Najada

Ocena: 5 (1 g�os�w)

Debiut Zyty Oryszyn z 1970 roku to napisana z czu�o�ci�, ale niepozbawiona stylistycznej brawury opowie�� o �yciu na wsi. Opowie��, w której karty na pozór s� ju� rozdane, a role i to�samo�ci, tak�e p�ciowe, raz na zawsze przypisane, lecz mimo to �ycie tchnie, k�dy chce, nie zwa�aj�c na to, co esencjalne. Po pi��dziesi�ciu latach od pierwszego wydania Najad� czyta si� jako przeciwwag� wobec tworzonego przez m�czyzn kanonu literatury ch�opskiej. My�liwski, Pilot, Redli�ski? Owszem, ale przede wszystkim Oryszyn.

Wydanie Najady opatrzone pos�owiem prof. Ingi Iwasiów.

Informacje dodatkowe o Najada:

Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2021-02-22
Kategoria: Literatura pi�kna
ISBN: 9788395958106
Liczba stron: 180
J�zyk orygina�u: polski

Tagi: wie�

wi�cej

Kup ksi��k� Najada

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z ksi��ki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytat�w z tej ksi��ki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz tak�e

Najada - opinie o ksi��ce

„Nie jest to prawda, �e najady wychodz� tylko w ciemne noce ze stawów nabrz�k�ych oparem albo zza krzaków bzu. Najady w ludziach maj� zacisze i wype�zaj� kr�tymi pytaniami, kiedy sercem ludzkim targnie byt, bo s� to pytania o sens” [1].

„Najada” to debiut Zyty Oryszyn, wydany po raz pierwszy w 1970 roku, powracaj�cy w nowym wydaniu po pó� wieku. Ta krótka powie�� nie tylko wywiera niezapomniane wra�enie, ale i wymyka si� �atwym interpretacjom i próbom zaszufladkowania. Metaforyczna opowie�� utkana z losów zwyk�ych mieszka�ców wsi hipnotyzuje ju� od pierwszych stron, zaskakuje dojrza�o�ci� i pi�knym, poetyckim stylem.

„Powiadali ludzie ludziom w te lepsze wieczory, a dzieci s�ucha�y tego w kucki, �e b�dzie lat temu z dziesi�� przed wojn�, Topolniak, co kamienic� mia� w Radom�y, a córk� Ameli� z �on� do wód wysy�a�, w interesach do �yda do Przyrowa przyjecha�, nie drog�, tylko na skróty wraca� chcia� i ni st�d, ni zow�d na dolin� wjecha�, i oniemia�. Szwajcarska Dolina - powiedzie� mia� tylko, kiedy potem kupowa� j�, od kogo trza” [2].

Niewielka, malownicza wioska i kilka upalnych dni podczas �niw staj� si� okazj� do wysnucia niemal sennej historii skupionej na trójce bohaterów. Sawce – m�odym m�czy�nie pracuj�cym przy hodowli trzody, który pojawia si� znik�d – bez korzeni i rodziny, za to z baga�em wspomnie�. Marychnie, tubylczej dziewczynie szukaj�cej celu w �yciu i jej matce – Bia�awskiej, spracowanej kobiecie, która po �mierci m�a w trakcie II wojny �wiatowej zosta�a sama z dzie�mi i te�ciem na gospodarstwie. Chocia� my�li wszystkich z postaci zdaj� si� zaprz�ta� codzienne, przyziemne sprawy, to tak naprawd� ka�de z nich toczy w sobie swoj� wewn�trzn� walk� i szuka w�asnej to�samo�ci. „Wiem tylko tyle, �e mi jako� tak zawsze niewygodnie jest. Ci�gle zdaje mi si�, �e tu, gdzie akuratnie jestem, to nie miejsce dla mnie, �e gdzie indziej by�oby mi lepiej, �e gdzie indziej wiedzia�abym, co i jak” [3], my�li Marychna i szuka dla siebie miejsca „rozejrza�a si� wko�o, jakby nie jedna droga prowadzi�a do innego �wiata, gdzie ona pojmie siebie sam� i to, co teraz opuszcza - ale milion dróg. A droga by�a jedna” [4].

Akcja toczy si� niespiesznie, najwa�niejsze pozostaje to, co rozgrywa si� wewn�trz bohaterów –retrospekcje i reminiscencje przenosz� czytelnika w g��b umys�ów postaci, nie tylko do kluczowych momentów w ich �yciach, ale i tych chwil, które ich ukszta�towa�y. Sawka nie mo�e uwolni� si� od obrazów z dzieci�stwa – kiedy chowa� si� na strychu, podczas gdy babka u której mieszka� sp�dza�a p�ody u miejscowych dziewczyn, t�umacz�c ch�opcu, �e zajmuje si� wyp�dzaniem z nich diab�a. „Te dziewczynine. Lubi� one noce gwia�dziste i siano dopiero co skoszone po stodo�ach. Te diab�y ja wyp�dzam” [5]. Marychna t�skni za nigdy nie widzianym ojcem.

“Najada” to opowie�� wielowymiarowa, niejednoznaczna i umo�liwiaj�ca ka�demu czytelnikowi wybór jego w�asnej interpretacji – czy to lektury zgodnie z kluczem, jaki niesie za sob� tytu�, czy poszukiwania w �lad za Marychn� i Sawk� to�samo�ci i prób dostosowania si� do rzeczywisto�ci, czy te� odnajdywania w�asnych tropów i pod��ania za nimi. „Bo jak si� dowiemy, �e przed tysi�cami lat �y� tam jaki� cz�owiek, kocha�, jad�, spa� i wiersze uk�ada�, i na polowania chodzi�, to tak, jakby�my i my �yli od tysi�cy lat” [6].

Zyta Oryszyn pos�uguje si� gaw�dziarskim stylem, tworz�c intryguj�c� i zadziwiaj�c� opowie��, której dalszego ci�gu nie sposób przewidzie�. „Najada” zosta�a napisana gwar� i niemal poetyckim, pi�knym j�zykiem. To lektura nie�atwa w odbiorze, jednak nie z uwagi na jej konstrukcj� czy podejmowane tematy, ale przez filozoficzne, refleksyjne nakre�lenie rzeczywisto�ci bohaterów. Oryszyn pisze przejmuj�co o samotno�ci i wyobcowaniu – „cz�owiekowi tam jest dobrze, gdzie jest ca�kiem obco, �e ta obco�� terenu, ludzi, zmusza go do przyja�ni ze �wiatem w ogóle. Tam gdzie nie ma nic naszego, wszystko uwa�amy za swoje, tam gdzie niewiele rozumiemy z �ycia innych ludzi, wydaje si� nam, �e nasze �ycie jest najzrozumialsze, najlepsze, najpi�kniejsze” [7].

„Najad�” czyta si� jak przypowie��, ch�onie ka�de s�owo, chocia� kolejne strony wywo�uj� coraz wi�kszy dyskomfort psychiczny, zmuszaj� do przemy�le�, których wcale mo�e nie chcie� si� podejmowa�. To proza wywo�uj�ca niepokój, chocia� zachwycaj�ca j�zykiem i stylem. „Nie my�l sobie, �e wszystko zawsze przed tob�, bo nagle si� oka�e, �e wszystko ju� prze�y�e� i nawet o tym nie wiedzia�e�. �e prze�y�e�, cho� zawsze czeka�e� na co innego, na innego siebie, ni� jeste�, na inne �ycie ni� to, którym �yjesz” [8].

 [Recenzja opublikowana na innych portalach czytelniczych]

[1] Zyta Oryszyn, „Najada”, wyd. Drzazgi, 2021, str. 7.

[2] Tam�e, str. 5.

[3] Tam�e, str. 56.

[4] Tam�e, str. 48.

[5] Tam�e, str. 8.

[6] Tam�e, str. 113.

[7] Tam�e, str. 58.

[8] Tam�e, str. 111.

Link do opinii
Inne ksi��ki autora
Madam Frankensztajn. Czarna iluminacja
Zyta Oryszyn0
Ok�adka ksi�zki - Madam Frankensztajn. Czarna iluminacja

Wydane poza cenzur� ksi��ki (uko�czona jeszcze w 1974 r. Czarna iluminacja, wyd. NOWA 1981; Madam Frankensztajn, "Przed�wit" 1984; Historia choroby, historia...

Ocalenie Atlantydy
Zyta Oryszyn0
Ok�adka ksi�zki - Ocalenie Atlantydy

Lapidarno�� stylu Hanny Krall i korow�d postaci jak z prozy Bohumila Hrabala. Pierwsza od lat dwudziestu powie�� Zyty Oryszyn. Kunsztowny, finezyjny obraz...

Zobacz wszystkie ksi��ki tego autora
Recenzje miesi�ca
Sekrety domu Bille
Agnieszka Janiszewska
Sekrety domu Bille
Morderstwo z malink� na deser
Monika B. Janowska
Morderstwo z malink� na deser
Witajcie w Chudegnatach
Katarzyna Wasilkowska
Witajcie w Chudegnatach
Freudowi na ratunek
Andrew Nagorski
Freudowi na ratunek
Do roboty!
Katarzyna Radziwi��
Do roboty!
A wok� nas pomara�cze
Weronika Tomala
A wok� nas pomara�cze
D�ja vu
Jolanta Kosowska
 D�ja vu
Imperium
Conn Iggulden
Imperium
Meduzy nie maj� uszu
Adle Rosenfeld
Meduzy nie maj� uszu
Poka� wszystkie recenzje
Reklamy