Dziwne upodobania. Fragment ksi��ki „Francuska dw�rka"

Data: 2023-07-28 12:13:53 | artyku� sponsorowany | Ten artyku� przeczytasz w 9 min. Autor: Piotr Piekarski
udost�pnij Tweet

Giselle Morin, paryska intrygantka, bryluje na dworze Ludwika XIV. Gdy wchodzi w konflikt z samym kardyna�em Mazarinem, by ratowa� w�asn� g�ow� zmuszona jest opu�ci� ojczyzn�. Jej mocodawczyni wysy�a j� na koniec �wiata w towarzystwie Jeana, porucznika kr�lewskich muszkieter�w. Francuska pi�kno�� ku swemu niezadowoleniu l�duje w Warszawie, gdzie zostaje przyj�ta przez kr�low� Ludwik� Mari�, �on� Jana Kazimierza, i staje si� jedn� z jej dw�rek.

Okazuje si�, �e intrygi na warszawskim dworze s� tak samo porywaj�ce i niebezpieczne, jak na francuskim, do tego w�r�d dworak�w roi si� od przystojnych rycerzy, r�wnie nieokrzesanych, co fascynuj�cych. Giselle poznaje nowy kraj i przez polskich przyjaci� rych�o zostaje przemianowana na �iselk� Morowiank�. Kiedy z trudem udaje si� jej awansowa� w hierarchii dworskiej, Rzeczpospolita zostaje najechana przez pot�n� armi� szwedzk�. �iselka rusza na prawdziw� wojn� w obronie przybranej ojczyzny

Francuska dw�rka Weronika Wierzchowska zdj�cie ksi��ki

Powie�� Weroniki WierzchowskiejFrancuska dw�rka to prawdziwa gratka dla Czytelniczek lubi�cych historie z ikr�, odrobin� dowcipu i lekkiej pikanterii. Do lektury zaprasza�Wydawnictwo Lira.

„Francuska dw�rka" Weroniki Wierzchowskiej�daje mas� rado�ci z czytania. Wszyscy bohaterowie s� charakterni, zapadaj� w serce.�

- recenzja ksi��ki „Francuska dw�rka"

– Giselle, g��wna bohaterka mojej ksi��ki, zosta�a od pocz�tku do ko�ca wymy�lona. Nie jest jednak postaci� nieprawdopodobn�, na dw�r kr�lowej Ludwiki przybywa�o mn�stwo francuskich dam – i to z r�nych powod�w. Wi�kszo�� znajdowa�a si� w desperacji, czy to finansowej, czy towarzyskiej, a czasem pewnie i politycznej, skoro decydowa�y si� na wyjazd na koniec �wiata, czyli do Polski – m�wi w naszym wywiadzie Weronika Wierzchowska, autorka powie�ci.�

W ubieg�ym tygodniu na naszych �amach zaprezentowali�my premierowy fragment ksi��ki Francuska dw�rka. Dzi� czas na kolejn� ods�on� tej historii:

Dla zmylenia gwardii kardynalskiej u�yli�my przebra�. Ucharakteryzowa�am si� na m�odzie�ca, niezbyt wytwornego i nieobnosz�cego si� z bogactwem. Za�o�y�am zatem portki i buty jednego ze s�ug ksi�nej, do tego bury kubrak, peleryn� i za du�y kapelusz, kt�ry opada� mi na oczy, ale przynajmniej ukrywa� twarz. Porucznik Duvoni pozostawa� sob�, cho� oczywi�cie nie m�g� ju� u�ywa� ukochanego munduru kr�lewskiego muszkietera. Wygl�da� zatem jak typowy najemnik, rapier do wynaj�cia. Taka nieprzyci�gaj�ca uwagi para, zb�j i jego m�ody kompan, musia�a podr�owa�, rzecz jasna, konno. Wcze�niej siedzia�am w siodle mo�e ze dwa razy w �yciu i nie by�am w tym dobra. Trzeba mi zatem by�o szybko si� doszkoli�, a nic tak nie uczy jak �ycie, znaczy praktyka. Przez ca�y dzie� tylko raz spad�am, a w�a�ciwie zsun�am�si� z siod�a, gdy m�j konik si� czego� wystraszy� i gwa�townie zatrzyma�.

Jechali�my wzd�u� Sekwany. W�a�ciwie mogliby�my wsi��� na jaki� kuter lub bark�, po czym odby� t� podr� wygodnie i bez wysi�ku, ale ksi�na stwierdzi�a, �e bezpieczniej dla nas b�dzie porusza� si� konno i w razie czego rzuci� galopem do ucieczki. Gwardzi�ci z pewno�ci� mieli wyruszy� za nami w po�cig i na ospale p�yn�cej barce szybko by nas dopadli. Gnali�my zatem konno, podskakuj�c i trz�s�c si� w siod�ach. Zanim dojechali�my do Mantes-la-Jolie, ty�ek mnie bola�, jakby mnie po nim sprano, otar�am sobie uda, rwa�o mnie w krzy�u i od wstrz�s�w rozbola�a g�owa. Jan pr�bowa� weso�o mnie zagadywa�, ale chcia�o mi si� wy��cznie p�aka�. Z b�lu i z �alu, �e oto zostawiam za sob� dworskie �ycie, wygody, wytworne toalety, salony i pi�knych kawaler�w. Czeka�y mnie ju� tylko niewygody, zimno i �ycie z dala od cywilizacji.

Bez przeszk�d dotarli�my do Vernon, gdzie zatrzymali�my si� na nocleg w zaje�dzie pe�nym podr�nych kupc�w, w�drownych rzemie�lnik�w i jakich� szemranych typ�w. Zakaza�am Janowi pi� i brata� si� z chamstwem, w og�le wdawa� z rozmowy z kimkolwiek. Dostali�my pokoik na poddaszu, gdzie natychmiast si� zwali�am, j�cz�c z b�lu, na prycz� i to w ubraniu, zdj�am tylko kapelusz i buty. Owin�am si� w koc i natychmiast zasn�am. M�j przyboczny g�upek co� tam gada�, ale tylko swoim gadulstwem uko�ysa� mnie do snu.

Rankiem zn�w chcia�o mi si� p�aka�, bo kiedy pr�bowa�am wsta�, okaza�o si�, �e boli mnie ka�dy mi�sie��i nie mog� si� ruszy�. Jak ci m�czy�ni sp�dzali w siod�ach ca�e dnie? To wszak jaki� koszmar! Nie do��, �e bola�y mnie nawet wytrz�sione trzewia, to jeszcze ca�a �mierdzia�am ko�skim potem. Przesi�k�am koniem ca�kowicie i pewnie ju� zawsze b�d� pachnia�a jak stajenny.

— Panno Giselle, domy�lam si�, �e cierpi pani od zbyt d�ugiej jazdy wierzchem — zagai� Jean, kt�ry wsta� rze�ki i weso�y. Jak to g�upek, takim jak on niewiele potrzeba do szcz�cia. — S�u�� pomoc�. Wiem, kt�re mi�nie nale�y wymasowa�, by przynie�� nieco ulgi i pozwoli� pannie normalnie funkcjonowa�. Prosz� si� po�o�y� na brzuchu.

To nie brzmia�o g�upio, mo�e muszkieter nie by� takim cymba�em, za jakiego go mia�am? Obr�ci�am si� na brzuch i pozwoli�am mu si� dotyka�. By�a to sytuacja nieobyczajna, ale przecie� nikt nie widzia�, poza tym znajdowali�my si� w niezwyk�ym po�o�eniu i wszelkie konwenanse uzna�am za zawieszone.

Jean usiad� na moim ��ku i bez ostrze�enia z�apa� moj� stop� i zacz�� j� �ciska�. D�onie mia� du�e, mi�siste, o silnych palcach. Uciska� mi �r�dstopie najpierw jednej, a potem drugiej nogi. J�kn�am z rozkoszy, okaza�o si� to bowiem niezwykle przyjemne. On tymczasem zaj�� si� moimi �ydkami. Ka�d� obejmowa� obur�cz i uciska� mi�nie kciukami. Westchn�am i zadr�a�am ca�a, przesz�y mnie ciarki od czubka g�owy do ko�c�wek palc�w. Bola�o, ale jednocze�nie to ca�e masowanie by�o diabelnie mi�e. W zesztywnia�e, obola�e mi�nie nap�ywa�a gor�ca krew, zagryz�am warg�, by nie sapa� i nie dysze�. On bowiem zabra� si� za moje uda, a kiedy ucisn�� ich�wewn�trzne strony, omal nie zacz�am si� wi� z rozkoszy. Nie odwa�y� si�, niestety, z�apa� za po�ladki, zacz�� uciska� moje plecy. Ale� �a�owa�am, �e robi to przez ubranie. Jeszcze przyjemniej by�oby poczu� dotyk jego gor�cych r�k na nagiej sk�rze. Zastanawia�am si� nawet, czy go nie poprosi�, by �ci�gn�� ze mnie te ciuchy. By�am ju� tak napalona, �e wyobra�a�am sobie dotyk nie tylko jego r�k i nie tylko na plecach.

Zagryz�am warg� do b�lu, by pohamowa� te zap�dy. Jean by� du�ym, umi�nionym ch�opcem, dotyk mia� jednocze�nie silny i delikatny, wspaniale by�oby sprawdzi�, jak si� sprawuje w ��ku w zabawie na ca�ego. Ale dotar�o do mnie, �e nie pora i nie miejsce na to. Gwardzi�ci mogli by� na naszym tropie, powinni�my wyrusza� czym pr�dzej w dalsz� drog�, a nie gzi� si� na poddaszu. Pozwoli�am jeszcze, by wymasowa� m�j kark i ramiona, po czym podzi�kowa�am mu uprzejmie i nagrodzi�am jednym z prze�wiczonych u�miech�w. Mo�e niezbyt szczerym, ale w moim mniemaniu okazuj�cym sympati�. Mia�am jeszcze w zanadrzu u�miechy zalotne, kpi�ce, weso�e, tajemnicze i obiecuj�ce niezwyk�e doznania. U�miechy i miny by�y obowi�zkowym wyposa�eniem damy i s�u�y�y do dworskiej szermierki, dyplomacji i flirt�w. Zgodnie z oczekiwaniem Janowi u�miech wystarczy�, zabra� �apy i wycofa� si� grzecznie, nie pr�bowa� posun�� si� dalej, cho� pewnie si� domy�la�, �e dzieli� go krok od zdobycia mnie ca�ej. Spojrza�am tylko, z ciekawo�ci, na jego krocze i z zadowoleniem zauwa�y�am, �e portki mia� tam napi�te. Znaczy�o to, �e nie by�am mu oboj�tna, nawet �mierdz�ca koniem. Mia�am tylko nadziej�, �e nie�z powodu tego zapachu si� podnieci�. Niekt�rzy mieli wszak dziwne upodobania.

Nie sto�owali�my si� w sali biesiadnej, kupili�my u karczmarza rogaliki i ser, po czym zjedli�my w siod�ach, jad�c st�pa na p�noc. Ca�y dzie� kiwania si� w siodle tym razem znios�am nad podziw dobrze. Ewidentnie r�ce Jana zdzia�a�y cuda, czu�am si� ca�kiem zno�nie. Uda i plecy zn�w mnie co prawda rozbola�y, ale cia�o chyba zaczyna�o si� przystosowywa� do jazdy wierzchem. Jeszcze kilka dni takiej podr�y i m�j ty�ek sta�by si� twardy jak kamie�. Zacz�am si� nawet zastanawia�, czy taka jazda rzeczywi�cie nie ma pozytywnego wp�ywu na cia�o poprzez kszta�towanie mi�ni. Zgrabny ty�eczek zawsze by� wszak w cenie, dobrze by�oby go mie�. Mo�e w Polsce b�d� mia�a wi�cej okazji na jazd� konn�?

Do Hawru jechali�my ju� po zmroku i od razu pognali�my do portu, kt�ry zreszt� by� g��wnym obiektem w tym mie�cie. W�a�ciwie powsta�o w�a�nie jako kr�lewski port i mia�o zapewni� Francji wa�ny punkt oporu przed morsk� dominacj� Anglii. Ujrzeli�my zatem o�wietlone latarniami wielkie kr�lewskie liniowce z trzema rz�dami armat i rufami wysokimi jak wielkie kamienice, do tego zdobione w pi�kne p�askorze�by, herby i galiony. A� poczu�am dum�, patrz�c na t� nasz� morsk� pot�g�. Przesta�am nawet zerka� przez rami�, czy przypadkiem nie jad� za nami gwardzi�ci kardyna�a. Pozbyli�my si� koni, odsprzedaj�c je handlarzowi za bole�nie nisk� kwot�. Zabra�am tylko sw�j podr�ny kuferek, a Jean worek z rzeczami.

Ksi��k�Francuska dw�rka kupicie w popularnych ksi�garniach internetowych:

Zobacz tak�e

Musisz by� zalogowany, aby komentowa�. Zaloguj si� lub za�� konto, je�eli jeszcze go nie posiadasz.

Ksi��ka
Francuska dw�rka
Weronika Wierzchowska 1
Ok�adka ksi��ki - Francuska dw�rka

Giselle Morin, paryska intrygantka, bryluje na dworze Ludwika XIV. Gdy wchodzi w konflikt z samym kardyna�em Mazarinem, by ratowa� w�asn� g�ow� zmuszona...

dodaj do biblioteczki
Wydawnictwo
Recenzje miesi�ca
Sekrety domu Bille
Agnieszka Janiszewska
Sekrety domu Bille
Morderstwo z malink� na deser
Monika B. Janowska
Morderstwo z malink� na deser
Witajcie w Chudegnatach
Katarzyna Wasilkowska
Witajcie w Chudegnatach
Freudowi na ratunek
Andrew Nagorski
Freudowi na ratunek
Do roboty!
Katarzyna Radziwi��
Do roboty!
A wok� nas pomara�cze
Weronika Tomala
A wok� nas pomara�cze
D�ja vu
Jolanta Kosowska
 D�ja vu
Imperium
Conn Iggulden
Imperium
Meduzy nie maj� uszu
Adle Rosenfeld
Meduzy nie maj� uszu
Poka� wszystkie recenzje