Ja jestem poza wszelk� kontrol�. Fragment ksi��ki „Pod �cis�� ochron�"

Data: 2023-03-17 13:39:16 | artyku� sponsorowany | Ten artyku� przeczytasz w 16 min. Autor: Piotr Piekarski
udost�pnij Tweet

Nessa, tak naprawd� Dominika Neserowicz, to wschodz�ca gwiazda muzyki pop. Wydawa� by si� mog�o, �e ma wszystko - s�aw�, pieni�dze, oddanych fan�w.

Na jej pe�ne sukces�w zawodowych �ycie pada jednak cie�. Nessa zaczyna otrzymywa� anonimy, w kt�rych kto� grozi jej �mierci�. Manager przera�onej piosenkarki postanawia wi�c zatrudni� dla niej ca�odobow� ochron�.

Micha� jest najlepszy w swoim fachu. Ochrania bardzo wp�ywowych ludzi i nie ma ochoty wsp�pracowa� z rozkapryszon� gwiazdk�. Mimo wszystko przyjmuje zlecenie ze wzgl�du na oferowan� mu kwot�.

Pocz�tek zawodowej relacji Micha�a i Dominiki jest bardzo trudny - oboje maj� silne charaktery, przez kt�re dochodzi mi�dzy nimi do tar�. Wszystko si� jednak zmienia, gdy poznaj� si� bli�ej i powoli odkrywaj� swoje sekrety.

Z czasem, wbrew wszelkim zasadom, ich relacja staje si� mniej profesjonalna.

Czy ich uczucie przetrwa, gdy na jaw wyjd� g��boko skrywane tajemnice Nessy?

Czy Micha�owi uda si� ochroni� dziewczyn� przed jej mroczn� przesz�o�ci�?

Obrazek w tre�ci Ja jestem poza wszelk� kontrol�. Fragment ksi��ki „Pod �cis�� ochron�" [jpg]

Do lektury powie�ci Kingi TatkowskiejPod �cis�� ochron� zaprasza Wydawnictwo Endorfina. W ubieg�ym tygodniu na naszych �amach mogli�cie przeczyta� premierowy fragment ksi��ki Pod �cis�� ochron�. Dzi� czas na kolejn� ods�on� tej historii:

ROZDZIA� DRUGI

Nessa

Jestem poza kontrol�, zabra� nic ju� mi nie mog�

Bo nic nie mam, moje logo, m�wi ci, �e jestem sob�…

Tymek, Poza kontrol�

– Wystarczy – rzuci�am do�� opryskliwie do dziewczyny, kt�ra poprawia�a mi makija� ju� dziesi�ty raz w ci�gu ostatniej godziny.

By�am do tego przyzwyczajona i zazwyczaj mia�am ju� wywalone na kilogram szpachli na twarzy, ale dzi� po prostu nic mi si� nie spina�o i czu�am si� podenerwowana. Chcia�am wyprze� ze �wiadomo�ci fakt, �e rano przyszed� kolejny anonim, ale najwyra�niej nie udawa�o mi si� to…

Do prowizorycznej garderoby wszed� Darek, m�j menad�er, i jednym machni�ciem d�oni wygoni� st�d makija�ystk�.

– Co si� dzieje? – zapyta�, kiedy zostali�my sami.

Zjawi�am si� tutaj przed momentem, wcze�niej strzelaj�c focha na fotografa, kt�ry robi� mi sesj� do nowego „Glamour”, a jak m�j menago wiedzia�, robi�am krzywe akcje tylko wtedy, gdy kto� mnie ewidentnie wnerwi�. Na og� stara�am si� by� profesjonalna, cho� nie zawsze mi to wychodzi�o.

Stan�� tu� za mn� i z�apali�my si� wzrokiem w lustrze, przed kt�rym siedzia�am.

– Nic – odpar�am, ale spojrza� na mnie tak, jakby chcia� powiedzie�: „Nie r�b ze mnie durnia”.

No tak… skubany bardzo dobrze mnie zna�.

– Przyszed� dzi� kolejny list – powiedzia�am.

– I dlaczego ja nic o tym nie wiem? – Widzia�am, �e ju� zacz�� si� w�cieka�, bo �y�ka na jego szyi niebezpiecznie pulsowa�a.

– Nie chcia�am robi� afery – przyzna�am �a�o�nie. Dwa tygodnie temu, gdy dosta�am pierwsz� wiadomo�� i zacz�o si� to ca�e g�wno, da�am przy nim taki pokaz rozhisteryzowania, �e po wszystkim by�am sob� maksymalnie za�enowana. Wiedzia�am doskonale, �e ryzykowa�am, b�d�c na �wieczniku, on te� to rozumia�, ale na samym pocz�tku ustalili�my, �e bierzemy to na klat�. Jednak teraz, kiedy pojawi� si� problem i nie czu�am si� w stu procentach bezpiecznie, zacz�am wariowa�.

– Masz mi o wszystkim m�wi�, Domi. – Jego g�os ocieka� s�odycz�, ale mia�am �wiadomo��, �e kry�a si� za tym ca�kowita bezwzgl�dno��.

T� bezwzgl�dno�� tak�e bra�am na klat�.

Nachyli� si� i dotkn�� d�oni� mojego policzka, nie przerywaj�c kontaktu wzrokowego, a potem poca�owa� mnie w czubek g�owy.

Czasami pojawia�a si� ulotna my�l, �e do niego nale�a�am, ale szybko znika�a.

Nie mia�am zamiaru ju� wi�cej do nikogo nale�e�.

– Pojawi� si� tw�j ochroniarz – oznajmi� po chwili, prostuj�c si�. – Chod�.

No tak… Dzisiaj mia� si� zjawi� facet, kt�ry w razie czego powinien mnie obroni�.

O tym, �eby zatrudni� ochron�, zadecydowali�my wsp�lnie z Darkiem tu� po tym, jak dosta�am drugi anonim. Przez trzy dni nie wychodzi�am wtedy z mieszkania, bo najzwyczajniej w �wiecie si� ba�am, a mia�am od chuja zobowi�za�, wi�c nie mogli�my sobie pozwoli� na niewywi�zanie si� z um�w i og�lny przest�j. Dlatego Daro na moj� pro�b� wyniucha� najlepsz� agencj� ochrony w stolicy, a potem za��da� najlepszego fachowca.

Ostatni raz spojrza�am na swoje odbicie w lustrze, poprawi�am loki i wysz�am z menago z garderoby. Rozejrza�am si� po hali, w kt�rej odbywa�a si� sesja, i stara�am si� dojrze� now� posta�.

– Kt�ry to?

W chwili gdy o to zapyta�am, m�j wzrok go wychwyci� – mo�e dlatego, �e ochroniarz patrzy� prosto na mnie.

O kurwa… Dobry by�, nie powiem.

Na oko jakie� metr dziewi��dziesi�t. G�ra mi�ni, ale nie typ koksa z si�ki, tylko pi�knie wyrze�bione cia�o, kt�re widzia�am oczyma wyobra�ni, bo przecie� nie sta� tutaj w samych bokserkach. Ciemne w�osy, kr�tko �ci�te. Surowy przystojniak z ok�adki, cho� na pierwszy rzut oka nie wygl�da� na kogo�, kto ch�tnie przypozowa�by do jakiejkolwiek rozk�ad�wki. Wr�cz przeciwnie. Sprawia� wra�enie go�cia, kt�ry jest tutaj za kar�.

Interesuj�ce…

– Ten w kurtce wpierdolce? – rzuci�am od niechcenia, maj�c na my�li bomberk�, kt�r� za�o�y�. – W�a�nie ten! – za�mia� si� Darek i razem poszli�my w kierunku faceta. Daro z m�czyzn� u�cisn�li sobie d�onie. – Od dzisiaj to twoja obstawa, Nessa – powiedzia� do mnie.

Spojrzeli�my na siebie z ochroniarzem, kt�ry zaraz wyci�gn�� r�k� w moj� stron�.

– Azer – przedstawi� si�.

Moja ma�a d�o� wyra�nie gubi�a si� w jego. By�am przekonana, �e jest wyj�tkowo silny, ale teraz jedynie ledwie wyczuwalnie mnie dotkn��.

Mia�am tak�e pewno��, �e gdyby zjawi� si� tutaj Josh Bowman, to przy Azerze wygl�da�by jak jego brzydszy kuzyn.

– To nazwisko? – zapyta�am, cho� doskonale wiedzia�am, jak naprawd� si� nazywa�. Micha� Klimczuk. On zapewne te� dowiedzia� si� o mnie wielu rzeczy, bo na tym polega�a jego praca, ale informacje jakie m�g� zdoby� na m�j temat, stanowi�y w�a�ciwie tylko kropl� w morzu.

Oj, Azer, to morze skrywa w sobie mas� brudu.

– Ksywka – rzuci�.

Najwyra�niej ochroniarz nie by� specjalnie rozmowny i wygl�da�o na to, �e b�dziemy si� porozumiewa� monosylabami. To znaczy on b�dzie, bo ja na og� nie mia�am tego w zwyczaju. Niekiedy uwielbia�am cisz�, a niekiedy by�a dla mnie stanowczo za g�o�na i nie mog�am jej znie��.

– W takim razie, Azer, czekaj tutaj grzecznie, bo musz� cykn�� jeszcze kilka fotek. P�niej zabierzesz mnie do domu i mo�e poka�esz par� chwyt�w, kt�rych nauczy�e� si� w Warszawskiej Szkole Boksu.

Czeka�am na jak�kolwiek reakcj� z jego strony na fakt, �e wiedzia�am mi�dzy innymi o tym, gdzie chodzi� na zaj�cia, ale si� nie doczeka�am. Patrzy� na mnie z niewzruszon� min�.

Okej… Lubi�am wyzwania i lubi�am si� bawi�.

U�miechn�am si� i pu�ci�am mu oczko, a potem min�am go bez s�owa.

Spojrza�am przepraszaj�co na fotografa i da�am mu zna�, �e mo�emy na powr�t zaj�� si� sesj�.

Przez nast�pn� godzin� czu�am na sobie intensywne spojrzenie Micha�a, ale sama ani razu nie zerkn�am w jego stron�, nawet wtedy, kiedy wraca�am do garderoby, �eby w�o�y� w�asne ubrania.

Zamkn�am za sob� drzwi i ju� mia�am zrzuci� z siebie te cekiniaste szmaty, w kt�re mnie przebrali, ale nagle do pomieszczenia kto� wszed�.

– Chyba zna si� na swojej robocie – odezwa� si� Darek. – Filowa� na ciebie jak jastrz�b. Przewr�ci�am oczami. – A kto niby nie filuje?

Widz�c, jak szarpi� si� z zamkiem na plecach, podszed� bli�ej i pom�g� mi rozpi�� sukienk�, a chwil� p�niej sta�am ju� przed nim w samej bieli�nie.

– Sam go wynalaz�e�, Daro, wi�c musi by� dobry – powiedzia�am, si�gaj�c po d�insy.

– Mam pojecha� z wami do mieszkania i wszystko obgada�? – zapyta�. – W trakcie sesji powiedzia�em mu, czego konkretnie oczekujemy, wi�c w sumie zna temat, ale je�li chcesz, to…

– Nie ma takiej potrzeby – przerwa�am. – Skoro wszystko mu powiedzia�e�, to sprawa jest jasna.

W�o�y�am workowat� bluz�, zwi�za�am w�osy w kucyk, a na g�ow� za�o�y�am czapk� z daszkiem. Z torebki jeszcze wygrzeba�am okulary przeciws�oneczne, kt�re zakry�y praktycznie po�ow� twarzy. Nie mia�am teraz ochoty na to, by ktokolwiek mnie rozpozna� na ulicy, bo je�liby tak si� sta�o, to murowane p� godziny cyka�abym sobie z kim� fotki i rozdawa�a autografy, a chcia�am tylko jak najszybciej znale�� si� w domu i odpocz��.

Kiedy wyszli�my z Darkiem z garderoby, przed drzwiami czeka� ju� Micha�.

We tr�jk� skierowali�my si� w stron� wyj�cia z hali. Gdy byli�my ju� na zewn�trz, Daro zbli�y� si� i poca�owa� mnie w policzek na po�egnanie. Powiedzia� jeszcze, �e wieczorem do mnie zadzwoni, a potem wsiad� do swojego samochodu i odjecha�.

– Chod� – odezwa� si� Azer i nonszalancko ruszy� przed siebie, jakby by� przekonany, �e pod��� za nim niczym tresowany piesek.

Nie zd��yli�my si� jeszcze dobrze pozna�, a ju� mnie irytowa�.

Z�apa�am si� pod boki i zapatrzy�am na jego plecy.

– Dok�d niby? – zapyta�am, a wtedy si� zatrzyma�. – To przypadkiem nie ty powiniene� pod��a� za mn�? A gdyby kto� mnie teraz zaatakowa� od ty�u i przy�o�y� do ust szmat� nas�czon� jakim� usypiaczem? Nawet by� tego nie zauwa�y� – wytkn�am.

Micha� w ko�cu si� obr�ci� i przekrzywi� g�ow�, patrz�c na mnie nieodgadnionym wzrokiem.

Mrukn�� pod nosem co�, czego nie zrozumia�am, a potem westchn�� g��boko. Wskaza� r�k� pobliski parking.

– Zapraszam panienk� do limuzyny – rzuci� protekcjonalnym tonem. – Z przyjemno�ci� b�d� chroni� twoje cenne ty�y.

Jeszcze przez moment mierzyli�my si� spojrzeniami, a� w ko�cu odpu�ci�am, bo zaraz kto� m�g�by mnie tutaj rozpozna�, i posz�am z nim we wskazane miejsce. Gdy otworzy� przede mn� drzwi czarnego audi RS7, po�y jego kurtki si� rozchyli�y i k�tem oka dojrza�am bro�. Serce szybciej mi zabi�o, ale pr�dko otrze�wia�am. W ko�cu tak� mia� prac�. To normalne, �e by� uzbrojony. Zaj�am miejsce pasa�era, a Micha� wsiad� za k�ko.

– To wypo�yczona fura czy a� tyle ci p�ac� za latanie z plastikow� giwer�? – Nie mog�am si� powstrzyma�, by tego nie powiedzie�.

Doskonale wiedzia�am, �e jakie� riposty cisn�y mu si� na usta, ale ostatecznie nic nie odrzek�, tylko ruszy� tak, �e a� spod k� unios�a si� mg�a z piasku.

– Mieszkam na…

– Wiem, gdzie mieszkasz – uci��.

Odpali� Spotify, a zaraz potem za��czy� swoj� playlist�. Og�uszy� mnie dudni�cy rap, a� drgn�am w fotelu i prawie zas�oni�am uszy. Wyci�gn�am d�o�, by przyciszy�, ale Micha� chwyci� mnie za nadgarstek. Spojrza�am na niego z niedowierzaniem.

– Co? – rzuci�am, patrz�c, jak jedn� r�k� sprawnie prowadzi� samoch�d po ulicach Warszawy.

– Na razie ustalmy chocia� jedno – zacz��. Nie zerkn�� nawet na mnie, ale za to ci�gle trzyma� moj� d�o� w gar�ci. – W tym samochodzie s�uchamy wy��cznie tego, co sam w��cz�. Nie mam zamiaru katowa� si� jakim� lukrowanym g�wnem, kt�rego, jak podejrzewam, nas�ucham si� przy tobie jeszcze do�� sporo.

Wyszarpa�am r�k� i spojrza�am na niego z w�ciek�o�ci�, kt�ra z ka�d� kolejn� sekund� w jego obecno�ci ros�a. Ze wszystkich ochroniarzy w stolicy musia�am akurat trafi� na takiego aroganckiego dupka?

Skrzy�owa�am ramiona na piersi, zapad�am si� w fotelu i utkwi�am wzrok w szybie, nie maj�c ochoty ju� patrze� na m�czyzn�.

– B�d� tak �askaw i przycisz to swoje arcydzie�o, bo inaczej p�kn� mi b�benki i nie b�d� ju� w stanie nagra� �adnego lukrowanego g�wna – warkn�am.

My�la�am, �e mnie oleje, ale niespodziewanie po kilku d�u��cych si� sekundach przyciszy� muzyk� tak, �e da�o si� jej s�ucha�. Lecia�a akurat moja ulubiona piosenka Soko�a, ale za �adne skarby bym mu tego nie powiedzia�a.

Okej… by�am okre�lana jako gwiazdka pop i nawet nie zliczy�abym, ile razy powiedziano mi, �e to, co tworz�, to totalne g�wno. Nawet po cz�ci si� z tym zgadza�am. Repertuar, kt�ry serwowa�am publice, nie by� tym, kt�ry chcia�abym nagrywa� na co dzie�. To nie m�j styl, mimo �e bardzo dobrze si� w nim odnajdywa�am. Przynajmniej na pokaz. Tak, na pokaz wszystko wygl�da�o perfekcyjnie. M�j wizerunek si� sprzedawa�. P�yty rozchodzi�y si� jak �wie�e bu�eczki. Koncerty wyprzedawali�my w ci�gu zaledwie kilku minut. Darek by� zadowolony. Wytw�rnia skaka�a z rado�ci. Wszyscy czuli si� szcz�liwi. Wszyscy pr�cz mnie. Ale nie ja by�am tutaj najwa�niejsza. To przesz�o�� wystawi�a rachunek, a ja musia�am si� z tym pogodzi� i p�aci� cen�.

Przez ca�� drog� a� do podziemnego parkingu w �oliborskim apartamentowcu, w kt�rym mieszka�am, nie zamienili�my z Azerem ani s�owa.

Wysiad�am z samochodu, przy okazji uprzejmie trzaskaj�c drzwiami. Ruszy�am przodem, nawet nie patrz�c, czy te� idzie. Ochroniarz porusza� si� bezszelestnie, ale mimo wszystko czu�am, �e by� tu� za mn�. Wjechali�my wind� na sam� g�r�.

Gdy znale�li�my si� w mieszkaniu, w ko�cu mog�am wzi�� prawdziwy oddech. Chyba tylko tutaj czu�am si� teraz bezpiecznie.

– Rozgo�� si� – rzuci�am oboj�tnie.

Na kuchenn� wysp� cisn�am czapk� i okulary. Potem skierowa�am si� do sypialni, �eby si� przebra�, ale Micha� pod��y� za mn� niczym cie�.

– Moja sypialnia jest poza twoim zasi�giem – poinformowa�am go. – To prywatna strefa, wi�c…

– Je�li mam ci� chroni�, to nie ma czego� takiego jak „prywatna strefa” – o�wiadczy�.

– Musz� wiedzie� wszystko, a rozk�ad mieszkania to dopiero pocz�tek. Oprowad� mnie albo sam wszystko przetrzepi�.

– A wi�c pomog� ci w tym trzepaniu – wypali�am. Czeka�am na to, by k�cik jego ust cho� drgn��, ale nic takiego si� nie wydarzy�o. – Lubisz sobie porz�dzi�, co?

– Lubi� mie� wszystko pod kontrol�.

– Ja jestem poza wszelk� kontrol�, Azer.

– To masz do�� spory problem, bo w�a�nie tak dzia�am, i je�li si� nie podporz�dkujesz moim metodom, to w tym momencie mo�emy si� po�egna� i b�dziesz musia�a szuka� sobie innej obstawy.

A� mnie korci�o, �eby mu napyskowa�, ale wiedzia�am, �e to nic nie da. Musia�am mie� ochron�. Na swoje nieszcz�cie by�am na niego skazana i on doskonale o tym wiedzia�.

Wzruszy�am ramionami i zacz�am oprowadzanie, a na pierwszy rzut posz�a nieszcz�sna sypialnia. Obserwowa�am, jak bada� ka�dy k�t i zakamarek mojego mieszkania. Potem pokaza�am mu ju� taras, �azienk� i pokoje, w tym jeden, w kt�rym sam mia� nocowa�. Pozosta�o ju� tylko jedno zamkni�te pomieszczenie.

– Jeszcze tu – powiedzia�, podchodz�c do drzwi.

– Nie wiem, czy jeste� na to gotowy, Michale. Stan�am tu� obok niego. Nasze cia�a praktycznie si� styka�y. G�rowa� nade mn� i by�am pewna, �e z �atwo�ci� m�g�by mnie chwyci� jedn� r�k� i niespecjalnie poczu�by jaki� ci�ar.

Spojrza� na mnie, unosz�c brew.

– To m�j pok�j zabaw – szepn�am i stara�am si� zachowa� przy tym maksymaln� powag�.

Nie do ko�cu wiedzia�am, po co tak si� zgrywa�am, ale po prostu nie umia�am si� powstrzyma�. Ten typ robi� ze mn� co� niepokoj�co dziwnego.

W jego oczach b�ysn�o niedowierzanie, ale bardzo szybko znikn�o. �onglowa� swoimi maskami bardzo dobrze. Mo�liwe, �e tak dobrze jak ja.

Odchrz�kn�� i wskaza� g�ow� drzwi.

– To si� zabawmy, Dominiko.

Pierwszy raz wypowiedzia� moje imi�, bo chyba do tej pory zawsze zwraca� si� do mnie bezosobowo.

Cwaniacko u�miechn�am si� pod nosem, maj�c nadziej�, �e tego nie zauwa�y�. Dotkn�am d�oni� klamki i bardzo powoli, wr�cz z namaszczeniem, otworzy�am drzwi. Nie widzia�am twarzy m�czyzny, kiedy dostrzeg�, co znajdowa�o si� w �rodku, i bardzo tego �a�owa�am.

– Jeste� zawiedziony? – zapyta�am po chwili. – Spodziewa�e� si� jakich� narz�dzi tortur? Pejcze, bicze albo co� w tym stylu?

Kiedy w ko�cu na mnie spojrza�, przez moment nic nie m�wi�, a potem wskaza� fortepian, kt�ry by� w�a�ciwie jedynym wyposa�eniem tego pomieszczenia.

– Potrafisz gra�?

Mo�e jedynie sobie to wyobrazi�am, ale zdawa�o mi si�, �e w tym pytaniu pobrzmiewa�o lekcewa�enie. Dlatego przybra�am swoj� standardow� poz�. Nie mia�am przecie� zamiaru mu pokazywa�, do czego stworzony zosta� ten instrument.

Micha� widzia� we mnie g�upiutk� lalk� z bilbord�w, wi�c… niech j� widzi dalej.

– Nie. – Parskn�am �miechem. –To po prostu taki kaprys. Chcia�am mie� fortepian, wi�c sobie go kupi�am. – Odwr�ci�am si� na pi�cie i pomaszerowa�am w stron� sypialni. Teraz chc� mie� spok�j – rzuci�am przez rami�.

Ksi��k�Pod �cis�� ochron� kupicie w popularnych ksi�garniach internetowych:

Zobacz tak�e

Musisz by� zalogowany, aby komentowa�. Zaloguj si� lub za�� konto, je�eli jeszcze go nie posiadasz.

Ksi��ka
Pod �cis�� ochron�
Kinga Tatkowska1
Ok�adka ksi��ki - Pod �cis�� ochron�

Nessa, tak naprawd� Dominika Neserowicz, to wschodz�ca gwiazda muzyki pop. Wydawa� by si� mog�o, �e ma wszystko - s�aw�, pieni�dze, oddanych fan�w. Na...

dodaj do biblioteczki
Wydawnictwo
Recenzje miesi�ca
Sekrety domu Bille
Agnieszka Janiszewska
Sekrety domu Bille
Morderstwo z malink� na deser
Monika B. Janowska
Morderstwo z malink� na deser
Witajcie w Chudegnatach
Katarzyna Wasilkowska
Witajcie w Chudegnatach
Freudowi na ratunek
Andrew Nagorski
Freudowi na ratunek
Do roboty!
Katarzyna Radziwi��
Do roboty!
A wok� nas pomara�cze
Weronika Tomala
A wok� nas pomara�cze
D�ja vu
Jolanta Kosowska
 D�ja vu
Imperium
Conn Iggulden
Imperium
Meduzy nie maj� uszu
Adle Rosenfeld
Meduzy nie maj� uszu
Poka� wszystkie recenzje