Jump to ratings and reviews
Rate this book

Fak maj lajf

Rate this book
Młody jeszcze nigdy nie napisał prawdy, Papa robi zdjęcia, które mogą skompromitować pół Warszawy, Gambit sprzedałby własną żonę dla słupków oglądalności, a Nora – no cóż, potrafi wykorzystywać swoją urodę i jest zdeterminowana. Tylko Trzeźwy wie, jak funkcjonuje ten świat, i potrafi pociągać za odpowiednie sznurki. W końcu przez lata robił w polityce.

Różnią się od siebie wszystkim, a jednak ich ścieżki się przetną.

Bo to działa na każdego. Władza, pieniądze, sława. Są ludzie gotowi zapłacić za nie każdą cenę.

I zapłacą.

Żadna z postaci w tej książce nie jest prawdziwa. I żadne wydarzenie nie miało miejsca. A jednak powieść Kąckiego pokazuje współczesność lepiej niż niejeden reportaż. Powstała ze strzępów informacji, niedopowiedzeń, plotek i miejskich mitów.

To, co nas fascynuje i wydaje się zamknięte w bezpiecznej przestrzeni monitora czy gazety, wysącza się i zmienia nas niepostrzeżenie. I to lubimy. Przerażające?

368 pages, Paperback

First published March 27, 2017

About the author

Marcin Kącki

10 books40 followers
Marcin Kącki (ur. 1976) – reporter, redaktor „Dużego Formatu”, zajmuje się reportażem społecznym i historycznym. Zdobywca tytułu Dziennikarza Roku w konkursie Grand Press 2007, dwóch nagród „Watergate” przyznawanych przez Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich, nagrody Grand Press w kategorii „Dziennikarstwo śledcze” oraz nagrody studentów dziennikarstwa MediaTory. Autor książek Lepperiada, Maestro. Historia milczenia, Białystok. Biała siła, czarna pamięć, za którą był nominowany do Nagrody Literackiej Nike oraz do nagrody MediaTory, Plaża za szafą oraz powieści Fak maj lajf. Jego ostatnia książka Poznań. Miasto grzechu została nominowana do Nagrody im. Ryszarda Kapuścińskiego za Reportaż Literacki. Jest również autorem sztuki teatralnej Wróg się rodzi.

Source: https://czarne.com.pl/katalog/autorzy...

Ratings & Reviews

What do you think?
Rate this book

Friends & Following

Create a free account to discover what your friends think of this book!

Community Reviews

5 stars
0 (0%)
4 stars
10 (21%)
3 stars
18 (38%)
2 stars
13 (27%)
1 star
6 (12%)
Displaying 1 - 3 of 3 reviews
Profile Image for Ewa Szymańska.
Author 1 book7 followers
April 26, 2017
Domęczyłam do końca. Kącki i non-fiction bardzo chętnie, ale w tej odsłonie już zdecydowanie mniej tych chęci.
Profile Image for Wojciech Szot.
Author 16 books1,256 followers
April 22, 2020
“Dochodzenie w sprawie poczynań Katarzyny Blum w ciągu interesujących śledztwo czterech dni posuwało się raźno naprzód, dopóki chodziło o pierwsze dni. Utknęło dopiero w miejscu kiedy przyszła kolej na zbadanie przebiegu niedzieli.“

Bardzo bym chciał zamiast omawianej książki przeczytać opowiadanie Heinricha Bölla, niestety obowiązki wezwały do lektury pierwszej powieści Marcina Kąckiego. I nie był to najprzyjemniejszy dzień w moim życiu.

“Fak maj lajf” udowadnia, że wszystko, co napisał w swoich reportażach Marcin Kącki jest prawdą, bo z fikcją autor sobie najwyraźniej nie poradził. Zastanawiam się jak to możliwe, żeby tak zdolny reportażysta napisał tak prostacką powieść? “Fak maj lajf” jest bowiem prozą gatunkową, z tego najgorszego gatunku opowieści o świecie tabloidów, sprzedajnych dziennikarzy, polityków-kur**, wielkomiejskich pedałów i zwichrowanych rzeczników prasowych. Znamy, znamy, czytaliśmy nie jeden raz. I nie chcemy więcej.

To nie jest tak, że powieść Kąckiego nie wciąga; jak już się czytelnik przebije przez okropny, wręcz odrzucający początek powieści, to może czerpać jakąś przyjemność z przygód ludzi o pseudonimach Fifi czy Papa. Raz na rok można iść na fryty do makdonalda, a ryba w panierce nad Bałtykiem mimo wszystko smakuje całkiem przyzwoicie. Z drugiej strony dość niesamowite jest, że w 2017 roku dalej ktoś konstruuje tak sztampową i przewidywalną opowieść o “znanych i nienawidzonych”. Może chodzi o urok podglądactwa? Kącki w ko��cu opisuje życie celebrytów, ich dziwactwa i hipokryzję. Tyle, że jako czytelnik nie lubię być traktowany jak siedzący w oknie z lornetką podglądacz, którego podnieca wieczorne doglądanie sąsiadów.

Nawet w niewygórowanych kryteriach literatury gatunkowej książka Kąckiego się nie broni - jest za mało przejrzysta, niektóre wątki nic nie wnoszą do całości a powieść wielokrotnie wytraca tempo. Jak zawsze zabrakło kogoś, kto potrafi wciskać klawisz “delete”.

Kończąc chciałbym zwrócić uwagę na bardzo rozbudowane wątki gejowskie, w których autor postanowił odsłonić hipokryzję żonatych ciot, problemy wynikające z homofobii kiboli i w ogóle dość ohydne życie tych strasznych pedałów. Miało być liberalnie i nowocześnie, a wyszło nudno i tak jakbyśmy się cofnęli w literaturze przed “Lubiewo”, co jest wycieczką, na którą nie kupiłbym biletu. Niestety po “Fak maj lajf” mam dysonans poznawczy - nie wiedziałem, że można być tak dobrym reportażystą (“Białystok” zrobił na mnie olbrzymie wrażenie) i tak słabym prozaikiem. Jest to jakieś osiągnięcie.
Displaying 1 - 3 of 3 reviews

Can't find what you're looking for?

Get help and learn more about the design.