Jump to ratings and reviews
Rate this book

Znaki zodiaku

Rate this book
Nowa powieść autora Taśm rodzinnych i Książki o przyjaźni

Toskania, słońce, grupa przyjaciół, piękna sceneria, dom na wzgórzu, dwa miesiące wolnego i wróżba, która głosi, że rozpadnie się absolutnie wszystko. Znaki zodiaku to zanurzona we współczesności opowieść o grach z tożsamością, klasowych napięciach i pragnieniu nowego życia. Z lekkością wakacyjnej powieści Maciej Marcisz zadaje pytania o miłość, przyjaźń i wielość naszych osobowości.

Maks jest pisarzem i wkrótce ma szansę otrzymać najważniejszą nagrodę literacką w kraju. Sławę przyniosła mu autobiograficzna trylogia, w której przedstawił swoje trudne dzieciństwo. Wychowanie na wsi wśród przegranych transformacji, biedę, znój, dyskryminację, ojca alkoholika i matkę półanalfabetkę. Jest tylko jeden problem - ktoś twierdzi, że ta ckliwa historia społecznego awansu została kompletnie zmyślona.

Jego przyjaciółka Ida właśnie się zaręczyła. Szkoda tylko, że praca w biurze tłumaczeniowym kompletnie ją wypala. Pewnego ranka zostawia w łóżku swojego partnera, wychodzi z domu i błąka się po mieście bez celu, aż zgłasza się do szpitala psychiatrycznego. Wychodzi z półrocznym zwolnieniem lekarskim.

Pogubieni przyjaciele wyjeżdżają do włoskiej rezydencji wspólnej znajomej, gdzie spędzają wakacje. Upalna pogoda, piękna sceneria, dom na wzgórzu, dwa miesiące wolnego - idealne warunki by odpocząć i wreszcie ułożyć sobie spójną wizję życia. Lub też kompletnie je zniszczyć.

224 pages, Paperback

First published June 5, 2024

About the author

Maciej Marcisz

4 books104 followers

Ratings & Reviews

What do you think?
Rate this book

Friends & Following

Create a free account to discover what your friends think of this book!

Community Reviews

5 stars
81 (14%)
4 stars
221 (40%)
3 stars
182 (33%)
2 stars
55 (10%)
1 star
9 (1%)
Displaying 1 - 30 of 166 reviews
Profile Image for not my high.
338 reviews1,126 followers
June 14, 2024
„Znaki zodiaku” są moim wakacyjnym odkryciem i polsko-włoską odmianą Sally Rooney, której niezwykle mi brakowało. Niejednoznaczne postaci sprawiły, że wciągnęłam się od pierwszego akapitu. Zakończenie zostawiło mnie bez słów ze wzrokiem wbitym w ścianę.

Językowo zostałam oczarowana. Nie było to moje pierwsze zetknięcie z prozą Macieja Marcisza, jednak to konkretne było czymś nowym. Może to zasługa wyjazdu z Polski? Nie chce mi się wierzyć, że Wattpad miał słuszność osadzając książki za granicą, a jednak i mnie ciągnie teraz do stron z tanimi lotami. Może to już taka charakterystyka lata.

POLECAM!
Profile Image for podczytany.
240 reviews5,389 followers
June 14, 2024
To jest dosłownie idealna książka na wakacje...

Świetnie napisana historia, która sprawi, że zadacie sobie pytania dotyczące podstaw życia. Fabularnie prosta, językowo ładna, klimatycznie cudowna. Ze względu na jej grubość połkniecie ją w jeden/dwa dni, co tylko dodaje jej uroku w kwestii wakacyjnej książki.

Ocena: 4,0.
Profile Image for Talkincloud.
202 reviews3,601 followers
June 14, 2024
Czy znacie już książki Macieja Marcisza? 💬

“Znaki zodiaku” opowiadają o życiowych dramatach, ale tak naprawdę o szansach na zmianę czy też przemianę. W bohaterach emocje się kotłują, aż buzują i z niecierpliwością czeka się na moment kulminacyjny, który jest raczej przewidywalny, ale i takie jest niekiedy życie. Poza tym, kłamstwo zawsze ma krótkie nogi, prawda? I stabilnej kariery się na nim zbudować nie da. Chociaż… j a k ą ś na pewno, co potwierdza przypadek bohatera, Maksa.

Grupa przyjaciół wyjeżdża do toskańskiej willi, a tam będą musili zmierzyć się z prawdą o sobie samych. Przepowiednia Juliana może zdeterminować to, co ich wszystkich spotka, choć jak sam podkreśla, interpretacja wróżby jest najważniejsza i determinuje przyszłość. Decyzje, decyzje, decyzje. To czeka Idę, Polę i Maksa. Jak burza, którą wywołali się skończy?Musicie przekonać się sami i same.

Dla mnie ta powieść mogłaby być nieco bardziej rozbudowana, ale nie mam wielkiego poczucia niedosytu. Autor ujmuje tutaj rzeczywistość pokolenia Y, zderza ją ze światem tego nieco młodszego i maluje obraz życia ludzi dorosłych, wciąż walczących o przetrwanie, broniących się przed wypaleniem zawodowym, czy pragnących uznania, bez którego nie jest się przecież pełnowartościową jednostką. Co nie? Heh.

Podobało mi się i będę polecał dalej! 🙌🏻
Profile Image for Olga Kowalska (WielkiBuk).
1,575 reviews2,566 followers
June 30, 2024
Moje letnie odkrycie i jedna z najbardziej wakacyjnych książek. Grupa ludzi pod czterdziestkę, którzy mierzą się z życiowym kryzysem. Ida walczy z depresją, a po pobycie w szpitalu psychiatrycznym dostaje pół roku urlopu, by dojść do siebie. Na wyjazd do toskańskiej willi we Włoszech zaprasza ją przyjaciel Maks, bestsellerowy pisarz, który skrywa osobistą tajemnicę. Na miejscu prym wiedzie Pola (dom należy do jej rodziców), a młodziutki Julian rozgrywa karty – karty Tarota. Wróżba dla tej grupy jest szczególna. To trzęsienie ziemi, to zmiana, to całkowite zrzucenie masek. I chociaż wszyscy pozostają sceptyczni, to jednak coś zaczyna się w nich zmieniać. Powoli, po cichu, rozstrzygają się ich osobiste dramaty. Czyta się jednym tchem, zachłannie, z wypiekami na twarzy. Napięcie jak u Therese Bohman w „Utonęła”, ale w połączeniu z klimate z filmu „Stracone złudzenia” Bertolucciego. Nie da się oderwać oczu.
Profile Image for Mateusz Buczek.
110 reviews24 followers
June 12, 2024
Wow, ale to było słabe, nie polecam. Duże “gratulacje” dla wydawnictwa za rozepchanie tego krótkiego tekstu do rozmiarów 200-stronicowej powieści. Marnowanie papieru.
Profile Image for Karolina.
80 reviews224 followers
May 22, 2024
Przyjemna millenialska lektura do przeczytania na wakacjach
Profile Image for Ola LL.
75 reviews2 followers
June 9, 2024
Kończę kolejną książkę tego autora ponownie zakochana i jednocześnie pełna zrozumienia dla negatywnych ocen. Problemem pana Macieja - a jednocześnie jego siłą - jest to, że operuje aparatem emocjonalno-pojęciowym dostępnym dla bardzo konkretnej grupy ludzi. ,,Znaki Zodiaku” nie są inne, na wskroś polskie, współczesne i millenialsowskie. To udana próba dekonstrukcji przywilejów, uwypuklająca fakt, że aktywne przeżywanie słynnego kryzysu wieku półśredniego samo w sobie stanowi już przywilej.
U Marcisza w naszym codziennym, zabieganym i pełnym udawania świecie nie widać gwiazd. A mój ulubiony Thackeray mówił o tym tak: „Please remember Vanity Fair is a very vain, wicked foolish place full of all sorts of humbug, falseness and pretension…not a moral place certainly, nor a merry one, although very noisy – a world where everyone is striving for what is not worth having.”
Warto się otworzyć na tę lekturę i dostrzec, że ten hałas i symboliczne świetlne zanieczyszczenie to nie problem świata pierwszego, a po prostu naszego.
Profile Image for Aleksandra Gratka.
336 reviews24 followers
May 15, 2024
"Te wakacje to dobry czas na spróbowanie bycia kimś innym niż do tej pory. Może nawet bycia kimś innym niż naprawdę".
Maks jest pisarzem, który - jak się okazuje - sławę zbudował na kłamstwie. Ida jest tłumaczką świeżo po nieromantycznych zaręczynach, z całą masą problemów emocjonalnych, które sprawiają, że traci grunt pod nogami. Pola takich problemów nie ma, a ma za to bogatego ojca i willę w Toskanii, w której nasi bohaterowie mają szansę na wyjście z życiowego chaosu.
Lato, słońce, beztroska. Do tego Julian z kartami tarota, które trochę jak te wiedźmy u Szekspira - coś szepną, a człowiek wyciąga nie zawsze dobre wnioski...
Sporo tu rozważań o przyjaźni, o związkach, wreszcie o branży wydawniczej, która rządzi się specyficznymi prawami. Bywa zabawnie, bywa refleksyjnie, bywa smutno. Proporcje wyważone idealnie.
"Taśmy rodzinne", debiut autora, pokochałam, "Książkę o przyjaźni" polubiłam, ta plasuje się pomiędzy. Bohaterowie, młodsi ode mnie dobre naście lat, mierzą się z trochę innymi problemami, ale doskonale ich rozumiem. Snują rozważania o tym, jak różnie wyposaża nas życie, jak często stoimy na rozdrożu, jak budujemy swoją tożsamość czerpiąc garściami z cudzych doświadczeń...
Czy my decydujemy o swoim życiu? Gwiazdy? Data urodzenia? Przypadek? Czy karty tarota mówią prawdę? Bohaterowie szukają odpowiedzi na te i inne pytania pod słonecznym niebem Toskanii. Czy je odnajdą? Sprawdźcie, przeczytajcie, naprawdę warto!
Profile Image for Ania.
274 reviews24 followers
June 5, 2024
„Teraz mam siłę, więc piszę, ale głównie jestem słaba. Przez osiemdziesiąt pięć procent czasu jestem bezbronna i mała jak strupek w opływie umywalki, najmniejsza matrioszka w zestawie. Nie mam sił na nic, a moje myśli są jak szara, mętna woda.”

Toskania, słońce, grupa przyjaciół i rozterki życiowe – czego chcieć więcej? Maks jest pisarzem, który swój sukces osiągnął dzięki kłamstwom i kiedy pojawia się ktoś kto może mu zaszkodzić postanawia uciec do Włoch. Tam poznajemy Pole, współwłaścicielkę letniej rezydencji, Juliana – młodego astrologa i Idę, przyjaciółkę Maksa, która przebywa na długim zwolnieniu lekarskim związanym z jej problemami psychicznymi. Bohaterowie spotykają się, aby odpocząć, zresetować myśli i znaleźć chwilę wytchnienia, z czasem okazuje się jednak, że Maks i Ida podejmą decyzje, które całkowicie zmienią ich los, pytanie tylko czy zmienią go na lepsze czy gorsze?
To książka pełna życiowej energii, ciągła pogoń za czymś nieuchwytnym, chęć bycia nową, lepszą wersją siebie, potrzeba posiadania wszystkiego i jednocześnie rzucenia tego wszystkiego. Chęć bycia tu i teraz i chęć ucieczki do słonecznej Toskanii, w której można spróbować czegoś innego.
To była dobra książka - szczera, naturalna i wciągająca. Krótka, ale nie za krótka, bo Marcisz tak operował słowem, że jego bohaterowie zdążyli powiedzieć o tym, co dla nich najważniejsze.

„Pisałam Ci już, że od pewnego czasu „jeszcze nie wiem” jest moim ulubionym sformułowaniem. Można powiedzieć „nie wiem” na co najmniej kilka sposobów. Przez kilka ostatnich lat wypowiadałam je z lękiem i wątpliwością, a przede wszystkim z dużym poczuciem winy. Ale ostatnio próbuję wypowiadać je z radością. Czy uważasz, że to ma sens?”
Profile Image for Książkoty.
293 reviews12 followers
May 18, 2024
4,25
Upalne letnie dni w toskańskiej rezydencji. Grupa przyjaciół, która zamieszkuje w niej w ramach odpoczynku. Tylko od czego? Czy na pewno od codzienności i pracy? A może tak naprawdę od siebie samych? Czy da się zaznać spokoju, kiedy konsekwencje naszych decyzji nad nami wiszą?

Skupiamy się głównie na dwójce bohaterów, jakże pogubionych i odosobnionych. Zatraconych w swoich rolach. Szukających rozwiązania. Swoich problemów, swojego odosobnienia, swoich decyzji. Jakie będą ich kolejne kroki? Czy słońce, piękne widoki pomogą im stworzyć spokojne życie bazujące na tym co już zbudowali, czy jednak zniszczą to co mają?

Dużo tutaj rozważań - o zwyczajności i podejściu do niej, miłości, przyjaźni, czy też nas samych - czy naprawdę mamy tylko jedno właściwie ja? O tym, jak może wyglądać szczęście, przyzwyczajenie i strach przed oceną innych.
Stawiam dużo pytań w tej opinii, ale książka jest na tyle krótka, że nie chciałabym nic zaspoilerować, bo oferuje bardzo dużo. Może nawet zbyt dużo, patrząc na jej grubość.
Stanowczo wolałabym, aby zawierała więcej stron. Ten klimat, ta powolność… uwielbiam. Z drugiej strony - czy to nie zabiłoby tych paru niedopowiedzeń?

Warto do niej przysiąść w jeden z letnich wieczorów. Ma w sobie coś magnetycznego. A ja chyba muszę nadrobić inne książki autora…

„Czuje się zmęczona. Tym, że codziennie musi być sobą, brać swoje głupie leki, zawracać myślenie z tych samych, wydeptanych ścieżek. Boi się, że do końca życia będzie tą samą osobą, tylko bardziej.”

Książka czytana w ramach współpracy barterowej z wydawcą.
Profile Image for urfavjake13.
378 reviews24 followers
May 20, 2024
Chyba mój ulubiony Marcisz jak dotychczas. Może dlatego, że bardzo lubię ten eskapistyczny motyw wyjazdu, który pozwala przewartościować niektóre sprawy. Sama w sobie, ta książka nie proponuje żadnych odkrywczych elementów, wszystko już było, ale tutaj podane jest w tym polskim, millenialskim sosie. I w żadnym wypadku nie jest to nic złego - na tym polega literatura, aby brać te archetypiczne motywy i eksplorować je na własnych zasadach.

Z prozy Marcisza wypływa ten millenialski głos zawodu, złudnych nadziei, tego poczucia, że wszystko to, co było obiecane temu pokoleniu, trochę ich ominęło. Podoba mi się, że autor nie patyczkuje się ze swoim pokoleniem, co i rusz je krytykując i prezentując je w nieco przerysowany sposób. W Znakach zodiaku eksplorujemy tematy porównywania się do innych, złudnej zazdrości, kryzysu wieku półwczesnego, a jednak całość przez większość książki brzmiała mi nieco autobiograficznie. Nie sposób było oddzielić prozę autora od jego wizerunku, nie do końca nawet wiem dlaczego. Można zarzucić tej książce, że postacie są oderwane od rzeczywistości, zobrazowane z pełnią cynizmu, ale ja odbieram to tak, że tak miało właśnie być. Pola miała być odklejona, Maks miał być tym wielkim hipokrytą, a Ida miała być odzwierciedleniem osoby w kryzysie zdrowia psychicznego, która próbuje powrócić do życia na swoich zasadach.

Niemniej jednak, czy wszystko się tu kleiło? Nie. Nie do końca wiem, dlaczego Ida tak szybko opuściła szpital psychiatryczny, wydało mi się to dosyć pospieszone i nierealistyczne, nie wiem, dlaczego Pola tak nienaturalnie spytała Idę, czy chciała się zabić, tego samego dnia, w którym zgłosiła się do szpitala (wtf was that, kto tak robi?). Sporo tu nieścisłości, a jednak im dalej w las, tym bardziej przestawałem zwracać na nie uwagę, bo opowieść zaczęła robić się coraz gęstsza, im mocniej autor rozgaszczał się w tej historii, tym bardziej zaczęła mnie ona przejmować. Żałuję, że nie była to dłuższa książka, bo był tu potencjał na głębsze wniknięcie w portrety tych bohaterów. Chciałbym poczytać nieco więcej na temat tego pozornie idealnego życia Poli, chciałbym poznać backstory zmagań z depresją Idy, trochę brakło mi też pociągnięcia tematu astrologii, fajnie było czytać o tych kosmogramach i ich przełożeniu na ich życie, ale chyba brakowało mi tutaj jakiegoś mięsa, czegoś, co na końcu bardziej by mnie uderzyło. Zakończenie samo w sobie było satysfakcjonujące, cieszy mnie to, że zostało trochę wyjaśnione, ale wiadomka, aż chciałoby się trochę więcej.

Rozbudziła we mnie ta książka apetyt na więcej tego typu historii, tak przyjemnie eskapistycznych, tak krytycznych wobec swoich własnych postaci i tak subtelnie przygnębiających. W końcu podobno najlepszy typ smutku to ten, którego nie widać bezpośrednio, no nie? Jeśli Pan Marcisz właśnie to czyta, to ja składam oficjalny wniosek o pisanie dłuższych książek, bo czyta to się świetnie, że aż nie chce się z tego świata wydostawać.
Profile Image for Łukasz.
78 reviews4 followers
June 19, 2024
Uważam, że książka w prostocie swej historii genialna. Porusza czułe struny trzydziestolatków. Ma ożywcze przemyślenia, nie jest rozbudowana w wątki, ale mimo to bogata w treści. Za chwilę zamykam kolejny rok szkolny pracy, otwieram nowe wakacje i lektura ta idealnie opisuje kotłujące się w człowieku wątpliwości, lęki, nadzieje.
Profile Image for NerwSlowa.
721 reviews53 followers
July 7, 2024
Na wieść, że polecany wszem i wobec Maciej Marcisz napisał książkę "o problemach współczesnych trzydziestolatków" westchnęłam ze znużeniem, że zupełnie nie rozumiem pisania o tak abstrakcyjnych tematach, po czym przypomniałam sobie, że w sumie to sama jestem współczesną (prawie) trzydziestolatką. :D

"Znaki Zodiaku" to stosunkowo krótka, ale wielce przyjemna, opowieść o tożsamości i samoeksploracji, czyli dwóch tematach, które od paru lat niezmiernie mnie zajmują. Dwójka przyjaciół, Ida i Maks, wyjeżdża na wakacje do koleżanki mającej willę w Toskanii - trochę jak w tych wszystkich wakacyjnych filmach i serialach - by... no właśnie - szukać siebie? Uciec od siebie i od swojego życia? A może wszystkiego po trochu? Ona jest na półrocznym zwolnieniu lekarskim od psychiatry, on stara się uciec od pisania swojej nowej powieści.

Jest tutaj sporo szukania samego siebie - ale nie gorączkowego i przygodowego, tylko spokojnego, nieco rozlazłego, w dobry sposób wymęczonego słońcem. Jest kwestionowanie i kontestowanie, jest zastanawianie się, jest przemyśliwanie, czy rzeczywiście ważniejsze są stabilność i wygoda, czy może jednak chodzi w tym życiu o coś więcej (a jeśli tak, to z jakim kosztem się to wiąże). Jest wątek zakłamywania własnej tożsamości, ale także spychania jej na tak daleki plan, że aż jej stopniowego tracenia, a potem szukania w sobie odwagi na jej odzyskiwanie.

Rymuje mi się to - poza wszystkimi odniesieniami oczywistymi typu "Call Me By Your Name" czy (nieco mniej znane" doskonałe "Unrelated" w reżyserii Joanny Hogg) - z "Nim dojrzeją maliny" Eugenii Kuzniecowej, w której również bohaterowie uciekają, by z powrotem się znaleźć. Bardzo lubię takie książki, bo te (albo podobne) pytania od paru lat rozbrzmiewają mi w głowie, i z dumą mogę stwierdzić, że robię wszystko, by za nimi podążać, mimo że czasami jest to trudne - i przyznaję, że doskonale czytało mi się książkę o kimś, kto ma podobne obawy, lęki i marzenia jak ja.

Jeżeli szukacie lekkiej, wspaniale się czytającej, niegłupiej książki z 'relatable' postaciami w pięknych okolicznościach, która zostawi Was z nieco większymi pytaniami niż typowa literatura rozrywkowa, to jak najbardziej "Znaki zodiaku" polecam. I idę sięgnąć po "Taśmy rodzinne", bo chyba rzeczywiście osoby mianujące Autora Głosem Młodego Pokolenia mogą mieć trochę racji. Bardzo przyjemna i niegłupia lektura.

PS Ta okładka i ilustracje autorstwa Magdaleny Babińskiej są absolutnie przedoskonałe, stawiam tę książkę w centralnym miejscu, żeby móc łatwo ją wszystkim pokazywać.
Profile Image for Czytająca  Mewa.
1,022 reviews209 followers
May 25, 2024
Niezmiennie autor znakomicie rozpracowuje jednostki oraz ich relacje, ale jednocześnie kolejny raz nie udało mi się emocjonalnie zaangażować w snutą przez niego opowieść.
Profile Image for kazda_przeczytana.
87 reviews2 followers
May 10, 2024
„Kiedy człowiek fantazjuje o byciu w takim miejscu, zawsze zapomina, że na wakacje przywozi największy problem: samego siebie (…).”
 
Maks jest pisarzem - jego autobiograficzne książki spotkały się z dość przyzwoitym odzewem, dopóki ktoś nie podważył autentyczności jego wspomnień.
Iga, u progu stabilizacji życiowej, z dobrą (ale nudną) pracą poddaje się. Zgłasza się do szpitala psychiatrycznego, walczy o siebie.
Pola i jej idealne życie bogatej właścicielki posiadłości w Toskanii. Rodzinna, ciepła, szczęśliwa, bez wyniosłości przypisanej osobom posiadającym znaczny majątek. Wokół tych trzech osób toczy się opowieść, chodź bliżej poznajemy Maksa i Igę.
 
Pod toskańskim, gorącym słońcem Autor zderza nas z bynajmniej niewakacyjnymi tematami - szukaniem własnego ja i swojego miejsca w klasowym społeczeństwie, walką o zdrowie psychiczne, nieoczywistymi wyborami. Marcisz z dużą wrażliwością pisze o rzeczach codziennych sprawiając, że codzienność gdzieś znika. Uczucia, o których zwykle nie mówi się na głos - zagubienie, zwątpienie, strach przed zmarnowaną młodością - wszystko to ogrzane słońcem, podlane dobrym alkoholem i rozmyte leniwymi popołudniami.
 
O czym myślałam w czasie lektury? O tym, że zwyczajność dzisiaj się nie sprzedaje, wszystko musi być podkręcone, groteskowe. Albo bardzo pięknie albo bardzo brzydkie. O tym, że nie zawsze utarta droga do szczęścia, do tego szczęścia prowadzi, że czasem warto zrezygnować lub poszukać go w czymś innym.

Książkę czyta się bardzo miękko, zdania się krótkie, prawie żołnierskie. Nie ma tu bardzo rozbudowanych wypowiedzi i przesadnie kwiecistego języka właściwego literaturze pięknej, ale coś w tej prozie przyciąga. Coś sprawia, że chcemy przewrócić jeszcze jedną kartkę. Części historii opowiedziana jest w formie listów Igi do Maksa - ich intymności otula, sprawiają wrażenie najbardziej szczerych.
Wydawnictwo sugeruje, że lektura będzie idealna na wakacje, według mnie jednak nie jest to lekka opowieść. Być może zależy to od miejsca na osi życia, w którym aktualnie się znajdujemy.
 
Jeżeli planujecie zabrać tę książkę na wakacje, weźcie też inne - przeczytacie ją w ciągu jednego leniwego dnia. I to jest ta rzecz, która mi zawadza - opowieść kończy się zbyt szybko, nie zaspokaja mojej ciekawości, pozostawia wrażenie niedosytu. Ale może tak miało być - jak w życiu, jak w zbyt krótkich wakacjach.
 
Jest to moje pierwsze spotkanie z Marciszem, zdecydowanie nie ostatnie.

Za książkę dziękuję Wydawnictwu W.A.B.
Profile Image for Marika_reads.
411 reviews395 followers
May 29, 2024
Latko za rogiem więc jeśli wybierasz się na plażę, to koniecznie weź ze sobą „Znaki zodiaku”. Dlaczego? Bo książka jest dość krótka (choć ja akurat wolałabym żeby była troszkę dłuższa - i to komplement!), bo to wypisz wymaluj literatura środka więc jest lekkostrawna (co nie znaczy, że lekka w ten przesłodzony sposób!) i bo w większości dzieje się w Toskanii, więc wpisze się aurą idealnie.
Głównym bohaterem jest Maks, zdolny pisarz młodego pokolenia parajacy się autofikcją, który w swoich powieściach opowiada o swoim doświadczeniu awansu klasowego. Czytają go wszyscy, na spotkaniach autorskich są tłumy i zaraz ma dostać prestiżową nagrodę, ale wszystko może się posypać jak domek z kart, bo pojawiają się podejrzenia, że opisywane przez niego dzieciństwo w biedzie i znoju mogło zostać przez niego… zmyślone. Badum tss!
Ale to nie jedyna znacząca postać tej książki, resztę poznacie jak Maks dotrze już do Włoch, do letniej rezydencji swojej przyjaciółki. Będzie się działo!
Książka jest marciszowa (nie tylko ze względu na imiona głównych męskich bohaterów, które zaczynają się na „M” :D), ale co ważne to nie jest kalka jego poprzednich tytułów. Bardzo podoba mi się podjęcie motywu awansu społecznego w zupełnie niestandardowy i przewrotny sposób. Opisywane „ulepszenie przez pogorszenie” to mały prztyczek w nos nie tylko w stronę rynku wydawniczego, ale przede wszystkim w stronę naszego pokolenia milenialsów. Lubię też tę subtelną ironię, nienachalne puszczanie oka do czytelniczki, ale to wszystko podane w sposób wyważony (nie ma tu boomerskich przaśnych nawiąza��!). No i język, plastyczny, płynny, to się poprostu świetnie czyta. Ponownie więc polecam Wam marciszową literaturę :)
.
Egzemplarz książki dostałam w prezencie od WAB.
Profile Image for Piotr Sadowski.
4 reviews54 followers
June 14, 2024
Książeczka, która troszkę dawała mi vibe greckiej tragedii. Głównie chodzi mi tutaj o swego rodzaju fatum, które ciąży nad bohaterami, a przejawia się w formie głęboko skrywanych pragnień bohaterów, którym nie dawali dojść do głosu przez długi czas. Wszystko dzieje się w toskańskiej scenerii, która pozwala bohaterom przeżyć katharsis i jest katalizatorem uwolnienia ich prawdziwego ja.
W skrócie świetna historia o szukaniu siebie, o odrzuceniu dawnego ja oraz o pozwoleniu sobie na lekki hedonizm i zatarciu granic klasowych.

Polecajka od Piotrenka 🫶🏻
Profile Image for KaruzelaNaKoparce.
118 reviews18 followers
June 25, 2024
Książka próbuje mieć jakieś przemyślenia i morał, ale wychodzą z tego tylko koślawe frazesy. Jako osoba uzależniona od smutnej części tiktoka miałam cały czas wrażenie, że te przemyślenia już gdzieś czytałam i był to najprawdopodobniej 12sekundowy tiktok milenialki z USA. Brakło jednak tego, co użytkowniczka z tiktoka wnosiła - szczerości. (Poza tym przemyślenia o klasizmie, niemocy twórczej, stwarzaniu siebie po wychodzeniu z długiego związku zostały przez autora przemielone i stały się męczące, po łebkach, niecelne.)
Poza tym autor zna się świetnie na sztuce mimikry - odwzorowuje styl pisania autorów, których wydaje wydawnictwo Pauza. Miałam wrażenie, że połowa książki to fanfik do książki "Zmiana" Edouardo Louisa, a styl to taka troche Marie Aubert, trochę Terese Bohman, a może i ciupelek Lauren Groff? Jakie było moje zdziwienie, gdy Zmiana pojawiła się w sekcji "zapożyczenia", a i Marie Aubert tam miała swoje miejsce. W sumie zdrowy zwyczaj - przyznać się do mocnych inspiracji.
W sumie ciekawa strategia - tutaj ukraść, tu zmiksować, tam popatrzeć jakie są najbardziej trendujące przemyślenia społeczności i przedstawić jako swoje i tadam! Jest produkt.
Niestety, czyta się jak produkt, odbiera się jak produkt, a ja czytając książkę chcę się oszukiwać, że to jednak coś więcej niż produkt.
Profile Image for Filip Zakrzewski.
44 reviews2 followers
June 16, 2024
Jest tu wszystko, od awansu społecznego, przez nierówności klasowe, konflikt pokoleń (ale wyjątkowo Zetek i milenialsów), przedwczesny kryzys wieku średniego aż do zdrowia psychicznego. Aż szkoda że takie krótkie, czytałbym to w nieskończoność.
Profile Image for PijanaPoMalinach.
213 reviews2 followers
June 7, 2024
Nie czytałam żadnej ze znanych jego książek, więc "Znaki zodiaku" były moim pierwszym spotkaniem z Maciejem Marciszem. Na tyle intrygującym, że autor trafia na listę "do doczytania".
Bohaterowie książki - pogubieni trzydziestolatkowie - wyjeżdżają do toskańskiej rezydencji, by spędzić wspólnie wakacje...a przy okazji naprawić nadszarpnięte relacje i zastanowić się nad własnym życiem, które niekoniecznie potoczyło się tak jak powinno.
Główny bohater powieści - Maks, jest znanym , poczytnym pisarzem, przygotowuje się do odebrania najważniejszej literackiej nagrody w kraju. Jego życie zdaje się pędzić w odpowiednim kierunku, dopóki na jednym ze spotkań autorskich młody chłopak posądza go o zmyślenie całej swojej tożsamości. Narastający lęk przed obnażeniem tajemnicy nie pozwala się skupić na beztrosce wyjazdu.
Z kolei Ida, przyjaciółka, wiecznie przepracowana i kwestionująca sens swojego związku, dopiero co wyszła ze szpitala psychiatrycznego. Mając 180 dni zwolnienia lekarskiego przyjmuje zaproszenie spędzenia wakacji w Toskanii.
Marcisz umiejętnie wplata trapiące nas problemy w ciąg wydarzeń i perypetie swoich bohaterów. Postacie "Znaków zodiaku" reprezentują pokolenie dzisiejszych trzydziestolatków - to pokolenie wychowane w kulcie pracy, nie potrzebujące żadnego nadzoru, będące swoim własnym katem i ofiarą. Pokolenie, któremu skutecznie wpajano, że życie opiera się na sukcesach i posiadaniu rzeczy, których tak naprawdę nie potrzebujemy.
Żyjemy w świecie autokreacji. Wstawiamy pięknie wyretuszowane zdjęcia, nieustannie opowiadamy nasze życie wyzbyte z przykrości, ucięte pod odpowiednim kątem. Zwyczajność się nie sprzedaje. Autor obnaża dziwaczność i bezsensowność naszej rzeczywistości, w której doceniamy nie te wartości.
Z pewnością ta książka odpręża, dodaje otuchy i poprawia dobrostan psychiczny. Cieszę się, że mogłam po nią sięgnąć. Polecam!
Profile Image for pozaprzypisem .
46 reviews14 followers
June 24, 2024
czytanie tej książki było jak oglądanie paradokumentu w telewizji: wiem, że jest to marne i nic za sobą nie niesie, ale jednak coś mnie przyciąga. strata czasu. aspiruje by być czymś więcej, a to jedynie płytkie, milleniallsowe gorzkie żale
Profile Image for Nałogowa Czytaczka Natalia .
93 reviews63 followers
June 30, 2024
Bardzo rzadko sięgam po polską prozę, bo zwyczajnie słabo się w niej odnajduję. Nie przekonują mnie często przejaskrawieni bohaterowie i sposób w jaki opisywane są ich problemy. Jak czytam, że historia dotyczy rodziny uzależnionej od alkoholu, czy akcja dzieje się znowu na polskiej wsi, to zastanawiam się, czy naprawdę są to jedyne tematy o których warto w Polsce pisać? Nie mamy innych problemów?

Wtedy na scenę wkracza Marcisz ze słoneczną Toskanią i grupą przyjaciół w których życiu i emocjach dzieje się coś innego. Którzy doświadczają wypalenia zawodowego, którzy nie wiedzą co dalej począć ze swoim życiem. Którzy boją się utraty dotychczasowych przywilejów. Którzy nie chcą tkwić w związkach w których niewiele czują. Którzy są egocentryczni i nie idealni. Którzy muszą stworzyć się na nowo. I ja to bardzo, ale to bardzo kupuję.

Nie twierdzę, że to proza idealna. Uważam, że postaci Poli i Juliana są mocno nie dopisane. Trudno było mi uwierzyć w końcowe wybory Maksa i wolałabym, żeby Marcisz pewne wątki poprowadził inaczej. Ale wybaczam mu to bo w końcu dostałam świetnie napisaną, polską powieść na którą tak długo czekałam.
Profile Image for Książkomanka.
394 reviews467 followers
May 30, 2024
1.25/5 ⭐

Nastawiałam się niestety na coś zupełnie innego i prawdopodobnie przez to moje odczucia są tak negatywne
Profile Image for Grzegorz Grygoruk.
21 reviews2 followers
May 31, 2024
Spoczko, zawsze przyjemnie posłuchać gorzkich choć uprzywilejowanych millenialskich żali, będąc uprzywilejowanym millenialsem. Ale co Marciszowi zrobiła Małgorzata Halber, że jest po niej ciśnięte prawie że po nazwisku, to ja nie wiem
Profile Image for Jackspear217.
144 reviews6 followers
June 9, 2024
To moje trzecie spotkanie z autorem i kolejne, które mogę zaliczyć do udanych. Ciekawi bohaterowie, wakacyjny klimat, do tego książka o relacjach i demaskująca wyobrażenia o nas samych, w jakie uciekamy, stwarzając siebie tak jak nam jest wygodnie, co doskonale pasuje do dzisiejszych czasów, gdzie królują media społecznościowe. Znaki zodiaku choć krótkie, bo to trochę ponad dwieście stron, są bardzo mocne w wymowie i urokliwe jednocześnie, jak widoki Toskanii, gdzie rzecz się dzieje. Wszystko napisane jest lekko, do czego już nas trochę przyzwyczaił Maciej Marcisz, i książka czyta się właściwie sama. Aż dziw bierze, bo jeśliby się nad tym zastanowić jest to bardzo gorzka refleksja nad problemami, z którymi boryka się w sumie całe pokolenie. To taka powieść, nad którą warto się zastanowić podczas urlopu, bo jest doskonała na nadchodzące lato. Inna niż Taśmy rodzinne czy Książka o przyjaźni, ale chyba najlepsza w dorobku młodego pisarza. Widać, że autor trochę tu zaryzykował, ale moim zdaniem to się opłaciło, bo rezultat jest doskonały. Diagnozy tu postawione są celne i intrygują, mimo że dla wielu mogą wydać się niewygodne, bo nie każdy lubi zobaczyć siebie takiego jakim jest, a nie takim jakim wolałby, żeby znali go inni. Ciepła powieść, ale i uwierająca, przez co pewnie dłużej zapadnie w pamięć. Mi na pewno. Serdecznie polecam!!!
Displaying 1 - 30 of 166 reviews

Can't find what you're looking for?

Get help and learn more about the design.