It feels inappropriate to call a history of this tragic conflict "a compulsive read", but it fits. For such a politics- and name-heavy book it remainsIt feels inappropriate to call a history of this tragic conflict "a compulsive read", but it fits. For such a politics- and name-heavy book it remains remarkably fluid. Never losing sight of the book's central arguments (how western powers' self-centered inaction doomed the Republic, leaving it at the mercy of the Soviet Union, and internal conflicts sealed its fate), Preston weaves between numerous aspects, seamlessly moving back and forth in time to highlight them. If anything, one ends up wishing he stayed on certain topics longer, offering a more in-depth look. Still, as this is clearly meant as an overview of the Spanish Civil War, the approach is understandable....more
Zupełne jestem zero z tych okolic literackich, ale ktoś kiedyś polecił na Facebooku i tak mi leżało na półce Legimi, aż wziąłem. Poniekąd zasadnicza cZupełne jestem zero z tych okolic literackich, ale ktoś kiedyś polecił na Facebooku i tak mi leżało na półce Legimi, aż wziąłem. Poniekąd zasadnicza cześć książki, czyli "rozdział pierwszy", bardzo dobry: destylat z facebookowych grup z nowych osiedli (trafiony w punkt - znam z autopsji), satyra po trochu, ale konsekwentnie odsuwająca się w absurd i makabrę, budząca poczucia nieswojości, a zarazem bardzo śmieszna. Do tego bezcennie dezorientujące poczucie "co się dzieje, ten kawałek już chyba czytałem", zanim zrozumie się chwyt z cytowaniem wątków w odpowiedziach. Czytałbym tego więcej. Potem jednak (jasne, świadomie i rozumiem zabieg) wchodzi coś zupełnie innego: chaotyczna apokalipsa, której czytelnik celowo ma nie rozumieć, ale mnie jednak nie robi to nic i nic nie zapamiętałem. Ale pierwsze bodaj 70% zacne....more
Przyzwoity kryminał z fajnym klimatem izolacji podczas zimy stulecia (choć z PRL-em zarysowanym, wydaje mi się, tak raczej mniej więcej) i ciekawie poPrzyzwoity kryminał z fajnym klimatem izolacji podczas zimy stulecia (choć z PRL-em zarysowanym, wydaje mi się, tak raczej mniej więcej) i ciekawie poprowadzoną narracją na dwa plany czasowe i dwóch narratorów - ten zabieg i ogólnie przebieg narracji wydał mi się w sumie ciekawszy niż sama intryga, niezmuszająca do jakichś szczególnych rozmyślań. Po rekomendacjach liczyłem na więcej, ale nie będę szczególnie narzekał....more
Dobre na pewno, lecz z niedosytem, bo wedle obietnic miał być totalny banger, ale jednak nie całkiem dojechał. Ogólnie trochę zmęczyła mnie ta książkaDobre na pewno, lecz z niedosytem, bo wedle obietnic miał być totalny banger, ale jednak nie całkiem dojechał. Ogólnie trochę zmęczyła mnie ta książka: bynajmniej nie w sensie, że odrzuciła, ale przez sporą jej część to napięcie wydało mi się jednak pozorne, cała przewrotność również, a konstrukcja bohaterów (być może przynajmniej częściowo za sprawą języka) - aż do ostatniego aktu nie do końca wiarygodna.
Koniec końców złego słowa nie powiem o fundamencie społeczno-politycznym, na którym ta powieść stoi (imponująco skuteczny jest ten minimalizm, z jakim odmalowane są wszystkie zewnętrzne uwarunkowania, które wpływają na świat bohaterów), natomiast jej problemem jest to, że pretekstowa thrillerowość jest aż nazbyt pretekstowa - od początku mniej więcej wiadomo, dokąd wszystko zmierza na płaszczyźnie fabuły, więc trochę trudno, żeby prawdziwie trzymało w napięciu. Do tego potrafię sobie wyobrazić, że w wersji hiszpańskiej mogło to być językowo rzeczywiście ostre jak te tytułowe szpilki, natomiast w wersji polskiej - chyba bardziej obłej i chwilami nie tyle osadzonej w młodzieżowych latach 90., ile rozpiętej niezbyt naturalnie i konsekwentnie gdzieś między Tolkiem Bananem a drugą i trzecią dekadą XXI wieku - nie całkiem mnie przekonuje. Wydaje mi się, że nie wszystkie decyzje są tutaj trafione. (A wyłapywanie błędnych konstrukcji imiesłowowych w kolejnych przeczytanych książkach będzie już chyba moim przekleństwem, którego nie zdołam sobie wyłączyć w głowie).
Ważne jest natomiast to, że w końcówce wiele rzeczy wskakuje na swoje miejsce, a kiedy się już skończy lekturę, całość się psychologicznie klei. (Zawsze to lepiej niż odwrotnie - żeby lektura od początku porywająca na ostatniej prostej rozchodziła się w szwach). Bohaterowie odróżniają się od siebie, ich motywacje, dyktowane sytuacją osobistą i rodzinną, mają sens, a do tego lubię to pociągnięcie do skrajności motywu antybohaterów, których zachowania musimy potępiać, ale jednocześnie, wbrew samym sobie, jakoś z nimi empatyzujemy. Lubię, co to robi czytelnikowi w głowę.
Podsumowując: warto przeczytać, gdzieś tam w środku tkwi pewnie jeszcze lepsza książka, zwłaszcza jeśli umie się przymknąć oko na mankamenty - i nie śrubować oczekiwań pod wpływem hype'u. Mnie się to udało tylko częściowo, ale doceniam to, co docenić należy....more
Oj wymęczyła mnie ta książka. Po naprawdę sprawiającej przyjemność (wiadomo, że eskapistyczną, taki to gatunek) pierwszej części, gdzie był i ciekawy Oj wymęczyła mnie ta książka. Po naprawdę sprawiającej przyjemność (wiadomo, że eskapistyczną, taki to gatunek) pierwszej części, gdzie był i ciekawy współczesny pomysł na intrygę, i tempo, i dobre zwroty akcji, i sprawnie poprowadzone równoległe wątki rodzinne, pogłębiające i urealniające głównego bohatera, tutaj przez większość książki nic się nie dzieje (a jeśli nawet to nieprawda, bo wiadomo, że jednak dziać się musi, to tak przewidywalnie, letnio i niezajmująco, że nie podnosi tętna), postaci, w tym te z poprzedniej części, są raczej kartonowymi wersjami samych siebie, a główny temat - gasp! - sekty potraktowany jest tak pretekstowo, że wszystko, co go dotyczy (włącznie z "indiańską" fiksacją głównego drewnianego złola), ma taki najntisowy vibe Bravo Fotostory. Nie żeby dziś sekty nie istniały, ale jednak we współczesnej powieści sensacyjnej człowiek oczekiwałby podejścia do tematu - no właśnie, na miarę współczesności. Zawód tym większy, że w pierwszej części cyklu osią intrygi było właśnie wiarygodnie XXI-wieczne zagrożenie.
Na domiar złego marnie jest w warstwie językowo-redakcyjnej, co nie pomaga w lekturze. Nie podejmuję się ocenić, ile tu zawinił autor, a ile redaktorka, ale zgaduję, że dzielą się zasługami. To, co w całym tekście dzieje się z imiesłowami, nie jest dla ludzi o słabych nerwach ("Na wysokości Rawy kazał mu zjechać z trasy w Zawadach, kierując się na Skierniewice") i ktoś powinien był to wyłapać przed drukiem. Z kolei hiperpoprawność w zakresie czy to szyku i doboru słów ("Możesz, najpierw jednak otwórz auto" - mówi w dialogu bohater, mimo wszystko bandzior, do innego bandziora, trzymając go na muszce, bo kto to słyszał, żeby w takiej chwili powiedział "ale najpierw" ), czy form bezosobowych (o dole w ziemi, przygotowanym przez dwóch ludzi znanych zarówno czytelnikowi, jaki bohaterowi, czytamy: "miejsce ukryto skutecznie, starannie wysypano ściółkę, zaciągnięto gałąź, zamaskowano krzakami"), czy nawet użycia wołaczy, uparcie stosowanych wbrew wszelkiej wiarygodności przez wszystkie postaci, wskazywałaby na to, że tam, gdzie nie trzeba, redakcyjny hebel wszedł pewnie za mocno. Nagminne posługiwanie się przez narratora w całej książce rzeczownikami typu "olbrzym" i "wielkolud" (bo wiecie, jest wysoki), żeby nie powtarzać ksywy głównego antagonisty, również nie sprzyja powadze i nie buduje wrażenia panowania nad materią języka.
Ogólnie szkoda, bo we mnie żyje również taki bardzo prosty czytelnik, którego można złapać za gardło konwencjonalnie trzymającą w napięciu fabułą, a tu miał być rzekomo jeden z najlepszych kryminało-sensacyjniaków minionego roku, tymczasem zupełnie nie. Fatalnie nie jest, czyta się, podążałem do finału z nadzieją, że przynajmniej on dostarczy emocji, ale... rzecz kończy się szybko, z grubsza właśnie tak, jak można się spodziewać po pierwszych kilkudziesięciu stronach, i w sumie tyle. Bardzo przewidywalna książka....more
Z jednej strony nie jest to wielkie i chwilami trochę miałkie, ale z drugiej - jest wciągające, pomysłowe, bywa zaskakujące i nieoczywiste (tak, wiem,Z jednej strony nie jest to wielkie i chwilami trochę miałkie, ale z drugiej - jest wciągające, pomysłowe, bywa zaskakujące i nieoczywiste (tak, wiem, przed chwilą napisałem, że bywa miałkie, ale why not both?).
Najbardziej ze wszystkiego podoba mi się chyba dobór i poprowadzenie bohaterki, której absolutnie nie powinniśmy lubić i jej w żaden sposób kibicować, a jednak to robimy. Jak do tego jeszcze dodać jej charakter niewiarygodnej narratorki, to w ogóle jest okej. No i oczywiście zawsze fajnie się czyta o branży wydawniczej.
Ogolenie trochę trzeba zawiesić niewiarę, żeby kupić podstawowy koncept tej książki, ale śledzenie, jak nisko jeszcze upadnie bohaterka, żeby zdobyć rozgłos i uwagę, przykuwa. Ponieważ zawsze fajnie jest, kiedy dzieła kultury konsumowane jednocześnie wchodzą ze sobą w dialog, dodam, że właśnie skończyłem oglądać serial "Veep" i to jest na swój sposób podobny przypadek pozbawionej etycznych hamulców bohaterki, która robi coraz gorsze rzeczy, żeby mieć tę władzę/popularność, a my mimo wszystko na swój sposób kibicujemy.
Raczej ze mną na długo nie zostanie, ale jest okej. Dodatkowy plus to fajne tłumaczenie Grzegorza Komerskiego....more
Świeże, trafiające głęboko, dziewczyńskie w taki sposób, jakiego człowiek jeszcze nie czytał, niby dosadne, naruszające tabu, obsceniczne, ale tak, żeŚwieże, trafiające głęboko, dziewczyńskie w taki sposób, jakiego człowiek jeszcze nie czytał, niby dosadne, naruszające tabu, obsceniczne, ale tak, że po pół dnia od zakończenia lektury myślę o tym z tkliwością, bo ogólnie tak naprawdę dużo tutaj liryzmu. To jest takie pokazanie dzieciństwa i dojrzewania, w które się wierzy na sto procent (nawet jeśli niekoniecznie zawsze wierzy się narratorce). Dobra rzecz....more
Nie weszło mi aż tak, jak myślałem, że wejdzie - i jak chyba powinno. Doceniam koncept, doceniam oryginalność, doceniam zespolenie formy i treści (i jNie weszło mi aż tak, jak myślałem, że wejdzie - i jak chyba powinno. Doceniam koncept, doceniam oryginalność, doceniam zespolenie formy i treści (i jakże doceniam przekład Agi Zano!), ale jak na tak krótką książkę dłużyła mi się, zwłaszcza w środku, a to już zarzut przy takiej objętości. To, co Yu mówi w tej książce, mówi dobitnie i przekonująco (choć jeśli zdarzyło ci się kiedyś zastanawiać nad stereotypami dotyczącymi Azjatów nie tylko w Ameryce, ale w ogóle w kulturze zachodniej, albo jeszcze ogólniei nad rasizmem, to niewieloma rzeczami zaskakuje), ale mówi to po wielokroć, kiedy do mnie jako czytelnika już dotarło, do tego chwilami w sumie dość eseistycznie. Wiem, że ta powtarzalność to element treści, ale jednak. Nawet format scenariusza z czasem zaczął już dla mnie trochę tracąć gimmickiem. Na szczęście w końcówce znów wchodzi coś świeżego i dobrze domyka książkę. Podsumowując, może mi się jeszcze zmieni, może to kwestia chwilowej formy czytelniczej i kiedy indziej bardziej by pykło, może wina medium (wydaje mi się, że w papierze, z tą czcionką Courier, robiłoby mi jednak bardziej niż w ebooku), a może najzwyczajniej przehajpowania, bo spodziewałem się dostać kopniakiem kung fu z półobrotu, a dostałem Bardzo Spoko Książkę. Żeby nie było, bardzo warto przeczytać, bo jest to coś wyjątkowego i bardzo oryginalnego....more
Zimna książka o okrutnej rzeczywistości na końcu świata. Ocieka mrokiem oraz krwią zabijanych zwierząt, ale przy tym uderza nieuniknionością takiego żZimna książka o okrutnej rzeczywistości na końcu świata. Ocieka mrokiem oraz krwią zabijanych zwierząt, ale przy tym uderza nieuniknionością takiego życia. Depresyjna, ale dobra lektura, bogata w niejedną naprawdę piękną literacko frazę....more
Z werwą, fajny cyberpunkowy klimat, acz tak ze 100 stron za długie, więc po bardzo dobrym początku po drodze mocno wytrąca tempo, żeby odnaleźć je dopZ werwą, fajny cyberpunkowy klimat, acz tak ze 100 stron za długie, więc po bardzo dobrym początku po drodze mocno wytrąca tempo, żeby odnaleźć je dopiero pod koniec. Redakcyjnie nieraz leży, choć nie przeszkadza to szczególnie w lekturze. Dobry pomysł na rozwiązanie fabuły, choć od pewnego momentu można się tego mniej więcej spodziewać....more
Oczywiście że szystkie części cyklu przede wszystkim służyły opowiedzeniu czytelnikowi o technologii rządzącej współczesnym światem, ale ostatni tom tOczywiście że szystkie części cyklu przede wszystkim służyły opowiedzeniu czytelnikowi o technologii rządzącej współczesnym światem, ale ostatni tom to już właściwie 99% "posłuchajcie, czego dowiedziałem się o sztucznej inteligencji" i 1% procent fabuły, która odgrywa tu kompletnie pretekstową, trzeciorzędną rolę, i jak na thriller trudno w ogóle mówić o jakiejś zajmującej akcji. Czyta się to wciąż okej, choć w 2023 roku temat już nie zaskakuje, jak zaskakiwały te z poprzednich części, bo dziś wszyscy sami bawimy się z Chat GPT....more
Strasznie lubię czytać Okońskiego w sumie w dowolnej formie (prasa, blog, social media, a książka "Futbol jest okrutny" przed laty mnie zachwyciła), aStrasznie lubię czytać Okońskiego w sumie w dowolnej formie (prasa, blog, social media, a książka "Futbol jest okrutny" przed laty mnie zachwyciła), ale ten zbiór niestety cierpi na gazetozę. Wciąż jest to pisanie o piłce, jakie uprawia mało kto (nikt inny?) w Polsce, ale jednak poszarpane, niezbyt układające się w całość mimo prób nadania książce spójnej struktury. Pierwsza połowa (krótkie teksty o najważniejszych piłkarzach i trenerach) pozostawia niedosyt, bo praktycznie każdy tekst kończy się za szybko i chciałoby się, żeby był głębszy, mniej sterylny, a druga połowa z kolei nie pasuje do pierwszej - pisana z pasją i osobistą perspektywą, ale z kolei bardziej "zapiskowa" (plus ponownie wyraźnie gazetowe fragmenty okazjonalne, jak np. pożegnanie Pilcha). Ale wciąż polecam czytać Okońskiego, to jasne....more