Cześć. Proszę powiedzcie mi jak pozbyć się psa, który przychodzi mi na podwórko i pozostawia odchody. Dzisiaj miarka się przebrała. Nasrał mi na leżak! Pies jest bardzo duży i boi się ludzi. Podajcie obojętnie jakie sposoby byle skuteczne.
U nas podobnie było, przygarnęliśmy dziada, teraz siedzi spokojnie w budzie i jest ulubiencem rodziny, a sra tylko w okolicach swojej budy, sobie pod nos.
U mnie zamknąć brame to nienajlepszy pomysł bo jest bardzo duży ruch, a brama jest dość stara i zamykanie jej to niezbyt przyjemne zajęcie.
Psa mam, ma z tym psem szczeniaki. Kotów mam na podwórku ze 20 ale nie bojowych. Pożycze od kolegi paralizator, tylko czy nie będę miał psa na sumieniu?
Idź się lecz.
Co za bzdura. Zamykać bramy się nie chce, chować leżaka się nie chce, i nadal marudzenie z wybrzydzaniem.
Kotów mam na podwórku ze 20 ale nie bojowych.
kot bojowy to jakiś specjalny gatunek?
Ja dziel plac z ciocią która ma psa i ten pies też wchodził na moją część placu, srał na nie, szczekał ciągle, w końcu się wkurzyłem i kupiłem pistolet na kulki, za każdym razem kiedy widziałem że sra albo szczeka, strzelałem w ziemie albo w niego ale bez kulki. Teraz mam spokój a pies ucieka jak tylko mnie widzi :)
kot bojowy to jakiś specjalny gatunek?
Noo o coś takiego mi chodzi: http://youtu.be/JRhV8YoEUqA?t=15s
Drzyj się na niego lub rzucaj obok kamieniem to po jakimś czasie powinno zadziałać.
Garret-> Uważaj, pajacu, żeby w Ciebie ktoś nie ciepnął kamieniem.
Od bezpańskich psów są stosowne służby.
Od psów udomowionych są właściciele.
Rusz głową, jednokomórkowcu, to nie takie trudne.
Odstraszacz DOGCHASER
Kup sobie coś takiego, podobno działa :D
kamienie, petardy. widze, ze niektorzy chca byc zabawni.
zglos gdzies, ze ci sie pies blaka kolo domu. musza cos z nim zrobic. u mnie kiedys tez sie pies paletal to zadzwonilem na straz miejska, a oni juz zawiadomili odpowiednich ludzi.
Zgłaszałem do właściciela kilkukrotnie, straszyłem petardami i nic dalej przychodzi, sra i robi szczeniaki.
i robi szczeniaki
I to jest, oczywiście, wina psa, a nie właścicieli suki. Logika na propsie.
Zgłaszałem do właściciela kilkukrotnie, straszyłem petardami i nic dalej przychodzi, sra i robi szczeniaki.
Coś mi to podjeżdża prowokacją...
Zgłaszałem do właściciela kilkukrotnie
Jakaś ściema, ale... Mój były już szef też zgłaszał sąsiadowi, że jego (sąsiada) koty załatwiają się mu (byłemu już szefowi) na trawnik. W końcu zakupił wiatrówkę. Ponoć pomogło :>
Co za bzdura. Zamykać bramy się nie chce, chować leżaka się nie chce, i nadal marudzenie z wybrzydzaniem.
Jak zostawie brame otwarta to znaczy, ze bezkarnie kazdy moze wchodzic mi na teren i srac na lezak nieschowany?
hopkins
No zasadniczo tak. Jak pies robi na trawnik, to się idzie do właściciela/dzwoni do straży miejskiej, jak człowiek robi.. eee.. to w sumie nie wiem, jakie powinno być postępowanie.
Tutaj mamy typowe bicie piany, bo komuś się nie chciało pomyśleć, co robić w niekomfortowej sytuacji.
"W pewnym sensie" polecam wytłumaczyć PSU, że wchodzi na prywatną posesję. I życzę powodzenia.
Herr Pietrus
Ale o co się burzysz? Na tego typu akcje istnieją proste, standardowe procedury, ale oczywiście nie, polaczki muszą sobie wynajdywać jaskiniowe rozwiązania. Bo się nie chce szarymi komórkami ruszyć.
hopkins
Nie wiem, jak jest gdziekolwiek indziej, ale w mojej małej mieścince straż miejska reaguje na każde zażalenie. Pies się włóczy = pies idzie do schroniska i tyle w temacie.
A bzdurne uwagi w stylu "zostawiłem otwartą bramę, leżak i porcelanową zastawę na stole, którą jakiś kundel zniszczył" nikogo nie interesują. Naprawdę tylko mnie to się wydaje idiotyczne?
bizon
Podyskutujemy jak dorośniesz.
Może i w pewnym sensie masz racje ale zostawienie otwartej bramy nie jest jednoznaczne z tym że można wejść komuś na podwórko i nasrać na leżak...
W tym zdaniu ewidentnie zakładasz, że jednostka srająca doskonale zna zasady współżycia z innymi ludźmi, oczywistym dla niej jest, że przez otwartą bramę wejść nie można a na leżak się nie sra.
A komu się chce dzwonić po jakieś straże lub Bóg wie co jeszcze bo jakiś pies sra nam na placu?
Każdy normalny polaczek weźmie petarde i po sprawie.....ale przecież nie można bo te bezmózgie szczekające na wszystko zwierzęta to "najlepszy przyjaciel człowieka" i nie można mu nic zrobić.....ludzie, to są tylko psy ogarnijcie się wreszcie.
Tutaj natomiast jest to tylko bezmózgi pies. Tak więc cytując ciebie - ogarnij się.
Megera - Nie wiemy, czy op nie mieszka na wsi, wątpię, żeby straż miejska podjęła wtedy działania.
Oczywistym wydaje się, że powinno się zamknąć bramę, jeżeli autor jest na tyle niedorozwinięty aby nie potrafić wykonać tak prostej czynności radzę zostawić wykurzanie psa komuś innemu. Pewnym jest, że sobie nie poradzi.
Pies idzie do schroniska, właściciele nie mogą swojego psa znaleźć, no ale przynajmniej psu się nic nie stało tylko go do klatki zamknęli. Kiedy ginie mi zwierzak ostatnie o czym myślę, to schronisko. Przecież tam nie ma żadnych zwierząt!
Skoro pies bezpański to zadzwonić do odpowiedniego organu i psa zabiorą.