Jump to ratings and reviews
Rate this book
Rate this book
Czy kiedykolwiek musieliście stoczyć prawdziwą bitwę o to, by pozostać sobą?
Leon i Tosiek to szczególna para, nie tylko ze względu na łączącą ich skomplikowaną relację emocjonalną, ale dlatego, że Tosiek jeszcze niedawno był… Antoniną.
Charyzmatyczny i towarzyski Tosiek chodzi własnymi drogami i ma 100 pomysłów na minutę. Skryty Leon okopał się w sobie i nie potrafi wyznać Tośkowi, co czuje, tak jak nie umie zdradzić mu sekretów z przeszłości, przez które musiał zmienić szkołę i odejść z domu. Prawda z pewnością zbliżyłaby ich do siebie, ale czy obaj są gotowi na szczerą rozmowę? Jak zareagują znajomi i rodzina, gdy dowiedzą się prawdy o nich samych i ich relacji?
Wszyscy mówią, że liceum to najlepszy czas życia, ale czy tak jest naprawdę? Niezapomniana książka o potrzebie przyjaźni, zaufania i miłości, które tak trudno zbudować, gdy jest się innym niż wszyscy.
Wasi dziadkowie mieli Siesicką, rodzice – Musierowicz, dla Was jest Osińska z pełną humoru i życiowej mądrości opowieścią o miłości, przyjaźni, tolerancji i potrzebie zaufania, które przy dobrej woli daje się odbudować.

320 pages, Hardcover

First published October 11, 2017

About the author

Natalia Osińska

3 books117 followers

Ratings & Reviews

What do you think?
Rate this book

Friends & Following

Create a free account to discover what your friends think of this book!

Community Reviews

5 stars
232 (33%)
4 stars
275 (39%)
3 stars
132 (19%)
2 stars
39 (5%)
1 star
12 (1%)
Displaying 1 - 30 of 101 reviews
Profile Image for P42.
274 reviews1,672 followers
July 18, 2018
description

OBEJRZYJ NA YOUTUBE http://bit.ly/ppppp0

+ rozwiązanie wątku tajemnicy z przeszłości Leona
+ AKTUALNOŚĆ książki, czyli np. Czarny Protest czy nawiązania do Hamiltona
+ świetny, współczesny humor
+ wątek YouTube'a, ale to już taka osobista sympatia do książki :)
- wraca problem pierwszej książki, czyli część zachowań bohaterów, która jest dla mnie niezrozumiała; nadal nie rozumiem głównej relacji romantycznej, albo samego Tośka jako osoby

Poznańska opowieść pani Osińskiej to zdecydowanie jedna z najbardziej nietypowych jakie czytałem, dlatego bardzo ją lubię, ale jednocześnie nie czytałem wiele powieści o środowisku LGBT i jego problemach, więc nie mam dużego porównania - możliwe, że oryginalność nadrabia tutaj te problemy które mam z fabułą :)

Podsumowując: fabularnie zdecydowanie bardziej podobał mi się Fanfik, ale Slash pisany jest z perspektywy Leona, a to mój ulubiony bohater tej historii, mimo tego jak boleśnie traktuje go ta historia.

description
Profile Image for Lobo.
686 reviews80 followers
October 8, 2017
Bez spoilerów:

Zerwałam noc, żeby "Slash" przeczytać.

Książka jest inna niż "Fanfik". Powinna się nazywać "Angst". Fluffu tu się nie uświadczy. To zderzenie z rzeczywistością.

Jest jedna rzecz, która mnie mocno wkurza, o czym napisze w recenzji na Szufladę, i jedna rzecz, przy której śmiałam się tak głośno, że koty uciekły z łóżka. I to chyba niezamierzony efekt komiczny.

To był bardzo intensywny wrzesień 2016.

WŁAŚCIWA RECENZJA
Profile Image for Teleseparatist.
1,110 reviews144 followers
October 10, 2017
3.5 gwiazdki (5 za większość książki, 2 za pewne rozwiązania fabularne, które nie psują mi całości, ale z powodzeniem mogły). Potem na spokojnie napiszę dokładniej.

Ale to rzekłszy: Och, te wszystkie, wszystkie, wszystkie uczucia. Tak dużo uczuć. Wszystkie uczucia.

Leon jest niesamowicie dobrze i wiarygodnie napisany. Fabuła jest ciekawa i wciągająca, choć miejscami trochę popada w dydaktyzm: ale szkoła, wątki młodej miłości, wątki rodzinne - to wszystko są tak wiarygodnie emocjonalnie napisane tematy. I miejscami bardzo dowcipne! Chyba nawet polubiłam Tośka bardziej czytając o nim z zewnątrz, a Leon jest świetnym narratorem.

Niestety, mam spore zarzuty do zakończenia; powieść od początku konsekwentnie idzie w tematy trudne i ciężkie, ale upchnięcie wyjaśnień, ujawnień i rozwiązań w kilkudziesięciu stronach pod koniec wychodzi jej na złe.

Trigger warnings (mniej oczywiste i mocniejsze niż do Fanfika) pod cutem.



A dokładniejszą recenzję/analizę pełną spoilerów popełniłam na blogu.
Profile Image for Joanka.
457 reviews80 followers
October 20, 2017
Na „Slash” czekałam od momentu, kiedy usłyszałam o kontynuacji „Fanfika”, niedługo przed premierą stwierdziłam, że zwyczajnie nie mogę się doczekać, kiedy zaczęły pojawiać się przedpremierowe pozytywne recenzje. Wyczekałam jednak dzień premiery, nabyłam książkę niechcący stawiając na głowie pół magazynu pewnej łódzkiej hurtowni (z tego miejsca serdecznie pozdrawiam przemiłą panią, która z uśmiechem wyszła poza zakres swoich obowiązków, żeby pomóc mi książkę zdobyć). Przeżyłam wieczorne prace, usypiania, kolacyjki i mogłam nareszcie czytać.

W skrócie, jak już pisałam w notatce: książkę wciągnęłam jak kluskę, podobała mi się bardzo i pragnę więcej!

A pisząc ciut dłużej… Osińska naprawdę umie tworzyć postaci, które coś we mnie poruszają. I może dlatego, że teraz głównym bohaterem jest Leon, a nie skądinąd egocentryczny Tosiek, tych postaci jest więcej, z naciskiem na dziewczyny i mam poczucie, że każda ma coś do zaproponowania, o każdej chętnie bym poczytała coś więcej (zwłaszcza o Emilii, nie czarujmy się). Sam Leon zresztą jest cudowny – nie idealny, oj nie, bywa nieznośny, ale odnalazłam w nim tak wiele z nastoletniej siebie, że miejscami ocierało się to o lekki dyskomfort. Autorka naprawdę potrafi oddać nastoletnie charaktery, ze wszystkimi zaletami i wadami osób w tym wieku. A spojrzenie Leona wiele z tego wydobywa na powierzchnię. Te kłótnie i fochy, to niedocenianie się, przepychanki w szkolnym teatrzyku, liceum, które trzeba jakoś przetrwać… Jakie to prawdziwe.

Odświeżający jest niepozbawiony wad Leon i na równi irytujący i rozczulający jest Tosiek, któremu ciężko się oprzeć, choć ma się ochotę strzelić go przez łeb nie raz i nie dwa. Jestem wielką wielbicielką historii, gdzie główna para już się zeszła i teraz musi nauczyć się, jak ich związek ma działać, dotrzeć się i nauczyć siebie nawzajem. W „Slashu” w brzuchu latają motylki, można uwierzyć zarówno w negatywne i pozytywne uczucia postaci, jest nastoletnio, prawdziwie i naprawdę, naprawdę niegłupio. Czytaniu towarzyszy masa pozytywnych emocji i rozczulania się, jest sporo zabawnych momentów, bo Osińska ma do nich oko i potrafi zręcznie wpleść w niezłą fabułę. Językowo też jest prawie bez zarzutu i czytanie nie boli, tylko sprawia masę frajdy.

Nie jest jednak idealnie. Trzy rzeczy mocno mnie zirytowały i zaraz o nich napiszę. Trochę świadomie zdecydowałam, że nie zepsują mi one lektury, bo przecież kilka razy prychnęłam na głos śmiechem i kilka oczy mi się zaszkliły, nie pozwolę więc sobie tego spaskudzić. Nie zniechęcił mnie też specjalnie ogólnie krytykowany wątek z dopalaczem – nawet jeśli dość dosadnie dydaktyczny niech i tak będzie, problem jest, istnieje, ma się dobrze i tylko przez ostatnie pół roku słyszałam o dwóch osobach z jakiegoś kręgu ludzi, z którymi miałam coś do czynienia, których syn/siostrzeniec zabił się niechcący za pomocą tego świństwa. Jest zawsze nadzieja, że komuś da to do myślenia, jeśli przeczyta o tym w książce, a temat wyszedł widocznie z mody i mało się o tym już mówi. Tak więc mnie to nie przeszkadzało, odebrałam to nawet dość pozytywnie. Dodatkowo „Fanfik” czytałam siedząc w szpitalu z niemowlakiem, tak więc opis niedoli matek dzielących pokój z Tośkiem bardzo do mnie przemówił – choć przynajmniej mogły mieć karimaty! Ja musiałam spać na dwóch złączonych krzesłach, bo nie można było wnosić żadnych materacy ani niczego podobnego na oddział.

Co mnie więc zezłościło? Właściwie trzy rozwiązania, które autorka miała tak ładnie rozwinięte i właściwie skończone – i postanowiła dodać za każdym razem coś z sufitu osiągając efekt, który zdecydowanie mi nie podszedł.

Zresztą nie oszukujmy się – będę czytać dalej i to z rozkoszą. Oby tylko kolejne części powstawały i trzymały poziom, w co akurat nie wątpię. I po cichu marzę sobie, żeby było o Emilii, a najlepiej biseksualnej Emilii i właściwie czego chcieć więcej. Ach.
Profile Image for Girl.
558 reviews45 followers
October 11, 2017
(Disclaimer: Nie czytałam Fanfika, wiem o nim tyle, co mi opowiadała żona.)

Slash to dobra książka, a chwilami nawet bardzo dobra książka. W 90% kupuję Leona jako postać, kupuję emocje i przekonania, obawę przed jednoznacznym określeniem się, obawę przed włączeniem się (choćby minimalnie) w społeczność LGBTQ. Chciałam napisać, że Leon jest poukładany bardziej niż przeciętna młoda osoba w jego wieku - tu szkoła, tu korepetycje, tu grupa teatralna - ale w sumie mam od niedawna równie poukładanego ucznia w tym przedziale wiekowym, więc może po prostu młodzież teraz taka jest. Oczywiście okładkową zapowiedź, że liceum to najpiękniejszy moment w życiu należy zbić śmiechem - Slash bardzo dobrze przedstawia tę późnonastoletnią niepewność, emocjonalne rozbicie, relacje z rówieśnikami, które czasem są bardziej, a czasem mniej.

Tosiek jest totalnie nieznośny, ale bardzo wiarygodny. I w zachłyśnięciu się zagranicznym / internetowym światem, gdzie można spokojnie być LGBTQ, i w (uciekaniu od) świadomości, że w polskim grajdołku jest z tym gorzej. Wątek dopalacza jest sam w sobie dość bzdurny, chociaż pod pewnymi względami ma sens w przypadku Tośka - a przyjemne wykorzystanie fanfikowego tropu hurt/comfort osładza zawieszenie niewiary co do zarzewia tego wątku.

Bardzo fajne postaci dziewczęce, zwłaszcza Emilia. Sympatyczny dobry duch w postaci cioci Tośka (chociaż nie jestem do końca pewna, czemu wszyscy ją tak kochają - po prostu za życzliwość i zainteresowanie?). Wiarygodne realia - młodzież przeskakująca płynnie z produkowania snapa do vloga, przesiadująca na youtubie.

Minusy: zakończenie - czarny protest yay (bardzo yay), zamykanie akcji na szast prast nay. Ostatnie kilkadziesiąt stron pędzi, zamiast się zatrzymać i wątki doprowadzić do porządnych konkluzji. Ale mimo to, czyta się bardzo dobrze (i bardzo szybko!) i myślę, że jako nastolatka wchłonęłabym z ciekawością.

Chociaż oczywiście wolałabym była, żeby było o dziewczynach.
Profile Image for Joanna.
63 reviews
October 8, 2017
Pokochałam tą książkę, bo mówi o mnie, to czego nie mówi żadna inna. Mówi to co czuję, kiedy ktoś mnie prosi o zaproszenie do facebooka i mówi to co czuję, kiedy ktoś zobaczy go, a ja czekam na reakcję. Na ironiczne komentarze, złośliwości, gniew.
Ta książka mówi o mnie, to co czuję kiedy wracam z parady i chowam swoją flagę, żeby w drodze do domu nikt mnie nie zaczepiał. Mówi o mnie, to co się dzieje we mnie, kiedy słyszę, że przecież mam prawa, że przecież to tylko słowa, że przecież mogliby nas aresztować albo pobić, a pozwalają nam funkcjonować. Ta książka mówi o mnie to, co czuję, kiedy zdecydowałam się mówić "nam" a nie "ich", "im".
Cieszę się, że mogła wyjść książka, która mówi również o mnie.
Profile Image for anna.
655 reviews1,948 followers
December 6, 2019
rep: gay mc, trans gay li

nasłuchałam się przed lekturą, że ta część jest pełna angstu, że jakby poważniejsza niż poprzednia - w dużej mierze prawdopodobnie za sprawą tego, że tym razem leon jest narratorem. i rzeczywiście! stety czy niestety, ale płakałam prawie kilka razy, także tego... moja główna reakcja na połowę wydarzeń to było zresztą po prostu "niech ktoś wreszcie przytuli leona". żeby mojemu pierworodnemu synowi takie rzeczy się przytrafiały...!
Profile Image for dominika .
244 reviews37 followers
February 6, 2019
Slash podobnie jak Fanfik pochłonęłam w jeden dzień, nie ruszając się z fotela i tylko popijając herbatę. W natłoku powieści młodzieżowych trudno odnaleźć coś na prawdę dobrego, ale powieści Natalii Osińskiej zdecydowanie zaliczając się do tych wyjątków. Nie traktują nastolatków jak idiotów, pokazują że młodzież na która wszyscy narzekają wcale nie jest taka skończona - młodzież się stara, przejmuje, angażuje i nie można wpychać wszystkich do jednego worka. Brawa także za uwzględnianie bieżących wydarzeń, jak Parada Równości czy Czarny Protest, i nie dystansowanie się od problemów. Slash jest dalej przeuroczą książką z fantastycznymi postaciami i cudownymi odwołaniami do popkultury, ale jest znacznie dojrzalszy niż Fanfik, dotyka trudniejszych problemów i choć nadal jest optymistyczny w odbiorze nie neguje mroczniejszej strony świata.
Profile Image for marcelina.
34 reviews
December 31, 2017
this was such a great book. i loved it sooo much and i’m so sad that i finished it cause i go really attached to the main characters and i love them so much. i recommend this to everyone, people just please read this, you will not regret it!!!!!!!!
Profile Image for Skyeofskynet.
265 reviews15 followers
November 5, 2019
Skończyłam tę książkę jakoś w sierpniu, ale trochę zajęło mi myślenie nad nią. Bo to była lektura bardzo trudna, przez konieczność czytania jak bohater nie radzi sobie ze skierowaną na samego siebie homofobią (czy internalized homophobia ma jakiś polski odpowiednik?). A to skontrastowane z osobą, która całą swoją tęczowość postanowiła obwieścić przez megafon całemu światu (i to osobą bardzo wkurwiającą, większość czasu miałam ochotę Tośkowi przyłożyć).

Z drugiej strony Slash był mi książką z całej trylogii najbliższą, ze względu na wydarzenia, których dotyka. Rok 2016 zapadł mi w pamięć szczególnie. Byłam na pikniku i na Marszu Równości, na którym pojawiają się bohaterowie. Nie byłam na poznańskim Czarnym Proteście, ale atmosfera jest jasna dla każdego, kto w październiku 2016 roku łapał za parasol.

Chyba najbardziej z całości podobały mi się wątki skupione na postaciach pobocznych, a więc dziewczynach ze szkoły, czy siostrze głównego bohatera.

Dwóch głównych bohaterów miałam cały czas ochotę mocno potrząsnąć.

Trudny tom. Ważny tom.
Profile Image for kari.
608 reviews
October 14, 2017
[PL] Rzadko zdarza się książka, która z taką łatwością sprawia, że przejmuję się losami bohaterów, ale i chwilami bawi tak, że śmieję się w głos przy lekturze; która porusza ważne i trudne tematy, a jednocześnie daje nadzieję i budzi ciepło w sercu; i tak bardzo się cieszę, że ta książka powstała. (I, oczywiście, porównywanie jej do zaskakująco świeżego i odważnego "Fanfika" jest nieuczciwe i nieuniknione.) Nie zawiodłam się i chcę to podkreślić, bo przecież mogłabym dać o dwie gwiazdki więcej - ale mimo wystawionej przeze mnie noty, to jest bardzo dobra książka dla młodzieży. Nawet jeśli rozwiązanie konfliktów okazuje się trochę zbyt łatwe, wszyscy wybaczają sobie zbyt szybko i bez konieczności przepracowania krzywd, a niektóre poważne problemy są tylko zarysowane. No cóż - oby to sygnalizowało, że będą kolejne tomy.
Profile Image for Nibi.
95 reviews20 followers
April 22, 2019
och. Och. O rany.
jak pierwsza część była radosną eskapistyczną fantazją, tak ta bardzo często puka bardzo blisko domu. Obie pochłonęłam gryząc palce, obie zostaną ze mną w bardzo konkretny sposób. Potrzeba nam więcej takich książek.
Profile Image for Marta Duda-Gryc.
569 reviews41 followers
October 22, 2017
O, jaka potrzebna książka. Jak ktoś już napisał, tym razem sporo angstu zamiast fluffu, bo siedzimy w głowie Leona, który wbrew pozorom, stwarzanym przez niego bardzo świadomie, jest nieźle pokrzywiony i niezbyt szczęśliwy sam ze sobą. Wzruszyłam się przy części dotyczących ważnych wydarzeń z ubiegłego roku - Czarnych Protestów - zręcznie wpisujących się w fabułę i świat bohaterów. Kserowanie plakatów, nadspodziewany tłum, rzadkie poczucie wspólnoty, dawno niewidziani znajomi ubrani na czarno - kudosy dla autorki za wplecenie tego do książki w sposób, dzięki któremu ta atmosfera będzie czytelna za parę lat nie tylko dla czytelników, którzy byli na protestach w ubiegłym czy w tym roku. Co do Leona - z tego, co czytam w sieci, wynika, że niektórzy się w nim, w jego wahaniach, wątpliwościach i lękach faktycznie odnajdują. Cieszę się więc, że wreszcie powstała powieść opisująca kolejny ułamek rzeczywistości, którego istnieniu wciąż niektórzy chcą zaprzeczyć. Że może robi to poprzez uproszczenie? Ech, uproszczenia też są potrzebne, zwłaszcza przy takiej posusze w tej tematyce.
Sterta gwiazdek za WDŻ z cudowną panią Kawecką, wyłam, a rozmnażanie płciowe weszek i ich nagłe interwencje w intymnych chwilach wyryły się w mej pamięci na długo.
Profile Image for psusła.
109 reviews72 followers
December 28, 2021
Znowu te głupie baby. Baby, które nie myślą, tylko płaczą, a ich problemy są śmieszne. Po co one w ogóle krzyczą, tania pajacerka.

"Slash" powinien się nazywać "Jebać kobiety", bo ja pierdolę, ile można czytać o babach, które to, babach, które tamto. No najgorsze są baby. Żebyście się nie zesrali, drodzy męscy bohaterowie tej durnej książki.

Zastrzeżenia takie same jak w przypadku "Fanfika", ale razy dziesięć, bo slashowy Tosiek przeszedł samego siebie w byciu absolutnym imbecylem.

Pani Natalio, proszę powiedzieć słowo "trans", ale tak, żebyśmy wszyscy słyszeli. Głośno i wyraźnie, wyraźniej niż w swoich książkach. Powodzenia.
Profile Image for Agnieszka.
389 reviews174 followers
March 23, 2018
Leon to taka dramatyczna księżniczka, I cannot even. Kocham tę serię i chce więcej. :c
Profile Image for Ewa.
40 reviews23 followers
December 17, 2017
Bardzo cenię Osińską za wprowadzenie nowej jakości na polski rynek young adult i pokazanie, że powieści spod znaku Musierowicz nijak nie przystają do rzeczywistości, a o nastolatkach można pisać bez cukru, chociaż z sympatią, i nie uciekając od trudnych problemów.
Bardzo też podoba mi się w jej książkach to, że bohaterowie są cudownie niejednoznaczni - mogę nie cierpieć Tośka i uważać go za rozpuszczonego dzieciaka, ale (niechętnie) nie mogę odmówić mu racji co pewien czas; mogę lubić i współczuć Leonowi, ale co jakiś czas mam ochotę nim potrząsnąć.
To powiedziawszy, mam "Slashowi" kilka poważnych rzeczy do zarzucenia, chyba nawet bardziej niż w przypadku "Fanfika" (wątek psychotropów, uch). Niektóre rozwiązania fabularne - na czele z rozwiązaniem poważnego, finalnego konfliktu - budzą we mnie wątpliwości albo chęć siarczystego facepalma. Jestem bardzo niezadowolona z faktu, że w tej książce zmienia sie tylko Leon (i od Leona wymaga się zmian, mając za nic jego własną gotowość do coming outu... Tak, niby każdy powinien comingoutować we własnym zakresie i wtedy, kiedy uważa za słuszne, ALE LEON JEST TCHÓRZEM), natomiast Tosiek - który w wielu momentach zachowuje się moim zdaniem karygodnie i nieprzyjemnie w stosunku do Leona, w ogóle się z nim nie licząc - ani na chwilę nie zostaje chociaż lekko strącony ze swojego piedestału wspaniałości i moralnej racji.
Zastanawia mnie też uparte unikanie przez autorkę określeń i plakietek. Rozumiem ten zabieg fabularny... poniekąd, ale czemu Parada Równości jest jakimś bliżej nieokreślonym marszem, a nie Paradą Równości? Nie mówiąc już o tym, że, moim zdaniem, w książce o zapędach edukatorsko-moralizatorskich pewne określenia by się przydały. Choćby po to, żeby dać je do ręki dzieciakom rozpaczliwie poszukującym siebie samych.
Mogę mieć do Osińskiej trochę żalu za to, co powyżej, ale jednak czekam na kolejne jej książki z ogromnym zainteresowaniem. Przyda nam się trochę oddechu na polskim rynku książkowym.
This entire review has been hidden because of spoilers.
Profile Image for Dagmara.
72 reviews9 followers
May 30, 2019
Fanfik pozytywnie mnie zaskoczył, ale to Slash kupił mnie do końca.
Być może nie do końca jestem docelowym odbiorcą, ale czytałam tą książkę z łezką rozrzewnienia.
Pani Natalio, oby tak dalej
Profile Image for Anna.
512 reviews76 followers
January 22, 2018
Wreszcie po tylu miesiącach dorwałam i pochłonęłam szybciej niż moje koty zwykle biegną do misek. A biorąc pod uwagę fakt, że ja ostatnio czytam wszystko tygodniami, bo co rusz zaczynam coś nowego i tak się nawarstwia i odwleka, i odwleka...

No i cóż rzec? Z jednej strony jest euforia i już-zaraz chciałabym kolejną część. Głównie dlatego, że uwielbiam te dzieciaki i kibicuję im strasznie, momentami zapominając, że to tylko czarne literki na kremowym tle. I nie mam na myśli jedynie Tośka i Leona, ale też dziewczyny, których obecność w "Slashu" bardzo mnie ucieszyła. Nie tak bardzo jednak, jak to, że tym razem to Leon został głównym bohaterem. Co prawda moją radość zmąciło nieco to, że rano zobaczyłam na przystanku duży plakat z napisem "Ciemniejsza strona Greya oczami Christiana", bo mój zaspany umysł musiał to pokojarzyć, aaaaleeee... ;)

Wracając do tematu - "Slash" naprawdę bardzo mi się podobał i lektura sprawiła mi ogromną, ogromną radość, chociaż emocjonalnie przeżywałam wszystko mniej niż przy "Fanfiku". Leon jest naprawdę dobrze napisaną postacią. Jest wiarygodny, do bólu prawdziwy i trudno z nim nie współodczuwać. Co prawda uciekanie w agresję jako reakcja na własną seksualność nie jest tym, o czym zwykle lubię i chcę czytać, lecz nie da się ukryć, że wielu młodych ludzi tak właśnie postępuje. Podoba mi się to, że autorka potrafiła pokazać czytelnikom... Cholera, prawie napisałam "ciemniejszą stronę". Przeklinam cię, plakacie z przystanku! Ale tak, Osińska jednocześnie dość brutalnie zepchnęła Leona z piedestału "idealnego chłopca", na którym stał w "Fanfiku", i sprawiła, że pokochałam go jeszcze mocniej.

Co zaś się tyczy Tośka, to jest okropnym małym zwierzątkiem, ale kompletnie mnie nie dziwi, że wszyscy mają potrzebę się nim opiekować, a Leon mięknie przy nim jak plastelina, bo sama bym taką potrzebę miała. Chodź, Tośku, zjedz kisielku i załóż sweter, bo zimno. Słowo daję.

W pisarstwie Osińskiej chyba najbardziej - poza tym, że akcja powieści toczy się w "naszym ogródku" - podoba mi się to, że jest tam wszystko, czego w YA nie lubię i na co prycham jak kot, któremu nadepnięto na ogon. Jest szkolna teen drama. Jest rzucanie tumblerami, snapami i youtubami. Jest gromada do bólu nastoletnich nastolatków, tak samo nieznośnych jak ja, kiedy miałam tyle lat. A jednak to działa, pasuje mi i chcę więcej.

Niestety w powietrzu wisi "z drugiej strony". "Fanfikowi" więcej można było wybaczyć, bo tam królował optymizm, cukier i uczucie ciepełka w sercu. "Slash" natomiast starał się być powieścią poważniejszą, odważniej stawiającą czoło rzeczywistości (tej naszej, codziennej), więc trudniej zignorować pewne zgrzyty. Na początku kręciłam oczywiście nosem na dopalacze. Wywróciłam nawet oczyma i westchnęłam. Czy nie mógł ten Tosiek podtruć się garścią wygrzebanych skądś resztek antydepresantów? Skąd się nagle pojawił ten Artur, w książce niby nieobecny, ale jednak gotowy zaoferować dopalacze akurat w odpowiednim momencie? No nie wiem, nie wiem.

Jednak znacznie większym problemem okazał się ten nieszczęsny okres... Pomysł doskonały, doskonale spinający się z zachowaniem Tośka na lekcji o antykoncepcji, lękiem przed zbliżającym się terminem osiągnięcia pełnoletniości i wyrabiania dowodu oraz innymi przewijającymi się przez całą powieść motywami. Tylko czy realizacja musiała aż tak kuleć? Wydaje mi się, że zbyt wielu czytelników skłonnych byłoby to potraktować jako element humorystyczny, chociaż nie było w tym nic zabawnego.

Wreszcie to rozwiązanie (jakie w ogóle rozwiązanie?) problemu pobitego Maćka i lukrem oblane pogaduszki Idalii z matką Leona, która niespodziewanie okazała się nie być homofobką. Serio...? Rozumiem, że to YA, rozumiem, że happy end jest ważny, ale wydaje mi się, że Osińska uciekła tu od ważnych problemów i postawiła na rozwiązania zbyt proste i wzbudzające we mnie duży sprzeciw. Aha, i co się stało z Karolkiem? Ojciec się nad nim znęca, a my to tak zostawiamy, idziemy dalej?

Co nie zmienia faktu, że jeśli ktoś jest jeszcze bardziej niż ja spóźniony z lekturą "Slashu", to niech leci, czyta i kocha te dzieciaki.
Profile Image for Ania.
142 reviews62 followers
Read
October 31, 2017
To była bardzo potrzebna lektura - zwłaszcza między Diuną a inszymi Wielkimi Tytułami. Czułam się trochę jakbym czytała "Światło pod wodą", a Tosiek był prawie tak samo irytujący jak Draco. Nie mogłam pozbyć się wrażenia, że ten tekst wyszedł spod pióra kogoś z Mirriel, ale może to przez to fanfikowe nazwenictwo. Końcówka przeurocza, o!
Profile Image for Yashihimi.
35 reviews30 followers
April 22, 2018
Ok, przeczytałem.

Fajnie się czytało. Kiedyś w internetach było takie opowiadanie, polskie właśnie "Zaparz mi herbatę". Też LGBT. Z mniej irytującymi postaciami i zabawniejsze, ale nawet podobnym językiem napisane. Kojarzyło mi się z tą książką. Żałowałem, że taka krótka, bo strasznie szybko się czytało, ale z drugiej strony akacja fajnie poprowadzona. I strasznie się cieszę, że taka książka wyszła w Polsce! Finally, coś przyzwoitego dla nastolatków z fajnie wplecionym tłem politycznym z ostatnich lat z naszego kraju.
Profile Image for Maja.
226 reviews111 followers
November 10, 2018
- Nigdy nie będę miał cię dosyć - wykrztusił przez zęby. - Tylko nie potrafię się zmienić dla ciebie. Nie umiem. Nie mogę. - Zajrzał bezradnie w błyszczące oczy. - Jesteś to w stanie w ogóle zrozumieć?

Mam nadzieję, że nikt z was nie oczekiwał ode mnie jakiejś elokwentnej, dobrze przemyślanej recenzji, ponieważ czuję się jeszcze mniej niż zwykle w stanie takową napisać. Chociaż przeczytałam tę książkę już dwa tygodnie temu, to nadal na każdą myśl o niej blisko mi do płaczu. Mogę chyba śmiało stwierdzić, że mało kto ma talent do wywoływania w czytelniku tylu emocji co Natalia Osińska. O ile "Fanfik" pokochałam ze względu na śmieszny i optymistyczny pogląd na świat, to "Slash" pokochałam właśnie ze względu na to, że był poważniejszy i smutniejszy, ale w niczym temu pierwszemu nie ustępował. (Przeczytałam gdzieś, że ten tom właściwie powinien nazywać się "Angst". Zdecydowanie się zgadzam, chociaż może dobrze, że tytuł jest inny, bo w przeciwnym razie zbytnio bym się była bała go przeczytać.)

Jako że w "Slashu" widzimy świat z perspektywy Leona, a nie, tak jak w "Fanfiku", Tośka, jest tu mniej idealizacji, a więcej ciężkich realiów. Okazuje się, że Leon nie jest aż takim ideałem, jak nam się mogło zdawać, a z kolei ciocia Idalia nie jest aż takim potworem. Tematem są problemy Leona z jego rodziną i Tośkiem, które wszystkie mają związek z jego przeszłością i brakiem akceptacji samego siebie. Przepaść, która zdaje się tworzyć między nim a dumnym ze swojej tożsamości Tośkiem, wydaje mu się nie do przeskoczenia. Miejscami bolało mnie czytać, jak lekceważąco Leon traktował protest organizowany przez Emilię, i jak wypowiadał się o postawie Tośka i jego przyjaciół, ale szczególnie co do tego ostatniego dobrze go rozumiem. Nawet dla wielu z nas, którzy nie byli nigdy w tak trudnej sytuacji jak on, nie było łatwo przezwyciężyć strach, wewnętrzne opory i uprzedzenia, aby przed samym sobą, a co dopiero przed innymi, dumnie przyznać się do swojej tożsamości.

Mimo że Leon sam siebie przedstawia w znacznie gorszym świetle niż go przedstawiał w poprzednim tomie Tosiek, to pokochałam go jeszcze bardziej. I Tośka też, nawet jeśli czasami jest w stanie wprowadzić wszystkich w szał swoim impulsywnym działaniem niezważającym na konsekwencje. I Emilię, która okazuje się być o wiele bardziej interesującą postacią, niż się zdawało. I wszystkich innych bohaterów. No, rzecz jasna nie wszystkich. Nie sądzę, żeby ktokolwiek mógł pałać sympatią do Witolda. Ale większość. Nie mogę się doczekać przeczytać o nich więcej! Nie wiem, kiedy ma się ukazać "Fluff", ale kiedy się dowiem, zacznę odliczać dni.
Profile Image for Oli.
82 reviews5 followers
March 21, 2023
Pewnie gdybym czytała tą książke w 2016 roku, to byłabym zachwycona. Stałaby się moim ulubieńcem, i piszczałabym na każdej scenie leona z tośkiem. No bo to przecież pierwsza polska młodzieżówka z queer repką, i rozumiem czemu te 6 lat temu była tak popularna, bo ja wiem ze w tantym czasie tez bym przepadła.

Jednak jest juz 2023 rok, i niestety ta książka to gniot. Cały urok z "fanfika" gdzies znikł, ze nawet nie rekompensował masy błędów, które owszem będą no bo to 2016, ale jakoś no, nie no sorry ale dla mnie to po prostu naprawdę słaba książka.
Profile Image for Artur Nowrot.
Author 8 books52 followers
October 27, 2017
Pięć gwiazdek, bo znowu przeczytałem jednym ciągiem, nie mogąc się oderwać, bo drama drama drama, znowu chwytało mnie za emocje i nie puszczało. A to, co się nie zmieściło w tym tomie, co zostało ewentualnie tylko zasygnalizowane, na pewno znajdzie się w następnym.
Profile Image for Aleksandra Janusz.
Author 17 books76 followers
Read
July 14, 2019
Lubię Leona. I to, że jednak ostatecznie radzi sobie z sytuacjami, które są na niego mocno za duże. Dobrze, że chociaż w jednej osobie z rodziny ma wsparcie - i nie jest to żadne z rodziców. Tosiek w tym tomie trochę palant, co się zdarza nastolatkom. Nie wiem, czy nie zabrakło jednak konkluzji - Leon mógłby jednak się spotkać/pogodzić z towarzystwem Tośka i zdecydować bardziej świadomie, czy aktywizm mu pasuje, czy jednak nie, skoro już sobie wszystko wyjaśnili (i on sam przed sobą też). A Tosiek przyznać, że trochę był debil, bo zabrakło, czy zrozumiał, jak jego zachowania (ucieczka itp.) potrafią ranić innych.
Profile Image for Magda.
192 reviews2 followers
July 10, 2024
4,5 ⭐
Bałam się. Bałam, że nie spodoba mi się druga część. Z jakiego powodu? Nie mam pojęcia, przecież ja kocham Tośka i Leona. I tutaj utwierdziłam się w tym, że kocham ich ponad życie. Mimo tego, że popełniają błędy. Mimo tego, że nadal muszą przepracować pewne rzeczy. Kocham ich.
Ten tom jest z perspektywy Leona! Trochę mnie to zdziwiło, już się przygotowałam na kolejne Tośkowe myśli, a tu zaskoczenie. Myślę, że to dobry zabieg, w końcu są parą, więc Tosiek ma pierwszą część, a Leon drugą i jest po równo ❤️ Jednak ta książka na pewno nie była cukierkowa. Dowiedzieliśmy się o przeszłości Leona, były kłótnie, były płacze, były filmy, były parady, były wyznania. Po prostu życie. To, co Tosiek odwalił około 200 strony...po prostu debil. Co prawda nie było później zbytnio nic o tym, ale mam nadzieję, że poszedł po rozum do głowy i nigdy nic takiego nie zrobi. Bo to było bardzo niebezpieczne.
Czytając tę książkę, często miałam łzy w oczach, szczególnie w drugiej połowie. Ze smutku, ale też ze szczęścia. Przez te 316 stron przeżyłam chyba wszystkie możliwe emocje i jednocześnie początek klasy maturalnej razem z naszymi cudownymi bohaterami. Tylko początek. Nie wiecie jak ja straszliwie ubolewam, że ta historia trwa TYLKO MIESIĄC. Przecież to jest masakrycznie krótko. Ja bym chciała ich zobaczyć w czerwcu...gdzieś...(kto przeczytał ten wie), a właściwie w dwóch miejscach. I chciałabym zobaczyć Leona, który akceptuje siebie. To moje marzenie na następną książkę Natalii.

Przeczytałam sobie dziś moją recenzję "Fanfika" i co według mnie się zmieniło? Było bardzo mało ojca Tośka, Marcina. W pierwszej części odgrywał sporą rolę i był miłym bohaterem a tu był tylko przez jakiś czas i jeszcze był naburmuszony. Nie wiem czemu autorka tak zmieniła tę postać i zmniejszyła jego znaczenie, ale przykro mi z tego powodu 😢 Było trochę Emilki i była przedstawiona w pozytywnym świetle, więc może sobie przemyślała pewne sprawy? Na pewno teraz troszkę bardziej ją lubię niż wcześniej. O reszcie nie mam co mówić, bo nie mam większych odczuć co do grupy teatralnej. Za to pojawił się ktoś nowy! Możliwe, że to mały spoiler, ale absolutnie nie powiem kto. Za to powiem że BARDZO polubiłam tę osobę. Czuć, że też swoje przeszła i pracuje nad tym, żeby lepiej się czuć sama ze sobą 🫂
Minusy:
1. Mało Marcina
2. ZA KRÓTKA KSIĄŻKA
3. Kilka razy Tosiek walnął głupią uwagę o "babskich emocjach", ale zdecydowanie rzadziej niż w Fanfiku i chyba z tego wyrasta 💖
4. Nazywanie tofu "gównem" przez Leona. Rozumiem, że można czegoś nie lubić, ale on nawet tego nie spróbował, a przeklina jedzenie, bo to zamiennik 🙄
Serio, weź się ogarnij.
5. Brak rozwiązania sprawy z K.
6. Brak rozwiązania sprawy z M. (czemu?)
7. Jedno zdanie "Zuza, płaska jak deska" (nikt tego nie powiedział, tak została opisana dziewczyna). Może to nie miało być obraźliwe, ale tak czy siak jest. Nie trzeba było tego pisać, żebym wiedziała o co chodzi w tym fragmencie.

Czytając ostatnie zdanie popłakałam się i przez następne pół godziny przypominałam je sobie i płakałam. Gdyby nie to, że akurat byłam na wyjeździe to pewnie siedziałabym w pokoju i przepłakiwała kilka godzin. Bo to już koniec. Kolejna część nie jest o Tośku i Leonie. Jest o kimś innym. Ale nad tym rozżalę się, jak przeczytam tę trzecią część (naprawdę, Matylda?) i będę mogła pisać o tym, jak bardzo chce kolejną książkę o moim ukochanym duo.
Profile Image for Ezr★.
34 reviews
January 2, 2024
W sumie to 4.6★ (zaokrąglenie w górę, zgodnie z matematyką)
Może i nie jestem wybitnym recenzentem, ale to jest jedna z tych książek, o których chcę coś napisać. Nie będę się dużo rozwodzić, ale jak byłem młodszy to właśnie "Fanfik", "Slash" i "Fluff" były książkami, z którymi się wychowałem. To był pierwszy raz kiedy zobaczyłem reprezentację w papierowej książce, mogłem ją wziąć do ręki i dotknąć. W 2017 roku zobaczenie postaci, która jest trans w polskiej książce było równoznaczne z cudem. Postaci są do bólu ludzkie. Jak nie cierpię nieporozumień i niedopowiedzeń, tak tu były przerażająco typowe. Codzienne. Widziałem dużo opinii, że nie da się polubić bohaterów, że Tosiek jest generalnie okropnym, rozpuszczonym bahorem bez zdolności do większej refleksji, ale się nie zgadzam. Tak, bywa denerwujący, tak, zachowuje się nieodpowiedzialnie. Ale przede wszystkim zachowuje się ludzko. Popełnia błędy, podejmuje złe decyzje, ale też próbuje zrozumieć swoje własne emocje i nadal musi walczyć o bycie sobą. Człowieczeństwo bohaterów najbardziej mnie przekonuje. Znajduję trochę siebie w Leonie, w Tośku, w Emilii... Ich opsiy przybierają ludzki kształt. Opisanie uczuć, emocji i humorków osiemnastolatków jest jak żywcem wyrwane z codzienności. Jak byłem młodszy byłem w stanie utożsamić się z postaciami. Teraz będąc w ich wieku rozumiem to wszystko jeszcze bardziej. Mam wrażenie, że niektóre fragmenty książki są wyciągnięte z mojego życia przez jakąś ukrytą kamerę. To bardzo ważna książka i cieszę się, że ją przeczytałem (Dziękuję mojej przyjaciółce za podarowanie mi "Fanfika")
Displaying 1 - 30 of 101 reviews

Can't find what you're looking for?

Get help and learn more about the design.