Jestem świeżo po lekturze „Farba znaczy krew” Z. Kruczyńskiego. Jest to książka porażająca i szczera do bólu. Autor to osoba kompetentna (były wieloleJestem świeżo po lekturze „Farba znaczy krew” Z. Kruczyńskiego. Jest to książka porażająca i szczera do bólu. Autor to osoba kompetentna (były wieloletni myśliwy). Na kolejnych stronach swojej książki pisarz wytrąca po kolei każdy propagandowy argument myśliwych i obnaża ten nieludzki proceder (często bardzo „plastycznie” i szczegółowo). Ujawnia hipokryzje, ignorancje i brak wiedzy tego środowiska. Nie ukrywa żadnych szczegółów, przytacza przykłady z własnej działalności przez co opisywane historie są tym bardziej wiarygodne. I jeszcze kilka cytatów z książki:
„Polowanie na ptaki, podobnie jak na pozostały drobiazg leśny i polny, to zabijanie wyłącznie dla czystej przyjemności”
„Nigdy, w czasach gdy polowałem, nie spotkałem się z myśliwym który twierdziłby, że poluje po to, by utrzymać harmonię i równowagę w przyrodzie. Ten slogan zarezerwowany jest dla oficjalnej argumentacji…”
„Właściwie nie wiadomo, co by się miało zdarzyć ze strony jeleni, dzików, zajęcy, dzikich gęsi, bażantów czy saren gdyby ich nie zabijać. Czy zagrażałyby współczesnym ludziom w miastach i na wsiach? Nie znam badań naukowych, które by wykazały niezbędność istnienia myślistwa w przyrodzie.”
„Przeprowadzana od stu lat, konsekwentnie, kampania (…) spowodowała ogólne przeświadczenie o dobroczynnej dla przyrody roli myśliwych. A przecież to krew i treść z rozwalonych kulą jelit!”
„”Ty a co to za ptak śpiewa”? Chodziło o kosa. Mężczyzna, który pytał, był myśliwym. Czy ludzie z taką świadomością przyrody mogą coś dla niej zrobić? (…) Odnoszę wrażenie, że większość z nich ma żenującą wiedzę przyrodniczą”.
„Myśliwi dokarmiają przez okrągły rok, ponieważ mają cel - utrzymać zwierzynę w łowisku, by móc ją zabijać.”
„W czasach, gdy polowałem, jakoś łatwiej było mi strzelić, jeśli przedtem wydałem pieniądze i trochę popracowałem przy dokarmianiu. Sumienie mniej bolało. I o tę ulgę także chodziło. A może przede wszystkim o nią?”
"A przecież pięćdziesiątka przed polowaniem to coś powszechnego. Nie wypijesz, nie zabijesz"
I ostatni cytat :) "Zabijanie za pomocą symbolicznego penisa, czyli strzelby, potężnych, niezależnych, wiodących swoje haremy zwierzęcych samców musi dawać podświadome poczucie satysfakcji. Z pewnością reperuje wrażliwe i zagrożone męskie ego"
Takich smutnych stwierdzeń jest tu znacznie więcej. Książka otwiera oczy na ten nieludzki proceder i na ludzi którzy się nim parają i ich niskie pobudki....more