Konkretnie Kołobrzeg, czy tak jest w całym kraju? Obowiązki kucharza sprowadzają do wysypania składników na mrożony placek i oni uważają że sprzedają pizzę jako pizzeria. Czy tu już nie ma elementarnego szacunku dla klienta?
Pamiętam 10 lat temu pizza od nich była całkiem jadalna.
Ostatnio myślałem, że sieć padła zupełnie, bo już za dużo lokali nie widać, na imprezie o 1 w nocy po kilku dobrych piwkach zamówiłem sobie u nich pizzę, była to chyba pierwsza pizza, z której zjadłem dwa kawałki i podziękowałem.
jak rano zawsze obok nich przechodze to maja ciasto w worku foliowym, kazde na osobnej tacce.
a co myslales, ze na swiezo robia? :) za te pieniadze to tylko w erze
Kurcze, jeszcze jakis czas temu u mnie robili ciasto na miejscu, musze sie przyjrzec, jak wpadne nastepnym razem.
Telepizza byla dobra w ciagu pierwszego roku jej dzialalnosci, naprawde miazdzyli konkurencje pod wzgledem jakosci/ilosci do ceny. JEdnak potem to juz tylko gumiaste ciasto polewane jakims tanim skwasnialym sosem i najgorszej jakosci serem. Az dziwi mnie ze nadal sa ich placowki.
Mieli szanse zmonopolizowac rynek a wyszlo jak zwykle :)
Dla mnie to jest niesamowite, że te wszystkie pizze robione z mrożonek i wędlin marketowych kosztują tyle samo albo są droższe od pizzy we włoskiej restauracji. Lubię dość często zjeść w restauracji i za 30 zł ma się odpowiednik czegoś pomiędzy średnią a dużą pizzą z dominium, z ciastem wyrabianym na miejscu, składnikami sprowadzanymi z Włoch i miłą obsługą.
składnikami sprowadzanymi z Włoch
Aż monitor ze śmiechu oplułem :))) Te składniki są "sprowadzane" z najbliższego Makro, albo innej hurtowni. Sa w nich cale kilkunastokilogramowe opakowania takich skladnikow, jak ser robiony z oleju roslinnego (innego w pizzerii nie dostaniesz, bo prawdziwy jest zwyczajnie za drogi), oliwki, salami i inne dodatki, wszystko ladnie posiekane i tylko wysypac wystarczy na placek, a potem do pieca.
Haszon --> Jestem pewien, że chodzimy do tych samych miejsc i dokładnie wiesz, co się dzieje w kuchni, więc pozwól mi żyć ułudą jedzenia dobrych rzeczy, plz plz. Daj być kretynem, który przepłaca za dziurdamera z Carrefoura i nie potrafi go odróżnić od Pecorino.
jest w ogole jakas dobra sieciowa pizzeria? kiedys ludzie polecali DaGrasso, ale jak jest teraz?
qLa --->
na imprezie o 1 w nocy po kilku dobrych piwkach zamówiłem sobie u nich pizzę
To faktyczenie musiały być 1-2 piwa, bo po kilku dobrych piwkach wszystko Ci jedno czy to jest pizza z dworca czy z włoskiej restauracji ;)
Według mnie najlepszą pizze robią w Malibu bądź Marianno.
spoiler start
Przynajmniej w Sandomierzu.
spoiler stop
Puadyn --> Polecam dwie
L'Olivo na Żelaznej naprzeciwko Mennicy
Da Aldo na Placu Inwalidów
Na pewno jest tego więcej, ale w sumie na ser z Biedronki i wędlinę z Sokołowa można iść do osiedlowej U Stefana Ristorante Trattoria ;)
Łyczek
Właśnie sęk w tym, że nie 1-2 :p
Pierwszy taki przypadek w życiu :D
Czy ja wiem... jadlem kilka orginalnych (z pieca na drewnie) pizz w Wloszech i szczerze powiedziawszy wole "Amerykanska/Europejska" wersje :) imho
A to inna sprawa, jak ktoś lubi grube ciasto i 10 różnych rzeczy wrzuconych na placek to tradycyjne pizze rzeczywiście przegrywają z "lokalnymi".
Klientem Telepizzy jestem od 2001 roku, kiedys rozdawali darmowe przyprawy w saszetkach, a sosy byly po 100g. Potem sukcesywnie sie zmniejszaly, az zmienili recepture. Poczatkowo z salatek byly tylko 2 rodzaje Coleslawa i kurczak z ananasem w majonezie. Rozne pizze sie przewalaly przez ich menu, te kilka klasycznych ktore pamietam od zawsze sa nadal i ciagle smakuja podobnie. Mam nawet gdzies u babci 2 pudelka puzzli Telepizzy, ktore kiedys rozdawali. Kolega pracowal tam rok - ciasto przywoza, bo taka jest ergonomia pracy. To nie jest restauracja tylko fast food, nie byloby czasu tego rozrabiac przy kazdym zamowieniu, jesli maja obsluzyc duzy teren.
Przed Telepizza pamietam tylko Pizze Hut z sieciowek, pozniej zaczely pojawiac sie nowe. Swego czasu jadalem w Biesiadowie - tam jest na serio duza pizza, wiec idzie sie najesc. Oprocz tego bardzo lubie Dominium - tez Polskie i wszystko mi u nich smakuje, tam tez chodze czasem z narzeczona. DaGrasso ma cos w sobie, ludzie lubia tam chyba najbardziej sosy, ktorych jest duzo. Mimo wszystko dalej jestem klientem Telepizzy. Dlaczego ? Krotko mowiac dlatego, bo rejestrujac sie przez internet mam oferte 3 za 1 (srednia), dowoz gratis i cenowo wychodzi to podobnie jakbym kupil mrozona pizze ze sklepu, a przy tym nie musze nic robic. Z reguly jednak robie wlasny sos do pizzy, albo jem zwyczajnie z ketchupem, bo ich sosy juz mi nie podchodza. Nie robie tu kryptoreklamy, na serio dlugi czas jestem zwiazany z Telepizza, zawsze jak jechalem do dziadka w odwiedziny, to kupowal mi pizze wlasnie w tej sieci. Od jakichs 2 lat juz to sie nie dzieje, moze jak do niego pojade wkrotce to odnowie tradycje.
Katane ---> A jadłeś w Non Solo ? Bo jestem ciekaw porównania dwóch pizzerii, o których wcześniej pisałeś do tej włoskiej pizzerii.
szymon
rekomendacja telepizzy od kogoś kto kwituje całość zdaniem "bo za mało mam dużo" nie jest warta funta kłaków. Pewnie dla studenta oferta jak znalazł, ale niektórzy wolą zjeść smacznie a nie tanio, bo to wcale nie sprawia że coś lepiej nam smakuje, no chyba że wydanie 25-30zł na pizze sprawia, że dostajesz zakalca w gardle.
ps. jeśli pizze trzeba polewać niezliczoną ilością sosu (vide wspomniane Dagrasso) to znaczy że pizza sama w sobie jest gówniana
A ja z całego serca i bez żadnego problemu mogę polecić Fiero! (babka wykupiła se kilka dagrasso i zrobiła własną sieć), jako amator pizzy muszę stwiedzić, że smakowała tam prawie jak te, które jadłem we włoszech. Pierwszy raz w polsce poczułem świeże warzywa, jest też świetna obsługa. Jest generalnie drożej niż w dagrasso(+/- 10-15%) Uważam jednak, że warto. Przy czym, nie wiem jak teraz, ale do niedawna na pewno firma ograniczała się tylko do Łodzi :) smacznego <3
Łyczek --> Tak, ale dość dawno temu. Z tego co pamiętam było dobrze, ale bez szału.
Najlepsza jest pizza jak sobie sam zrobisz.
Knorr produkował świetny zestaw fix: proszek na placek + proszek do sosu. Pizza zawsze wychodziła genialnie, dziwię się, że przestali to sprzedawać.
szymon_majewski [19]
Kolega pracowal tam rok - ciasto przywoza, bo taka jest ergonomia pracy. To nie jest restauracja tylko fast food, nie byloby czasu tego rozrabiac przy kazdym zamowieniu, jesli maja obsluzyc duzy teren.
Byłby czas, ciasta nie wyrabia się na bieżąco, bo musi swoje odleżeć, tylko robi się to wcześniej, formuje w kule i przechowuje się w lodówce. Nie ma takiej ilości placków praktycznie, które by sprawiały, że nie można tego robić prawidłowo, więc nie w tym rzecz.
Child of Bodom -> to prawda co mowisz, ale tyle dowiedzialem sie od niego. Moze chodzi po prostu o to, zeby nie zatrudniac w kazdej placowce speca od ciasta ? Trudno mi powiedziec. Tak czy siak do tej pory srednio mi to przeszkadzalo.
Ale mi narobiliscie smaka, moze nawet sobie dzisiaj zamowie
Większość nie odróżni, placka zrobionego z ciasta mrożonego od tego wykonanego ze świeżego. Oczywiście nie mam na myśli, wyczulonych na najmniejsze niuanse GOL-owiczów. Ciasto mrożone, ma tą przewagę nad świeżym, że można je przechowywać tysiącami lat i generuje mniejsze koszty niż przy produkcji pizzy ze świeżego.
w Warszawie polecam Pepperoni przy pl. Wilsona. :) fajny klimat i roznorodne pizze z ciekawymi dodatkami (karczochy, szpinak + jajko sadzone, cukinia/baklazan, szparagi)... pizza ma jeden rozmiar i cienkie ciasto - ceny glownie w granicach 30zl. Z dowozem jest roznie, zdazylo mi sie dostac zimne jedzenie dlatego z tej opcji juz nie korzystam.
Do filmu lub jesli po prostu mam ochote napchac sie pizza zamawiam zmutowany (bo ogromny) placek z Biesiadowa.
Telepizza jest bardzo tania i to jedyna jej zaleta, zamawiając przez internet jest dużo promocji, z których można skorzystać, a szczególnie polecam 3 pizze za cenę 1. Dobre na jakąś popijawę zamówić, gdy zmysł smaku już trochę stępiony jest.
Dla smaku polecam Domino's Pizza.
z ciekawymi dodatkami (karczochy, szpinak + jajko sadzone, cukinia/baklazan, szparagi)
Cholerny hipis.
Natomiast Telepitca jest niejadalna odkąd pamiętam. To już więcej smaku, przy podobnej konsystencji, ma biała gumka do ścierania. Zresztą, większość Sieciówek jest o kant dupy potłuc (zaskakująco na tle reszty wyróżnia się in plus pitca hat) i kto zakosztował pitcy z porządnej pitcerni nigdy więcej nawet kijem przez szmatę nie tknie jakiegoś Dominium.
Ja w tamtym roku jadłem po paru latach przerwy 2 razy pizzę w Telepizzy. Za pierwszym razem chciałem sprawdzić czy nauczyli się w końcu robić pizzę i oczywiście okazało się, że nie i nawet całej jej nie zjadłem bo smakowała jak gówno. A drugi raz to był podczas Top Gear Live na Stadionie Narodowym. Tam mam pewność, że pizza była gotowcem bo widziałem, że wyjmują je z zamrażarki i wrzucają do mikrofali :), ale i tak ją całą wszamałem bo byłem wtedy cholernie głodny, a jej smaku nawet nie chce mi się komentować.
Btw. wczoraj zamówiłem pizzę z Maxi Pizzy i była niedobra i ciasto też mam wrażenie, że jest gotowcem, bo jest bardzo podobne do tego z TelePizzy.
Ja polecam tą dużą prostokątną pizzę z biedronki - 1kg za 7,50zł. Smakuje tak samo albo lepiej niż z większości pizzerii, a jak się na wierzch dowali więcej składników jakich tam się lubi to w ogóle wypas.
kto zakosztował pitcy z porządnej pitcerni nigdy więcej nawet kijem przez szmatę nie tknie jakiegoś Dominium.
Ach ta nasza slunska awangarda...
meelosh -> chyba nie byłeś nigdy w pizzerii na poziomie.
Ja telepizze zjadłem ostatni raz kilka lat temu i skreśliłem z listy rzeczy, które chciałbym zjeść jeszcze raz. Tak samo pizza hut, domino pizza, de grasso. Chociaż domino i de grasso powiedzmy że jeszcze jest jadalne, to i tak do bani. Z takich większych sieciówek najbardziej lubię la torre, ale też nie jest jakaś cudowna.
Najlepsze są lokalne pizzerie (najlepiej z piecami opalanymi drewnem), które robią dobre placki :)
Bo widzisz Paudi, u nas we Warsiawie piece do pitcy zasilają bigosem ze słoika, a w Silezji są porzadne piece węglowe (drzewny jest dla lamusów), to pi pitca lepsza. Najsmaczniejsza zwłaszcza wtedy, gdy jakiś umorusany dziecek wpadnie do rolwagi podczas transportu, ma wtedy posmak wędzonego boczku.
Pietrus -> Jest. Zamiast ciasta daje się żymloka i kładzie na nim drugiego, przekładając uprzednio oba modrą z boncloka.
[34]
Ja mówię o sieciówkach, jak nietrudno geniuszu wywnioskować z tematu wątku.
Paudi -> Nej, sos jest ze zlewek z kwaski. Wiadomo, w beczce trafi się czasem noworodek, ale za bardzo nie czuć.