną i dać sobie spokój od komputera, przynajmniej, ale to przynajmniej na wigilię i pierwszy dzień świąt.
Pozdrawiam.

Dla mnie jest to czerwony szarlatan. Wychodził z wenta, podstawiał bombę, i uciekł. W dodatku covida roznosi. Lecz tym razem będzie inaczej. Wiemy, że ten zdrajca jest łasy na ciastka i mleko, więc zastawimy pułapkę. Mamy go! Żółty podszedł do ciastek, wziął je, lecz wtedy z venta wyskoczył czerwony, i uciekł! Emergency meeting!

To niebieski musi być,
wchodził on do elektryka,
To niebieski musiał ryć,
reaktor zaczął tykać.

Światło miga, świeci, gaśnie,
ktoś na statku zaraz zaśnie.
Czasu zostały trzy sekundy,
zaraz będzie koniec rundy.

Tik, tak, tik, tak,
reaktor wybuchnął wszak,
Jedynak przeżył, impostor - niebieski.
Udało mu się wyjść z tej kosmicznej opresji.

Blisko mojego serca jest kolor Fioletowy. Jest to kolor, który towarzyszył mi od najwcześniejszych lat życia, a który nie był zbyt popularny - No kto w przedszkolu używałby fioletowej kredki... miecz Mistrza Win Du z Giwzdnych Wojen również miał ten nietypowy, fioletowy połysk, zatem coś rzeczywiście w tym jest!
Astronauta jakiego bym wyrzucił miałby oczywiście kolor zielony! No bo wiadomo, zielony kolor nadziei (która bym miał, że akurat nie skrzywdziłem kogoś niewinnego XD)!

Zdrajcą będzie oczywiście czerwony astronauta. Zawsze czerwony kojarzy mi się ze zdradą i śmiercią. Widziałem jego oziębły uśmieszek, gdy chodził w kółko za moim przyjacielem. Pół godziny później prawie wszyscy, w jednym pomieszczeniu czekali na pyszną kolacje brakowało, tylko zielonego i właśnie czerwonego. Następnego dnia znaleźliśmy zielonego ukrytego i martwego, leżał w magazynie. W magazynie leżały też prezenty, z których ściekała krew zielonego astronauty. Gdybym miał wybierać to właśnie astronauta w czerwonym kombinezonie wyleciałby w przestrzeń kosmiczą.

To był różowy! Tak jak moja młodsza siostra w różowym kubraczku przewróciła kiedyś choinkę tłukąc wszystkie bombki. Tak różowy impostor "wywrócił" wszystkich crewmatów! Od tego czasu na wigilię nikt nie nosi nic różowego....

Zielony kolor w święta? Od razu na myśl przychodzi choinka!

Czerwony? Święty Mikołaj i nos Rudolfa!

Biały? Nazbyt oczywiste, śnieg, którego swoją drogą ostatnimi czasy brakuje.

Żółty? Gwiazda! I Betlejemska i na choince i jakikolwiek inny punkcik na niebie którego w dzieciństwie wypatrywaliśmy.

Czarny? Czarny to też w sumie kolor świąteczny, bo i węgielek czasami lądował pod choinką i telewizor zazwyczaj
czarnego koloru jest (co świątecznego w telewizorze? Ano to, że Kevin sam w domu na czymś oglądany być musi!)

Wykluczać można jeszcze długo. Ale odpowiadając na pytanie, kolorem który szczególnie psuje święta jest kolor brązowy. Jak piasek, którym zasypywany jest śnieg żeby drogi były przejezdne i zamiast białego puchu za oknem oglądamy piaskownicę. Jak błoto które powstaje w czasie świąt, bo jeśli już cokolwiek pada, to śnieg z deszczem, tak bardzo rujnujący atmosferę jaką znamy z dzieciństwa. Brąz przywołuje też skojarzenie z ziemią, a więc tym po czym stąpamy (a więc ze stabilnością a wręcz normalnością). Święta zaś mają być czasem oderwanym od codzienności, czasem magicznym, dlatego jeśli przypatrzeć się symbolice tego koloru, odstaje on od świątecznego okresu. Na tyle mocno, że innego koloru wskazać nie przystoi

Totalnie najgorszy jest FIOLETOWY

Jak wujek z Gostycyna przyjeżdża drugiego dnia świąt i jego twarz wraz z progresją dnia świątecznego staje się rumieńsza, aż przechodzi w całkowity fiolet - zupełnie niezagrażający życiu lub zdrowiu, bo wujek jest zupełnie niepijący. "W" jest po prostu KAWALARZEM. Rumień zaczyna się od niewinnego "puk, puk, kto tam?" przy nalewaniu barszczu w kuchni. Fiolet pojawia się przy rechocie nocnym ok 22:30, kiedy wjeżdżają na stół już drugi raz ciasto i wspomnienia wujka i mojego Taty z czasów studiów. Wujas odkrył niedawno Pudelek i Plotek.pl ale o tym kiedy indziej!

żółty odpada
dlaczego??bo niszczy święta...żólta kula na niebie topi piękny biały śnieg...jakies dziwne istoty zostawiają żółte ślady na białym śniegu i nie wyglada to fajnie..

Kolorystyka w aspekcie świąt pełni ważną rolę. Zapewne jeszcze bardziej niż przeciętnego obywatela boli to projektantów wnętrz, jednakże ja się do nich nie zaliczam.
To co grozi największym niebezpieczeństwem w czasie świąt to zdecydowanie czerń. Powodów jest kilka:
- Jak powiadał mędrzec z wentylacji: jeśli czarny impostor przetnie twą drogę, czeka Cię dekapitacja chińskim tępym nożem. Dekapitacja jest zdecydowanie niewskazana w czasie świąt.
- Czerń także odnajduje swoje odniesienie w muzyce. Wyobraźcie sobie miny rodziny w momencie puszczenia kolęd w wariancie black metalowym.
- Czarny kot także może sprawić problem, dobrze się kryje pomiędzy gałązkami choinki, finalnie doprowadzając do obalenia jej niczym muru berlińskiego. Oczywiście bez żadnego poczucia winy.
- Czerń także wywołuje komentarze, którymi nie powstydziłby się sam Geralt, zwłaszcza, gdy stanowi zarówno całość ubioru i dodatków. W końcu świąteczny czas kojarzy się bardziej z jasnymi, ciepłymi kolorami.

Który kolor potrafi najbardziej zrujnować święta? Lepiej spytać, który kolor już raz te święta zrujnował! Wyobraź sobie wigilię pełną śniegu i małego brzdąca, który chce ulepić słodkiego bałwanka. Wszystko idzie elegancko, zostały tylko ostatnie poprawki, aż tu nagle zauważa coś ekstrawaganckiego, niecodziennego, jakby nie z tego świata, co od razu przykuwa jego wzrok. O czym mowa? Oczywiście o żółtym śniegu!. Brzdąc podchodzi z lekka nieśmiały, ogląda się za siebie i nagle, bez zastanowienia bierze żółty śnieg w swoje rączki. Gdy orientuje się czym naprawdę owa substancja jest, wpada w histerię i płacze jak mała syrena strażacka. On już ma święta zrujnowane.

A niech Cię, żółty kolorze śniegu! (Przeczytane głosem doktora Heinza Dundersztyca) NIOWTNJ!

Który kolor? "Któryś jest zdrajcą"? Wszyscy są heretykami. Exterminatus.

W grze Among Us impostorem jest często kolor czerwony, dlatego takiego astronauty bym się pozbył.

Korzystając z mądrości ludowych, moja babcia zwykła mówić, że kolor nijaki jest najgorszy ze wszystkich. Właśnie tego koloru powinniśmy się wystrzegać w Święta, bo co gorszego może być niż usłyszenie: ta choinka jest taka nijaka, a ta gwiazdka taka blada, nijaka. Ten kolor może również zaatakować sferę smakową - ta zupa jest jakaś taka nijaka.
Mój głos dostałby kolor nijaki jako najgorszy ze wszystkich, który może zepsuć Święta. Jak najszybciej trzeba go wyrzucić przez śluzę.

Dla mnie czerwony! Dlaczego? Ponieważ kojarzy się ze Świętym Mikołajem. Wiem, wiem przeważnie to dobre wspomnienia, ale nie moje. Dokładnie 18 lat temu napisałem do niego list, bo chciałem na święta dostać Gothica 2 i wiecie co, nie dostałem! Jedną ręką otwieram prezent, a drugą już odpalam komputer, żeby rozpocząć instalację tej świetnej (ponoć) gry. Co się znajdowało w opakowaniu zamiast Gothica? Książka Pana Tadeusza... Choć uwielbiam święta to kolor czerwony kojarzy mi się z zdradą - zdradą którą zafundował mi Święty Mikołaj. Już nigdy nie dostał ode mnie listu, a te z pogróżkami? Nikt mnie za rękę nie złapał. :D :D :D

Moim zdaniem takim kolorem jest jasny szary ponieważ przytłacza oraz w wielu przypadkach przypomina zachmurzone niebo przed wigilią i czasem rozpakowywania prezentów

Ten skurczybyk czerwony czasem potrafi spłatać figle! Tym bardziej gdy na coś od niego liczysz, a dostajesz nie to co trzeba.
Dlatego tak średnio się czasem kojarzy!

Moim zdaniem jest to kolor pomarańczowy, ponieważ pewnego razu, w okresie świątecznym, wraz z moim kuzynostwem urządziliśmy konkurs "kto zje więcej mandarynnek". Po godzinie zażartego boju, gdzie już naprawdę zjedliśmy całe zapasy świątecznych mandarynnek, po chwili ja wraz z kuzynką zaczęliśmy się źle czuć. Przez co (wtedy jeszcze nie mieliśmy uprawnień do kierowania autem ) moja mama musiała nas zawieść do szpitala. Na nasze nieszczęście cała historia skończyła się pobytem w szpitalu w święta. Więc do chwili obecnej szczerze szastam nienawiścią do tego koloru, ale myślę, że reszta osób uwielbia ten kolor. Więc na statku od razu wyleciałby kolor pomarańczowy, ale to tylko moja opinia

W tym roku święta będą,
prezenty od Gry-online przybędą.

Chciał nam taki mały skrzat,
Zabrać wszystko, nawet pad.

Zielone małe, niegrzeczne,
Niszczył święta, miały być bajeczne.

Na forum każdy pomocny,
Zdrajca w mig zdemaskowany.

Astronauta się wypiera,
dowodów tyle, że dech zapiera.

Małą karę mu damy,
nie czas na dyrdymały.

Czeka go małe lanie,
a nas świąteczne chlanie.

Ktoś robił kabelki,
ktoś wyrzucał obierki,
Widziałem komety,
Już zniszczone z rakiety,
Kamery włączone,
Ciała wyśledzone,
Potem oblany,
robię transfer danych,
Ktoś tłumaczyć się próbuje,
że w medyku coś skanuje,
Trzęsące dłonie, humor zniszczony
pulsują skronie, to chyba był czerwony...

Wiadomo że zielony ponieważ to kolor gremlinów które lubią niszczysz święta. ??

Czarny kolor bo czarny kolor kojarzy się ze śmiercią!!!. potrafi zrujnować magiczny czas świąt. Mój Email w przypadku wygranej: [email protected]

Moim zdaniem jest to czarny, bo czarny zawsze kojarzył się z czymś złym pod wieloma względami, np. czarne charaktery zawsze były określane jako złoczyńcy. Ponadto kolor czarny nie pasuje do niczego co jest związane ze Świętami.

Czarny! To czarny kolor najbardziej psuje święta. Jest też bardzo groźny, bo może uśpić twoją czujność.
Grasz sobie we Frostpunka - czarny węgiel jest dla mieszkańców lodowych pustkowi gwarancją względnie spokojnych świąt. Potem jednak przeskakujesz na świąteczne DLC do Borderlands 2 żeby poczuć klimat świąt przed wspólnym posiłkiem. Tutaj już węgiel coraz mniej ci się podoba - są z niego zrobione cwane i złowrogie oczka bałwanów, które chcą cię załatwić. Bałwany mają czarne guziczki i czarne cylindry. Zdaje się, że tylko czarny ołów może je powstrzymać. Na tym etapie zaczynasz już powątpiewać w dobrotliwość czarnego koloru... aż tu nagle znikąd widzisz czarny ekran! Przecież to gorsze od Blue Screena! Pustka, nicość, smutek i mrok. Odpuszczasz sobie granie i idziesz coś zjeść, a jedzenie... też zwęglone. Znów ten czarny! Wyglądasz przez okno żeby odetchnąć, a tam zamiast pięknego, białego puchu - czarny pokryty błotem asfalt. Drzewa też czarne, bo bez liści. Pozostaje ci już wtedy tylko nadzieja, że przy świątecznym stole nie spotkasz tej ciotki, która zawsze nosi czarne sukienki i wypytuje o twoje życie prywatne.

Nieporządny kolor w zimowy, świąteczny czas określili już mędrcy w starożytnych podaniach. Powinniśmy z ich dorobku korzystać. Zacytuję jeden z ważniejszych fragmentów, prawdę objawioną: "Gdy nadejdzie czas Białego Zimna - nie jedz żółtego śniegu". Więc oczywistym jest, że to żółty może nam zepsuć święta. Jeszcze nie jesteście przekonani? Ta przedwieczna wróżba nic dla was nie znaczy? Dobrze! Wyciągam cięższy kaliber. Wiecie co jeszcze jest żółte? Tło komunikatów dotyczących premiery Cyberpunka 2077. Jeśli taka żółta plansza się w social mediach pojawi, to gwarantuje, że święta będziemy mieć zepsute.

Im dłużej o tym myślę tym bardziej przekonany jestem, że jest to kolor biały.
Wyobraźcie sobie, choć trudno nie będzie, bo kumuluje się to od samego początku roku.
Wychodzę na ulicę i kogo bym nie widział to każdy nosi BIAŁĄ maseczkę.
Słyszę karetkę na sygnale - wszyscy w środku ubrani w BIAŁY skafander.
Co chwile nowe obostrzenia to kalendarz BIAŁY przez brak zapisanych planów.
Nigdzie wyjść nie można i przy leżeniu towarzyszy mi BIAŁY sufit.
A teraz najlepsze, bo przychodzi zima.
Jedna para kaleson to za mało na minusowe temperatury i BIAŁY szron.
Przychodzi zima to okulary zaparowane na BIAŁO, że nic nie widzisz.
Chciałbym chociaż poczuć ten świąteczny klimat ale BIAŁY śnieg NIE spadnie, bo gdzie.
Każdy już ma doła w domu, a na samą wigilie matka w kuchni cała BIAŁA od mąki krzyczy, że nikt jej nie pomaga i wszystko sama musi robić.
Na te święta to tylko BIAŁEJ gorączki brakuje...
Zdecydowanie kolor BIAŁY.

To dzisiaj melancholijnie... Kolorem, który dla mnie najbardziej niszczy magię świąt jest brązowy (chyba... cholerny męski daltonizm xD). Dlaczego? To kolor uschniętych, martwych liści, rzucających się wszędzie w oczy: po ogródkach, chodnikach, alejkach itd... Same niczym nie zawiniły, po prostu są symbolem późnej jesieni, symbolem braku tego co w naszym klimacie jest (było...?) nierozerwalnie związane ze świętami. Symbolem braku zimy, śniegu, który przed laty regularnie je skrywał. Symbolem tego jak rujnujemy naszą błękitną planetę. Dochodzi do tego, że świąteczną atmosferę w wielu domach najmocniej daje się poczuć po zmroku. Przy zasłoniętych zasłonach i opuszczonych roletach w oknach, które powoli przestają ukazywać wszechogarniającą biel tak nieasamowicie kontrastującą z mrokiem nocnego nieba. Tak więc miejmy nadzieję, że wystrzelenie brązowego astronauty w przestrzeń zapoczątkuje jakieś zmiany!

Nie potrafię zdecydować się na jeden ale mieszanka czarnego czerwonego i żółtego psuje mi święta od kilku dobrych dni. Zarwane noce, kolosy, a to dopiero początek mojej przygody z niemieckim na studiach.

Ognisty Czerwony. Nic tak nie niszczy świąt jak widok płonącej choinki, płonących prezentów, płonącego kominka przez który miałby wejść Mikołaj, płonącego Mikołaja? Wyobraźcie sobie taką smugę na niebie. Czy to kometa, czy to Superman? Nie!! To płonący zaprzęg Świętego Mikołaja. Straszne!!. Żartuje, niech płonie! Jestem Impostorem ;)

Zielony. Zdecydowanie!

Jak to, zapytacie? Przecież choinka jest zielona. Tak tak, to prawda, ale to nie o nią się rozchodzi. To nie roślinki stoją za zepsutymi Świętami. No chyba, że macie na nie alergię lub też wdepniecie w sosnowe igiełki, ale to inna sprawa. Na ogół bywają raczej łagodne.

Zielony o którym mówię, to kolor zdrajcy. Takiego, któremu nie udziela się świąteczny klimat i który próbuje zepsuć ten czas wszystkim innym. Na pewno go kojarzycie. Cały owłosiony, niezbyt przystojny, odstraszający nieco swoim zapachem, a już na pewno manierami. A raczej ich brakiem. Co prawda w stroju kosmonauty udałoby mu się ukryć kilka z powyższych cech, ale gdy tylko zaczęlibyśmy przygotowania do Świąt, to nie potrafiłby ukryć swoich zamiarów. Zniszczyć choinkę, rozerwać prezenty, spalić ozdoby! Tak, zielony to zdecydowanie niedoceniany kolor.

Uważajcie na tych, którzy go wybierają, bo może być tak, że zepsują Wam Święta!

Hej, Ty, tak Ty kolego, posłuchaj, musimy się pozbyć czerwonego!

Pamiętasz co było rok temu? Jeden z pierwszych dni świąt, odwiedziny rodziny, tylko Ty, twoja biała koszula i czerwony barszczyk, no właśnie, czerwony! Co się stało dalej nie muszę Ci chyba przypominać, jeden pochopny ruch i musiałeś resztę wieczoru spędzić w koszuli z żyrafami ojca, wszystko przez tę wielką czerwoną plamę.

Tym razem może być inaczej, zagłosujmy na niego i w spokoju spędzimy świętą, mówię Ci, nawet pasterkę jeszcze w tej koszuli obskoczysz. Czerwony, pamiętaj, czerwony! Dziadek też odda swój głos na niego, nawet nie musiałem go przekonywać, jak tylko usłyszał o jaki kolor chodzi odburknął tylko, że wszystko rozumie i nic więcej nie trzeba dodawać, dziwne, ale może lepiej nie wnikajmy.

Trzymaj się i pamiętaj, gdyby ktoś pytał, nie było mnie tutaj!

To trudne zadanie, szczególnie że stałam cały czas przy kabelkach. Co? Ktoś musi porozwieszać lampki na naszym statku, a te małe wredoty się strasznie plątają. Wracając, może i nic nie widziałam, ale mam dość dobre umiejętności dedukcyjne, więc przyjrzę się każdemu i drogą eliminacji wskażę zdrajce. Na pierwszy ogień wychodzi czerwony – odpada. Dlaczego? Zdradzę wam sekret... To Święty Mikołaj w przebraniu! No a jego to raczej o niszczenie świątecznej atmosfery nie możemy posądzić. Biały to także nie astronauta. Ma dziwne kocie oczy i podobno przyszedł tu zapolować na jakiegoś potwora. Narzekał też na jakieś czarodziejki. No tak czy siak, chyba jesteśmy po tej samej stronie. Niebieski – Co Tu robi Liara?! Hm może jej komandor dał jej j ważne zadanie. To nie ona. Zielony ma skomplikowana przeszłość, niedawno też jarzył się na ręce pewnego inkwizytora i pomógł mu uratować świat, teraz jest na urlopie, przebrany za astronautę. Elfia magia jest dziwna. Czarny jest z jakiegoś powodu nazywany krukiem od Fioletowego, pomaga mu podobno w szukaniu jakiś latających kartek po całym kosmosie, budzą mnie też w nocy jak skaczą z najwyższej półki na statku, dziwni, ale to chyba nie oni. Jest i żółty. On również jest specyficzny – na nim co jakiś czas wyświetlone są ważne wiadomości. I zawsze są złe. Niszczące marzenia i nadzieje ludzi. Sprawiające, że nawet najpiękniejszy okres, może zostać najgorszym. Tak, mamy zwycięzce, Żółty musi zostać wyrzucony ze statku, nie możemy pozwolić by wszystko przemalował na swój kolor, strach się bać jakie ważne wiadomości, by się pojawiły...

Żyjemy w takich czasach, że jedyną niepożądaną i podejrzaną rzeczą na Święta Bożego Narodzenia będzie śnieg. A śnieg to kolor biały i pomimo tego, że biały to kolor czystości i kojarzy się pozytywnie, to w czasach ocieplenia klimatu i ponurej, wirusowej atmosfery, to właśnie biel jako pierwsza negatywnie rzuca się w oczy. Zresztą, każdy zdrajca mały, nosi kolor biały, a przynajmniej tak mówiła moja babcia.

Czerń... Zwłaszcza kiedy wkłada maskę lekarzy z czasów czarnej śmieci... Myślę że w tych czasach właśnie ona kojarzy się najbardziej z wizją braku wielu bliskich przy naszym stole ... Czy to przez obostrzenia czy przez spotkanie z "Zegarmistrzem"

Wiadomo, że zielony. Kojarzy się z bardzo znanym antagoniście o imieniu Grinch. Zawsze jak widzę kolor zielony to podczas świąt to przypomina mi się właśnie Grinch i cichy dzieciak, który przez traumę z dzieciństwa jest zdolny do wszystkiego

Cóż za niewygodne pytanie... Powiedziałbym, że pomarańczowy (

), lecz aromat skórki pomarańczy i mandarynki jednoznacznie kojarzę z czasem Świąt. Gdybym znalazł się w przedstawionej w pytaniu sytuacji, zagłosowałbym na kolor czarny - "Paint it black", ale nie na Święta! Czarny to bezgwiezdna noc, a ja czekam na pierwszą gwiazdkę; to goły asfalt, a przydałaby się odrobina śniegu; to wyłączony ekran komputera, a ja wolę włączony; to kawa, a ja jestem za herbatą; to żałoba - nic tak nie niszczy radości jak ona; to wreszcie kolor przestrzeni kosmicznej, w której nie chciałbym się znaleźć, stąd mój głos.

Zielony... tylko i wyłącznie zielony, a dlaczego? To przecież oczywiste - Grinch był zielony!

Brązowy! Wszystko dlatego, że to kolor błota, które zamiast śniegu przykrywa zimowy krajobraz w ostatnich latach. Jest to także dość smutny kolor co może przypominać o pewnych... turbulencjach roku 2020 i dlatego uważam, że brązowy jest impostorem. A poza tym widziałem jak skakał do ventów!

Szary. Jest taki … nijaki. Ni to biały, ni to czarny. Nie wiadomo, którą stronę trzyma – dobrą czy złą. Z tego powodu jest najbardziej podejrzany, bo nie wiadomo czego można się po nim spodziewać. Zdradzi czy będzie sojusznikiem, pomoże czy będzie zgrywał neutralną Szwajcarię ?

Trudno wybrać jeden kolor który zrujnowałby święta, ale chyba najbardziej irytujący byłby brąz. Brązowy pień choinki z której tuż przed sama wigilią spadła większość igieł potrafiłby na pewno zniszczyć nastruj świąteczny...

Więc ze Statku wylatuje astronauta Brązowy. Sorry stary, to nic osobistego ;)

Zdrajcą jest kosmonauta w kolorze kompotu z wędzonych śliwek. Kolor ten przypomina mi czasy dzieciństwa kiedy rodzice zmuszali mnie do wypicia w Wigilię tego obrzydliwego naparu. Nic tak nie potrafiło mi zrujnować świąt i przyćmić nawet najlepszych prezentów. Do dzisiaj mam posmak w ustach tego ohydztwa jak sobie o tym przypomnę.

Zakładając, że mamy białe Święta - żółty! Każdy kto spędzał czas "na śniegu" wie dlaczego...

Szary, a może to srebny? Jak ostrze ucinające radosne uśmiechy i wesołe rozmowy. W stronę szarego też blaknął pozostałe kolory. Wyszarza się błyszcząca, kolorowa choinka. Szare stają się rozmowy i cichną wraz z opadającymi powiekami. Szary przybliża do końca i daje znać o zapadającej ciemności.

Oczywistym jest to, że kolor brązowy jest zdrajcą, ponieważ jego kolor jest podobny do koloru kupy, a kupa może zepsuć świąteczny wieczór jak mało która rzecz. Nikt by chyba nie chciał znaleźć kociej kupy pod choinką wśród prezentów.

moim zdaniem święta potrafi najbardziej zrujnować kolor czarny ponieważ ten kolor zawsze stara się pochłąnąc inne kolory a nikt chyba by nie chciał żeby święta były całe na czarno

Ja bym obstawiał kolor NIEBIESKI ! Dlatego że kojarzy mi się z wodą a co za tym idzie z deszczem... A przecież prawdziwe piękno i magia świąt to ŚNIEG ¦ Już nie pamiętam tak białych Świąt jak były dawniej pozostały mi tylko piękne wspomnienia... Dlatego eliminuje NIEBIESKI by nie popsuł kolejnych Świąt !

Świąteczny czas kojarzy się m.in. ze światełkami: jedni wolą te neutralne, czyli białe, żółte, a inni preferują kolorowe - takie od których może rozboleć głowa. Jedynie czarny kolor jest niespotykany w tym okresie czasu i zdecydowanie może popsuć świąteczny czas. Lecz nie umniejszając mu - nadaje się tylko na jedną okazję - jego wybór jest zbyt oczywisty. Phi, łatwizna. Wybieram zatem kolor żółty.
Jak mawiała pewna wieszczka: „Gdy nadejdzie czas białego zimna nie jedz żółtego śniegu.”
Spotkanie pierwszego kontaktu z żółtym śniegiem zdecydowanie może zrujnować świąteczny czas oraz nastrój. Ale za to jakie będą wspomnienia... Śmiechom nie byłoby końca.

Astronauta jest czarny wiec na niego zaglosuje a jak nie zgadlam to sie sama z towarzystwa wyloguje :(
W rodzinie czarna owca ginie
w filmach charakter czarny i zywot jego marny.
ukryta w krzaczkach czarna paczka to zasadzka.
A w Swieta czarny humor to nudaaaaaaaaaa
czarny prezent pod choinka obluda
czarny diabel po koledzie wlezie wszedzie
marny zywot gdy czarna kosa przeleci kolo nosa
A z czego ulepic balwana gdy zamiast sniegu widoczna droga czarnym asfaltem polana.
Wszystko co czarne zwiastuje Swieta koszmarne.
A gdy Mikolaj w czarnym stroju przybedzie to koniec swiata bedzie.

Najgorsza jest czerwień rozpostarta na bieli tle, zwiastuje ona bowiem nadejście zła urzędowskiego
Czerwień na pieczątce to zaklęte zło najgorsze.
Często przybiera formę ptaka.
Zrujnuje każdemu i to skutecznie, nadchodzący czas świąteczny.

Moim zdaniem ZIELONY bo GRINCH był zielony a w filmach chce zniszczyć święta, np w filmie GRINCH ŚWIĄT NIE BĘDZIE

Wzorując się na pilocie Pirxie, który miał podobny problem wyrzuciłbym tego niebieskiego, bowiem według wszelkiej maści marketingowców jest to kolor najbardziej przyjazny i wyzwalający pozytywne uczucia. A jak uczy życiowe doświadczenie: strzeż się przyjaciół bo z wrogami sam sobie poradzisz.

Czerwony, bo jest go wszędzie pełno!

Święta i związana z nimi radość manifestowana jest często kolorami. Mamy błyszczące ozdoby i kolorowe lampki, bo światło to życie i radość duchowa. Zatem czarny jako odpowiednik braku światła mógłby zrujnować święta i ich nastrój.

Zaraz Święta na tym statku,
lecz ktoś dąży do wypadku.
W pierwszej chwili myślę sobie,
że Czerwony coś przeskrobie.
Bo czerwony jest świąteczy,
więc wydaje się bezpieczny.
Lecz wykonał swe zadanie,
zdrajcy szukam nieprzerwanie.
Żółty z Białym przyjaciele,
więc ich raczej nie rozdzielę.
Choć Zielony podejrzany
to on ma od noża rany.
Za choinką stoi Czarny,
na sabotaż wybór marny.
Bombki wiesza, coś tam nuci
i z Różowym się nie smuci.
Jeszcze inne są kolory,
ale to za długie story.
Nagle stukot w wentylacji,
kogoś nie ma na kolacji.
Na choince bombek brak
i światełek przygasł blask.
Krzyczę szybko "Głosowanie!",
czy impostor tu zostanie?
Wynik trudny, choć kluczowy,
zdrajcą chyba jest Brązowy!
Świąt nie lubi, ciasta nie je,
kable schował i się śmieje.
Wszystko sami skończyliśmy,
Brązowego zabiliśmy.

Zdecydowanie kolor zielony. To kolor zarezerwowany jedynie dla choinki. Pamięta ktoś jeszcze wrednego Grincha, który robił wszystko żeby zepsuć magię świąt? Był jeszcze gorszy niż covid. Po za tym zielony kojarzy mi się z gwiazdką Shreka czyli najgorszą świąteczną animacją jaką oglądałem.No zielona szynka na świątecznym stole nie wróży raczej udanych świąt...Tak poza tym to jestem kompletnie zielony w temacie astronautów, ale zielony kolor to dla mnie zdecydowanie nie te święta.

Biały jak śnieg, bo go ciągle brakuje w okresie świątecznym.

Czarny, tu nie ma żadnego udziwniania. Każdy pamięta jakiego koloru był obcy w filmie "8 pasażer nostromo". Wszystko układa się w spójną całość i nagle zaczynają osoby ginąć....

Żółty. Konkretnie żółty śnieg. To jak krowie placki na łące w lecie. Tak w zimie na Święta nie chciał bym mieć takiego śniegu wokół chaty

Czerwony. Wyobraź sobie wszystko w czerwieni na święta: czerwone potrawy, ściany, podłogi, choinka, prezenty... Wszystko. I wtedy wchodzi zbłąkany wędrowiec. A nic tak nie psuje magii świąt, jak wizyta smutnych panów w kominiarkach o 6 rano, nawet jeżeli powodem będzie rozlany keczup...

Brązowy. Mam psa dużego. Nie pytajcie

Zielony! Bo zielone Święta oznaczają brak białych Świąt. A Święta, które nie są białe, nie mają należytego klimatu. Kolor nadziei, tia... Nadziei na białe Święta za rok ;)

Po chwili zastanowienia wylatuje kolor szary, nic bardziej nie psuje świąt bożego Narodzenia niż ten kolor, kojarzy mi się z roztopionym, rozjechanym śniegiem na drodze a zresztą nawet jeżeli to nie on rozwali święta to mam nadzieję że dożyje kolejnego głosowania bo rok 2020 nikogo nie oszczędza, a jeżeli uda mi się dotrwać to z pozostałych astronautów napewno jeszcze jakiś wyleci bo tylko przypominam że jeżeli nie będziemy głosować aż zostanie nas tylko pięciu to policja wejdzie mi do domu i wszystkich aresztuje za zbyt dużą ilość osób na wigilii

Hmmm... jaki kolor może dokonać destrukcji świątecznego czasu? Myślę, że zdecydowanie czerwony. Nie dlatego jednak, że barwa ta kojarzy się z krwią, zwłaszcza jeżeli za dużo gra się w Amonga. Otóż w świątecznym okresie nic tak nie psuje nastroju jak piękna, wyrazista, ogromna czerwona plama barszczu na białej koszuli w Wigilię. Spokojna biesiada nagle zamienia się w desperacką próbę ratowania tej jedynej, najładniejszej koszuli, jakiej już nigdy mieć nie będziesz. Ogarnia cię strach. Czujesz już oddech lucyfera, tudzież rodzicielki na plecach. Starasz się w przeciągu chwili odnaleźć tę resztkę pervolu, czy innego środka, która znajduje się na samym dnie dawno nieotwieranej szuflady. A gdy już twój skarb zostaje odnaleziony, okazuje się, że nie chce on pokonać twego czerwonego wroga. Przegrany wracasz do stołu, twój nastrój ulega zupełnej dewastacji... aż na Polsacie rozpoczyna się seans Kevina samego w domu.

Czerwony, bo jak nikt inny dzieli, a swoją akcję planował już długo przed świętami, wieloetapowo. Podzielił na strefy lepszych i gorszych, kuł w oczy, bombardował złymi wiadomościami. Nie pozwólmy mu do tego zepsuć świąt! Niech się kojarzy, ze strojem Mikołaja, bombkami na choince, świątecznym opakowaniem długo wyczekiwanej gry (dla tych co wolą edycje pudełkowe czy kolekcjonerskie od wersji cyfrowej), barszczem czy nosem Rudolfa, bo prawdziwego ducha świąt nie da się zniszczyć :)

Świąteczny czas, choć piękny, potrafi zaskoczyć i to nie tylko pozytywnie! Jak co roku, zabierasz się za dekorowanie – wszystko idzie zgodnie z planem, gdy nagle, podczas przeciągania (świątecznych!) kabelków, gaśnie całe oświetlenie. Ktoś zrobił sabotaż! Wniosek – mamy na pokładzie Grincha, który ewidentnie chce, by święta w tym roku się nie odbyły. W takim razie może to zielony? Niestety, nie masz na to dostatecznych dowodów, więc pośpiesznie udajesz się do admina w celu przeciągnięcia karty, gdy nagle widzisz coś przerażającego – leży tam martwy biały astronauta. Śniegu nie będzie, to już przesądzone. Tym razem wszystkie podejrzenia kierują się w stronę zielonego – to właśnie jemu mogło zależeć na tym, by dominować za oknem. Problem jest taki, że zielony był w security, a przynajmniej tak broni go fioletowy. Może współpracują? Nie wiadomo, gra toczy się dalej. Do kolejnej tragedii dochodzi w nawigacji, gdzie żółty znalazł martwego zielonego. Hmm, czyżby self-report? W końcu zielone igły choinki atakuje właśnie żółć… Może to ona chce popsuć świąteczny klimat? W sumie można byłoby go zgłosić, gdyby nie fakt, że fioletowy znów staje w obronie. Nie mija więcej niż 5 sekund od tego incydentu, gdy żółtego nie ma już z nami – być może za sprawą czarnego (kota), który przez ostatni tydzień każdego dnia próbował powalić zielono-żółtą choinkę. Czy to on stoi za tymi dwoma morderstwami? Na dodatek znów odzywa się fiolet, zapewne chce stanąć w obronie czarnego… Co? Jednak nie? Jak to, widział jak szary wskakuje do wentylacji? Czyli chyba mamy winnego… Jak się później okazało, tak, to kolor szary był zdrajcą, który dążył do unicestwienia świąt Bożego Narodzenia. To właśnie on był Impostorem, którego bolało, że ludzie w tym magicznym okresie są szczęśliwi, radośni, pełni dobroci, w przeciwieństwie do niego – ciągle smutnego, nudnego, biernego, zmęczonego. Na szczęście magia świąt potrafi zdziałać cuda i nawrócić nawet tych zagubionych. To już pewne – święta w tym roku się odbędą, a w przygotowania do nich włączy się nawet szary, który już należy do crewmate i nie w głowie mu sabotaże ;)

Zdecydowanie kolor zielony. Kolor zielony dla wielu może nie kojarzy się z czymś, co zwiastuje zrujnowane święta natomiast w w 2007 roku mój pijany wujek wjechał, a raczej wyjechał drugą stroną garażu (przez ścianę) niszcząc przy tym swój garaż i samochód oraz rozpoczynając wielką kłótnie rodzinną. Zapytacie pewnie gdzie pojawia się tutaj kolor zielony. Otóż całe wnętrze garażu było z jakiegoś powodu wypełnione lampkami o tym właśnie kolorze. Do tej pory scena płaczącego w otoczonym mocno świecącymi zielonymi ledami samochodzie wraz ze zbiorowiskiem wszystkich uczestników świąt włącznie z jego teściami wokół znajdującego się zajścia po dziś dzień wywołują u mnie ciary na plecach.

Granat, bo wybucha kłótnią i wszystkich skłóca. To przez niego spalił się karp, w lampkach pojawiło się zwarcie i spłonęła część choinki oraz prezentów. To on wyciąga nietrafiony prezent sprzed lat i z lubością o nim przypomina oraz za wszelką cenę chce zmienić złotą gwiazdkę na czubku choinki na jakże by inaczej- granatową, bo według niego złota jest passe i za bardzo się świeci. Granat farbuje na granatowo śledzia i przez niego wygląda nieświeżo, to samo robi z kobietami, i przez niego mają cienie pod oczami. To prawdziwy niszczyciel świąt! Cóż, wiadomo- w końcu nie jest tak elegancki jak czarny i mu zazdrości... Uważany jest za jego podróbkę, gorszego brata a nawet kuzyna... Z tego wszystkiego po wielu eksplozjach... implozja granatowego! Game over!!!

czarny bo nastrój marny

Biały. Zdecydowanie biały. A dokładnie biały, który nie jest biały.
Exhibit 1: rozkładasz obrus na stole tuż przed wigilią, a tam plama na dwie dłonie. Drugiego nie ma, wyprać się nie zdąży, za chwilę będą goście i zaczyna się rajd po domu co tam postawić, by zakryć. A potem po opadnięciu emocji zapomina się wrzucić obrus do wybielacza i w następnym roku powtórka z rozrywki...

W pokoju siedzę z trzema kolorami: czerwony, żółty i zielony. Mój kolor to niebieski. Kolor zielony symbolizuje spokój i harmonie, ten kolor każdy z nas w święta może przypisać nie do niczego innego jak do świątecznego drzewka czyli choinki, która pięknie wygląda na początku świąt, a po świętach przeważnie opada z igieł i trzeba je na bieżąco sprzątać, gdy o mało co się przejdzie obok niej. Czerwony wiadomo św. Mikołaj on nie może być zły. No a żółty z czym się kojarzy? pierwsza gwiazdka, sianko pod obrusem, nie wiem ciężko z czymś skojarzyć tak na szybko. Ale to nic czas głosowania, moim wyborem niestety będzie kolor czerwony, Mikołaj będzie na pewno zły i pewnie nie dostane prezentu na następny rok ale ktoś kto jest najmniej podejrzany może okazać się zdrajcą.

Zielony - bo budzi skojarzenia z Wielkanocą i ubieranie go w święta bożonarodzeniowe budzi podejrzenia podobne do tych, kiedy zastanawiamy się czy "ten zielony koleś zdążyłby wejść do med baya czy użył wenta?"

Będzie to szary. Dlaczego? Kojarzy mi się on z nudą w tak wyjątkowym okresie, brzydkimi szarymi chmurami na niebie i nie ma chyba nic wspólnego z świętami.

Razzmatazz! Bo święta to czas, w którym są ważne pierogi i nawet Legalna blondynka Kevinowi ustępuje z drogi!

Czerwony - taki zawsze przybiera twarz jednego w wujków jak zaczyna się gadka o polityce.

Fiołkowy, bo nigdy nie wiesz czy używasz go zgodnie z przeznaczeniem, czy ślepo go kochasz i używasz wszędzie gdzie się da, a cała rodzina Cie nienawidzi, bo jedno co w głowie masz to fiołkowy i zapach bzu. Więc jak wchodzi się do Ciebie na wigilię to nie wiesz, czy wszedłeś do kwiaciarni, czy na łąkę fiołków. Od tego intensywnego koloru i zapachu aż otwierają się stare rany! Tak to jest jak się potrze jakaś starą butelkę podczas spotkania integracyjnego z wujkiem Dobromirem, a Ty masz objawy jaskry, nagle wyskakuje Ci jakaś dziwna postać, mówi coś o jakis życzeniach, a Ty wyrzekasz najgłupsze jakie Ci do głowy wpadło!

Czarny bo nie kojarzy się z białymi świętami, kolorowymi prezentami i zieloną choinką, ale za to jest mrocznie kosmiczny i szpiegowski.

Biały, to zawsze ich wina, jak ja ich nienawidzę...

Dla mnie jest to kolor brązowy.
Kojarzy mi się ze świętami, gdy na dworze nie ma śniegu, a jest pełno błota.
Psuje to magie świąt, gdy zamiast skrzypiącego śniegu-wszędzie jest to nieszczęsne błoto, które uniemożliwia zabawę na zewnątrz, jazdę na nartach i po prostu zabiera nam to ten magiczny wigilijny śnieżnych świąt.

Są święta.
Mikołaj ubiera się na czerwono.
Wszyscy wiedzą, że Mikołaj nie istnieje.
Impostorem jest gość oczywiście gość w czerwonym.
Dedukcja drogi Watsonie :D

Najbardziej impostorowym kolorem w święta jest żółty. Święta w naszej szerokości geograficznej kojarzą się z zimą i śniegiem. Śnieg jak wiadomo powinien być biały. A jednak zdarza się i podejrzany żółty śnieg, leżący jak gdyby nigdy nic, próbujący upodobnić się do prawdziwego śniegu. Dzieci chcąc zrobić śnieżkę mocno się rozczarowują..

Myślę że kolor Czarny potrafi zrujnować święta, gdyż to smutny kolor, żałobny i dlatego jest go jak najmniej w te piękne święta

Po ostatnich świętach zdecydowanie stwierdzam, że kolor pomarańczowy potrafi zrujnować święta. Na myśl przychodzą mi zeszłoroczne mandarynki, obrzydliwie pomarańczowe, kwaśne i z taką ilością pestek, że brak słów. Ten kolor totalnie nie komponuje się ze świątecznymi barwami, wręcz nawet gryzie się z zielenią choinki ,czerwonym ubraniem Mikołaja i żółcią gwiazdy betlejemskiej. Pomarańczowemu stanowczo mówię NIE .

Świąteczny czas potrafi zrujnować kolor niebieski...
Nie ma nic gorszego od blue screena podczas farmienia świątecznych bonusów!

Nic tak nie może zrujnować świąt jak kolor łososiowy bo w boże narodzenie to tylko świeży tradycyjny karp smakuje tak jak trzeba, a co gdy ktoś nam zrobi takiego psikusa i na wigilijnym stole będziemy mieli łososia koloru łososiowatego? A no wtedy trzeba znaleźć tego zdrajcę który takim chytrym żartem mógłby nam zniszczyć całe święta, a gdy go już złapiemy to trzeba go ubrać w strój świętego mikołaja i wsadzić do komina aby tam utknął gdyż to byłaby odpowiednia kara, a i trochę zabawna.

Czarny, widziałeś/aś kiedyś choinkę wystrojoną na kolor czarny? - ja też nie, a i śnieg jest biały, co jest przeciwieństwem czarnego. Jeśli jednak masz czarny śnieg w okół domu, to wiedz, że coś jest nie tak. Stań po jasnej stronie mocy!

Moim zdaniem były to Elfy ze wsródziemia Elfy były pierwszą rasą, która pojawiła się na Ziemi (Ardzie). Zostały stworzone przez samego Iluvatara i nazwano je Pierworodnymi. Ludzie podzielili elfy na trzy grupy: Wysokiego Rodu, Średnie i Leśne. Ich podział związany jest z miejscem ich pochodzenia. Pierwsze z nich przybyły z Nieśmiertelnych Krain zwanych Amanem, drugie nigdy go nie opuściły, trzecie nigdy nie widziały. Jest to główna różnica między tymi trzema gatunkami , czyli takimi były Elfy Tolkiena są ludzkiego wzrostu, jednak w odróżnieniu od ludzi są bardziej smukłe. Ich uszy są nieco spiczaste, choć nie aż tak, jak zwykło się je przedstawiać czy wyobrażać. Mogą pochwalić się niezwykle pięknymi i długimi włosami. Ich kolor uzależniony jest od pochodzenia ich właściciela. Spotkać więc można elfy o włosach czarnych, blond czy rudych, ale także srebrnych, białych, a nawet złotych.Tolkienowskie elfy są niemal idealne. Takie, jakimi chcieliby być ludzie. Cechuje je niezwykła uroda i wdzięk. Są nieśmiertelne i wiecznie młode, nie nękają je choroby, mają świetny wzrok i słuch, tworzone przez nich zbroje i oręż są magiczne. Ponadto wszystko, czego się podejmą, robią świetnie: pięknie śpiewają, znakomicie jeżdżą konno, perfekcyjnie strzelają z łuków. Nie zostawiają śladów na śniegu, konie nie czują ich ciężaru. Wszystko niemalże idealnie. Jednak nie zupełnie. Elfy też mają swoje wady. Są wyniosłe i zadufane w sobie. Fakt, ze mają dobre serca i niosą pomoc, ale traktują inne rasy z góry, nie jak równych sobie. Czują się lepsze. Wszak były pierwszymi istotami na Ardzie i pozostałe nacje nie są w stanie dotrzymać im kroku w wielu dziedzinach Dzięki swej długowieczności elfy Tolkiena mogłyby służyć naszemu brodaczowi latami. Wiemy, że tworzą piękną broń, instrumenty czy ubrania, ale czy z tych rzeczy dzieci byłyby zadowolone? Pewnie tak. Możemy założyć, że nauczyłyby się tworzyć wspaniałe zabawki. Wszak zawsze dążą do doskonałości. Są chyba jednak zbyt dumne, aby włożyć spiczaste czapki i kolorowe wdzianka. Ich samouwielbienie mogłoby nieco przeszkadzać Mikołajowi, bo i na niego mogłyby patrzeć krzywo. Ale z pewnością dobrze zajęłyby się reniferami. Myślę więc, że w razie kryzysu nasz pan w czerwonym stroju mógłby skorzystać z ich pomocy.

Ludzie to całkiem spoko rasa do produkcji zabawek.

Ostatnio nie często zdarza mi się przebywać na statku kosmicznym, można powiedzieć, że poszedłem na emeryturę od mordowania swoich znajomych. Mimo wszystko jest jeden kolor który do tej pory budzi we mnie niepokój. Brązowy to jest kolor który sprawia że na moich rękach pojawiają się dreszcze, a włosy stają dęba. Odpowiedzialny jest za to jeden współ-astronauta, który zawsze miał kombinezon o takim kolorze. Jeśli wrócę kiedyś na stanowisko naprawiacza kabelków w elektryku, będe musiał mieć się na baczności.