Motherless
Magdalena Bartnicka

Historia jest smutna, napisana z �alem i pretensj�. Wiecie co, wed�ug mnie nie wa�ne kogo nasze dzieci wybior� na reszt� swojego �ycia, wa�ne, by przy tym by�y szcz�liwe. Nasz tytu�owy bohater mia� wcze�niej dziewczyn�. I tutaj mi�o autorka doda�a poni�sz� informacj�, �e ta historia by�a opisana w innej ksi��ce o tytule ,,Syn wiosny". Nie czyta�am jej, ale je�li jest r�wnie pi�knie opisana, to ch�tnie bym nadrobi�a:-) W tej cz�ci natomiast najbardziej skupia si� na swojej relacji z matk�, a raczej jej brakiem, czy te� mo�e przymusowym utrzymywaniem kontaktu z powodu rodzinnych wi�zi. Mamy tu opisane, jak jego mama go traktuje. Przy tym podane mamy klika por�wna�, kt�re dog��bnie, b�l jaki on odczuwa, podkre�laj�. Ja na pocz�tku nie umia�am powiedzie� dlaczego ona go tak traktowa�a. Czy dlatego, �e kto� umar� i go obwinia�a, czy powodem by�o to, �e zwi�za� si� z ch�opcem o imieniu Kamil. Prawdziwa matczyna mi�o�� mi by nakazywa�a to zaakceptowa�, gdy� ja nie prze�yj� �ycia moich dzieci za nich. Jednak na tak� reakcj� nie m�g� liczy� nasz bohater. Zreszt� on sam wci�� zwraca si� do niej po imieniu, kiedy nam o niej wspomina. Cz�sto podkre�la jej z�e cechy, by ukaza� jak trudno mu w �yciu. Relacja dwojga ch�opc�w si� rozwija, a matka coraz gorzej to znosi. Oczywi�cie na wie�� o przeprowadzce jej syna do domu po rodzicach Kamila od razu zastrzyg�a uszami, gdy� by�a wszystkiego ogromnie ciekawa. Jednak przykre by�o to, �e totalnie ignorowa�a partnera syna i zawsze zapraszaj�c go do siebie zaznacza�a, �e ma by� sam. Mia�am na to na ni� nerwy, bo sama nie by�a �wi�ta, a czepia�a si� ka�dego. Jak zatem s�dzicie rozwinie si� ta sytuacja?
To naprawd� smutna historia. Traktowanie dziecka w spos�b poni�aj�cy sprawia tylko, �e przeniesie to na w�asne rodziny czy te� relacje. W tej ksi��ce nie dzia�o si� dobrze. Dosz�o nawet do tego, �e syn zastanawia� si� jak to jest �y� bez swoich korzeni. To bardzo emocjonalna pozycja, wzruszenie jest murowane! Pi�kna jednocze�nie sensem i stylem przekazania go s�owami. Bardzo polecam:-)

Od wielu tygodni zabieram si� za napisanie recenzji o powie�ci Mad Bartnickiej Motherless. Dawno �adna historia nie wbi�a mnie tak bardzo w fotel.
Na pocz�tku mia�am potrzeb� ci�g�ego m�wienia na temat ksi��ki, nawet nagra�am Tik-Tok na jej temat. Ta szybka opinia po przeczytaniu pozwoli�a mi odrobin� posk�ada� swoje przemy�lenia na temat Motherless, a tak�e pouk�ada� swoje my�li i zebra� szcz�k� z pod�ogi, moim zdaniem Autorka zas�uguje na popularno��. Znam co prawda dopiero jedn� jej powie��, ale je�li wcze�niejsze opowie�ci s� podobne do tej, to jest to klasa sama w sobie.

Nie trzeba �mierci, �eby kogo� straci�*.

W�Motherless poznajemy histori� Saszy i jego partnera Kamila, jednak to nie jest jedyny w�tek powie�ci. G��wn� osi� jest temat mi�o�ci i relacji, nie tylko mi�dzy partnerami, ale r�wnie� relacje w rodzinie, mi�dzy synami a matkami, przesz�o�ci�, kt�ra ich ukszta�towa�a, a tera�niejszo�ci�. Wszystkim, co sprawi�o, �e s� takimi.

Niekt�re s�owa bol� bardziej ni� uderzenie otwart� d�oni�*.

Na pocz�tku, gdy zacz�am czyta�, czu�am napi�cie w tej historii, wiedzia�am, �e to nie b�dzie szybka lektura. Po kilku pierwszych stronach, by�am ju� pewna, �e przeczytanie zajmie mi kilka dni.

Dlaczego?
Jest wiele powod�w.

Ze wzgl�du na niezwykle przedstawion� psychologi� bohatera, kt�rego histori� poznajemy stopniowo. Autorka wprowadza nas w jego �ycie powoli, na kanwie tera�niejszo�ci Saszy, ale r�wnie� jego przesz�o�ci i jego przemy�le�, w kt�rych przygl�da si� samemu sobie. To bardzo interesuj�cy zabieg, poniewa� bohater jest wielowymiarowy, bardzo podobny nam i przez to zdaje si� by� wyj�tkowo bliski. (Przynajmniej ja tak czu�am).

Po drugie Autorka pokaza�a w powie�ci niezwykle wa�n� spraw�. Wra�liwo�� m�czyzn, dla mnie to prze�amanie stereotypu, kt�ry utrwali� si� w naszej kulturze. M�czyzna ma by� macho, twardy jak ska�a i nie wolno mu ukazywa� emocji. Moim zdaniem Mad Bartnicka uderza w ten stereotyp, w historii nie brak emocji, rozm�w na ich temat i ukazania tego, �e�ka�dy ma prawo do prze�ywania trudnych emocji niezale�nie od p�ci.

Pisarka nie unika temat�w trudnych, ale pisze o nich nie tylko z przemy�leniem i niezwyk�� lekko�ci�, ale r�wnie� niezwykle bogatym j�zykiem.
W wielu recenzjach spotka�am si� ze zdaniami, �e ten j�zyk jest prosty. Moim zdaniem on robi takie wra�enie, ale zdecydowanie to nie to. Jak to powiedzia�am na Tik-Toku, w ksi��ce jest esencja j�zyka polskiego. S�owa s� dobrane znakomicie, z przemy�leniem, dope�niaj�c tre��, kontekst. Chcia�abym sama pisa� z tak� �wiadomo�ci� i w spos�b tak kompletny.
Wed�ug mnie j�zyk w historii Saszy jest bardzo bogaty, nie tylko ze wzgl�du na smaczki wzi�te z innego j�zyka, ale jest te� komponentem sk�adaj�cym si� na postaci. Inaczej wyra�a si� Sasza, inaczej Kamil. Ich mowa, to cz�� ich charakteru. Wydaje mi si�, �e nie wielu pisarzy zwraca na to uwag�. A to wa�na cz�� ka�dego cz�owieka.

U Mad Bartnickiej ceni� r�wnie� ciekaw� kompozycj� powie�ci, kt�ra skojarzy�a mi si� z historiami rodem z Japonii. Autorka stworzy�a histori� pe�n� g��bi, ale opisa�a j� na podstawie kilku bohater�w i przemy�lanych w�tk�w. Kto� powie, �e to prostota. Owszem, co� w tym jest. Mo�e lepszym s�owem b�dzie minimalizm. My�l�, �e to jest te� pewien rodzaj obserwacji i kontemplacji �ycia i tego, co w nim do�wiadczamy. Czasem one s� zupe�nie r�ne, czasem bardzo trudne, a dotykanie ran, potrafi stworzy� nas zupe�nie na nowo. I zaprowadzi� tam, gdzie si� nie spodziewamy, czasem do wybor�w, o kt�re by�my si� nie podejrzewali.

Wa�na informacja, ksi��ka jest napisana w taki spos�b, �e nie trzeba zna� poprzednich powie�ci Autorki aby m�c j� przeczyta�.

Mo�na powiedzie�, �e to historia o blaskach i cieniach ludzkich relacji, ale wydaje mi si� to zbyt proste i banalne stwierdzenie mimo wszystko. Ci�ko jest napisa� dobr� recenzj� o tak fantastycznie skomponowanej ksi��ce. Naprawd� dawno, (cho� przeczyta�am do�� du�� ilo�� ksi��ek) nie mia�am takiego wra�enia o powie�ci, �e jest kompletna pod ka�dym wzgl�dem.

Mam tylko nadziej�, �e Autorka b�dzie zauwa�ona i doceniona za swoje historie oraz nietuzinkowo��, dopracowanie.
Bardzo zach�cam Was do si�gni�cia po ksi��k�.

Tak, mo�na powiedzie�, �e jestem zafascynowana powie�ci� napisan� przez Mad Bartnick�.

�

�

*Mad Bartnicka,�Motherless, e-book, s. 3-4.

Czy to jak kochamy w doros�ym �yciu bierze si� z tego co widzimy i wynosimy z domu i rodziny, w kt�rej si� wychowali�my? Czy brak odwagi, �eby powiedzie� w doros�ym �yciu "Kocham" zakorzenia si� w nas ju� w dzieci�stwie? Czy powielamy schematy, w kt�rych si� wychowali�my i utrwalamy je w swoim zwi�zku i rodzinie, kt�r� tworzymy, i nie zauwa�ymy tego, �e niekt�re nawyki s� po prostu z�e? Na te wszystkie pytania stara si� odpowiedzie� Mad Bartnicka w czwartej cz�ci cyklu z Sasz� Nowickim.
Jak dla mnie "Motherless" to najtrudniejsza i zarazem najbardziej "dojrza�a" (za spraw� "doro�ni�cia"do doros�o�ci bohater�w) ze wszystkich trzech cz�ci, kt�re do tej pory przeczyta�am. Jestem ni� zachwycona, bo autorka pokaza�a r�ne odcienie mi�o�ci (szczeg�lnie tej matczynej) w taki spos�b, �e niejednokrotnie w�osy stawa�y mi d�ba, a emocje, kt�re targa�y moim sercem, niejednokrotnie zmusza�y mnie ocierania �ez wsp�czucia i �alu, nad losem niekochanego, niechcianego i niespe�niaj�cego pok�adanych w nim nadziei oczekiwa�, dziecka...

Jak pami�tamy z poprzednich cz�ci, matka Kamila porzuci�a go we wczesnym dzieci�stwie, by spe�nia� si� na ekranie, teraz za spraw� tajemniczych pami�tnik�w dowiadujemy si�, co tak naprawd� ni� kierowa�o, o czym naprawd� marzy�a, czym si� t�umaczy�a... Z tych pami�tnik�w wy�ania si� obraz kobiety... no w�a�nie jakiej? Nieodpowiedzialnej, niegotowej na za�o�enie rodziny? A mo�e wr�cz odwrotnie- silnej i niezale�nej, pragn�cej spe�nia� swoje marzenia, i pr�ca do przodu po przys�owiowych trupach? Czy Kamil zrozumie jej post�powanie? Czy wybaczy? A mo�e na zawsze zatrza�nie w g�owie drzwi z tabliczk� "Matka"?
Matka Saszy natomiast nie umie si� pogodzi� z tym jak� drog� wybra� jej jedyny syn, niejednokrotnie rani�c go s�owami, brakiem akceptacji, wyg�rowanymi oczekiwaniami doprowadza w ko�cu do zerwania i tak mocno nadszarpni�tych wi�zi...
Po�r�d tego wszystkiego dw�jka zagubionych doros�ych m�czyzn, kt�rzy nie umiej� poradzi� sobie z uczuciami zar�wno tymi rodzinnymi jak i tymi, kt�re dziej� si� mi�dzy nimi. Nie umiej� o nich m�wi�, boj� si� odrzucenia, nie rozumiej� siebie nawzajem. Co z tego wszystkiego wyjdzie, ju� nie napisz�, ale wierzcie mi, niekt�re ich decyzje i wybory naprawd� Was zaskocz�, a ca�o�� z ka�d� przewr�con� stron� jest coraz g�stsza od emocji- nie zawsze tych dobrych i oczekiwanych.

"Motherless" to z�o�ona historia, niezwykle emocjonuj�ca, smutna, a zarazem pi�kna, i niezwykle poruszaj�ca opowie�� o poszukiwaniu siebie, tolerancji i zrozumieniu, o pragnieniu mi�o�ci, r�norodno�ci, odpowiedzialno�ci za innych, ostracyzmie spo�ecznym, odrzuceniu przez najbli�szych, chorobach i uzale�nieniu. Jest to mocna mieszanka, zostaj�ca na d�ugo w g�owie, daj�ca sporo do my�lenia, ale pokazuj�ce r�ne odcienie mi�o�ci i �ycia- jego blaski i cienie. Pokazuj�ca, �e po ka�dej, nawet najwi�kszej burzy, zawsze wyjdzie s�o�ce.
Autorka wykreowa�a postacie nieidealne, obdarzone wadami, maj�ce swoje problemy i k�opoty, ale dzi�ki temu staj� si� one czytelnikowi niezwykle bliskie, przez co bardzo autentyczne i wielowymiarowe, wywo�uj�ce momentami skrajne odczucia i emocje co do siebie, ale daj�ce si� naprawd� polubi�- no dobra, Vesny- matki Saszy nie lubi�.
Ksi��k� czyta si� fantastycznie, sama popad�am przy niej w skrajno�ci, chcia�am wi�cej i wi�cej, a jednocze�nie nie chcia�am, by ta historia si� ko�czy�a. Przepad�am w niej od pierwszej po ostatni� stron�.
Bardzo si� ciesz�, �e mog�am pozna� t� kolejn� cz�� i przyznam, �e z przyjemno�ci� poczyta�abym o ich kolejnych losach... Pokocha�am ich obydwu ca�ym sercem. Pani Autorko, czy co� w tym temacie si� jeszcze wydarzy?

Czy polecam?
Zdecydowanie tak. To wzruszaj�ca opowie�� o wielowymiarowej i r�norodnej mi�o�ci, o godzeniu przesz�o�ci z tera�niejszo�ci�. Wielow�tkowa, niebanalna warta ka�dej minuty sp�dzonej na lekturze historia.

�

Ksi��ka opowiada o pewnej rodzinie. Rodzinie, sk�adaj�cej si� z matki i syna. I o tym, �e owa matka nie toleruje �yciowego wyboru swojego jedynaka. Rodzina jest po przej�ciach, ale mimo tego matka non stop uprzykrza synowi �ycie swoimi s�owami i czynami wzgl�dem jego �yciowego wyboru. Wprost mu m�wi, �e nie podoba si� jej, kogo wybra� sobie za bratni� dusz�.

Ksi��ka jest o b�lu zwi�zanym ze strat�, o b�lu spowodowanym uprzedzeniami. Pokazuje te� nietolerancj� �e strony najbli�szych os�b. Pokazuje jak ci�ko �y� ma�emu ch�opcu bez matki, poniewa� ta go porzuci�a.

�

Ksi��ka zosta�a napisana z punktu widzenia jednej osoby, g��wny bohater - Sasza - wspomina te� czasami, czas, kiedy jako ma�y ch�opiec wraz ze swoimi rodzicami musia� ucieka� do Polski. Nie wiedzia� dlaczego to robi� i co ich tam czeka. W ksi��ce tej poznajemy tak�e Kamila, partnera Saszy i dopiero z czasem zaczynamy rozumie�, dlaczego nie lubi� opowiada� o swojej matce. I cho� zosta� porzucony, to mimo tego by� kochany.

�

"Spo�ecze�stwo wciska nam nieustannie jakie� mity. �e macierzy�stwo to najwi�ksze szcz�cie dla kobiety, �e ka�da si� w tym odnajdzie. G�wno prawda. Nie powinnam by� matk�." - wiele kobiet tak my�li, jestem jedn� z nich i dlatego potrafi� zrozumie� zachowanie matki Kamila i jest mi jej szkoda, �e musia�a tak wiele przej�� w swoim �yciu. Teraz nazwane by to zosta�o "depresj� poporodow�", jednak wtedy... Szkoda, �e nie nikt nie chcia� jej zrozumie� i jej pom�c.

�

Historia nie jest podzielona na rozdzia�y, przez co troch� ci�ko mi si� j� czyta�o, robi�am sobie przerwy w dowolnych momentach. Og�lnie ksi��ka nie jest z�a, ale wydaje mi si�, �e nie ka�demu przypadnie do gustu. Je�li jeste� ciekawy/a to przeczytaj i si� przekonaj jak tobie si� ta ksi��ka spodoba. Mi pocz�tkowo si� ci�gn�a bardzo, jednak im dalej czyta�am, tym coraz bardziej nie mog�am si� od niej oderwa�. A ostatnie strony, kiedy poznawa�am lepiej punkt widzenia Urszuli, przyprawia�y mnie o smutek. Szkoda mi by�o tej m�odej dziewczyny, kt�ra tak szybko zosta�a wrzucona w wir "rodziny". Mia�a wiele dylemat�w z kt�rymi musia�a si� mierzy� sama, i nikt nie widzia�, albo nie chcia� widzie� co si� z ni� dzieje i jej nie pom�g�.