To jest obrzydliwe jak traktuje się martwe zwierzęta! Jak tak w bestialski sposób można je traktować?
Po obejrzeniu tego filmiku zdecydowałem że zostaję wegetarianinem!
https://www.youtube.com/watch?v=3LoJmILFfbE
aha ...
wejdź sobie na sadisticka do zakładki hard - przestaniesz być człowiekiem
Wyjdzie ci tylko na zdrowie.
Ogólnie strasznie żałuję, że w FC: Primalu proces polowania i konsumpcji był tak spłycony i głupi. Z chęcią przeżyłbym taki pierwotny zew mięsa!
Żeby�� Ty widział jak sie traktuje warzywa i owoce tam to nawet nie czekając aż umrą wszystko na żywca
A to sobie zostawaj, ja dzisiaj zjadłem spaghetti z MIĘSEM, pyszniutkie. Ogólnie życie bez mięsa jest smutne, polecam dobrą wołowinkę krwista, uczucie w gębie 10/10
No patrz, ja też.
:D
Co jest bestialskiego w tym filmiku? Patroszenie z flaków zdechłego zwierzęcia? Normalna sprawa. Co innego jak by cię żywcem setki mrówek zjadało przez kilka dni albo inne naturalne formy pożywienia w łańcuchu pokarmowym. Żyćko.
Obrabiał ktoś kiedyś królika? Mocna rzecz a pamiętam od dziecka, że trzeba uważać na lecący kał i by nie przebić woreczka z sikami bo mięso będzie gorzkie.
zajedwabiste dewolaje dzis na obiad mialem.. mmm ten kurczaczek taki soczysty mm
Jakiegoś dobrego kebsa bym wszamał.
Jak nie jesz mięsa możesz wpaść na mój ślub. Do wyboru będzie m.in. węgierska zupa wegetariańska. To tyle jeśli idzie o wege. Ale będzie też np. pasztet z królika, może się skusisz?
Wege, srege, idiotyczna lewacka moda.
Sam żyć bez mięsa nie potrafię, ale szanuję ludzi, którzy są gotowi na takie wyrzeczenie. Zwierzęta to naprawdę cudowne istoty i też mają prawo do godnego życia.
Z drugiej jednak strony trzeba coś jeść, a nie każdemu odpowiada sama zieleń. Ale polowanie dla rozrywki powinno być zabronione. Nie wiem co jest tak ekscytującego w zadawaniu cierpienia innym.
Homo sapiens jest sapiens tylko z uwagi na to, że przeszedł z diety wegetariańskiej na dietę mięsożerną = wysokobiałkową, co pozwoliło na rozwój dużego mózgu, który ma duże potrzeby energetyczne. Nie musi też wpierdalać non stop jak to ma miejsce w przypadku roślinożerców (taka krowa wieprza cały dzień, podobnie wegetarianie coś wpieprzają non stop). Sorry jak chcesz być krową/owcą/świnią to twoja sprawa - może mózgu nie używasz (walisz na budowie łopatą itp.) bo byś wiedział, że przy pracy intelektualnej bez mięsa jest ciężko. I uwielbiam te dziecinne teksty - już jestem wegetarianinem! (po jednym dniu albo nawet krócej od takiej "decyzji"). Loluję z tego bo sam też lubię tofu, sałatki, wegetariańskie potrawy itp. ale sory bez mięsa po paru dniach czuję głód i średnio mi się pracuje (nie mówiąc o treningach rowerowych).
Swinie sa wszystkozerne, miesem ich sie nie karmi bo za drogie :D
no to fakt.. weganie i wegetarianie to świnie i krowy :D.. mięso też dostarcza w uj więcej energii do organizmu niż zielenina ale cóż.. taka moda na bycie bezmózgimi świniami i krowami
Człowiek od zarania dziejów wpieprzał tylko mięso. No bo dlaczego polował na zwierzęta w epoce kamienia łupanego? Dla przyjemności?
To jest obrzydliwe jak traktuje się martwe zwierzęta!
Ale jak się traktuje? Przecież MARTWE zwierze już nic nie czuje.
ten cytat to najlepszy przykład że tym wszystkim wege knurom mózgi nie działają z braku mięsa
normalny proces rozbiórki - tylko wysoko zaawansowany technologicznie ;P . nic nezwykłego
Łooooł - krowa sama nie chce sie podzielic na drobne i zapakowac w paczki. Trzeba ja zabic i pociac. Co za nieludzkie traktowanie zwierzat...
OBUDZCIE sie kretyni jeden z drugim. Z takich miejsc jak to bierze sie wlasnie mieso w Waszym sklepiku przyosiedlowym.
Z mojej strony moge tylko dodac ze samo zabijanie jest humanitarne - zwierzak do konca nie wie co sie stanie. A potem dostaje z zaskoczenia ( od gory ) strzal w glowe. I po sprawie.
Na filmie widac stanowisko sciagania skory i po prawej wytrzewianie i przepolawianie. Jakies 10-12 stanowisk wczesniej krowa jast zabijana. Na tej samej hali. W liniii prostej ( w zaleznosci od tasmy ) ok. 10 metrow. Słyszycie jakies ryki? No własnie...
Zabijanie ze swej definicji jest niehumanitarne.
ok - sprawa jest bardzo dyskusyjna.
Ale - nic nie zmieni faktu ze konsumujemy mieso w ilosciach przemyslowych. Jakos tego zwierzaka trzeba usmiercic. Osobiscie jestem goracym PRZECIWNIKIEM uboju rytualnego. Halal, koszernosc i cale to gówno. Tam sie zwierzeta mecza. Tam jest stres, ryki, wierzganie, wyrywanie sie i cale to gowno od ktorego wlos jerzy sie na glowie. Zabijanie wg przepisow religii to naprawde syf. A zabijanie przemyslowe jest.... w miare czyste. Owszem - czasem trafi sie stary byk z ponadprzecietnie gruba czaszka ktorego trzeba strzelac 2-3 tazy. Ale to rzadkosc i strzelajacy sa na to przygotowani. 99.9% przypadkow idzie szybko, latwo i bez stresu. I to nazywam zabijaniem humanitarnym. mimo wszystko.
No właśnie nie trzeba. Wytworzenie 1000 kalorii pokarmu mięsnego kosztuje 17000 kalorii pokarmu roślinnego. Mięsożerność jest nieetyczna nie tylko ze względu na cierpienia i zabijanie zwierząt. Jest też jedną z przyczyn niedoborów żywności.
Do tego jedyne argumenty za nią to nawyk i kultura. Wbrew temu co pisze boy3, ludzie jedli w dawnych czasach mięso bardzo rzadko, głównie przy okazji różnego rodzaju świąt i rytuałów. Zarówno nasz przewód pokarmowy, jak i budowa szczęk czy ciała (proporcje, liche pazury, przeciętne zmysły) wyraźnie dowodzą, że polowania i mięsozerność to zachowania wyuczone, a nie naturalne - ewentualnie oportunistyczne. Poza tym zazwyczaj ludzie jedzą mięśnie, a zdecydowana większość składników odżywczych znajduje się w podrobach. I to surowych. Swieża grasica...mniam.
Za cenę suplementacji witaminy B12 zmniejsza się ryzyko nowotworów, chorób nerek, wątroby, jelit i otyłości.
Ewolucyjnie dużo większe znaczenie miało odkrycie ognia, który umożliwił wstępną obróbkę żywności, a co za tym idzie zwiększył efektywność trawienia.
Do tego potrafimy komponować pełnoprawne diety wegetariańskie.
Mięsożerność to wybór. Bardzo podły.
Poczucie wyższości mięsożercy przypomina kpiny właścicieli niewolników z abolicjonistów.
A od braku mięsa można dostać też wielu chorób, więc nie zdziwcie się, jak za niedługo będą chodzić sami wegetarianie z anemią i będą mdleć przy niewielkim wysiłku ;]
nie... mięsa na długą metę nie da się niczym zastąpić więc z braku mięsa... polecam zjeść czasem wątróbkę z cebulką albo schabowego .. mózg od razu lepiej się czuje :D .. często te wege knury nie jedzą mięsa a składniki które mięso może dostarczyć zastępują tabletkami a po pewnym czasie to się zemści bo jakieś witamy chociażby się będą kumulować i potem szpital.. albo wymiękają przy przeniesieniu zakupów ze sklepu bo nie mają siły, bo nie da się zastąpić mięsa zieleniną czy tabletkami.. najlepszym przykładem będzie moja durna siostra.. przestała jeść mięso ale wszystko inne je normalnie i po 2 latach ma anemie.. no na pewno to nie z braku mięsa i tego co w nim jest :D
(1) - ale w czym problem? Przecież ubite zwierzę trzeba wybebeszyć a potem rozporcjować. Chciałbyś, żeby sprzedawali w całości?
co do twojej deklaracji - ależ proszę, jak dla mnie, to możesz nie jeść nic i paść z głodu.
Ja kocham zwierzaki, zapewniam, ale jest taka zasada: jak nie ja, zrobi to ktoś inny, a póki nie znam przyczyny smierci zwierzaka i wiem, że to bylo szybkie i zwierzak nie cierpiał - jem, ale robię to, by przeżyć. Patrz na to w ten sposób.
Od zarania dziejów mięsożercy polują na zwierzęta
Mięso ma dużo wartości odżywczych, a do tego jest po prostu smaczne
Mogę tylko współczuć wegetarianom i ich krzywej logiki
nie nazwał człowieka drapieżnikiem XDD co za typ HAHAHAHAHHAHAHAHAHA wege knury bo taka moda, pseudo chrześcijanie i feministki jak widać mają wiele wspólnego :D.. pustogłowie
człowiek od zawsze polował na zwięrzęta i jadł mięso bo dostarczało dużo energii i składników odżywczyw i było smaczne.. ;-; nadal człowiek je mięso z tego samego powodu.. a ta wasza homo moda na wegetarianizm czy bezglutenowe jedzenie jest komiczna.. nie zostajecie wegetarianami bo chcecie zadbać o zdrowie(to jest dopiero bezsens) czy z powodu diety ale bo tak inni robioo i też chcecie tacy być.. XD parodia
Nie zamierzam dyskutować z typkiem, dla którego cudze decyzje żywieniowe są podstawą do rzucania obelg.
Matysiak, nie wiem gdzie byłeś na lekcji historii ale ludzie od czasów prehistorycznych polowali na zwierzęta, takich jak mamuty
Zeby zostac wegetarianinem musialbys sie z tym urodzic. To dziala tak jak np. Hetero nie stanie sie gejem tylko pozostanie na stale hetero a ty pozostaniesz na stale miesozerny. Wegetarianin ma taka genetyke, ze on bez miesa normalnie funkcjonuje, a ty tylko nabawisz sie anemii i innych chorob z niedozywienia. No ale nic. Probuj sie i napisz tu ile dni wytrzymales bez mieska. :)
Mięso jest człowiekowi potrzebne. Jedyne co polecam to ograniczyć jego spożycie ale nie wyeliminować.
Dzisiaj idę na masto i wołowinę sobie zjem. Ale wczoraj na truskawkach z nalesnikami i innych bezmiesnych byłem więc dziś wołowina na obiad w sam raz a później pod wieczór wino lub piwo zależy od chęci. Bo 4 dni ani grama alkoholu a pogoda fajna więc warto coś się napić w małej formie. Też na zdrowie.
Uwaga drastyczne i to jeszcze z ogolnie dostępnej tv...masakra
https://www.youtube.com/watch?v=KGRebpx03RE
No dobra ja tu widzę, że wahadło przesunęło się w jedną stronę a to niezdrowe dla nikogo.
Ludzie jedli, jedzą i pewnie przez jakiś czas będą jedli mięso. Ktoś i gdzieś musi zabijać zwierzęta - to wszystko jest zrozumiałe.
To co NAJWAŻNIEJSZE w tej sytuacji to to, żeby podczas chowu i w ostatnich chwilach życia istoty żywej i czującej nie przysparzać jej dodatkowego i zbędnego cierpienia. Jeśli już musimy jako cywilizacja spożywać pokarm zwierzęcy to przynajmniej postarajmy się postępować cywilizowanie i traktujmy zwierzęta z szacunkiem.
Tak samo jak z myśliwymi - w rzeźniach i chlewniach nie ma miejsca dla sadystów.
Ludzie jedli, jedzą i pewnie przez jakiś czas będą jedli mięso.
będą, będą:) i nie przez jakiś czas, ale przez cały czas:)
a swoją drogą po co zamieszczać takie filmiki na forach,?
hinson i tak mnie nie 'obrzydzisz' do schabowego;), jeśli ja Ci zamieszę filmik jak budują mosty to przejedziesz autkiem przez taki most..?
"cały czas"
To bardzo długi okres i śmiem wątpić, że przez ten CAŁY CZAS będziemy jedli zwierzęcy pokarm. Prędzej czy później przejdziemy na syntetyki.
syntetyk? no tak, słyszałem że powstają takie "no super" biotechnologiczne SuperMeat..? ale to chyba w Izraelu, [ nie szukać tu jakiś uprzedzeń ], a ja Ci mówię, że nie przejdziemy, prędzej ludzkość wyginie;)
Też nie sądzę, żeby ludzie przeszli na syntetyki. Przynajmniej nie szybko. Nie mamy wydajnej technologii, a to co powstaje w laboratoriach, chyba nie jest zbyt smaczne.
wegetarianizm nie jest nie mniej zdrowy jak jedzenie mięsa, znam też takie osoby, a mięso? no cóż nie kupuję w marketach, jeśli czemuś nie ufam to omijam to, i tyle, wybór należy do każdego z nas.
A kły to wam wyrosły od wpieprzania liści?
Tak wiem, że to są resztki i sarny już tymi kiełkami nie zabije ale fakt pozostaje faktem, człowiek jest wszystkożercą.
A ten to ile musi mięsa wpieprzać! Wszystkorzerność nie znaczy, że jedliśmy różne rodzaje mięsa - to oznacza, że nasi przodkowie byli oportunistami i jedli wszystko co im się nawinęło. Robaczka, owoc czy padlinę upolowaną przez drapieżnika.
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Kieł
Konie potrzebują kłów do polowań na trawę. A rudawki za ich pomocą mordują owoce.
Robaczka, owoc czy padlinę upolowaną przez drapieżnika.
Z dzidami pewnie też polowali na martwe mamuty upolowane przez jakiegoś drapieżnika.
A popełniasz podstawowy błąd który już w tym wątku wystąpił. Dla ciebie ludzie z dzidami to jakieś zamierzchłe czasy. Dla ewolucji gatunków to było wczoraj.
Oczywiście jeśli jesteś kreacjonistą to fakt - człowiek zawsze był mięsożerny i polujący.
Mnie najbardziej bawią te osoby, które krytykują ludzi "źle traktujących zwierzęta", a sami zwierzęta krzywdzą jedząc je. Jak ktoś chce nie krzywdzić zwierząt to zawsze może się przeprowadzić do lasu i żywić się tylko tym co natura dała, również mięsem, gdy znajdzie jakieś martwe zwierze, do którego śmierci się nie przyczynił. No ale mało kto to zrobi bo ideały ideałami ale wygoda jest najważniejsza :-D Więc mamy całe zastępy ludzi o moralności Kalego, którzy krytykują innych, że krzywdzą zwierzęta a sami je krzywdzą przyczyniając się do mordowania ich.
Jest delikatna różnica między spaleniem żywcem kociaków albo ciągnięciem za samochodem pśaka a szybkim i bezbolesnym uśmierceniem zwierzęcia rzeźnego.
@DanuelX
Pewnie, że jest, ale żadna z tych czynności nie jest potrzebna człowiekowi do życia.
Moim zdaniem człowiek w swoim podejściu do zwierząt jest nawet gorszy niż "złe" maszyny z matrixa, bo maszyny więziły ludzi w kapsułach dlatego, że bez energii pozyskanej z człowieka nie przeżyłyby nawet tygodnia, a człowiek zniewala i morduje zwierzęta dla wygody, nikt bowiem jeszcze od niejedzenia mięsa nie umarł.
Akurat unikanie cierpień zwierząt w rzeźniach to nie tylko sprawa humanitarna, ale też czysto ekonomiczna - Przy wysokim poziomie stresu u zwierząt w trakcie uboju zmienia się poziom glikogenu mięśniowego, w związku z czym mięso staje się suche i twarde (tak zwane DFD) lub odwrotnie, miękkie i wodniste (PSE). Oba nie nadają się do spożycia. To taka ciekawostka, uwierzcie mi, przysparzanie cierpień zwierzętom nikomu nie jest na rękę.
Wiem, że to nie do końca o tym, ale poczytaj sobie o chińskim festiwalu psiego mięsa.
No i pozostaje kwestia uboju rytualnego i dziczyzny.
Nikogo nie zbawimy, bo nie ma czegoś takiego jak zbawienie. Ja po prostu uważam, że świadomość istnienia cierpienia czyni draniem każdego, kto je świadomie zadaje.
wspomniane wady nie powstaja przy samym uboju, jest to zbyt krotki process aby spowodowac zmiany w miesie. Jest to spowodowane dluzszym okresem przed samym ubiciem, kiedy zwierzeta sa poddawane stresowi. PSE czesto juz wystepuje podczas wlasciwej chodowli co jest zwiazene z niewlasciwa przeminaa materii a nie samym stresem przedubojowym.
ludzie jako gatunek zwierząt (tak należymy do świata zwierząt!) klasyfikowani są jako drapieżniki - nie chodzi o kły, ale o fakt, że jemy mięso, ale, że było jednym ze składników naszej diety jeszcze za nim rozdzieliliśmy się od małp - które i tu uwaga też są ...drapieżnikami - jesteśmy jednym z największych, najsilniejszych, najszybszych zwierząt i najwytrwalszych - inteligencja, umiejętność planowania służy przetrwaniu, my nie uciekaliśmy żrąc trawę tylko od zawsze polowaliśmy - od zawsze!
ale czy to znaczy, że powinniśmy rezygnować z mięsa teraz lub w przyszłości? tak, bo poza tym, że jesteśmy drapieżnikami których natura przystosowała do przetrwania (w tym zabijania i zjadania innego życia) jako ludzie obciążeni instynktami (jedzenie mięsa to jedna z największych przyjemności jaką jesteśmy nagradzani przez nasz organizm przy jego spożywaniu) dzięki postępowi cywilizacyjnemu/kulturze możemy w wkrótce zastąpić mięso od zwierzęce sztucznie wyhodowanym ..mięsem - wtedy możemy odpuścić sobie zabijanie zwierząt - gdybym miał na półce mięso (jak jaja z wolnego wybiegu) wybierał bym te, które nie zostało pozyskane z zabitego zwierzęcia.
No i ta inteligencja obdarzyła nas moralnością, a także świadomością skutków naszych działań. Więc możemy, jak większość, udawać, że zabijanie jest ok, albo przynajmniej starać się je zminimalizować.
" od zawsze polowaliśmy - od zawsze!"
Co to znaczy od zawsze? Od czasu gdy Adam i Ewa wyszli z raju?
W środowisku naukowym kwestia człowiek = drapieżnik nie jest taka oczywista jak dla niektórych konserwatystów. Nawet jeśli obecnie (od tych kilku tysięcy lat) jesteśmy drapieżnikami to racze pseudo-drapieżnikami nie wykazującymi głównych cech zachowań drapieżników naturalnych.
Ale znowu to dyskusja poboczna i zupełnie nie mająca nic do tego jak traktujemy zjadane zwierzęta i do czego zdążamy. Gdyby ludzkość składała się z samych konserwatystów to pewnie dalej zwisalibyśmy zaczepieni ogonem z palmy.
inteligencja nie oznacza moralności, można być bardzo inteligentnym, a przy tym gnojem do kwadratu i na odwrót, głupkiem, a mimo tego osobą moralną - to kultura w jakiej wyrastamy decyduje o naszej moralności.
Danulex, człowiek od zawsze był drapieżnikiem bo od zawsze w jego diecie było mięso, niedźwiedź też jest drapieżnikiem choć potrafi wpieprzać korzonki - to jest proste jak budowa cepa.
a ten wtręt o konserwatyzmie jest żenujący, ty myślisz, że ci nie konserwatywni to zawsze przyczyniali się do postępu? (cokolwiek to znaczy?) to przypomnij sobie o tych nowych ideach jak komunizm zbudowany przez ateistów i zastanów się nad jego konsekwencjami - których do dziś doświadczasz.
Inteligencja osoby nie determinuje przyzwoitości, ale bez inteligencji jako gatunek byśmy moralności nie wytworzyli. O to mi chodziło.
no wiesz, bez inteligencji jako takiej to niczego byśmy nie wytworzyli :) natomiast to kultura a nie inteligencja tworzy moralność - czy dochodzi się do niej przez inteligencję? niekoniecznie, istniały i istnieją całe kultury, systemy polityczne gdzie odmawia się np. praw kobietom - czy to znaczy że wszyscy muzułmanie są mniej inteligentni? - nie ma na to dowodów że narody mądrzejsze (patrz niemcy 2wś) inteligentniejsze będą miały wyższą moralność w drugą stronę jest tak samo - "dzikusy" (patrz mit szlachetnego dzikusa) też nie są bardziej moralni - np. wśród inuitów (w chinach też istniała taka "polityka") mordowano co trzecią dziewczynkę po narodzinach.
tak więc nie ma korelacji, inteligencja = moralność
Mam koleżankę wegankę, która jakoś sobie radzi bez mięsa. Wciągnęła w temat męża i jednego z synów. Przy okazji nauczyła się gotować. Gdybym samemu tego nie doświadczył, to bym nie wiedział, że kotlety sojowe mogą być takie smaczne.
Na imprezach czy w gościnie na różne potrawy trafiam, nie wszystko analizuję ;) ale świadomie wieprzowiny od lat nie pożeram. Wołowinę, baraninę, drób, owszem. Wciąż.
Mięsa z koni, psów i kotów też NIE chciałbym spróbować, podobnie jak mięsa z ludzi oraz z innych zwierząt od psów inteligentniejszych.
Mogą i być smaczne, ale soja obniża poziom testosteronu, generalnie na facetów działa w sposób negatywny. Można być weganinem i jeść kotlety sojowe całe życie, ale warto mieć na uwadze, że nie wszystko co modne albo co dla kobiet jest dla mężczyzn.
Jak zawsze w takim temacie:
a) gdyby nie mięso i regularne jego spożywanie (było to najlepsze źródło kalorii), nigdy nie ewoluowalibyśmy i nie wykształciłaby się u nas nowa kora mózgowa, odpowiadająca za myślenie abstrakcyjne - czyli bez mięsa nawet byśmy nie mogli dziś o tym pisać, a ślina nadal ściekałaby nam na widok bananów (w sumie mi nadal cieknie ;);
b) no niestety, masowa produkcja tak wygląda, ale taka jest cena rozwoju (a przynajmniej tak szybkiego) naszego gatunku. 7mld ludu,- można się wściekać na ubojnie, na fermy zwierząt hodowlanych, na GMO itd. ale bez tego nie byłby potrzebny Thanos, żeby z 7mln zrobić 3,5 mld lub mniej (co oznacza, że pewnie ja i autor wątku rozpłynęlibyśmy się w powietrzu).
c) jeżeli już faktycznie chcesz być pro dla zwierząt, to wystarczy unikać jedzenia ssaków. Ryby, ptaki nie maja tak wykształconych mózgów, by odczuwać emocje i jeden im uj, czy siedzą w klatce czy poza.
haha.. wchodzisz sobie w temat o uboju zwierzat a tam spoilery z Infinity War. ;)
Miałem koleżankę, której mąż wyznaje buddyzm i jest instruktorem jogi. Oboje są wegetarianami. Wszystko tolerowałem do czasu, gdy nie zaczęła patrzeć z góry na otoczenie jedzące w jej obecności mięso. Gdy urodziła, zaczęła aplikować dietę wegetariańską swojemu dziecku. Rozumiem niemowlę, ale w pewnym momencie dziecko może jeść mięso. Zgłosiliśmy ją do opieki społecznej. Prawie się skończyło zabraniem im tego dziecka. Mieli nadzór kuratora, który przez dwa lata sprawdzał, czy dziecko odżywia się prawidłowo. Dziś pewnie bym tak ostro nie postąpił, ale my zareagowaliśmy w ten sposób na jej fanatyzm, którym opluwała otoczenie.
Zgłosiliśmy ją do opieki społecznej. - bo nie karmiła dziecka mięsem....
Co ty masz w głowie?
Pisałem "zgłosiliśmy". Kilka osób w trosce o dziecko zawiadomiło określone organy. Może to przesada, ale lata temu uważaliśmy to za nasz obowiązek.
Może to przesada
Dobrze, że przynajmniej zdałeś sobię z tego sprawę, ale gdyby zabrali jej to dziecko to nie byłoby za ciekawie.
Zapewniam cię, że wśród takich lewicowców jak ona nie brakuje ludzi, którzy zabieraliby dzieci innym, aby przekazać je do adopcji parom homoseksualnym i nie widzieliby w tym nic złego. To było dawno i jeszcze raz podkreślam: przesadziliśmy. To małżeństwo było bardzo chamskie i agresywne wobec wszelkich przejawów polskiej kultury. Gdyby mogli, to wszystkich wokół "nawróciliby" przymusowo na wegetarianizm.
Masz racje - nie wszyscy sie nadaja. W zakladzie w ktorym pracowalem przyjeli kiedys elektryka. Po paru godzinach zepsulo sie cos na linii. Wyslali nowego. Wszedl na linie, postal chwile, zbladl - polecial do szefa. Stwierdzil - pier*oli - zwalnia sie. On tu nie moze robic. Rozumiem to - to nie jest praca dla kazdego. Ja akurat nie mialem z tym problemu. Co wcale nie znaczy ze ja jestem lepszy a ktos gorszy - po prostu niektorzy sie nie nadaja. Jak w kazdym zawodzie.
Jejuś zanim mięso trafi na nasz stół taka tusza musi być sprawiona odpowiednio. Nie widzę w tym nic nieodpowiedniego Każda śmierć wiąże się z cierpieniem. Tego nie przeskoczymy a mięso jest według mnie ważne w diecie przeciętnego Kowalskiego.
Nie jem mięsa już 4 rok, wcześniej jadłem w dużych ilościach jako kulturysta - nawet 1kg piersi z kurczaka dziennie w okresach przed startowych. To mit, że mięso jest niezbędne. W zasadzie jest to pokarm drugiej kategorii, człowiek jest przystosowany do jedzenia mięsa, ale w małych ilościach i jest pokarm rezerwowy, coś na styl, gdyby panował głód no to, aby nie umrzeć coś trzeba zjeść - mięso. Ciało człowieka, musi się ostro namęczyć, aby rozbić strukturę białkowe na konkretne aminokwasy i je przyswoić. Jeśli układ trawienny słabo funkcjonuje (a jedząc mięso przez lata - na pewno żołądek jest ostro wykończony) to robimy sobie krzywdę, gdyż niestrawione mięso gnije w jelitach, do tego ostro nadwyrężamy żołądek, który z czasem zostaje niedokwaszony, a przez to zakwaszamy organizm. Do tego syf jakim jest faszerowane dzisiejsze mięso to kosmos. Ja osobiście jak przestałem jeść mięso to wyleczyłem wrzody żołądka, skończyły się problemy z jelitami, cerą. Mam więcej energii i zrzuciłem trochę zbędnej tkanki tłuszczowej. Oczywiście temat rzeka :) Kiedyś nie wierzyłem i śmiałem się z wegetarian/wegan i pukałem się w głowę, teraz wiem, że po prostu nie wiedziałem tego co teraz i najważniejsze, że doświadczyłem całości na własnej skórze.
Z ciekawości - czym je zastępujesz jako człowiek profesjonalnie zajmujący się treningiem?
Paudyn -
Najpierw poddał bym słowo "zastępstwo" drobnej analizie :) Dostrzegam tutaj dwie kwestie zastępstwo smakowe oraz zastępstwo odżywcze. Jeżeli chodzi o zastępstwo smakowe to początki bywały trudne ponieważ mięso ma po prostu swój unikalny smak i w świecie roślinnym trudno się do niego zbliżyć. Na tym polu używałem i używam przypraw do mięs (oczywiście bez dodatków konserwantów czy polepszaczy smaku), ale robię np kotleciki z ciecierzycy dodatkiem miksowanych warzyw czy strączków - smażone jak tradycyjne kotlety z mięsa mielonego lub kotlety z grzybów, chociaż coraz rzadziej bo specjalnie za mięsem nie tęsknie, a takie kulinarne fanaberie zabierają dużo czasu do ich przygotowania, a cenię jednak prostotę w kuchni.
Jeżeli chodzi o wartości odżywcze no to skupię się na trzech: białko (aminokwasy), białko (kolagen) i witaminy np. słynna B12.
Białko - tutaj trochę doprecyzuję ponieważ organizm nie tyle potrzebuje białka, co konkretnych aminokwasów będących składnikami budulcowymi, jak i prekursorami rozkazów dla naszych komórek. Z tymi białkami podkreślam bo np. taka insulina będąca hormonem jest białkiem, a wcale jej nie musimy jeść, aby ją mogła wytwarzać trzustka, podobnie włosy, które można nazwać strukturą białkową - też nie musimy ich jeść, aby nam wyrosły :) Zwolennicy jedzenia mięsa opierają się o zawartość 23 aminokwasów, które są niezbędne do prawidłowego funkcjonowania organizmu w tym wzrostu i wymiany masy mięśniowej. Sęk w tym, że rośliny zawierają większość tych aminokwasów jak i pełen zestaw, w zależności od rośliny. I tak np kasza gryczana zawiera pełną paletę aminokwasów, na których możemy świetnie budować masę mięśniową, do tego aminokwasy te są znacznie łatwiej przyswajalne przez nasz organizm niż aminokwasy z mięsa. Jeżeli w jakieś roślinie występuje deficyt jakiegoś aminokwasu to z łatwością możemy to wyrównać mieszając i jedząc kilka roślin naraz - czyli klasyczna suróweczka :) Pamiętajmy również, że część aminokwasów syntezuje nasz organizm wewnątrz, przez to nie musimy dostarczać wszystkich.
Kolagen - Problemy ze stawami ? Bóle kolan, nadgarstków łokci ? No to poleca się kolagen do kupienia w aptece lub sklepie z odżywkami dla sportowców. Sęk w tym, że nasz organizm bardzo słabo przyswaja taki rodzaj kolagenu (a wymienię, że samych rodzaju kolagenu jest jest prawie 20, a z tego co mi wiadomo, potrzebujemy kolegenu "typu 4", ale na opakowaniu nie jest napisane jaki typ jest sprzedawany, a Panie ekspedientki czy aptekarki nie wiedzą o co chodzi - opieram to na moim doświadczeniu.
Tak spoglądając w naturę dajmy na to takiego goryla, jest wielki, ma ogromne mięśnie i bez trudu powaliłby człowieka. Jak to się dzieje, że ma kości i stawy jak człowiek, a jego dieta nie zawiera mięsa ? To proste Nasz organizm sam wytwarza kolagen z kilku witamin i minerałów, które znajdują się w warzywach czy owocach :)
Wit B12 - Często się słyszy, że Ci, którzy nie jedzą mięsa, mają niedobory tej witaminy. Nic bardziej mylnego. Witamina ta wytwarzana jest w naszych jelitach. Np. jedząc kiszonki, bakterie, które zjadają ten pokarm, robią kupę, którą przyswajają nasze jelita...i te odchody są po części witaminą b12 :D
Podsumowując, mięso zastąpiłem warzywami i owocami i jem około 15 różnych warzyw dziennie, 5 różnych owoców i kasze. Co ważne, warzywa jadam surowe! Gotowanie zabija witaminy i po części minerały do tego niszczy enzymy, które są nam potrzebne, aby prawidłowo je strawić i przyswoić :) Oczywiście taki ziemniak, czy strączkowe trzeba gotować, gdyż na surowo tego nie strawimy.
Ladny wall of text, dzieki ;)
U mnie z miesiwa zostaly praktycznie ryby i indyk (inne jadam od swieta), aczkolwiek z tego juz byloby mi ciezko zrezygnowac.
William_Wallace--> Jakie warzywa polecasz do jedzenia na surowo na co dzień?
meelosh --> Przy wyborze warzyw czy owoców stosuję kilka zasad. Po pierwsze kupuje warzywa na, które aktualnie jest sezon, dzięki temu wiem, że są smaczne i nie ma w nich tak dużych dodatków chemii z zewnątrz jak poza sezonem. Do tego jeśli mam do wyboru Made in spain lub inne to wybieram made in Poland :) No i jem te warzywa, po których się dobrze czuje. Bardzo lubię brokuła, natkę pietruszki, koperek, kapusty i grzyby :) Teraz sezon na truskawki więc codziennie zjadam ok 1kg truskawek z migdałami, nasionami chia, polskimi jabłkami, bananami i daktylami --> W sumie wychodzi 2litry cudownie orzeźwiającego koktajlu.
William - szacun !
Ja nie jem mięsa od 2005 r, czyli już 13 lat. Czy wrócił bym do mięsa - nigdy. Czy mam ochotę tłumaczyć innym o co w tym wszystkim chodzi ? Już nie. Robię to dla siebie i dla zwierząt.
Pozdrawiam !
Jem mięso i jego przetwory, piję mleko i jadam przetwory, spożywam również owoce, warzywa i ziarna.
I niby co z tego ma wynikać?
Jestem moralnie lepszy, czy może jednak gorszy?
Właśnie zjadłem brokuły zapiekane, jedząc płakałem wiedząc ile cierpienia i bólu zostało im dostarczone nim trafiły na mój talerz.
Od jutra jem tylko kamienie i przeprowadzam fotosyntezę!
Jedzenie mięsa z biedry to faktycznie duże ryzyko.