Recenzja ksi��ki: Najpi�kniejsza historia cz�owieka

Recenzuje: kalina


Wyobraźmy sobie, że wsiedliśmy do wehikułu czasu. Cofnijmy się nim o siedem milionów lat. Jesteśmy w Afryce Wschodniej. Za chwilę będziemy świadkami historycznej chwili. Przyjdzie na świat nasz praprzodek- australopitek. Wygląda podobnie do małp (choć stoi na dwóch nogach). Różni się jednak od nich dwiema istotnymi cechami. Po pierwsze, jest zdolny do stworzenia języka z gramatyką. Oddajmy głos jednemu ze współautorów książki (jest ona zapisem rozmów między uczonymi):

 

"Tym, co naprawdę nas różni od innych gatunków, jest mowa: jesteśmy zdolni łączyć słowa zgodnie z zasadami gramatyki i budować z nich zdania, które uzyskują w ten sposób sens wyższy od sensu prostej sumy poszczególnych słów. Jest to język o "podwójnej artykulacji" słów i znaczeń. Tylko mózg człowieka jest zdolny do przekazywania informacji w ten sposób."

 

Wprawdzie małpy mogą się nauczyć rozumieć sens nawet kilkuset słów, ale nie stworzą z nich zdania. Potrafią kojarzyć ze sobą najwyżej dwa znaczenia wyrazów i oczywiście ich nie odmienią. Co najwyżej zasygnalizują jak Kali: "Chcieć banan".


Drugą specyficznie ludzką cechą jest zdolność do różnicowania. Zwierzę od lat żyje tylko w określonym środowisku, zachowując się w nim od pokoleń tak samo. Człowiek natomiast może mieszkać prawie wszędzie i stworzył tysiące różnych wzorców zachowań (także w podobnych warunkach).
Wehikuł czasu powoli toczy się dalej. Patrzymy przelotnie na kolejnych potomków australopiteka: Homo habilis, Homo erectus i pierwszego Homo sapiens, który pojawił się sto tysięcy lat temu. Prześledźmy pokrótce losy człowiekowatych. Z początku przodkowie ludzi nie wychylali nosa poza Afrykę. Jednak warunki klimatyczne były jednak w tym czasie bardzo zmienne, więc strefy roślinne przemieszczały się nawet o kilka tysięcy kilometrów. Już Homo erectus został więc zmuszony do emigracji za potrzebnymi do życia roślinami i zwierzętami. Podboje nowych ziem kontynuował jego potomek- Homo sapiens. Po zasiedleniu pięciu kontynentów ludzie zaczynają się różnicować. Wygląd zewnętrzny przystosowuje się do warunków środowiska, wyodrębniają się języki. Ludzi jest coraz więcej, więc zaczynają się kontaktować między sobą (oczywiście w pewnych granicach- trudno sobie wyobrazić Eskimosa emigrującego do Afryki!).


Mijają lata. Ludzie zdążyli już uwić swe gniazdka (choć nietrwałe- wciąż są koczownikami) na różnych kontynentach. Teraz decydują się na kolejny krok oddzielający ich od świata zwierząt. Powstaje mianowicie sztuka- pierwsze rzeźby, a przede wszystkim rysunki naskalne. Zaskakujące, że już wtedy wynaleziono współczesne techniki malarskie! Modelami są tu przede wszystkim zwierzęta. Ludzie albo nie pojawiają się wcale, albo są narysowani zaledwie kilkoma szkicowymi kreskami. Nie ma też przedstawień nieba i roślin.
W pewnym momencie nasi artyści zadali sobie pytanie: "Skąd się wzięliśmy?" Powstały całe systemy mitów. Zaczęto wierzyć w siły nadprzyrodzone. Pojawiły się pierwsze religie.


Ten jakże już bogaty duchowo człowiek był jednak wciąż niezwykle kruchy (żył maksymalnie 30 lat) i zależny od sił przyrody. Był ich igraszką. Wszystko zmieniło się, gdy odkrył najpierw uprawę, a następnie hodowlę. Zapanował nad naturą, przestał być tylko jej cząstką. Stał się zdobywcą. Mógł już bezpiecznie osiedlać się w dowolnym miejscu. Zaczęły się tworzyć społeczeństwa. Resztę już znamy. Możemy wjechać wehikułem we współczesne czasy. Podróż dobiega końca.


Tym magicznym wehikułem czasu jest recenzowana przeze mnie książka. Można ją czytać na różne sposoby. Dla wielu będzie to po prostu fascynująca, napisana żywym i barwnym językiem historia ludzkości. Niektórzy odczytają w niej argumenty przeciw rasizmowi. Szczególnie mocno i urzekająco brzmią słowa:

 

"Nie istnieją ani cztery, ani pięć ras ludzkich, ludy przenikają się nawzajem i malują odcienie jednego wielkiego obrazu, który się rozciąga na wszystkie czasy i wszystkie kontynenty".

 

Innych z kolei książka może skłonić do refleksji. Wyobraźmy sobie, że za tysiące lat nasz potomek będzie chciał dopisać ciąg dalszy. Dla czytelników nasza współczesność będzie już prehistorią. Jaką opowieść przeczytają? To zależy już tylko od nas.

 

Kalina Beluch

Kup ksi��k� Najpi�kniejsza historia cz�owieka

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz tak�e

Zobacz opinie o ksi��ce Najpi�kniejsza historia cz�owieka
Ksi��ka
Najpi�kniejsza historia cz�owieka
Langanej Andre, Clottes Jean, Guilaine Jean, Simonnet Dominique
Recenzje miesi�ca
Sekrety domu Bille
Agnieszka Janiszewska
Sekrety domu Bille
Morderstwo z malink� na deser
Monika B. Janowska
Morderstwo z malink� na deser
Witajcie w Chudegnatach
Katarzyna Wasilkowska
Witajcie w Chudegnatach
Freudowi na ratunek
Andrew Nagorski
Freudowi na ratunek
Do roboty!
Katarzyna Radziwi��
Do roboty!
A wok� nas pomara�cze
Weronika Tomala
A wok� nas pomara�cze
D�ja vu
Jolanta Kosowska
 D�ja vu
Imperium
Conn Iggulden
Imperium
Meduzy nie maj� uszu
Adle Rosenfeld
Meduzy nie maj� uszu
Poka� wszystkie recenzje
Reklamy