Zuzanna i b�l istnienia. Fragment ksi��ki „Mi�osna loteria"

Data: 2023-03-30 09:50:26 | Ten artyku� przeczytasz w 10 min. Autor: Piotr Piekarski
udost�pnij Tweet

Ko�obrzeg, Pozna�, Warszawa. Marek, Zuzanna, Micha�, Weronika i tajemniczy kot.

Grupa przyjaci�ek spotyka si� i wspiera po kl�skach swoich kolejnych zwi�zk�w z facetami. Jedna z nich, Zuzanna, jest pisark�, kt�ra kiepsko sobie radzi z �yciem i pisaniem. Prze�ywa rozstanie z facetem, kt�ry j� oczarowa� i szybko ostyg�. Za rad� przyjaci�ki, r�wnie jak ona nieszcz�liwej w mi�o�ci, postanawia zap�aci� podejrzanemu wr�bicie za rytua�, dzi�ki kt�remu ukochany do niej wr�ci.

Nieszcz��liwy splot niesamowitych wydarze� sprawia, �e nie wszystko uk�ada si� tak, jak zainteresowani sobie wyobra�ali. Na szcz�cie wszystko ko�czy si� dobrze, a bohaterowie u�wiadamiaj� sobie, �e chocia� mi�o�� jest esencj� �ycia, to jeszcze wa�niejsza od niej jest przyja��.

Obrazek w tre�ci Zuzanna i b�l istnienia. Fragment ksi��ki „Mi�osna loteria" [jpg]

Anna Rybkowska pisze �wietnie, o czym mog�am si� przekona� nie raz i nie dwa. W tym wypadku uleg�a pokusie zwr�cenia si� ku �artowi literackiemu. Ca�kiem zgrabnie t� histori� zagmatwa�a, odczarowa�a i doprawi�a dowcipem w dobrym stylu. To ksi��ka, kt�ra was zaskoczy!

- Iwona Banach, autorka wielu komedii z suspensem

Do lektury�Mi�osnej loterii zaprasza�Wydawnictwo Replika. W ubieg�ym tygodniu na naszych �amach mogli�cie przeczyta� fragment ksi��ki Mi�osna loteria. Dzi� czas na kolejn� ods�on� tej historii:

Rozdzia� dziewi�ty

Zuzanna i b�l istnienia

Wydanie nowej powie�ci wywo�a�o kilka reperkusji. Zuzanna musia�a udzieli� wywiadu w telewizji regionalnej. S�awa wprawdzie lokalna, ale zawsze. Wydawca-�askawca wielce nalega�, molestowa� stacje, a� si� uda�o. W czasie antenowym najmniej ucz�szczanym bo wcze�nie rano, w porze �niadaniowej, kiedy telewizj� ogl�daj� tylko chorzy w szpitalach, bo jest tu� po obchodzie. Ale nikt nie zaprzeczy, �e to w spo�eczno�ci pacjent�w jest najwi�ksza grupa wiernych czytelnik�w. Nie maj� wszak, poza telewizj�, lepszej alternatywy.

Zjawi�a si� wcze�niej, czyli musia�a nastawi� budzik na pi�t� rano, �eby si� nie sp�ni� na si�dm�, bo czeka�o j� studyjne pacykowanie, musia�a si� r�wnie� jako� ubra�, a to zawsze wi�za�o si� z komplikacjami. Wybra� casualow� sukienk� z kieszeniami, oversize czy raczej wieczorow�? W ko�cu pisze o alkowianych ekscesach. Mo�e na czarno i w koronkach? Nie, wygl�da�a pretensjonalnie, brakowa�o tylko boa z pi�r! Z drugiej strony objawi�a si� przes�anka najbezpieczniejszej opcji, sportowej, bo co ma wiecz�r do studia �niadaniowego? Czyli buty w typie sztyblet�w, spodnie, bluzka. Nie, bluza, typu jogging, z kapturem. Bez przesady! Sweter, najlepiej a�urowy. Wypada i�� do studia w czarnym, prze�wituj�cym topie i staniku?�

Groza j� zdj�a o wp� do si�dmej, bo dalej nie mia�a poj�cia, co za�o�y�. Zam�wi�a taks�wk�. Wyj�a z szafy wszystko, po kolei. Dopad�a szuflad w drugim pokoju.�

Ostatnio w czym� tak dobrze si� czu�a… Co to by�o? Gor�czkowo przebiega�a meandry pami�ci. Aaaaa… tak! To by� swobodny, funkcjonalny str�j roboczy, czyli dres po bratanku, w kt�rym w gimnazjum biega� na si�owni�. I za�o�y�a go, �eby uprz�tn�� piwnic�. Ale nie zdo�a�a, bo jak wszystko wygarn�a z k�t�w, poczu�a si� tak zm�czona i zakurzona, �e ju� nie znalaz�a si�, �eby to sensownie pouk�ada� na p�kach i w szafach. Dlatego wrzuci�a wszystko z powrotem, byle jak. Zamkn�a, dociskaj�c kolanem drzwi, i wr�ci�a zdyszana do mieszkania. Uzna�a, �e za�atwi to innym razem, jak wykrzesze si�y i czas. Czyli na �wi�ty dygdy, co go nie ma nigdy.�

Ostatecznie w�o�y�a dok�adnie t� sukienk�, kt�r� przygotowa�a ju� poprzedniego dnia wieczorem, �eby rano si� nie zastanawia�. Kaszmirow�, dopasowan� do figury, w odcieniu pudrowego r�u. I szpilki nude, na grubej podeszwie, przez co sz�a w nich od taks�wki, jakby po�kn�a kij, a kiedy dobi�a do windy, mia�a kolana jak zamarzni�te jab�ka odmiany jonathan. W dzieci�stwie, dawno temu, bardzo je lubi�a.�

Prowadz�ca by�a ubrana w d�insy i sweter, tote� Zuzanna plu�a sobie w brod�. Dlaczego ona sama nigdy nie potrafi zrobi� ze sob� czego� normalnego, �eby wygl�da� jak kobieta z s�siedztwa, a nie jaka� pretensjonalna paniusia.�

Usiad�y na niemi�osiernie powyginanych krzes�ach, a Zuzanna ca�y czas si� martwi�a, czy przypadkiem nie wida� jej koronki od po�czochy na udzie, bo odruchowo za�o�y�a nog� na nog�. Szybko zmieni�a pozycj� i usiad�a à la Jaworowicz, odstawiaj�c ko�czyny na bok. Ale �e mia�a za kr�tkie, od razu sobie wyobrazi�a, �e wygl�daj� na pewno jak �wi�skie nogi na hiszpa�skim targu.�

Dekoncertowa�o j� to potwornie. Mog�a za�o�y� ulubione czarne spodnie i wygodne buty, to nie, ubra�a si� jak gwiazda ze spalonego teatru!

– Pani Zuzanno, zastanawiam si�, w czym konkretnie tkwi urok tej pani powie�ci. Czyta�am j� i doskonale si� bawi�am, ale to nie jest historia z happy endem?

– Nie wiem, nie mnie ocenia�. I nie planuj� zosta� badaczk� ani teoretykiem swojej wymy�lonej historii.

– No tak, gdzie� w jakim� wywiadzie powiedzia�a pani, �e nie zwyk�a w�azi� w ty�ek czytelnikom…

– Taak? Musia�am mie� chwil� niekontrolowanej szczero�ci. Pewna osoba, kt�ra mi�dzy innymi jest blogerk� ksi��kow�, napisa�a recenzj�, w kt�rej jest powiedziane, �e pos�uguj� si� bardzo prostym j�zykiem. Zwr�ci�am si� do niej na fejsie z pytaniem, �e niby jakim innym? Na co ona mi odpowiedzia�a, �e to nie jest zarzut, ona wystawi�a glejt do �wiata komunikacji z czytelnikami, a ja nies�usznie wietrz� spisek, wy�wietla mi si� meldunek, �e mo�e by� tylko gorzej. Rodzaj obronnego impulsu, z kt�rym przesta�am walczy�. Ale jest na �wiecie jeden osobnik, kt�ry zauwa�y� ten m�j osobisty p�d do samozag�ady i wed�ug jego rady mam codziennie powtarza� mantr�: jestem pi�kna, jestem m�dra, jestem utalentowana, ludzie mnie lubi�.

– Poczucie humoru to rodzaj p�aszcza ochronnego, pani Zuziu?

B�ee… Jaka znowu� Zuziu, pomy�la�a.�

Poczu�a si� jakby skaka�a na bosaka po lepkim b�otku. Ale brn�a dalej.

– Jedni go maj�, inni nie. Podobnie wdzi�k. Mo�na by� sko�czon� pi�kno�ci�, ale bez tego czego�, i przeci�tniach�, kt�ra miewa powodzenie, a kole�anki zagryzaj� tipsy swoimi perfekcyjnymi z�bami, pytaj�c same siebie: co oni widz� w tej blerwie? Kwestia upodoba�, pono� m�czy�ni i gust to dwa antagonizmy, obce �ywio�y, ale w kuluarach �ycia nie dyskutuje si� na takie tematy. I tyle!

Rozmowa przebiega�a w podskokach, nieprofesjonalnie.

– To nie s� teksty z gatunku przes�a�, kt�re desperacko podejmuj� pr�by naprawienia �wiata…�

W studio panowa� zi�b, bo kto� zresetowa� klimatyzacj�, Zuzanna �a�owa�a, �e nie za�o�y�a wielkiego swetra – sukienki z we�ny czesankowej.

– A jak si� to wszystko zacz�o?�

Na finiszu us�ysza�a oklepane pytanie. I z trudem opanowa�a odruch wymiotny.

No tak, ale w tym swetrze wida� jaki mam gruby ty�ek, pomy�la�a, nie uwa�aj�c zbytnio, o co pyta prowadz�ca.

– Dzisiaj o wiele �atwiej by� debiutantem, s� nawet wydawcy, zorientowani wy��cznie na debiutant�w. – Czyli lecia�a standardem, bo on zawsze si� sprawdza�, troch� bzdury, kapka dziegciu. – �A ja tak d�ugo czeka�am na swoj� szans�, �e zd��y�am napisa� ci�g dalszy i kiedy uda�am si� na podpisanie umowy, ju� mog�am przedstawia� kontynuacj�. A w og�le to ja nie mam p�du do druku. My�l� sobie, �e gdyby moje historie spocz�y na dnie szuflady i kto� to w ko�cu znajdzie i ruszy, zechce poda� dalej, to ja go nie b�d� molestowa� z za�wiat�w o tantiemy. A dzieci nie mam.

Zaleg�a k�opotliwa cisza, a Zuzanna czu�a, �e naplot�a jak Piekarski na m�kach.

– Ci�ko pani zada� pytanie… – Dziennikarka ju� po wszystkim okre�li�a sw�j stan ducha.�

– Taak? Kto� mi powiedzia�, �e casting na pierdo�� wygra�abym w cuglach.

– I tym akcentem zako�czymy? – Pani w studio poprawi�a okulary p�ochliwym gestem.

Ko�cz a��ka, wstydu oszcz�d�!

Po napisach, bo lecia�o na �ywo, obie panie, ju� odpr�one, uda�y si� do bufetu.

– Dawa�a mi pani znaki, mo�na wiedzie�, o co chodzi�o? – spyta�a, ju� na luzie, dziennikarka, mieszaj�c jednoraz�wk� w woskowanym kubku z kaw�.

Zuzanna obejrza�a si�, czy aby na pewno o ni� chodzi.

– �e ja?�

– Tak, mia�am co� na nosie, czy to by� inny k�opot?�

– Nie, zupe�nie nic.

Kobieta nie by�a przekonana, czy pisarka jest z ni� szczera.�

Uprzedzano j�, �e arty�ci maj� natr�ctwa. Tiki nerwowe. I najlepiej wzrok kierowa� nad czo�o. Wygl�da, jakby si� patrzy�o w oczy, zw�aszcza dla tych, kt�re oszukuj�, �e nie musz� nosi� okular�w.

– Pani robi�a wra�enie spanikowanej. �elazko w domu? Dziecko nie zabra�o do szko�y �niadania?

Ale� si� przygotowa�a�, kochaniutka, fenomenalny researcher – pomy�la�a z gorycz� Zuzanna.�

– Wie pani, ja zawsze tak wygl�dam, jakby mi w�a�nie stra�acy dom ugasili – odrzek�a swobodnie. – Nie uprzedzali pani? Moja menago? Ona te� przypomina t� czapk�, kt�ra na z�odzieju gore.

Dziennikarka nie wygl�da�a na przekonan�. Co� si� jej snu�o po obwodach.

– Mo�e ma pani �al, �e nie dosta�a wcze�niej pyta�? Prawd� m�wi�c, mam chorego faceta i nie przeczyta�am ani jednej pani ksi��ki, bo nie zd��y�am. Wyobra�a sobie pani, jak to jest? Ch�op my�li, �e umiera, ledwo przy stanie podgor�czkowym. Hipotetycznie, bo ba� si� zmierzy�. Nie wiedzia�am, o co zapyta�.

– To si� da�o zauwa�y� – stwierdzi�a Zuzanna z przek�sem.

Szybko si� po�egna�a i wysz�a upokorzona, �e akurat j� musia�o to spotka�.

W naszym serwisie przeczytacie ju� kolejny fragment ksi��ki Mi�osna loteria. Powie�� kupicie w popularnych ksi�garniach internetowych:

Zobacz tak�e

Musisz by� zalogowany, aby komentowa�. Zaloguj si� lub za�� konto, je�eli jeszcze go nie posiadasz.

Ksi��ka
Mi�osna loteria
Anna Rybkowska1
Ok�adka ksi��ki - Mi�osna loteria

Ko�obrzeg, Pozna�, Warszawa. Marek, Zuzanna, Micha�, Weronika i tajemniczy kot. Grupa przyjaci�ek spotyka si� i wspiera po kl�skach swoich kolejnych...

dodaj do biblioteczki
Wydawnictwo
Recenzje miesi�ca
Sekrety domu Bille
Agnieszka Janiszewska
Sekrety domu Bille
Morderstwo z malink� na deser
Monika B. Janowska
Morderstwo z malink� na deser
Witajcie w Chudegnatach
Katarzyna Wasilkowska
Witajcie w Chudegnatach
Freudowi na ratunek
Andrew Nagorski
Freudowi na ratunek
Do roboty!
Katarzyna Radziwi��
Do roboty!
A wok� nas pomara�cze
Weronika Tomala
A wok� nas pomara�cze
D�ja vu
Jolanta Kosowska
 D�ja vu
Imperium
Conn Iggulden
Imperium
Meduzy nie maj� uszu
Adle Rosenfeld
Meduzy nie maj� uszu
Poka� wszystkie recenzje