Niesamowita ba�� filozoficzna, kt�rej bohaterem jest ma�y ch�opiec zamieszkuj�cy asteorid� B-612. Naszego bohatera poznajemy w okresie wojny. Nawet w tym ci�kim okresie mo�na czerpa� rado�� z �ycia, o czym nauczy nas Ma�y Ksi���.
�
Pewnego razu pilot samolotu zosta� zmuszony do awaryjnego l�dowania na Saharze. Nied�ugo potem dostrzeg� ma�ego, jasnow�osego ch�opca, kt�ry mu si� przygl�da�. Zacz�li rozmawia�, sp�dza� razem czas i si� zaprzyja�nili. Ch�opiec opowiedzia� mu o swoich przygodach na innych planetach, przyja�niach oraz o swoich wielkich uczuciach do r�y. Podczas rozmowy wynik�o, �e Ma�y Ksi��� jest bardzo zdziwiony doros�ymi lud�mi, kt�rzy nie potrafi� si� cieszy� z otaczaj�cego ich �wiata. Tym samym odmieni� �ycie pilota na lepsze i wiele rzeczy zyska�o sens.
�
Antonine de Saint-Exupery by� pilotem podczas II wojny �wiatowej i jak si� okazuje, r�wnie� naszym narratorem w swojej ksi��ce. Stworzy� dzie�o specjalnie dla dzieci, jednak znalaz�o swoje uznanie w�r�d doros�ych. Jego ba�� doskonale opowiada o wi�zi, jak� jest przyja��.
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2010-09-01
Kategoria: Literatura pi�kna
ISBN:
Liczba stron: 94
Tytu� orygina�u: Le Petit Prince
J�zyk orygina�u: francuski
T�umaczenie: Jan Szwykowski
Ludzie zajmuj� na Ziemi bardzo ma�o miejsca. Gdyby dwa miliardy mieszka�c�w Ziemi stan�o razem – jeden przy drugim, jak na wiecu – to zmie�ciliby si� z �atwo�ci� na publicznym placu o dwudziestu milach d�ugo�ci i dwudziestu milach szeroko�ci. Mo�na by wi�c ca�� ludzko�� st�oczy� na male�kiej wysepce Oceanu Spokojnego. Oczywi�cie doro�li wam nie uwierz�. Oni wyobra�aj� sobie, �e zajmuj� du�o miejsca.
Byle podmuch wiatru mo�e zgasi� lamp�.
Ma�y ksi���, kto nie zna tej lektury. Sama do niej wr�ci�am po wielu latach i za ka�dym razem daje nam do my�lenia. Te pozycj� powinien przeczyta� ka�dy na ka�dym etapie �ycia. Mo�na wynie�� du�o lekcji. Ksi��ka tak naprawd� tylko kilkadziesi�t stron a potrafi bardzo du�o wnie�� do �ycia.�
Kt� nie zna Ma�ego Ksi�cia?�Czy mo�na wyobrazi� sobie lepsz� i bardziej wielowymiarow� ksi��k�? Nie s�dz�.
Cho� pozna�Em t� histori� ju� w podstaw�wce, to nawet nie jestem w stanie zliczy� ile razy czyta�Em Ma�ego Ksi�cia. Z pewno�ci� wiele tych razy jest jeszcze przede mn�. Jestem przekonany, �e ta ksi��ka b�dzie mi towarzyszy� w wielu momentach mojego �ycia.
To zdecydowanie jedna z najwa�niejszych ksi��ek jakie czyta�em.
Fenomen Ma�ego Ksi�cia polega na tym, �e z pozoru zwyk�e wydarzenia i postacie odwo�uj� si� bezpo�rednio do g��bszych i bardziej symbolicznych znacze�, kt�re interpretujemy na sw�j spos�b.
Ksi��ka jest ponadczasowa i wielopokoleniowa co przenosi j� na zupe�nie inny wymiar w �wiatowej literaturze.
Zdaniem wielu, autor w taki w�a�nie spos�b pr�bowa� zaznaczy� jakie warto�ci powinny by� najwa�niejsze dla cz�owieka i czym powinien si� w �yciu kierowa�.
Doskona�a lektura dla ka�dego. Czyta�am t� opowie�� b�d�c jeszcze dzieckiem ,jednak wiele innych aspektów mo�na odkry� b�d�c doros�ym cz�owiekiem . Zawiera du�o �yciowych m�dro�ci.
G��wnym bohaterem jest tytu�owy M��y Ksi��e, kt�ry pozostawia swoj� planet�, na kt�rej zago�ci�a jego pierwsza prawdziwa mi�o��, R�a, i wyrusza w podr� po innych zak�tkach jego "�wiata". Trafia w miejsca, z kt�rego wynosi jak�� ciekawostk�, anegdot�, uczy si� tego jak wygl�daj� i zachowuj� si� inni ludzie, po takim czasie samotno�ci. W ko�cu trafia na Ziemi�, pustyni�, gdzie rozbi� si� Pilot. To w�a�nie on rysuje mu baranka. Id�c dalej spotyka lisa, kt�ry opowiada mu o oswajaniu. I tak przemierza pustyni� w poszukiwaniu przyja�ni, na koniec i tak l�duj�c przy swej mi�o�ci.
Gdy pierwszy raz si�gn�am po ksi��k� by�am w pi�tej klasie podstaw�wki. Wychwyci�am j� z p�ek biblioteki szkolnej i siadaj�c w k�cie czytelni poch�on�am j� w par� godzin. Czyta�o si� z �atwo�ci� i by�am wprost zachwycona, oczarowana zawarto�ci� jak i przes�aniem. Chcia�am czyta� j� co jaki� czas, ale ba�am si� straconego czasu, kt�ry mog�abym po�wi�ci� na odkrywanie nowych przyg�d literackich. Wi�c od�o�y�am i obieca�am sobie, �e jak tylko zapragn� uciszy� swoj� dusz� to si�gn� po ni�. Jakie by�o moje szcz�cie, kiedy dowiedzia�am si� w drugiej klasie gimnazjum, �e jest ona lektur�! Wi�c z u�miechem na ustach i zachwytem w sercu si�gn�am po ni� kolejny raz. I ponownie o�wieci�a mnie swoim blaskiem. P�niej przeczyta�am j� jeszcze dwa razy. Raz, gdy rozdziera�a mnie niesamowita t�sknota za domem rodzinnym. Wtedy zrozumia�am b�l Ma�ego Ksi�cia. Tylko, �e ja nie pozostawi�am za sob� nikogo ukochanego. Przemierza�am planety razem z tytu�owym bohaterem, przemierza�am pustyni� z Pilotem. Poch�ania�am wszystkie m�dro�ci zawarte w ksi��ce, by na koniec, po wielu, wielu latach stwierdzi�, �e jest to jedna z moich ulubionych pozycji, do kt�rej b�d� wraca� tak cz�sto jak tylko b�d� mia�a okazj� czy ochot�. Zw�aszcza, �e dosta�am sw�j w�asny egzemplarz, kt�ry jest z dedykacj� od siostry na nowy start w �yciu, z dala od domu.
Z ca�ego serca polecam lektur� osobom zar�wno tym m�odszym jak i r�wnie� z czystym sumieniem ludziom doros�ym. Ksi��ka jest ponadczasowa, poniewa� zawiera warto�ci zgodne z �yciem w ka�dym wieku.
"-Pij� (...)
-Dlaczego pijesz? (...)
-�eby zapomnie� (...)
-�eby zapomnie� co? (...)
-�eby zapomnie� �e mi wstyd (...)
-Wstyd z jakiego powodu? (...)
-Wstyd, �e pij�!"
D�ugo zastanawia�am si� jak� ksi��k� zrecenzowa� a� w ko�cu zdecydowa�am si� na zupe�nie inny gatunek od tych które do tej pory ocenia�am. Ma�y ksi��� jest teoretycznie ksi��k� dla dzieci, ale w praktyce my�l� �e ma�e dziecko nie zrozumie tej ksi��ki, nawet nie ka�dy doros�y zrozumie przes�anie.
Narratorem w ksi��ce jest pilot samolotu, na pocz�tku opowiada o swoim dzieci�stwie, kiedy to narysowa� w�a trawi�cego s�onia, a wszyscy na obrazku widzieli kapelusz, kazali mu zaj�� si� czym� powa�nym a nie malowaniem bzdur. Pewnego dnia kiedy lata� swoim samolotem rozbi� si� i musia� go naprawi�, wtedy to spotka� naszego tytu�owego bohatera który rozkaza� narratorowi narysowa� baranka. Ma�y Ksi��� by� rok na ziemi a potem... sami si� dowiecie co si� sta�o.
Ma�y ksi��� by� na sze�ciu planetach zanim trafi� na ziemi�, na pierwszej z nich spotka� króla, by�a to bardzo dziwna posta�, nie b�d� si� o niej rozpisywa�a napisz� tylko �e udawa� on �e rz�dzi wszystkim np. nakazywa� aby s�o�ce zasz�o i zrobi�a si� noc dok�adnie wtedy kiedy to si� dzia�o. Na nast�pnej planecie by� cz�owiek pró�ny który my�la� �e go wszyscy wielbi�. Ciekawe moim zdaniem by�o spotkanie pijaka na trzeciej z kolei planecie, cytat z tego fragmentu ksi��ki znajduje si� przed recenzj�. Posta� ta zachowywa�a si� bardzo nie logicznie, pi�a �eby zapomnie� �e pije, widzimy dzi�ki temu w jakie b��dne ko�o mo�na wpa�� jest to przestrog� zarówno dla doros�ych jak i m�odzie�y. Spotka� jeszcze wi�cej postaci ale o nich doczytacie sami je�li zechcecie.
Ksi��ka bardzo mi si� spodoba�a jest ciekawa, �atwo i szybko si� czyta, a jednocze�nie mo�na zastanowi� si� przy niej nad sob� i nie tylko.
Do tej ksi��ki brakuje mi kategorii "przeczyta�am wielokrotnie". Pierwszy raz, gdy mia�am osiem lat, a ostatni teraz. Za ka�dym razem mnie czym� zachwyca i odkrywam w niej co� nowego np. pigu�ki gasz�ce pragnienie. Oby na �wiecie by�o wi�cej takich ksi��ek, kt�re s� o czym�, a nie o niczym.
Wspania�a, wybitna ksi��ka. Pierwszy raz przeczyta�am j� jako lektur� szkoln�, w�wczas przyj�am jako absurd - mimo m�odego wieku by�am ksi��kowym doros�ym. Po latach wr�ci�am do niej dobrowolnie przez zapami�tany cytat wypowiedzi Lisa i poznanego Przyjaciela. Teraz zdecydowanie ma ona sens, jest bardzo g��boka w swojej tre�ci i przekazie, wr�cz porusza do �ez.
Historia o przyja�ni, ukrytym pi�knie i wyobra�ni, niezwykle oryginalna i okraszona obrazkami. Bez w�tpienia ponadczasowa. Uwielbiam ten motyw oswajania r�y, jest mi bardzo bliski. I jeden z moich ulubionych cytat�w "(...)dobrze widzi si� tylko sercem. Najwa�niejsze jest niewidoczne dla oczu". My�l�, �e ta ksi��ka zawsze b�dzie dla mnie wa�na, bo mimo i� teoretycznie jestem doros�y od kilkunastu lat, to zawsze wola�em �ycie w �wiecie wyobra�ni. Mo�e dlatego tak bardzo kocham ksi��ki.
Odk�d pami�tam, walcz� ze stereotypami- r�wnie� w kwestii literatury. Dlatego nie istnieje dla mnie poj�cie, jak: ,,ksi��ka dla dzieci".
Wierz�, �e wszystkie ksi��ki dla dzieci s� r�wnie� dedykowane dla doros�ych, a pewne pozycje z literatury dzieci�cej nawet powinny by� przeznaczone szczeg�lnie dla niekt�rych doros�ych, kt�rzy zbyt cz�sto zapominaj� o tym, �e kiedy� r�wnie� byli dzie�mi.
No a kt� z nas nie s�ysza� cho� raz o Ma�ym Ksi�ciu i jego R�y?
Pi�kna historia, powtarzana wielokrotnie w animacjach, poezji oraz w muzyce (w pami�ci majaczy mi cudny wokal Katarzyny Sobczyk).
Swego czasu ten niewielki ch�opiec z odleg�ej gwiazdy sta� si� ikon�, nios�c ze sob� niezwyk�� opowie�� o wra�liwo�ci, poszukiwaniu sensu oraz ogromnej potrzebie blisko�ci drugiej osoby.
W tej magicznej, swobodnie p�yn�cej historii idealnie nakre�lone s� typowe wady oraz b��dy ludzi doros�ych, takie jak: materializm, pr�no��, czy bezsensowna potrzeba podporz�dkowywania sobie otoczenia zrodzona z czysto egoistycznych pobudek.
I naprawd�, niezale�nie od nic nieznacz�cych cyfr w naszych metrykach, wa�ne i pi�kne warto�ci mo�emy czerpa� z ka�dej strony tej m�drej, ponadczasowej i wci�� aktualnej opowie�ci.
Warto czasami spojrze� na �wiat oczami dziecka, kt�rych nie zd��y�a jeszcze pokry� szad� chciwo�ci, nienawi�ci i poprzedzonej zawi�ci� ch�ci posiadania dla samego posiadania w�a�nie.
,, Ludzie hoduj� pi�� tysi�cy r� w jednym ogrodzie i nie znajduj� w nich tego, czego szukaj�... A tymczasem to, czego szukaj�, mo�e by� ukryte w jednej r�y."
Zatrzymajmy si� wi�c na chwil� i zamknijmy powieki, aby zrozumie� wreszcie t� najprostsz� prawd�:
,,... dobrze widzi si� tylko sercem. Najwa�niejsze jest niewidoczne dla oczu." mniej
Histora pewnego pilota, który spotyka na pustyni ch�opca i zaprzyja�nia si� z nim. Opowie�� ma w sobie wiele przes�a�, jest troch� filozoficzna. Ma�y Ksi��� opowiada o swoich w�drówkach po ró�nych planetach. Ka�da z nich czego� go uczy, a jednocze�nie daje powód czytelnikowi do przemy�lenia pewnych ludzkich zachowa�.
Saint-Exupery zawsze czu� si� zwi�zany z domem rodzinnym, z siostrami a zw�aszcza z matk�, któr� darzy� g��bokim szacunkiem i mi�o�ci�. W listach...
T� ksi��k� Antoine de Saint-Exup�ry uwa�a� za swego rodzaju testament. Nie zd��y� jednak jej uko�czy�. Zosta�a opublikowana w 1948 roku, ju� po �mierci...