Ubisoft, kluby ze striptizem i dyskryminacja kobiet
Jason Schreier to nie dziennikarz, tylko aktywista. Tak samo jak strony typu Kotaku. To nie są gracze i nie interesują ich gry. Widzę że GOL podobnie co raz bardziej zmierza na tematy polityczne, oddalając się tym samym od gier.
Wiele oskarżeń tego typu jest fałszywych, ale w tym przypadku wychodzi na to że to prawda.
Co nie zmienia faktu, że forsowanie postaci żeńskich w grach, bo jakieś feministki tak chcą, nie powinno mieć miejsca.
O postaci powinien decydować scenarzysta (czy ktoś kto jest odpowiedzialny za historię) i według jego wizji powinna być tworzona postać. Obecnie wygląda to tak, że jest to dyskutowane odgórnie, żeby przypadkiem nikogo nie urazić. Musi być kobieta, muszą być murzyni, muszą być wątki lgbt. Nie tak to powinno wyglądać.
miało dochodzić do rękoczynów – od molestowania aż po duszenie.
Że tak ujmę - co do?
Nie tylko oni. Podobno Rockstar też odwalał takie rzeczy aż do momentu jak pojawiła się akcja #MeToo i postanowili zwinąć manatki zanim skonfrontują się z konsekwencjami
To nie są Twoje pieniądze , przestały być w momencie zakupu produktu nad którym pracowali. Twój szef też mówi Ci na co masz wydawać "jego" kasę ?
Moim zdaniem szef Ubisoftu powinien w końcu skończyć raz na zawsze z dyskryminacją kobiet i przestać je zatrudniać. Jak nie będzie ani jednej kobiety w Ubisofcie to banda plugawych, szowinistycznych mężczyzn nie potrafiących opanować swojej chuci nie będzie miała kogo dyskryminować. Proste, oczywiste i skuteczne rozwiązanie. Dopóki tego nie zrobi, nie będę kupował gier Ubisoftu i wzywam do tego samego wszystkich innych. Trzeba postawić zaporę dla takich obrzydliwych zachowań i odseparować mężczyzn od płci słabszej, którą by tylko molestowali.
Coraz pikantniej w Ubisofcie.
Za miesiąc będą nagłówki 'gracze kupujący Breakpoint sponsorowali stręczycielstwo'.
Zmuszał współpracowników do picia „na umór”, a także częstował ich wypiekami z marihuaną bez ich wiedzy.
Ja bym takiego szefa na rekach nosil, a nie donosy skladal.
To by wyjaśniało wtedy poziom niektórych artykułów czy recenzji oraz korektę takowych.
Do usuniecia. Komentarz do którego odpowiadałem został usunięty.
się poprzewracało od pieniędzy i tyle.
Ciekale ile z tych zarzutów to prawda.
Pewnie jak zwykle wszystko, oprócz dyskryminacji kobiet - bo polegała ona na tym, że się jakiejś pani wydawało, że zasługuje na awans, a nie dostała jej tylko dlatego, że seksizm, a nie że jest za słaba.
No dokładnie :D Czy kobiety czy afroamerykanie swoje niepowodzenia często tłumaczą tym, że rasizm czy dyskryminacja.
Najbardziej współczuje kobiecie, którą próbowano wielokrotnie zaprosić na drinka. Ale to musiało być traumatyczne.
Jeśli wielokrotnie odmawiała, zgłaszała problem do HR i firma to zlała, to tak. Do tego między szefem i podwładną nie ma równowagi. Odmawiając pracownica wiele ryzykuje. Niesamowite, że w XXI wieku nadal trzeba tłumaczyć takie rzeczy.
Matysiak G - Przecież oskarżenia jakie padły w artykule odnośnie molestowania kobiet są śmieszne. Jedna poszła do kibla, druga dostała smsy. O ile w tych smsach nie było tekstów w stylu: tylko zwykły flirt, to nie wiem co w tym złego.
Za to przyzwalanie na to, żeby kobiety mogły sobie bezkarnie oskarżać o molestowanie wszystkich, którzy sprawiają, że czują się "niekomfortowo", jest zwykłą patologią jakich wiele w obecnych czasach.
I oczywiście znasz szczegóły sprawy i wiesz co tam było. Ja nie wiem. Natomiast widać tu w wielu postach nastawienie "głupie baby, co one wiedzą o molestowaniu". Oczywiście oceniają w większości faceci. A raczej chłopcy. Obrońcy biednego dyrektora piszą, że nie można oskarżać bezpodstawnie, i na jednym oddechu oskarżają jego podwładnych o pomówienie. Gdzie są dowody w takim razie. Poza "głupie baby, co one wiedzą o molestowaniu"?
Matysiak G - Piszesz że nie wiesz "co tam było" jednak nie przeszkadza Ci to w oskarżaniu dyrektora.
W cywilizowanych krajach istnieje zasada domniemania niewinności dlatego zanim wyniknie coś konkretnego z tych śmiesznych oskarżeń o jakich mowa w artykule, to może powstrzymaj się od tych feministycznych pierdół.
Bo wybacz ale jeśli bronisz babki, która poczuła się molestowana poprzez "puszczenie nieprzyzwoitej piosenki w trakcie wizyty w toalecie" to ręce mi opadają.
Bo matysiak jest bardziej skrajny od skrajnie piszących, tylko że dla niego w jaśniejszą stronę.
Niektórzy tak robią żeby poczuć się męsko, albo lepiej od innych walcząc w konkursie o przysłowiową pietruszkę.
Wystarczy przejrzeć historię postów i widać jak na dłoni, wszędzie pod byle pretekstem chce się wyróżnić na tle innych osób stawiając przeciwną opinię, zawsze musi dogryźć osobom niezgadzających się z jego opinią.
Nie widać w tym obiektywności, raczej chęć połechtania ego.
Coś w stylu => https://youtu.be/8D0ZygYEw1c?t=81
Wskaż choć jedno miejsce, gdzie oskarżam dyrektora. Ja tego jedynie z automatu nie wykluczam.
W pewnych kręgach nazywamy to dyskusją. Podobno po to stworzona fora internetowe. Ile pietruszki i centymetrów e-penisa zapewnił ci ten personalny pocisk?
Widze, że ma cie problem z tym że dodali mężczyznę do serii AC, jesteśmy już na tym etapie że nie jest problemem brak kobiecej protagonistki a problemem jest dodanie jej męskiego odpowiednika. Quo vadis?
Czy ty naprawdę nie widzisz realnego problemu, który tam występował? Masz to wyraźnie napisane, a i tak wymyślasz jakieś głupoty. Nie, nikt nie ma problemu z super męskimi bohaterami w AC (którzy swoją drogą byli GŁÓWNYMI postaciami w każdej GŁÓWNEJ części, czyli nie Liberation). Chodzi o to, że kobiety NIE MOGŁY być głównymi bohaterkami albo ich role były umniejszane bo tak chciał seksistowski zarząd. Ale spokojnie, nie oczekuję wiele od wielkich samców alfa z komentarzy gola.
^ I żeby dodać ironii, jeszcze parę lat temu ubi się broniło że nie może dodać opcji grania kobietą do AC, bo to zbyt duże koszta. A jakoś budżet na dodanie grywalnego faceta się znalazł...
Chodzi o to, że kobiety NIE MOGŁY być głównymi bohaterkami albo ich role były umniejszane bo tak chciał seksistowski zarząd.
Naprawdę zastanówcie się czasem nad sobą, bo jeżeli coś takiego urasta do wagi problemu, to świat zwyczajnie jest dla Was zbyt brutalny. Ktoś może Wam się np. wepchać w kolejkę w spożywczym.
Tak, najlepiej siedzieć w miejscu i to ignorować. Cały ten news ukazuje, jak kobiety były traktowane jako te gorszego sortu, nawet zacytuję: "...dotykał kobiety podczas spotkań firmowych, a według doniesień Kotaku nawet dusił jedną ze swoich pracownic." No ale przecież nic się nie dzieje. Przecież to drobnostka, do "wepchania się do kolejki" to to nawet startu nie ma.
Kaniehto -> Najpierw piszesz głupotę. Potem mi imputujesz coś czego nie napisałem. Ledwie zaczęliśmy, a już stosujesz najbardziej prymitywne chwyty erystyczne. Kończymy to, bo szkoda czasu.
Ależ oczywiście, że problem występuje. Tak jak problem bezdomnych, z których 90% to mężczyźni, samobójstw, nierównego wieku emerytalnego, gorszego traktowania mężczyzn w sądach rodzinnych itd. A seksizm kobiecy też istnieje, uwierz mi. Pójdź na studia typu psychologia.
Zmuszał współpracowników do picia „na umór”, a także częstował ich wypiekami z marihuaną bez ich wiedzy. Zdaje się, że jednak najpoważniejszym zarzutem wobec tego prominentnego członka firmy jest to, że dopuszczał się nieprawidłowego zachowania w stosunku do kobiet. Jako przykład niech posłuży informacja, że podczas jednego ze spotkań, gdy jedyna kobieta na sali udała się do toalety, deweloper puścił nieprzyzwoitą piosenkę, w której bohaterką była jej imienniczka. Nie miał również oporów przed mówieniem rzeczy o charakterze seksualnym w obecności innych pracowników. Hascoët był również znany z tego, że urządzał spotkania firmowe w klubach ze striptizem. Ich uczestnikami byli mężczyźni – kobiety ze zrozumiałych powodów ich unikały
Źródło: https://www.gry-online.pl/newsroom/ubisoft-kluby-ze-striptizem-i-dyskryminacja-kobiet/zf1e2b5
No nie złe akcje jak z filmów Patryka vegi
I to wszystko na "faktach"
Ja grając w wiele AC i usłyszawszy info, że w Origns miała być protagonistka, ma dla mnie więcej sensu niż granie Bayek'iem. Kiedy usłyszałem, że Ac przenosi nas do czasów Kleopatry to pomyślałem sobie o Amunet, która była wspominana w już w AC 2.
Część z tego jest tak słabe i żenujące, że aż się to kiepsko czyta.
Spotkania 'firmowe' w kubie ze striptizem? To jest jakaś mentalna podstawówka.
Z drugiej strony zarzuty, że ktoś jest wieloletnim pracownikiem i mu więcej wolno, albo, że bohaterkami gier nie są kobiety?
To nawet nie są 'problemy pierwszego świata'.
"Nie miał również oporów przed mówieniem rzeczy o charakterze seksualnym w obecności innych pracowników"
No i co w tym złego? Wszyscy jesteśmy ludźmi, a tematy seksualne nie powinny być jakimś tabu.
Dobra dobra, kultura wymaga tego by się zachowywać jak człowiek. Czynienie niewybrednych seksualnych uwag w stosunku do osób, które sobie tego nie życzą jest rzeczą naganna i przełożeni powinni wyciągać konsekwencje.
Dobrze że w mojej obecnej pracy wszyscy są "normalni" i podteksty seksualne są i na początku dziennym, jak i nocnym (bo zależy która zmiana wypadnie). Widać są ludzie nie lubiący miłości ...
(...) podteksty seksualne są i na początku dziennym, jak i nocnym (...)
Taka branża widać.
Daj tym kobietom z 10 lat, dorób się w międzyczasie większego pieniądza i wtedy zobaczysz jakie te kobiety będą "normalne" gdy stwierdzą, że można małym wkładem na Tobie zarobić. Nawet bez prawomocnego wyroku niektórzy ludzie bez mrugnięcia okiem skażą Cię sami i zlinczują. Za pieniądze niektórzy zrobią wszystko. Do dziś nie mogę zapomnieć tematu na forum, gdzie mężczyźni pisali, że by się przespali z innym facetem za odpowiednią kwotę. Niektórych osób godność ma metkę z ceną po prostu.
Ale nie widzę problemu , gdyby mi się w jakiejś firmie nie podobało to bym się zwolnił . Inna sprawa że striptiz nie jest zabroniony więc nie widzę tu powodów do sztucznego robienia problemów które nie istnieją , jedyny powód to krzykliwe nagłówki w mediach.
Jakby twój szef robił spotkania pracownicze w klubie gejowskim z męskim striptizem i miałbyś tam chodzić z to też byś nie widział problemu?
Czy tyko mi się tak zdaje?
Że całą ta poprawność polityczna coraz bardziej odlatuje w kosmos?
To ty jeszcze mało widziałeś. Wyszukaj sobie frazę "Male Gaze" i poczytaj co to jest, będziesz miał niezły ubaw a to jest dopiero wierzchołek góry lodowej. Im głębiej tym bardziej abstrakcyjnie.
Tak, zdaje cie się.
W dzisiejszych czasach czekam na wyrok sądowy, nim wyleje wiadro pomyj na firmę.
Zresztą o czym my mówimy, póki co są to tylko oskarżenia, każdy ma prawo do obrony nim zostanie wydany wyrok, tak musi być.
Brzmi jak zwykłe firmowe imprezy. I nagle wszyscy chlali na siłę, zmuszani do picia alkoholu i uzywania Marysi Wbrew swojej woli ;p W Liberlanym środowisku bądź co badz ludzi kreatywnych i o artystycznym usposobieniu. Jasne... przecież to jest to co tacy ludzie uwielbiają, imprezy, chlanie i ćpanie. To jest wlasnie ta luźna atmosfera w UBI, w końcu ludzie o roznych kulturach, religiach i poglądach ;)
Ach!!! Ty, taki wyrafinowany liberał byś pewnie się tam czuł jak ryba w wodzie. Oni nie musieli by Ci na siłę dawać ciasteczek z marychy i kazać patrzeć na striptiz. Ty byś sam pewnie otwierał dzioba do ciasteczka. Ach! Uwielbiam jak tacy "mędrcy świata" jak Ty napiszą że coś jest "normalne" :)
I jak zwykle w takich przypadkach brak jakichkolwiek dowodów. Żyjemy w czasach gdy większość ludzi (a w korporacji wszyscy) mają zawsze przy sobie wysokiej rozdzielczości kamerę, aparat i dyktafon. A gdy przyjdzie co do czego, to tylko słowo przeciwko słowu.
W AC: Syndicate Jacob oraz Evie mieli mieć równie ważne role.
Przecież mieli! Evie ponadto była tą rozsądną, ułożoną i mądrzejszą stroną. Czego te baby jeszcze chcą?
Jeśli to akcja #MeToo, to nie wierze w oskarżenia
Ja się martwię tylko o to żeby valhalle dowieźli na 17 listopada
Za każdym razem jak myślę że komentarze na golu osiągnęły już dno...
Tak btw. ubi niespecjalnie się ustosunkowało do tych oskarżeń, patrząc na to jak poważne one są. Paru najgorszych ludzi dobrowolnie odeszło (zapewne z pokaźnymi czekami na odchodne), firma po obiecywała zmiany, po czym szybko zalała serwisy z newsami trailerami, zapowiedziami i przeciekami. Może artykuł Schreiera cokolwiek zmieni, ale widać ile nerdów jest gotowych bronić korporacji, bo "kobiety złe".
I tak zrobili więcej niż ActiBlizz. Jeśli u nich jest jakaś afera to robią z bohatera Overwatch geja i po problemie bo zagraniczna prasa przyklaskuję.
Wracając do tematu to pomijając kwestię molestowania czy przemocy fizycznej to w najlepszym razie można ich oskarżyć o mobbing. Same oskarżenia natomiast są na niedawnej fali MeToo gdzie poleciało także kilku męskich feministów piszących o grach.
Wielu pewnie definitywnie będzie na mnie patrzeć krzywo, ale to jest moje zdanie i wara od tego...
To wcale nie jest tak, że społeczność graczy jest jakaś nie ten teges.. Tutaj tylko dostrzegam aż tak wiele osób w jednym miejscu, które uwielbia gadać na tematy, o których nie ma żadnego pojęcia. Mistrzostwo w dewizie "nie wiem, ale się wypowiem", albo "mam inne zdanie od autora, więc to ten wie, a nie ja, to ja mam rację!" (jak płaskoziemcy) ma tutaj spory procent komentujących.
Przykład z brzegu? Artykuł o depresji jak lekarz w trakcie robienia specjalizacji psychiatryka zasugerował, że w można takiemu choremu na depresję (w późniejszych etapach leczenia, a nie na starcie) proponować grę w Dark Souls, jako wspomaganie w jej leczeniu.
I co? I gónwo, mnóstwo stałych użytkowników tego portalu oczywiście nagle zmienia się w ekspertów z psychiatrii i depresji "bo miałem kumpla z depresją na studiach" i wyzywają autora, podważają jego kompetencje, gdy sami nie mają ŻADNYCH podstaw merytorycznych, by móc tak sądzić. No jak płaskoziemcy. Mój przyjaciel psycholog potwierdził zdanie AUTORA, że jest ono merytorycznie prawidłowe i ma prawo działać.
Świetne artykuły są na tej stronie (oczywiście większość jest hejtowana, no bo autor napisał swoje zdanie, a jak się nie podoba, to go trzeba zgnoić xp),
ale community...
szkoda gadać.
Współczuję redakcji tego portalu.
Oho zaraz w grach będziemy grać tylko kobietami, mniejszościami etnicznymi i ludźmi o innych kolorach skóry niż biały, bo deweloperzy będą "pokutować" za złe zachowania niektórych pracowników. Oczywiście toksycznych zachowań trzeba się pozbywać, ale oby nie popadano w skrajności, bo to dla nikogo nie jest dobre.
Ogólnie to dziwią mnie trochę te oskarżenia, bo Ubisoft często się chwali tym, że jego pracownicy są mocno zróżnicowani oraz że zatrudniają sporo kobiet. Między innymi myślałem, że to dlatego ostatnio w grach Ubi pojawiało się więcej kobiecych postaci w roli głównej.
No tak, logicznym krokiem zaraz po pociągnięciu do odpowiedzialności sex pesta za swoje czyny, jest całkowite wyeliminowanie wszystkich gier z białym facetem...
Trzeba rozróżnić dwie rzeczy - teoretyczne czyny i prawdziwość oskarżeń.
Dawanie przyzwolenia, akceptowanie, pochwalanie rzeczy jak gwałt, rękoczyny, molestowanie, czy nawet te niewybredne uwagi wobec kogoś kto sobie tego nie życzy to jest zezwierzęcenie. Nie po to się buduje cywilizację, żeby potem zachowywać się jak najgorsze bydło.
Co o prawdziwości oskarżeń - muszą być dowody. Problemem tego typu oskarżeń zawsze jest to, że są trudne do dowiedzenia. Jeżeli komuś się wydaje, że zasadnym jest skazać kogoś w oparciu o poszlaki to ma dwie linijki wyżej napisane o bydle.
Amerykę odkryli, tak pewnie jest w co drugim, o ile nie w każdym większym korpo... Fakt, co innego mobbing, ale problem mieć że się w klubie ze striptizem spotkali? :D To już lepsze to od za przeproszeniem zabawiania pań lekkich obyczajów po kryjomu w hotelach jak robią przedstawiciele "niektórych" elit. Widocznie komu pasowało temu pasowało, firma jakoś nie widzę żeby na tym straciła, jak zwykle problem mają jakieś konkretne jednostki. Puszczenie piosenki z czyimś imieniem jak ktoś do łazienki poszedł? No serio, takie "poniżanie" to sobie robiliśmy nawzajem w gimnazjum ze znajomymi, może i to dziecinne, ale domyślam się że mając xxx milionów na kontach można być ekscentrykiem co inni będą chcieli wykorzystać na swoją korzyść.
Większość z tych oskarżeń to dopier...dzielanie się by wybić się na akcji #MeToo. Część z tych oskarżeń to zwykłe ludzkie zachowania...
No i właśnie na tym polega rola prawa, aby bydlęce zachowania penalizować.
Jeśli ktoś chce się zachowywać jak świnia, to jego miejscem jest chlew, a nie firma, w której pracuje wielu ludzi, a praca polega na kontaktach z nimi.
PS. Z drugiej strony skoro to takie zwykłe zachowania, to czemu oskarżenie o nie powoduje tyle wzburzenia?
Na pewno nie działa to jak w gimnazjum, do którego uczęszczałeś i do którego porównujesz sytuację (xD jakie się ma doświadczenia, takie się ma mądrości...), a w którym przemoc fizyczna i psychiczna była na porządku dziennym - może dlatego takie patologiczne klimaty wydają Ci się normalne?
Wyjście na striptease wszyscy by wyśmiali, a co dopiero by poszli gdziekolwiek z takim "super" szefem. Może w jakiejś prywatnej, cebulowej firmie jest taka patola, ale korporacje bardzo walczą z takimi zachowaniami, chociażby przez szkolenia internetowe, czy... przez zatrudnianie osób, które się tak nie zachowują.
Co innego grupowe wyjście na piwo do pubu po pracy.
Od razu widać że chłopak, albo wychował się w takiej ciężkiej "patoli" gdzie był tkz. " Bully", albo w szkole go nie lubili i był pośmiewiskiem. W społeczeństwie istnieje ciś takiego, jak ogólno pojęte zasady wychowania. To że większość osób w firmie się nie sprzeciwia, nie znaczy że tym osobą to pasuje, mało kto chce się przeciwstawić szefostwu.
Rozumiem że jeśli ci taki model pasuje, to nie masz nic przeciwko, żeby np. Dzieci w szkole biły twoje dzieci, jeśli nie umieją się bronić ich sprawa, można je też wyśmiewać publicznie, no bo przecież, czemu nie.
Tak samo może ktoś na ulicy , czy w pracy podejść dać w p... i powiedzieć że mu się nie podobasz, nie umiesz się obronić? No, to twoja sprawa.
Ja nie wiem skąd w społeczeństwie biorą się tacy ludzie, ale mam wrażenie że właśnie większość takich osób, seksistów w życiu dorosłym miało w dzieciństwie, ciężko i teraz starają się sobie to odbić. Widzieli jak ojciec źle traktuje matkę, albo w szkole się nad nim znęcali.
Chcę tylko powiedzieć , że większość tych spraw to rzeczy sprzed 15 i więcej lat, internet nie był tak popularny, a ludzie bali się mówić o wielu rzeczach, właśnie wychodzili z takiego założenia że jak w szkole ciągnięto dziewczynki za warkocze to w życiu dorosłym też można.
Podam przykład, u mnie w szkole były sytuacje, że np publicznie ktoś do kogoś podbiegał i ściągał u gacie na korytarzu w przerwie, oczywiście wszyscy rżeli , ale wątpie czy byś chciał żeby taka sytuacja miała miejsce w życiu dorosłym. Oczywiście są takie sytuacje jak np w filmie Wilk z Wall Street, gdzie promuje się patologię, gdzie uważa się że jeśli zarabiasz więcej od innych, czy jesteś szefem, to możesz więcej. Osobiście uważam to za przykre.
Szefostwo potrafiło nieźle się zabawić, szkoda tylko, że kosztem innych osób. Takie przedsiębiorstwo straciło na pewno straciło szacunek na rynku pracy i jedynie kogo będzie przyciągać to szowinistyczne świnie. Mam nadzieje, że poniosą konsekwencje i nie zostawią na nich suchej nitki. Tak nie powinno być. Granie w gry spod szyldu Ubisoftu nie będzie mi sprawiać dyskomfortu, ponieważ nie obchodzi mnie to podczas mojej prywatnej rozgrywki. Jednak uważam, że najlepiej byłoby wyrzucić toksycznych ludzi i wstawić na ich miejsce kogoś ambitniejszego - może przy okazji dostaniemy lepsze gry.
Należy wyrzucić właścicieli z prywatnej firmy. Tego, co puszczał piosenki - za wyjątkowo ohydną zbrodnię - rozstrzelać. Do zarządzania firmą powołać Społeczny Komitet Przeciw Dyskryminacji, złożony z Afroamerykanów, gejów, lesbijek i Grety Thunberg. Zbudujemy lepszy świat, tak jak chciał tego Karol Marks.
Jedna z pracownic firmy powiedziała w wywiadzie, że deweloper kilkakrotnie zapraszał ją na drinka, a ona odmawiała. Stało się to dla niej na tyle uciążliwe, że zgłaszała o tym działowi HR.
Kilkakrotnie i taki problem? Rozumiem gdyby to było KILKUNASTOKROTNIE. Ale kilkakrotnie? 3? 4? 5? I taka afera? Kurdę, ja kiedyś zapraszałem dziewczynę 4 razy na drinka, dobrze że nie poszła do prokuratury...
100 x nie i 1 x tak = tak! Tak trzymać! Nie rozumiem takich ludzi, nie to znaczy nie. Wszystko ponad jedno nie to już powinno wzbudzać podejrzenia. Ale w dzisiejszych czasach słowa mało znaczą...
Nie znasz kobiet? Dzisiaj mówią nie, jutro tak. Będzie miała zły humor albo okres i będzie źle się czuła, powie że nie. Za kilka dni lub nawet jutro może powiedzieć tak.
Nie mówię o pytaniu 5 razy dziennie bo to jest faktycznie chore, ale jak raz na kilka dni spytasz kobietę czy zmieniła zdanie odnośnie drinka to jakiś problem w tym jest? Nie jest wyszczególnione co ile czasu dostawała taką propozycję.
Ta nie miała nic przeciwko takiemu wypytywaniu, a następna może mieć. I co wtedy? Ale przecież znasz wszystkie kobiety, można pytać, byle nie w okres, bo na pewno odmówią. Nie to nigdy nie jest nie, bo raz będzie nie, a raz tak, nie?
Życzę sukcesów.
(...) do ilu razy można nas pytać o drinka (...)
Jak już wytworzyłyście tę zbiorową świadomość to może Ty nas oświeć ile razy można?
Widać nie znasz kobiet. Gdyby facet się tak łatwo poddawał w zabieganiu o kobietę to połowa związków by nie powstała. Tak, to facet ma zabiegać o kobietę, tak jest od baaardzo dawna. To że ktoś spyta kobietę kilka razy czy wypije z nim drinka to normalka i nie ma w tym nic złego. Takich sytuacji gdy kobieta lata za facetem, zaprasza go na drinka albo kolację i umawia spotkania jest mało.
No ja właśnie miałem trochę sukcesów bo zabiegałem o kobietę, i nie mówię tu nawet o drinkach. Jakoś żadna nie podała mnie do sądu za molestowanie albo coś :D Nawet żadna mi nie powiedziała że ją molestuje. No ale one miały trochę oleju w głowie i wiedziały że chłopakowi (mi) zależy. Nie mówię już ile miałem sytuacji jak pytam dziewczynę czy się jutro wieczorem ze mną spotka, ona mówi że nie, a następnego dnia rano mi dzwoni że zmieniła zdanie i chce się spotkać :D
Nie wiem jaka jest sytuacja w Ubi, komentuję tylko to co przeczytałem w newsie. Albo news jest napisany niepoprawnie, albo to robienie z igły wideł.
Dzisiejsza kobieta: facet nie zabiega o nią - ''źle, pewnie mu nie zależy, pewnie ma mnie gdzieś, nie interesuję go''. Facet zabiega o nią - ''źle, jest natrętny, molestuje mnie, narzuca się, dyskryminuje mnie''.
Nieźle. Cóż, powodzenia ;)
Naprawdę nie ma znaczenia, ile razy pytał - miała prawo źle się z tym czuć, bo był jej przełożonym. I, jak czytamy, miała dawać mu to do zrozumienia, odmawiając. A on to ignorował i pytał dalej. To trochę inna sytuacja niż chodzenie z kolegami z pracy na piwo, i już tłumaczę dlaczego: jeśli szef zaprasza cię na drinka 1 na 1, to po prostu wiesz, że to podryw.
Takie sytuacje są niebezpieczne głównie z tego względu, że:
1) to prosta droga do utraty pracy - jeśli chcesz zakończyć taką relację, równie dobrze możesz od razu pożegnać się z pracą;
2) jeśli się w tę relację wpakujesz, a nie chcesz stracić pracy bo np. potrzebujesz pieniędzy albo ciężko znaleźć nową, nie zrywasz relacji z szefem, mimo że nie chcesz już w niej być;
3) taki "związek" trwa zatem dlatego, że jedna ze stron jest wyżej postawiona w firmie i może wykorzystać swoją pozycję do wszelkich naruszeń, chociażby do szantażu. Zresztą, wcale nie musi tego robić bezpośrednio - pracownik i tak będzie czuć presję.
Podsumując: zaloty szefa mogą prowadzić do tego, że aby utrzymać pracę, pracownik będzie z nim utrzymywać relacje intymne. To chory i niezdrowy układ.
Myślę, że też byś w takiej sytuacji odmawiał za każdym razem.
Wykorzystywanie relacji zależności w firmie do, nazwijmy to, korzyści seksualnych, to czystej wody molestowanie seksualne. I jeśli opisane w newsie oskarżenia są prawdziwe, to mówienie w tym kontekście, że zapraszanie na drinka kilka razy nie jest problemem, bo to nie KILKANAŚCIE razy, jest po prostu błędne i niesprawiedliwe.
***
Dzisiejsza kobieta: facet nie zabiega o nią - ''źle, pewnie mu nie zależy, pewnie ma mnie gdzieś, nie interesuję go''. Facet zabiega o nią - ''źle, jest natrętny, molestuje mnie, narzuca się, dyskryminuje mnie''.
Pocieszę cię - to tak nie wygląda. Świat nie składa się z samych skrajności. Owszem, kobiety (albo bardziej dziewczyny, bo takie rozterki to raczej gimnazjum/liceum) analizują wszystkie sygnały swoich obiektów westchnień, tak samo jak ich brak. Zainteresowania nie traktują jednak jako molestowania ;) Molestowaniem zawsze będą niechciane zaloty oraz przekroczenie granic fizycznych, na które nie dostało się zgody.
Naprawdę nie jest tak, że jak zapytasz dziewczyny, "czy to jest ok", to ona pomyśli, że skąd ty się w ogóle urwałeś, tylko powie "tak" lub "nie" i sytuacja stanie się klarowna.
To są podstawy i strasznie mnie dołuje to, co tu dziś przeczytałam. Polska edukacja seksualna jest na żenującym poziomie.
Mi chodzi tylko o sam fakt zaproszenia na drinka. To nie jest ani obraza, ani szantaż, ani molestowanie, ani kontakt fizyczny, ani ubliżanie ani nic w tym guście. Jeśli on ją pytał, a ona powiedziała NIE i dał jej na jakiś czas spokój - to gdzie problem? Nie jest nigdzie napisane że pytał kilka razy na dzień. Po kilku dniach mógł sobie pomyśleć ''kurczę, może zmieniła zdanie, a spytam jeszcze raz'', ona znów powiedziała nie, on jej dał spokój znów na kilka dni. Naprawdę.... z takiego czegoś robić problem? Ona w ogóle próbowała mu wyjaśnić czemu nie chce? Czy tylko mówiła NIE i strzelała fochem? Bo nigdzie nie jest napisane czy rozmawiała z nim dlaczego nie chce. No gdyby szefowa w robocie pytała mnie czy mam ochotę pójść z nią na drinka to bym powiedział NIE i wyjaśnił że drink z szefową to zły pomysł, poza tym mam rodzinę (jeśli bym miał) itp itd.
Mi się przypomina częsta sytuacja z czasów gimnazjum... jak koleżanki i kumple z osiedla wołali mnie czy wyjdę do nich, a mi się nie chciało. Wychodzę na balkon, mówię ''NIE''. Za 5 minut znów słyszę ''DOOOOOOMIN, WYJDZIESZ?'', wychodzę na balkon i mówię ''nie chce mi się dzisiaj''. Za 5 minut znów ''EJ DOMIN, NO WYJDŹ''.... :D To było o wiele gorsze niż przypadek nieszczęsnej kobiety, pytanej kilkakrotnie o wyjście na drinka.
Molestowaniem zawsze będą niechciane zaloty oraz przekroczenie granic fizycznych, na które nie dostało się zgody.
A gdzie pytanie o drinka to kontakt fizyczny lub niechciane zaloty? Niechciane zaloty to jak koleś podbiega do laski i mówi tekst typu ''heeej, rozpalasz mnie jak zapalniczka papierosa!'', no to wtedy rozumiem że to jest coś czego nie powinno być i kobitka może się wkurzyć.
Opowiem Ci jeszcze jedną sytuacje. Mam kumpla który w czasach liceum zakochał się w jednej pannie. Ona traktowała go jak kolegę, on się o nią starał. Lubił z nią spędzać czas, chciał czegoś więcej, ale ona na nic mu nie pozwalała. Dla niej był tylko dobrym kolegą. On nie rezygnował, był dla niej dobry, czasem się zalecał, był przy niej jak było jej źle, pomagał jej. Aż po roku w końcu coś do niego poczuła. Efekt? Dzisiaj są szczęśliwym małżeństwem, w drodze mają drugie dziecko.
Te ''niechciane zaloty'' trwały aż rok. Czemu nie poszła z tym do prokuratury albo nie spamowała na mediach społecznościowych że jeden typ się do niej zaleca?
Taki tylko przykład podałem. Wiadomo że relacje szef-pracownica to co innego, ale skoro nie było kontaktu fizycznego, przymuszania, molestowania, ubliżania, obrażania, gróźb... to o co chodzi?
„2)jeśli się w tę relację wpakujesz, a nie chcesz stracić pracy bo np. potrzebujesz pieniędzy albo ciężko znaleźć nową, nie zrywasz relacji z szefem, mimo że nie chcesz już w niej być;”
Jest określenie na takie zachowanie, gdzie utrzymujesz relacje dla korzyści (nie, nie ma to usprawiedliwienia, po prostu ta kobieta jest przyzwyczajona do pewnej stopy życia i nie chce jej obniżyć i nie, że nie może znaleźć pracy tylko nie chce) ale portalowa cenzura by zaraz zainterweniowała więc napiszę tylko XDD
Lol, gościu, ale porównanie, poważnie, ile ty masz lat? Babka ci pisze o życiu dorosłym , a ty jej o gimbazie i liceum, zresztą jak już wspomniałeś że uczęszczałeś do gimnazjum, to dalej czytać szkoda. Poważnie skąd biorą się tacy ludzie.
po za tym sorka molestowanie w liceum? Bitch pls. Weź ochłoń, albo zjedz snickersa.
Rozumiem że jak babka ci grzecznie odmawia, to nie rozumiesz, czyli wprost powinna ci powiedzieć żebyś się odp... i jeśteś paskudny to skumasz, czy nadal będziesz ją nagabywał? Słowo Nie, oznacza Nie.
I oświecę cię, to nie facet wybiera dziewczynę, a dziewczyna faceta, tylko facetom wydaje się że to oni wybrali.
Z kolei bohater AC: Origins miał zginąć na początku gry, a my kierowalibyśmy poczynaniami jego żony. Za blokowanie większych ról postaci żeńskich miał odpowiadać Serge Hascoët.
No to wypada tylko panu Serge'owi podziękować. Kobieta Asasyn w Starożytnym Egipcie . To byłby naprawdę "gruby" motyw.
Gry są (lub mogą być) formą sztuki, a sztuka może przełamywać tabu, nawet czasem warto by to robiła.
W historii było wiele kobiet, które potrafiły walczyć o swoje, tym bardziej, że najczęściej otoczenie nie było im przychylne (takie były uwarunkowania historyczne).
Zresztą, skoro kobieta mogła być władcą Egiptu, to czemu nie wymyślonym asasynem, którzy wedle swego kredo sprzeciwiali się ustalonemu porządkowi i ograniczeniom?
Bredzi jak zwykle. Nie słyszał o Hatszepsut faraonie XVIII dynastii i Nefertiti. Kobiety w starożytnym Egipcie wbrew pozorom miały sporo praw i władzy. W bardziej lub mniej formalny sposób. No ale co on może o tym wiedzieć.......meh.
Gdyby tak bylo, jak piszesz, to mimo nudnego gameplayu kobieta by chociaż wprowadziła barwy do tego świata, a tak to wyszło co wyszło, jeden wielki grincz bez niczego interesującego
Sprawa jak najbardziej przykra i powinna być piętnowana ale część o tym, że hurt durr miały być kobiety w grach, a nie było i odczuwalne w tym oburzenie to poprostu żenada. Mieszanie prawdziwych tego typu problemów z fikcją w postaci gry jest poprostu żenujące. Niech jeszcze powstanie growy ruch #metoo z Larą na czele bo przecież w pierwszych częściach promowali ją przez cycki. Xd
Też to zauważyłem. Żenujące mieszanie błahostki z poważnym problemem.
Komentarze na GOLu jak zwykle nie zawodzą. Nie ma seksizmu, nie ma rasizmu, nie ma dyskryminacji, nie ma mobbingu. To wszystko wymysł lewackich oszołomów!!!!
Ale spokojnie, z tego się wyrasta.
Ależ oczywiście że jest. Nikt nie mówi że całkowicie tego nie ma. Chodzi o to że nie warto wierzyć we wszystko co się czyta. A jak kobieta robi problemy bo facet kilka razy zaprosił ją na drinka, no to jak ludzie mają odbierać takie zarzuty?
Mobbing i dyskryminacja jest zapewne w zdecydowanej większości korporacji, tylko nie wszystko wychodzi na jaw. Jedni mogą, inni nie. Tak jak z bokserami - jedni wpadają na dopingu, inni mają chody ;)
Wiele jednak jest wymysłem zawistnych osób. Tak jak ktoś tu pisał ''nie dostałam awansu bo jestem kobietą'' ''szef mnie nie lubi bo jestem czarny'' itp.
To jest miecz obosieczny. Jak z jednej strony ktoś będzie forsował 'molestowanie 10 lat temu, teraz mi się przypomniało', to w przyszłości ofiary molestowania nie będą miały z górki.
jak kobieta robi problemy bo facet kilka razy zaprosił ją na drinka, no to jak ludzie mają odbierać takie zarzuty?
Przeczytaj jeszcze raz. Twierdzi, że zgłaszała to do HR, a ci to olali.
Nie znamy kontekstu zapraszania na drinki, może był to ewidentny podryw, a może wcale nie, nie ma to znaczenia - ważne, że nie czuła się z tym komfortowo (była jego podwładną przecież) i powinna była wystarczyć jedna odmowa. Jaka różnica czy 3-4 albo 20? Nie chciała, a on pytał dalej. HR powinien przeprowadzić z nim rozmowę, od tego jest, a nie przeprowadził.
Nie wiem, tak trudno zrozumieć, że jak kobieta mówi "nie", to ma na myśli "nie"?
Nie wiem, tak trudno zrozumieć, że jak kobieta mówi "nie", to ma na myśli "nie"?
Dokładnie tak jest, potwierdzam. Dokładnie.
Skoro nie znasz kontekstu to skąd wiesz, że to molestowanie? Bo ONA tak powiedziała? Bez jaj, parafrazując powiedzenie, boże chroń mnie przed taki lewakami, z prawicą sobie jakoś poradzę
A co złego w zapraszaniu kobiety na drinka?
Nic. Natomiast sporo jest w zapraszaniu na drinka pracownika przez przełożonego.
Proste ćwiczenie intelektualne:
Masz zwierzchnika, który za jakiś czas napisze twoją ocenę okresową i jest otwartym gejem. Często przygląda ci się w pracy. Często zatrzymuje przy twoim biurku i komplementuje twoją urodę. Nic sprośnego. "Ten sweter zajebiście podkreśla błękit twoich oczu". Zaprasza cię na drinka. Odmawiasz. Zaprasza cię jeszcze trzy razy. W końcu 3-4 razy to jeszcze nie molestowanie. Na koniec kwartału wylatujesz z roboty, albo omija cię awans.
A teraz wyobraź sobie tę samą sytuację, tylko w konfiguracji szef hetero i podwładna.
Ona jest dokładnie w tym samym miejscu, z tą różnicą, że wielu facetów nie widzi w tym nic złego.
istnieją jasne wytyczne, jakie relacje nie powinny mieć miejsca między szefem a podwładnym. obowiązek nieprzekraczania tych granic nie należy tylko do pracownika - druga strona również odpowiada za swoje czyny i powinna przestrzegać zasad. kiedy dochodzi do nadużyć, w teorii musi wkroczyć HR. jeśli jako rozwiązanie proponuje pracownikowi przeniesienie się do innej placówki, to znaczy że widzi problem, ale nie chroni pracowników, tylko przełożonego, który ewidentnie ma problem. tłumaczenie takich zachowań tym, że no on już tak ma, i Tommy to Tommy, jest karygodne.
spróbujcie postawić się w sytuacji tych kobiet, może to wam pomoże w rozbudzeniu empatii.
to bardzo proste:) gdyby to było molestowanie to sprawa trafiłaby do prokuratury, a nie do internetu jako tania sensacja do porannej kawy :)
A to co napisał matysiak nie ma nic wspólnego z oceną kwartalną jaka jest w korporacjach. przerobiłem ich (korpo) parę (i nie tylko w PL) i ocena kwartalna to składowa ocen cząstkowych, w których oceniamy się w różnych kategoriach od realizacji wyznaczonego na kwartał celu po dyspozycyjność poza godzinami pracy. Po pierwsze ocena konsultowana jest z pozostałą kadrą kierowniczą w systemie poziomym (np kierownik programistów oceniając swojego programistę konsultuje ocenę z kierownikiem testów czy asysty) i w przynajmniej większości kategorii jego widzimisie nie wpływa na ocenę. Po drugie w systemie korporacyjnym każdy ma swojego zwierzchnika i mój kierownik/lider/mentor zawsze ma kogoś nad sobą. i jeśli jest nieścisłość to kierownik musi wykazać dlaczego wciąż przystaje przy swojej ocenie (działa to w dwie strony - zarówno może optować za wyższą jak i za niższą). Więc takie opowiastki jak to kierownik może doprowadzić do zwolnienia, bo nie pójdzie się na drinka to można między bajki wsadzić. Jedynie gdzie by mógł uwalić to zaangażowanie i praca w zespole, bo ważniejsze są wyniki jakie się osiąga (np. dla testera liczba zgłoszonych błędów, jakość zgłoszeń, kontakt z zespołem programistów, wsparcie testów - powiedz mi w której kategorii z tych mógłby mnie udupić kierownik gej za brak zainteresowania z mojej strony?) - ale i tutaj by to nie było takie łatwe
A co, jeśli molestuje CEO? Jak wtedy wyglądają poziome konsultacje i kontrola przez zwierzchnika?
Albo nie bezpośredni przełożony, tylko szczebel wyżej?
Już nie wspomnę, że różne firmy działają różnie.
Prosty przykład z nieco innej beczki - w firmie mojej żony ze względu na covid w brytyjskiej centrali zapadła decyzja, że wszystkie zespoły dzieli się na dwie części, jedna pracuje w biurze poniedziałek-wtorek, druga czwartek-piątek, a w pozostałe dni home office. Zgadnij, jak pracuje polska filia. Wszyscy w biurze poniedziałek-piątek. Tyle są warte korporacyjne regulaminy, jeśli kierownictwo ma inny pomysł.
Wiele oskarżeń tego typu jest fałszywych, ale w tym przypadku wychodzi na to że to prawda.
Co nie zmienia faktu, że forsowanie postaci żeńskich w grach, bo jakieś feministki tak chcą, nie powinno mieć miejsca.
O postaci powinien decydować scenarzysta (czy ktoś kto jest odpowiedzialny za historię) i według jego wizji powinna być tworzona postać. Obecnie wygląda to tak, że jest to dyskutowane odgórnie, żeby przypadkiem nikogo nie urazić. Musi być kobieta, muszą być murzyni, muszą być wątki lgbt. Nie tak to powinno wyglądać.
ale tutaj akurat scenarzysta chciał, żeby główną postacią była kobieta... więc trochę na odwrót ;]
Przemawia do mnie jednak argument, że grę z kobiecą protagonistką trudniej sprzedać. Większość graczy "utożsamia się" ze sterowaną postacią. A, że głównym odbiorcą gier, póki co jest biały mężczyzna to takich mamy głównie protagonistów. Z tego samego powodu ze święcą szukać w zachodnich grach protagonistów azjatów czy latynosów. I nie wynika to z jakiejś ukrytej nienawiści korporacji do kobiet, innych ras czy orientacji tylko po prostu z rynku docelowego.
ale tutaj akurat scenarzysta chciał, żeby główną postacią była kobieta... więc trochę na odwrót ;]
Może chciał, może zmusili go do zmiany i kazali mówić, że to jego pomysł... różnie może być.
Jeśli jednak widać po scenariuszu (i projekcie końcowym) że wszystko się klei, widać że było wszystko pisane pod nią no to nie było tematu...
dusił jedną ze swoich pracownic
Asfiksjologia to jedna z najbardziej niebezpiecznych perwersji seksualnych. W jej technice, aby uzyskać podniecenie seksualne lub orgazm, dusi się partnera lub samego siebie.
No to chyba logiczne, że jeżeli ktoś pracuje w firmie kilkanaście lat to jest traktowany trochę lepiej niż nowi. Te oskarżenia pisało jakieś dziecko z kompleksami czy jak?
Do każdego kto pisze, że to są zwykłe, ludzkie zachowania czuję po prostu obrzydzenie.
Szef na firmowej imprezie postawił ci drinka z rufie i wydymał. Nic z tym nie robisz. W końcu chlanie, ćpanie i ruchanie to wszystkie (!), ludzkie potrzeby.
Ale się im w dupach poprzewracało od tego feministycznego pierdzielenia i powinny być wdzięczne, że człowiek, który im płaci, je poddusza. Głupie te baby...
Aż mi wstyd, że dzielę z takimi typami garnitur chromosomowy....
Uwaga Incel na horyzocie
Lewica i wszędobylska poprawność polityczna to jest problem, i rak. Nie można mówić że duszenie pracownika jest normalne, ale to że gościu wali SWOJĄ głową w stół to jego sprawa. W tym przypadku część oskarżeń jest naprawdę usprawiedliwiona i z tym powinniśmy walczyć, a druga część to zwykłe dowalanie się do czegoś co komuś nie pasuje. Musimy walczyć z szkodliwymi zachowaniami jak przemoc czy molestowanie seksualne, ale nie możemy pozwolić na obalanie pomników czy usuwanie słowa White z produktów. I wiem że sprawa ma z tym niewiele wspólnego, ale od tego się zaczyna. Powoli, po jednej cegiełce, Lewica (w tym Feministki i zwolennicy BLM) buduje sobie świat na swoje podobieństwo.
Jeżeli faworyzowanie pracownika, który pracuje kilkanaście lat w firmie i wykonuje swoją pracę solidnie, a brak lub szczątkowe ilości komplementów do nowych pracowników to nie jest ludzkie zachowanie tylko jakaś dyskryminacja (XD) to powodzenia ze światopoglądem i życiem z kijem w d*pie.
Do tego kolega wyżej ma rację. Nie możemy pozwolić na to żeby niepoparte dowodami zarzuty były sądzone bez oficjalnej rozprawy albo wyroku, bo tak każdy jeden człowiek z ulicy będzie mógł pozbawić stanowiska każdego tylko dlatego bo nie będzie odpowiadał mu jego styl życia albo zachowanie.
Już nie chcę się rozpisywać jak wyglądają zarzuty kobiet wobec swoich szefów. Oczywiście zaznaczę, że nie wszystkie zazwyczaj są fałszywe, ale wyobraź sobie, że kobieta zarzuca swojemu szefowi fałszywe oskarżenia o molestowanie, mobbing albo inne tego typu rzeczy tylko dlatego bo ten ją ochrzanił za spartaczoną pracę albo nie dał podwyżki (Ewentualnie źle spojrzał albo skomplementował wygląd). I kto z miejsca na samym początku, bez żadnego dowodu jest na wygranej pozycji? No właśnie. Nie możemy przyzwolić na takie i inne zachowania. Z drugiej strony wyobraź sobie jakby to mężczyzna wyszedł z oskarżeniami o molestowanie przez szefa. Sprawa z pewnością przeszłaby bez większego echa.
Podobne akcje działy się w "The Office", ale nikt nikogo nie oskarżył ??
Nie widzę nic złego w jego zachowaniu. Wykonywał swoje obowiązki dobrze? Jak widać tak.
Jason Schreier to nie dziennikarz, tylko aktywista. Tak samo jak strony typu Kotaku. To nie są gracze i nie interesują ich gry. Widzę że GOL podobnie co raz bardziej zmierza na tematy polityczne, oddalając się tym samym od gier.
Niestety z przykrością, ale muszę Cię poprzeć Tuthrick, gdyż też zauważyłem, że GOL coraz bardziej poprawny politycznie się robi (TVGRY zresztą też). Przykro się na to patrzy kiedy związany z nimi jesteś już od 10 lat...
>Praktycznie ostatni faktyczny dziennikarz śledczy w branży.
>Hur dur, aktywista a nie dziennikarz, bo pisze na polityczne tematy...
Zgaduje że dla Ciebie dziennikarstwo growe polega jedynie na zachwalaniu gier, developerów i przepisywaniu oficjalnych informacji o grach.
No i przykro mi Cię poinformować że masa osób piszących np. dla Kotaku jest jak najbardziej graczami, i to bardziej od Ciebie, bo robią to na pełny etat. No ale łatwiej ich zignorować, stwierdzić że gry ich nie interesują, i że chcą jedynie wprowadzić własną agendę, zamiast zaadresować ich często mniej popularne opinie.
PS: Gol poprawny politycznie? XD
Taki z niego dziennikarz jak i jego koledzy oraz koleżanki, że tylko cisną po graczach, jacy to z nas rasiści, seksiści i inne paskudy. Ciągle żądają aby developerzy robili gry, gdzie ważniejsze jest "odważne" zawarcie jak najszerszego wachlarza postaci pod względem rasy oraz seksualności od tego, czy w dany tytuł po prostu dobrze się gra. Sprowadzają problemy tego świata do świata gier, który ma być właśnie swego rodzaju ucieczką od rzeczywistości.
To że są dziennikarzami na pełen etat nie oznacza w żadnym wypadku, że w ogóle grają w jakiekolwiek gry. Dziwnym zbiegiem okoliczności podobne strony (przykładowo IGN czy Polygon) nadają niemal takim samym tonem, więc nie są to mniej popularne opinie, a wręcz odwrotnie. GOL niestety od jakiegoś czasu zaczyna zmierzać w tym kierunku wg. mnie.
Mam takie same spostrzeżenia odnośnie podążania przez GOL ścieżką wyznaczoną przez Kotaku czy Polygon. Coraz więcej spraw światopoglądowych ("artykuł" o dyskryminacji grubasów w grach chociażby) i laurek pod adresem korporacji wydających gry (seria artykułów broniących TLoU2 niczym Kmicic Jasnej Góry), a coraz mniej rzeczowego dziennikarstwa growego. Szkoda.
Poczytaj sobie o Deanie Takahashim i jego kompromitacji przy nagraniu z gry w Cuphead (lepiej poradził sobie pięciolatek). Sytuacja ta przeszła już do historii branżowej i jest pięknym przykładem tego, jak bardzo "dziennikarze" growi oddalają się od materii, którą powinni przecież zajmować się w pierwszej kolejności.
https://www.youtube.com/watch?v=hC4F6ctEO4g
ah tak ci dziennikarze na etacie co nie potrafią przejść tutoriali czy gry dla 8 latków i ci którzy kradną recenzje od mniejszych youtube'rów? Faktycznie, niesamowicie poważny to zawód i są na pewno większymi graczami odemnie. Już nie wspominając o tym że już kiedyś była klika wyższych redaktorów i recenzentów która miała to za zadanie push'owanie swojej agendy, więc nie wiem co jest dziwnego w tym że może istnieć teraz jej następna wersja :p
Tu nie ma żadnego "Nas graczy". Za bardzo przywiązujesz hobby do swojej osoby. Masa graczy zachowuje się rasistowsko, seksistowsko, i paskudnie - i to o nich dziennikarze piszą, a nie o wszystkich graczach. Bo oni też graczami są. I nikt nic nie żąda, tylko chce - tak jak ty chcesz np. gier z dobrym gameplayem i grać facetem, tak oni chcą np. grać poc z fabułą dotykającą ich życia. I o tym piszą, bo to ich praca, a i takich gier jest nieporównywalnie mniej.
I tak, grają w "jakiekolwiek gry". Dziennikarstwo growe ani nie jest dobrze płatne, ani nie ma specjalnie realnego wpływu na gry poza kosmetyką. Nikt o grach by nie pisał z innego powodu niż miłość do tego medium. To że być może lubią inne tytuły niż Ty, to już inna sprawa, chociaż i takich z podobnym gustem się znajdzie, jeśli poszukasz.
Uwielbiam ten przykład z Deanem Takahashim - Człowiek pisze głównie o technologi i fpsach i podobnych grach, siada całkowicie prywatnie do platformówki, czyli gatunku w który praktycznie nigdy nie gra, i nagle okazuje się że nie jest w nie dobry.
Ciekawe ile z was kompletnie skompromitowałoby się przy tutorialu do np. trudniejszego wschodniego shmupa.
A ta sekcja komentarzy pokazuje że "push'owanie swojej agendy" to także domena graczy. Tylko gdy z tą "agendą" się zgadzasz, to teko nawet nie widzisz.
Niby nie ma "nas graczy", ale jakoś dziennikarze wrzucają wszystkich graczy do jednego wora właśnie, krzycząc o hejcie (swoją drogą mocno nadużywane słowo, ostatnio każdą krytykę nazywa się w ten sposób) i innych oskarżeniach nie wspominając ani słowem, że to głównie dotyczy głośnej mniejszości jak to często w życiu bywa.
Nadal uważam, że naciskanie na zawarcie w grach szerokiego wachlarza rasy/seksualności jest żądaniem. Chcieć każdy ma prawo, ale to jest każdego osobista opinia, natomiast byłbym w takich kwestiach bardzo ostrożny, szczególnie jako dziennikarz. Chyba nie na tym polega dziennikarstwo, żeby tylko swoje osobiste zdanie wyrażać, bo czymże wtedy ten zawód różniłby się od zwykłego pisania postów na forum?
Dobra gra obroni się sama, nieważne kim się gra. Jakoś nie kojarzę, żeby jakiś facet narzekał, że "czemu trzeba grać kobietą w Tomb Rider?".
To nie moja sprawa, czy to dobrze płatny zawód, czy nie, taki wybór kariery? Natomiast nie uważam, że dziennikarstwo powinno mieć jakikolwiek wpływ na gry. Gracze sami portfelami ocenią, czy dany tytuł jest wart ich czasu. Zabawne że ostatnio recenzje dziennikarzy się dość mocno mijają z opiniami graczy, czyżby ktoś tu komuś płacił za pozytywne recenzje? Jakoś nie chce mi się wierzyć w miłość do gier takich ludzi jak Jason, czy stron jakich wcześniej wymieniałem w kontekście tego wszystkiego. Jakoś jak nowy właściciel Kotaku kazał im skupić się tylko na grach, a nie na polityce, to spotkało się to z ogromnym oporem ze strony ekipy, czego skutkiem bardzo wielu dziennikarzy odeszło, w tym także Jason. Zbyt duży zbieg okoliczności jak dla mnie.
Cóż moja agenda jest prosta, podam na przykładzie gry Brigador, którą ostatnio dodałem do listy życzeń:
1) patrzę na screeny/trailer gry (rzut izometryczny, grafika 2D na +)
2) czytam opis (taktyczna, roguelite na +)
3) czytam opinie graczy (ktoś porównał do Syndicate -> biorę)
i tyle, żadnych kolorów skóry, romansów hetero/homo, bo nie to powinno decydować, czy w dany tytuł się dobrze gra, a z jakiegoś powodu dziennikarze cisną opinie mniejszości, że te elementy są kluczowe.
Uwielbiam ten przykład z Deanem Takahashim - Człowiek pisze głównie o technologi i fpsach i podobnych grach, siada całkowicie prywatnie do platformówki, czyli gatunku w który praktycznie nigdy nie gra, i nagle okazuje się że nie jest w nie dobry.
Ciekawe ile z was kompletnie skompromitowałoby się przy tutorialu do np. trudniejszego wschodniego shmupa.
Ale przyznaj, że coś jest grubo nie tak, jeśli zawodowiec radzi sobie gorzej od pięciolatka. Zmieńmy branżę na powiedzmy motoryzacyjną - nie byłoby dla ciebie niczym dziwnym, że dziennikarz zajmujący się np. motocyklami posadzony przed kierownicą sedana radzi sobie gorzej od pięcioletniego dziecka? Pewnego podstawowego obycia powinniśmy od redaktorów growych wręcz wymagać. Nie muszą wymiatać, ale jakaś bazowa sprawność manualna i ogarnięcie powinny być absolutnym minimum. Inaczej jak można w czymkolwiek im zaufać? Wybacz, ale twoje podejście to przyzwolenie na niekompetencję. Ja bym sobie życzył, żeby ludzie traktowali swoje zajęcia poważnie i oczekiwali tego od siebie nawzajem.
A co do jakichś wschodnich gierek - to jest nisza w niszy. Jak można to porównywać do jednego z niezaprzeczalnie fundamentalnych gatunków gier, jakimi są platformówki?
Masa graczy zachowuje się rasistowsko, seksistowsko, i paskudnie i to o nich dziennikarze piszą, a nie o wszystkich graczach.
Ja natomiast twierdzę, że to co najwyżej garstka. Czy masz jakieś informacje, które potwierdzałyby zasadność mówienia o "masie"? Dlaczego dziennikarze nie spróbują oszacować rozmiarów tej "masy" i nie dostosują do nich swoich reakcji? Dlaczego skupiają się głównie na tej garstce czarnych owiec, a nie na ogóle ludków, którzy sobie po prostu kupują gierki i w nie grają, od mediów oczekując tylko rzetelnych informacji i niczego więcej? To jest przecież definicja realizowania określonego programu (agenda ma w języku polskim całkiem inne znaczenie).
Jason wziąłbyś się do roboty zamiast za tanimi sensacyjkami się uganiać bo jeszcze w Daily News wylądujesz...
Sprawa molestowania w developingu, to mniej więcej jak z czarnymi w Hollywood. Tam będą się szarpać z tematem tak długo, jak będzie się o tym mówić zamiast zatrudniać po prostu zdolnych bez względu na kolor. Problem jednak wychodzi od dołu - większość cel w USA jest obsadzonych przez czarnych i jest to problem społeczny, którego nie usuną nawet za 100 lat.
Z kolei z molestowaniem kobiet jest podobnie. Molestowanie jest, bo faceci molestują, tak jak czarni wstępują do gangów. Ci pierwsi jednak mają wybór, drugich zmusza życie. Takie zachowania wynieśli z domu albo po prostu władza uderzyła do głowy.
I przestańcie chrzanić o poprawności politycznej. Problem jest, a inni to wykorzystują do własnych celów politycznych, koniec tematu.
O ile cała sytuacja z nieczystymi zagrywkami w stosunku do pracowników, w szczególności do kobiet jest jak dla mnie nie do zaakceptowania (oczywiście, newsy z dopiskiem #Metoo trzeba przepuszczać przez grube sito, ale ja nie o tym), o tyle drażni mnie pieprzenie, że kobiety czują się uciskane, bo miała być protagonistka a wyszedł ostatecznie protagonista...
Po pierwsze: decyzję o tym kto będzie głównym bohaterem podejmuje scenarzysta, więc jeżeli w jego wizji jest to facet, to tak ma być. Jeszcze trochę i będziemy grać rudymi murzynami żydami-gejami, bo poszczególne środowiska poczują się obrażone (żeby nie było, nie mam nic do żadnej z tych grup i jeżeli gra sensownie uzasadni dlaczego gramy taka postacią, to luzik z mojej strony).
Po drugie: w starożytnej Grecji (epoka post Minojska), Egipcie czy nawet w czasach Wikingów, kobiety raczej miały mało do powiedzenia. Były wykluczane z różnych środowisk (przykład: w greckich polis nie miały nawet statusu obywatela i były własnością ojca/męża) i oficjalnie pełniły rolę "ozdoby" swoich mężów (to że czasami knuły za ich plecami i miały nieoficjalnie większą władzę niż mężowie to inna sprawa), a występy w teatrze czy na olimpiadzie były nie do pomyślenia. Teraz, wybierając z góry narzuconą Kassandrę doświadczamy potężnego dysonansu w postaci głównej bohaterki biorącej udział w oficjalnie olimpiadzie. Ba, nawet Ubi o tym wiedziało, bo podczas ekranów ładowania wyświetlają się różne "fun facts" i między innymi o tym wspominają - kobiety miały swoje wersje, często mniej znaczące, olimpiady ku czci bogini Hery, coś jak nasze obecne paraolimpiady. Owszem ktoś zarzuci, że to gra komputerowa w której biegają Minotaury i Cyklopy, a protagoniści to potomkowie bogów w prostej linii, więc nie powinniśmy się czepiać takich szczegółów. Jednakże pragnę zauważyć, że półbogowie, Meduzy inne Pegazy to "prawdziwe" mity (w których z tego co kojarzę, zazwyczaj faceci są głównymi bohaterami: Herakles, Jazon, Argonauci, Tezeusz, Achilles, Odyseusz itp), które zostały wplecione w świat gry i mają za zadanie uatrakcyjnić rozgrywkę (to nie miał być symulator pokroju RDR2) jednocześnie z grubsza trzymając się zwyczajów i tradycji tamtych czasow. A że niektórym kobieta-heros w starożytnej Grecji nie przeszkadza i "wolą patrzeć na tyłek kobiety niż faceta przez 80h gry", to właśnie po to twórcy dali wybór (dodatkowo podkreślili, że dla nich kanoniczna jak Kassandra, co myślę kończy temat)
Po trzecie: nie zapominajmy, że gry są robione dla $$, a nie bo komuś się nudzi w domu. Nie tak dawno temu pojawiło się info, że Ubi ujawniło statystyki dot. wyboru postaci w Odyssey i (uwaga, niespodzianka) 2/3 graczy wybierało Alexiosa, co znaczy że ich obawy związane z potencjalnym niesprzedaniem się gry można uznać za częściowo uzasadnione. Ponadto, pamietam, że parę lat temu zrobiono badania rynkowe i wyszło, że gracze szybciej kupia grę, jeżeli z okładki pręży muskuły i puszcza zawadiackie spojrzenie męski bohater, ponieważ przemawia to podświadomie do nieoficjalnie przyjętego "wzoru bohatera" (herosa), niż kiedy wdzięczy się do nas urodziwa dziewoja (bo to niby płeć słabsza - tak, wiem, są wyjątki jak Tomb Rider albo Horizon, ale one tylko potwierdzają regułę). Podsumowując: molestowanie i gnębienie kobiet - stanowcze i oczywiste nie; wciskanie kobiecych protagonistow na siłę, żeby nie było aferki i panie grające (lub nie) były zadowolone - również stanowcze nie, ponieważ doprowadzi to do sytuacji, gdzie twórcy będą się bać tworzyć męskie postacie w obawie przed hejtem ze strony różnorakich #Metoo i różowych opasek.
Ps. Grałem Alexiosem, bo właśnie facet pasuje mi bardziej na bohatera kolejnego Greckiego mitu z półbogiem w roli glownej.
Dodam parę słów o twoich pierwszym i trzecim argumencie. Według mnie postacie powinny być wykreowane przez scenarzystów nie na zasadzie wyłącznie dla zarobku. Oczywiście to jest ich praca, muszą zarabiać. Jednak taka pozycja może zapewni graczom multum rozrywki, bo detale będą dopracowane, ale jeśli twórcy nie włożą w to przynajmniej trochę serca, pasji to taka gra nie pozostanie w pamięci gracza na dłużej. Wydaje mi się, że zawsze będzie jej czegoś brakować. Męski protagonista czy żeńska protagonistka nie mają znaczenia, jeśli ta postać będzie porządnie wykreowana. Nie wierzę, że wszyscy kierują się na zasadzie, żeby sobie w grze popatrzeć na cycki. Zapewne znajdzie się taka jednostka, to jest nieuniknione. To, że według statystyk więcej wyborów padło na Alexiosa może wynikać z tego, że gracze często mają tendencję to utożsamiania się z głównym bohaterem. W końcu w grach, gdzie mamy kreator postaci, twórcy nas na to jeszcze bardziej naciskają poprzez chociażby wybór rasy, klasy lub nawet wyboru tego, kim byliśmy wcześniej.
grupa pracowników z Sofii (Bułgaria) podczas oglądania traileru Star Wars: The Force Awakens wykrzyczała „Patrzcie, to małpa!” na widok czarnoskórego aktora Johna Boyegi.
Serio ?xD Rozumiem rasistowski humor w firmach, u mnie też czasem ktoś opowie jakiś żart, ale na budowie jest wyższy poziom dowcipu niż ,,Patrzcie małpa" informatyków najwyższego szczebla, więc bez dowodu uważam, że to kłamstwo
Redakcja chyba w tym roku nie dostanie darmowej kopii Assassin's Creed Valhalla
Czytam, czytam a pod koniec tego cyrku:
Cindy Fitzpatrick, pracownica Ubisoftu w latach 2005-2009, stwierdziła, że osoby o najdłuższym stażu w firmie są jak „złote dzieci – nieważne czego by nie zrobili, wydają się być nietykalni”.
Przepraszam... ale coś takiego jak przedawnienie, istnieje, nie istnieje? Przecież przez jedenaście lat to wszystko mogłoby się zmienić prawda? Co ona może po takim czasie wiedzieć na temat tej firmy? Według mnie nic...
Generalnie to jest jakiś bullshit... też nie wiem co jest krzywdzącego w klubach ze striptizem? Ok, duszenie jakiejś pracownicy rzeczywiście patologicznie brzmi. Natomiast striptiz...? Jak były to spotkania po pracy to mało kogo powinny obchodzić? Tych dziewczyn w normalnym kraju nikt tam na siłę nie pakuje?
Duszenie, striptiz, małpiszony a gry grzeczne i poprawne jak baranki no no Ubisoft :)
Przedawnienie - najgorsze gówno jakie istnieje w prawie. No po 30 latach od zabójstwa to już nie jest zabójstwo. Co można wiedzieć o tym co się stało 11 lat temu, ano bardzo dużo jeśli ma się dowody. Jak się nie ma dowodów to bez znaczenia czy to się dzieje teraz czy 30 lat temu. Co do klubu ze striptizem, cytując artykuł 'spotkania firmowe w klubach ze striptizem' dla mnie nie brzmi to jak odpowiednie miejsce na spotkania firmowe. Mnie może by się podobały ale wątpie by mojej żonie się to podobało. A jakbym na nie chodził to może bym poniosł tego konsekwencje. To nie jest normalne.
Ehhh,czytając te komentarze coraz bardziej chce żeby świat się skończył,jak na świecie ma być lepiej skoro co niektórzy popierają zachowania tego śmiecia. Każdy ma swoje pierwotne potrzeby ale to nas różni od zwierząt że potrafimy je kontrolować,rozumiem takie zachowanie w przypadku napalonego nastolatka ale nie dorosłego faceta, każdy kto go broni powinien iść na terapię razem z nim.
Widzę,ze należysz do osób, które potrafią błyskawicznie osądzić i skazać zupełnie nieznaną Ci osobę na podstawie całkowicie tendencyjnego artykułu w którym są same ogólniki. Przecież te wszystkie oskarżenia, które tam padają równie dobrze mogą wskazywać jedynie na to, że pracuje tam banda wesołków, którzy lubią dobrą zabawę i żarciki. Natomiast Ci co wysunęli oskarżenia to zwykłe sztywniaki bez poczucia humoru i z kijem w du##.
"coraz bardziej chce żeby świat się skończył"
Musisz mieć smutne życie skoro zwykła polewka sprawia że tak upadasz mentalnie. Najśmieszniejsze że kolega pod twoim postem daje Ci aprobatę a tam prawi o jakiś gimbusach gdzie przecież tekst tego typu "coraz bardziej chce żeby świat się skończył" to domena światopoglądu typowego gimbusa XD
Więc? Nastolatek przyszedł wypłakać się na forum a potem dorosły kolega w pocieszeniu napisał mu komentarz w którym... uderza do niepełnoletności ależ to inteligentne i dorosłe. Tak, tak użytkownicy gry-online nigdzie nie pracowali to banda grubych i niepełnosprawnych gimbusów tak, tak oczywiście skoro jakiś gimbus tak sądzi no to tak jest :)
Żałosne.
Nie ogarniacie nic w tej moderacji oprócz przekleństw i już sobie wyhodowaliście bandę chamskiej dzieciarni, która myśli, że pozjadała wszystkie rozumy.
Jak będziecie to kontynuować, to będzie tylko gorzej.
Przypominam Wasz regulamin, na który się tak chętnie powołujecie, gdy wywalacie moje komentarze:
"Zakazane jest zwłaszcza zamieszczanie za pośrednictwem Serwisu jakichkolwiek wulgaryzmów, treści o charakterze pornograficznym, propagujących lub głoszących nienawiść, ksenofobię przemoc, dyskryminację, nietolerancję na tle rasy, wyznania, orientacji seksualnej, płci oraz gloryfikującą systemy totalitarne i organizacje przestępcze, naruszających dobra osobiste lub obrażających godność innych osób oraz normy moralne."
Jak ktoś jest szowinistą, to niech się pochwali swojej mamie, a nie pisze o tym na forum publicznym.
To by musieli całkowicie zablokować komentarze. Dla wszystkich.
GOL chce robić kontrowersyjne newsy. Brakuje jeszcze tytułów rodem wp czy łonet:
"Szok! Pijany Peter Molyneux wyskoczył przez okno! Koniecznie zobacz jak gruchnął o ziemię! Nie miał szans! [VIDEO!!!!!]"
A po kliknięciu zobaczysz pół przytomnego Petera wysiadającego przez okno swojego samochodu. No i rzeczywiście. Nie miał szans uniknięcia kontaktu z ziemią.
Natomiast w sekcji komentarze: odebrać prawojazdy mordercy!, skazać go na krzesło, buuuuu!, ciekawe co pił i czy było dobre, peter jusz w ciebiem nie wieże, ale rasista jeździ białym mercem.
A w rzeczywistości, Peter zasnął w upalny dzień, temperatura jego ciała niebezpiecznie wzrosła, zaczęło mu się kręcić w głowie i w panice próbował opuścić pojazd. Ale wyrok na Petera już wydany. Morderca! Rasista! I w dodatku najgorsze: lubi mangi!
GOL chce robić kontrowersyjne newsy.
Głównie to mnie jeszcze trzyma na ich forum. Zwłaszcza komentarze frustratów.
Ubisoft?.. każda firma takiego pokroju ma coś za uszami. Kasa ma widać taki wpływ na ludzi ze myślą sobie że są władcami i mogą robić co chcą. Do póki takie rzeczy nie wychodzą na jaw to oczywiście wszytko gra.. Co do kobiet to są to zazwyczaj Księżniczki co myślą sobie nie wiadomo co, dyskryminacja kobiet, dobre sobie(traktuje ich na równo z małymi wyjątkami..).Takie tam.. Ktoś pewnie lekko ją chwycił za szyję = podduszanie.. dotknął = gwałt. Jak i po stronie męskiej jak i kobiet zdarzają się przypadki chamskie i wredne które potrafią robić straszne rzeczy, ale oczywiście o kobietach się nie piszę, jaki facet przyzna się że został zgwałcony albo poniżony przez kobietę czy ewentualnie zostawiony po latach wspólnego życia xD Kobiety są w rękach ludzi którzy mają do nich smykałkę jak zabawki, nie którzy nie traktują ich jak ludzi, tylko przedmiotowo. Obie płcie zaliczam do równie wrednych i nie popieram obu w pewnych przypadkach. A z tym macaniem kobiet łohoho.. ile znanych gwiazd dopuściło się takich rzeczy np gwazdy filmowe itd.. znani ludzie.
My jesteśmy oczywiście gorsi bo mamy siłę fizyczną i jesteśmy samcami, prędzej uwierzą kobiecie niż nam, ale strach pomyśleć gdy by kobiety rządziły światem, pewnie byśmy zostali zniewoleni...
W 100% popieram, skończmy z robieniem z kobiet ofiar i niewiniątek.
ale strach pomyśleć gdy by kobiety rządziły światem, pewnie byśmy zostali zniewoleni...
W tym wątku to głównie piszą jakieś nastolatki?
Nie, piszą tu ludzie, którzy widzą, że dyskryminacja nie jest tylko domeną kobiet, dotyczy obu płci.
Co innego jakieś obmacywania i znęcanie się w nad kobietami i traktowaniem ich jak zwierzęta, tego nie popieram bo to jest już naprawdę patologia. Tak naprawdę to kobieta zawsze będzie teoretycznie w gorszym położeniu bo samiec jest po prostu silniejszy? bardziej dominujący(testosteron) zdarzają się nie powiem kobiety które mają większe jaja od nie jednego faceta(aż wstyd ale tak jest) Kobieta która biję się na ringu MMA pomimo że nie jest facetem(chcę coś udowodnić sobie albo komuś nie mam pojęcia) ale widok bijących się po mordach babek zawsze wprawiał mnie w jakiś śmiech, pomimo że od takiej pewnie dostałbym tęgie wpierdol bo nie trenuję zawodowo walki.
Co do kobiet to są to zazwyczaj Księżniczki co myślą sobie nie wiadomo co, dyskryminacja kobiet, dobre sobie [...] Ktoś pewnie lekko ją chwycił za szyję = podduszanie.. dotknął = gwałt.
W 100% popieram, skończmy z robieniem z kobiet ofiar i niewiniątek.
Marzy mi się, że zrobicie sobie screena tych wypowiedzi i za 20-30 lat, jak już dorośniecie, przeczytacie jeszcze raz to, co powyżej napisaliście i zrozumiecie, jak bardzo jest to złe i do szpiku kości durne.
Po pierwsze z całego serca życzę wam, byście nie musieli zmagać się ze wszystkim, co niesie za sobą molestowanie seksualne lub gwałt. Ani z samym tym zdarzeniem (w jakiejkolwiek formie), ani z tym, co następuje później - m.in. wyparciem całego wydarzenia, zaburzeniami psychicznymi wszelkiego rodzaju, autoagresją, próbami samobójczymi, zaniżoną samooceną, farmakoterapią, długotrwałą i męczącą psychoterapią, brakiem zaufania, ciągłym strachem, zniszczonym życiem seksualnym, obwinianiem się, bagatelizowaniem zdarzenia, ogromnym wstydem i poczuciem, że nikt was nie zrozumie i nie uwierzy. Ciąży, rozważaniem aborcji i adopcji, z wyrzutami sumienia, z ostracyzmem społecznym i rodzinnym, z powikłaniami po zabiegu, albo z wychowaniem dziecka swojego oprawcy. Z urazami fizycznymi i inwalidztwem. Z utratą pracy lub z obawą o jej utratę, z konfliktami moralnymi i wyznaniowymi. Nie mówiąc już o tym, co dzieje się, gdy wejdzie się na drogę prawną - poddawanie przez innych waszej traumy w wątpliwość, konfrontacja ze sprawcą, niekończące się pytania o przebieg zdarzeń i przeżywanie wszystkiego na nowo; żenujące albo żadne konsekwencje dla gwałciciela/molestującego - można tak wymieniać w nieskończoność.
Po drugie nie życzę wam, byście kiedyś doświadczyli tego ze strony osoby publicznej, która - podczas gdy wy przeżywacie to wszystko, co powyżej - wiedzie swoje normalne życie jak gdyby nigdy nic. Nie życzę wam też, by zalała was fala ścieku z całego świata, gdy zechcecie powiadomić innych o tym, co was spotkało, i że podziwiana i szanowana osoba z taką ilością fanów czy zwolenników jest zdolna do takich czynów.
Przypuszczam, że w waszym otoczeniu znajdzie się przynajmniej jedna kobieta, która gwałt lub molestowanie ma już za sobą i albo o tym nie mówi (bo jest to sprawa wstydliwa, wrażliwa i prywatna) albo sama nie wie nawet, że to w czym brała udział było przekroczeniem jej granic, bo przecież nie chciała, ale jakoś tak wyszło, no i już po wszystkim, nie ma co rozpamiętywać. Kobiety rzadko uczy się jasnego stawiania granic - częściej uczy się tradycyjnej uległości, uprzejmości i ładnego uśmiechu. To są cechy prawdziwej kobiety, a nie jakiś pyskaty i histeryczny feministyczny babochłop.
Tak - mężczyźni również są gwałceni i molestowani. Nie jest to temat łatwy i odpowiednio nagłaśniany przez media czy organizacje. Nie jest to również jakikolwiek argument za tym, by oskarżenia kobiet bagatelizować. Jeśli wszyscy są równi, tak jak mówisz
Zawsze zadziwia mnie, jak tłum chłopców (jeśli jesteście starsi, to przepraszam i współczuję) zbiega się pod takimi newsami i komentuje, jak to kobietom wszyscy zawsze wierzą, a przecież one chcą tylko pieniędzy i popularności, albo po prostu są złośliwe. Otóż mam dla was największą rewelację tego stulecia: kobietom się nie wierzy. Kobietom mówi się, że trzeba było ubrać się mniej wyzywająco, nie chodzić po zmroku ulicą samej i nie tańczyć z obcymi mężczyznami w klubach, bo to daje im błędne sygnały.
Nie, nie trzeba kobiecie podsuwać pisemnej zgody na podryw, zanim zacznie się z nią rozmawiać. Wystarczy robić to z szacunkiem, nie narzucać się, nie stosować presji i nie przekonywać na siłę, a kiedy powie nie, posłuchać i przestać - na którymkolwiek etapie. To wcale nie takie skomplikowane.
Nie ma dla mnie bardziej znienawidzonej firmy growej jak Ubi, a jak do tego wchodzi jeszcze dyskryminacja kobiet , to już w ogóle ich nie trawię. Moich pieniędzy oni nie dostaną. Ja bez względu na wszystko zawsze trzymam stronę kobiet. No chyba, że chodzi o wojnę płci w zartach, to inna bajka :P
"Ja bez względu na wszystko zawsze trzymam stronę kobiet." Czyli jak kobieta oskarży o gwałt czy molestowanie to nie trzeba tego udowadniać i szukać dowodów, tylko trzeba zawsze trzymać stronę kobiet, nawet jeśli oszukuje. Przecież kobiety nie kłamią. Nie ma wyrachowanych kobiet. Przez takich jak ty ten świat stacza się na dno.
A w której firmie jest normalnie czy fajnie? Chyba tylko w IT, bo tam rozpieścili pracowników do granicy absurdu, ale kto bogatemu zabroni?
W resztach firm i w starych zawodach jest piekło lub czyściec jak trafisz na miłosiernego właściciela, który sam doświadczył przykrości od innych ludzi i tego nienawidzi.
Niestety taki jest los człowieka pracy, ma cierpieć i zapier.alac coraz to wydajniej czy bardziej pomysłowo.
Biznes nie boi się kłamać, a jak kłamią Klientów to kłamią i pracowników, w korporacjach kłamią się działy i księgowość kreuje "pozytywna" rzeczywistość.
Banki pożyczają pieniądze, których nawet nie mają w gotówce w skarbcu, czyli kreują pieniądz, a Państwa (wszystkie, nie tylko USA i PL) drukują pieniądze.
Cwaniaczki z mafii pióra pieniądze w kryptowalucie i kreują pieniądz z generowania smogu (marnowanie prądu na "kopanie), reszta to robota spekulantów i naganiaczy, żeby ludzi z normalną zdrowa kasa ściągnąć by inwestowali w to spekulacyjne gówno kreowane znikąd.
Tak wygląda nasz świat i nasze ciężkie życie. A mimo to żyje nam się lepiej niż naszym dziadkom pod okupacja, w biedzie i głodzie.
Jednakże jakby w tą planetę miała walnąć kometa i rozpieprzyc ja doszczętnie to chyba bym nie żałował, chodź raz byłaby sprawiedliwość na świecie i każdy dostałby po równo :-)
Widać że większość tu popiera takie typy zachowań, no niema jak gimbaza pełną parą, ale z tego się kiedyś wyrasta.. w większości, natomiast ci szefowie, dyrektorzy Ubi już parę latek mają i wciąż tacy ''dziecinni'', ehh za dużo kasy z ''makrotransakcji'' uderza w czereb jak widać xD
Jedyne co popieram, to nie wciskanie na siłę jednej płci w grach, nawet bym nie tknął żadnego AC jakby nie było grywalnej męskiej postaci, po prostu w takim typie gier za cholerę nie mogę się wczuć w kobiecą postać, ale np. uwielbiam je w innych grach jak Larę Croft w TR, zwłaszcza tą ''badasową' klasyczną, która się z nikim nie cackała xD
Zarzucanie Ubi, że w tych grach nie wprowadzono postaci kobiecych ze względów na przewidywania spadków sprzedaży z tego powodu to durnota. Przecież im tylko o to chodzi i to naturalne, szczególnie w takich molochach. Gdyby ich gry miały przedstawiać jakąś wizję, a nie zarabiać pieniądze to byłaby to firma sponsorowana z zewnątrz.
Ja nie kwestionuję tego, że gwałt jest złem, bo bez wątpienia jest. Ja kwestionuję wierzenie kobiecie na słowo bez podparcia tego dowodami. Bo jest masa takich fałszywych oskarżeń (pierwszy z brzegu przykład: sprawa z Neymarem) gdzie to facet musi udowadniać, że czegoś nie zrobił, a nie kobieta jego winę. Po drugie kobiety równie często stosują przemoc. Rzadko fizyczną, częściej psychiczną, są w tym bardzo dobre. Czy taka przemoc jest mniejszą przemocą? Czy jest w porządku, jak dzieci są zabierane ojcowi w sądzie przez oskarżenia matki o przemoc, której często nawet nie udowadnia, bo sędzia (najczęściej kobieta) wierzy tej "pokrzywdzonej"? A dzieci są przez matkę przekupione/zastraszone by zeznawały przeciw ojcu? Znam kilku takich ludzi, więc wiem z czym to się je.
ok
Oczywiście, że kobiety stosują przemoc. Mężczyźni są dyskryminowani w sądach rodzinnych, i o tym akurat dużo się swojego czasu mówiło. Bagatelizuje się zmagania mężczyzn w związkach przemocowych, bo przecież są silniejsi (podobno również psychicznie)i powinni móc oddać takiej kobiecie. To błędne i krzywdzące, ale jednak to nadal nie jest argument przeciwko wierzeniu kobietom w ich oskarżeniach. To dwie różne sprawy.
Zamilcz.
Chłopaku, ale o czym ty gadasz? Weź się zastanów, jakie dowody. Wiesz co to jest molestowanie? Wyobraź sobie że idziesz na siłownie, a w szatni podchodzi do ciebie facet 2 razy większy i zaczyna cie obmacywać, jakie masz dowody? Nagrałeś to, masz świadków? Czujesz się po tym komfortowo? Ja rozumiem że faceci bronią facetów, ale, do jasnej cholery bez przegięć, nie od dziś wiadomo że kobiety są traktowane gorzej, w domu, w pracy, w związkach.
Jasne zdarzają się sytuacje że kobieta rządzi, że to ona znęca się, ale to jednostkowe, można powiedzieć w granicach błędu.
Co do gwałtów, sprawy powinny wyglądać jak w USA na nieletnich, nie da się przedawnić, takie zachowania, jak i molestowanie powinny być tępione. Tak naprawdę to wynosimy to z domu, szkoły.
Wyobraź sobie że teraz twoja kobieta wraca do domu i mówi, że szef ją molestował, machasz na to ręką, nie no bo to jej wymysły.
Poważnie widzę po komentarzach że spora osób tu to gimbaza i incele. Strasznie. Normalnie nadajecie się na wykop.
" jakie masz dowody? Nagrałeś to, masz świadków? Czujesz się po tym komfortowo?" Podczas obmacywania zawsze zostaje jakiś ślad. Odciski palców, jakiś włos, monitoring. Nie da się tego ukryć.
"...nie od dziś wiadomo że kobiety są traktowane gorzej, w domu, w pracy, w związkach." mhm, odnoszę zupełnie inne wrażenie.
"Jasne zdarzają się sytuacje że kobieta rządzi, że to ona znęca się, ale to jednostkowe, można powiedzieć w granicach błędu." Oj, mylisz się i to bardzo.
Podczas obmacywania zawsze zostaje jakiś ślad. Odciski palców, jakiś włos, monitoring. Nie da się tego ukryć.
Chyba się naoglądałeś za dużo seriali amerykańskich lol
No to zaczynamy:
1.Odnośnie tego co napisał mamonka: Czy kobiety które krytykują mężczyzn nazywa się incelki? Albo seksistki, szowinistki, już nie mówiąc o wieeele gorszych sformułowaniach których używa się względem mężczyzn, a względem kobiet nie. W ogóle czy obraża się singielki? To niby powód do dumy, a u faceta wielki wstyd (słowo incel ma znaczenie bardzo pejoratywne).
2.Na kobiety się krzyczy znacznie rzadziej i mniej niż na mężczyzn. Fizyczna agresja w ogóle jest niedopuszczalna (damski bokser, a męska bokserka?)
3.Kobiety mają wiele ulg. Mogą pracować krócej i mniej ciężko (z racji przewagi fizycznej mężczyzn jest to zrozumiałe) Jak są potrzebne nadgodziny czy nocki zawsze w pierwszej kolejności bierze się faceta.
4.Kobiety znacznie rzadziej się uzależniają, a jeśli już wylądują na ulicy jest im znacznie łatwiej znaleźć pomoc. No bo jak to? Facet sam musi o siebie zadbać, albo to pewnie pijak, to komu go żal. Kobietą trzeba się zaopiekować.
To tylko część cichej dyskryminacji mężczyzn o której się nie mówi. Można jeszcze dodać niższy wiek emerytalny mimo znacznie dłuższego życia czy lepszą opiekę zdrowotną.
fixumdyrdum - Twoje rozumowanie jakie przedstawiasz w tym wątku jest wyjątkowo niebezpieczne zarówno patrząc z perspektywy pracodawcy jak i tego co może ono wywołać w przyszłości dla kobiet. Przyzwalając na jakieś ogólne, bliżej nieokreślone normy dotyczące interpretacji tego czym jest molestowanie daje się szerokie pole do popisu wszelkiego rodzaju oportunistkom, które będą mogły bezkarnie wykorzystywać naiwność ludzi Twojego pokroju.
Bo przecież wystarczy że księżniczka poczuje się niekomfortowo i już ma społeczne przyzwolenie na to, żeby oskrażać o molestowanie kogokolwiek tylko będzie chciała,a stado rycerzy SJW stanie w jej obronie nie pytając nawet na czym to molestowanie mogło polegać.
W artykule jest wzmianka o puszczaniu niestosownej muzyki, kilku propozycjach wspólnego wyjścia na drinka(KILKU, czyli równie dobrze dwóch na zasadzie - "Umówisz się ze mną na drinka? Na pewno nie?") oraz niestosownego dotykania (oczywiście interpretacja co jest stosowne a co nie zostawiono kobiecie - podanie ręki na przywitanie może być równie dobrze niestosowne, bo może ona czuje się wtedy niekomfortowo).
To czego się dowiedzieliśmy z artykułu nie daje ŻADNEJ podstawy do wysnuwania oskarżeń przez osoby trzecie, bo nic z tego jak na razie nie wynika.
Molestwanie to zachowanie naruszające godność osobistą poprzez NATRĘTNE i UPORCZYWE naprzykrzanie się, najczęściej BLISKIE NAPASTOWANIU i NIEAKCEPTOWANE przez społeczeństwo. Czy puszczanie niestosownej muzyki podczas imprezy czy też zaproszenie na drinka jest bliskie napastowaniu i nieakceptowane przez społeczeństwo? Chyba tylko przez społeczeństwo wojowniczych feministek, które nie wiedzą czego chcą.
Sami kopiecie pod waszymi przekonaniami grób ale może to i dobrze. Przyjdzie czas,że pracodawca nie będzie chciał przyjmować na siebie ryzyka jakim jest wyzwolona kobieta - pracownik, bo po cholerę mu tego typy problemy. Lepiej będzie przyjąć hindusa.
Człowieku, ale o czym ty bredzisz, jakie ślady. Wiesz co to jest molestowanie? To zaczyna się już jak ktoś cie niestosownie dotyka, albo robi w twoją stronę uwagi z podtekstem. Nie musi wkładać ci ku..., nie musi z ciebie zdzierać łachów. Incel to nie osoba obrażająca kobiety, ale widząca w kobietach całe zło świata. Uważają że kobiety im się należą. Krótko mówiąc to taka banda przegrywów, piwniczaków, którzy nic nie osiągają, ale chcieli by być panami świata. Ogólnie właśnie stosujesz taką formułę, kobiety są złe, a facet może wszystko, oczywiście mój przykład, że koebita wraca do domu zapłakana i mówi Ci , że szef ją molestuje, olałeś, myślę że nigdy nie miałeś kobiety, nie licząc wirtualnej lali, więc empatia jest Ci obca. W sumie, lepiej żebyś nie odpowiadał, bo pewnie byś jej powiedział że bredzi i żeby Ci dała d... . Ogólnie takie postawy słabo się czyta, nie mówię tu że faceci mają być "białorycerzami" , Ale wyraźnie widać że spora część to właśnie ciężka " Gimbaza" i "Incele".
W sumie, ciekawe jakby cie ktoś strzelił np. na ulicy to też byś przeszedłbyś obok tego obojętnie, no bo przecież napastnik był silniejszy, a na policji by Ci powiedzieli: no co ty facet jesteś i nie umiesz się bronić? Fajnie czyta się opinie takich gości, mocnych , siedzących w swoich piwnicach.
co do argumentu że kobiety mają łatwiej w życiu, faktycznie, zapraszam do rodzenia dzieci.
Może i nie miałem, nie twoja sprawa. Nikt kobietom nie każe rodzić dzieci, tak jak nikt nikomu nie każe mieć partnera więc się łaskawie odp..
Widzę że zabrakło dziecku argumentów, ale idąc twoim tokiem rozumowania, tak samo nikt kobietą nie każe i nie zmusza do zadawania się z Incelstwem. Więc zejdź dzieciaku na ziemię, albo raczej wyjdź z piwnicy, chociaż raczej zostań tam.
A ty jakieś masz argumenty the Billu? Takie jak twój durny nick?
[Arczi25] - to taki specyficzny rodzaj ataku, bardzo lubiany przez różnego rodzaju aktywistów - stosują jakieś absurdalne i skrajne przykłady dla udowodnienia Swojej tezy (z opisywanego w artykule zaproszenia na drinka nagle weszliśmy w temat obmacywania i gwałtów) , jednocześnie przy każdej okazji podszczypują Cię wrzutami na temat Twojego życia osobistego (banda przegrywów, piwniczaków, którzy nic nie osiągają), obrażają jakimiś "branżowymi" hasełkami(szowinista, incel,gimbaza) zmuszając tym wszystkim do tego, żebyś cały czas był obronie. W końcu nie wytrzymasz, pękniesz i zaczniesz obrażać ich co pozwoli im na koniec z triumfem napisać coś w stylu- "Właśnie swoją ostatnią wypowiedzią udowodniłeś, że jesteś (tu wstaw odpowiednie "słowo-klucz",które próbowali udowodnić przez całą "dyskusję)".
W wypadku feministek możliwe, że winę za takie zachowanie ponoszą farby do włosów. Może do tych różowych i fioletowych farb ktoś dodaje jakąś mieszankę jadu i toksycznych odpadów, że im się tak w głowach przewraca.
Mnie krew zalewała, jak nie mogłem z ich platformy Champions of Anteria odpalić i zdesperowany spamowałem im support i fora. Blisko dwa lata czekania na poprawkę do gry a raczej Uplay. I dla mnie to była afera.
Tą osobą z Sofii od chamskiego rasistowskiego tekstu o Johnie Boyega w 2015 roku była projektantka Fey Vercuiel.
Zdecydowanie wolałbym więcej fabuły w grach a mniej wymuszonych poglądami zmian w scenariuszach.
AC: Odyssey skoro przecież jest wybór płci to chyba zachowana została równowaga, zbalansowanie płci ?
Czy ma to iść w przeciwnym kierunku jakiegoś matriarchatu, z jednej skrajności w kolejną ?
Przecież to też będzie dyskryminacja. Gdzie tu logika, gdzie zdrowy rozsądek.
Zresztą. Skoro szambo wybiło, niech wietrzą swoje podwoje, byleby nie kosztem nowych produkcji.
Oby tylko omyłkowo nikogo nie zlinczowali za nazwanie małpy małpą w Beyond G&E 2 zamiast człekokształtnym.
Wspaniałe komentarze. Podczas czytania na klawiaturę sama ciśnie się parafraza (nie)Lema:
Dopóki nie skorzystałem z GOLa, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu inceli
Jeden z wysoko postawionych pracowników uderzał głową o stół swoich podwładnych, narkotyzował ich oraz upijał, ale i tak najgorsze jest to, że puścił nieprzyzwoity utwór o jednej z pracownic gdy ta była w toalecie?
Brawo gol, prawdziwe równouprawnienie.
Czytaj ze zrozumieniem. Uderzał swoją głową w stół, by pokazać, że się nudzi. W oryginalnym tekście nie jest to przedstawione jako jakiś specjalny zarzut, tylko opis jego dziwacznych zachowań w pracy, podobnie jak to, że czasem na ludzi burczał.
Doszedłem do wniosku, ze gdyby Ubisoft składał się z samych kobiet, ich gry byłyby wreszcie takie, jakie być powinny. Skończył by się durny nacisk na otwarty świat i elementy sieciowe, byłoby więcej Raymanów, Popów i Splinter Celli, a Far Cry byłby bardziej podobny do jedynki (jedynej prawdziwe z nazwy części gry) , natomiast zamiast jakiegos El Presidente z synalkiem, rządziła by kobieta z córkami, czyli.... coś co lubię najbardziej nie tylko w grach :P Ehh, teraz w sumie nie dziwie sie, dlaczego nie ma bardziej znienawidzonej przeze mnie firmy :P
Ehh - powinna powstać firma Ubigirls i skończyłby się wreszcie ten cyrk z ich grami.
Niestety nasz świat schodzi na psy przez takie wierzenie kobiecie na słowo bez dowodów.
Informacja o tym, że obściskiwanie można łatwo udowodnić, bo sprawca zostawił odciski palców, rozwaliła mnie kompletnie. Leżę i kwiczę.
Obstawiam, że większość obrońców praw mężczyzn w tym wątku podchodzi do kobiet jak zwiedzający w zoo do tygrysa za grubą szybą.
"Hurr durr, lewaki atakujo, jakieś feministki, poprawność polityczna!!!" Idźcie się popłakać do mamusi, chłopcy. Może kiedy dorośniecie, zrozumiecie czym jest molestowanie czy gwałt. Co wy w ogóle możecie o tym wiedzieć? Nie doświadczyliście tego, więc w d... byliście i g... widzieliście.
"Jakoś nie widziałem, żeby faceci się skarżyli na to, że muszą grać kobietą w Tomb Raider." To chyba oczywiste, skoro bohaterka od zawsze szczuła cycem. Nikt wam nie każe grać w gry z nietuzinkowymi/kontrowersyjnymi wyborami czy bohaterami. To są gry dla ludzi dorosłych i przede wszystkim dojrzałych, a nie rozhisteryzowanych inceli.
I tak, cała masa graczy to banda homofobów, rasistów, seksistów i zwykłych prostaków. Świadczą o tym komentarze w tym serwisie czy chociażby ostatnia fala gróźb pod adresem ludzi z Naughty Dog.
:D Ile frustracji. Taki obraz wasz, jedynie wyzwiskami i agresją reagujcie na niezgodne z wami opinie.
Coś pięknego.