Niezawodowy łowca duchów

"Luigi's Mansion 2 HD" to przykład sequela prawie idealnego. Pomimo drobnych wpadek, obcowanie z tą grą było czystą przyjemnością. Zdarza się, że w podobnych tytułach zagadki zaczynają nudzić, są
Kolejne kartki z kalendarza leniwie opadają, a rolą niektórych pozostaje sprzątanie bałaganu zrobionego przez duchy. Po sześciu latach od premiery remastera "Luigi’s Mansion", przyszedł czas na kolejne odkurzanko-zasysanko i tchnienie drugiego życia w bardzo ciepło przyjęty sequel. Wydana na 3Ds-a gra niemal dwukrotnie przebiła sprzedażowo swojego przeciwnika. Czemu się nie dziwię, bo o ile przy ogrywaniu jedynki towarzyszyły mi mieszane uczucia, o tyle przy "Luigi's Mansion 2 HD" ostatecznie wykrzesałam z siebie więcej cieplejszych emocji.

 


Luigi nie potrzebuje chwytliwego sloganu, potężnej bazy czy zmyślnego samochodu wyposażonego w najpotężniejsze duchołapki, by pomagać ciemiężonym przez duchy. Całą swoją wiarę pokłada w profesorze E. Gaddzie i jego prostym, ale nie prostackim urządzeniom. To dzięki nim udało się zażegnać zagrożenie ze strony King Boo. Wydawać by się mogło, że naszemu zielonemu hydraulikowi dany będzie wreszcie odpoczynek. Nic bardziej mylnego. Rzeczy ponownie zaczynają wymykać się spod kontroli i tym razem Poltergust 3000 może nie wystarczyć.



Blady strach padł na Evershade Valley. King Boo powraca. Silniejszy i poirytowany do granic możliwości. W dodatku, obraca w pył Dark Moon, kryształ trzymający w ryzach większe i mniejsze duchy. Te zaś rozprzestrzeniają się po całej dolinie, zagrażając nie jednemu, ale pięciu opuszczonym domostwom. Choć w przypadku "Luigi's Mansion 2 HD" trudno mówić o większym rozmachu, to nie da się ukryć, że sequel praktycznie wszystko robi lepiej od poprzednika.



Deweloperzy z Next Level Games zadbali o to, by każda zwiedzana przez nas miejscówka miała swój niepowtarzalny charakter i jak najmocniej angażowała w eksplorację. Oczywistym było, że swoją przygodę zaczniemy w dość klasycznym nawiedzonym dworze, ale z biegiem czasu zapuścimy się też chociażby do skutych lodem kopalni i starej, skąpanej w piachu wieży zegarowej. Nawiedzone domostwa są podzielone na mniejsze obszary. Przekłada się to na wydzielenie w ich obrębie krótkich, trwających maksymalnie dwadzieścia minut misji. Naszym celem jest dotarcie do "serca" każdego z lochów i odzyskanie utraconego fragmentu Dark Moon.



Nie będzie to droga usłana różami, gdyż na Luigiego czeka zastęp podstępnych duchów. Te pragną dręczyć biednego protagonistę. Bez cienia zażenowania uprzykrzają mu życie, wyśmiewają i robią wszystko, by ten nie mógł osiągnąć swojego celu. "Zielony Mario" jest niesamowicie bojaźliwy i choć próbuje trzymać odkurzacz wysoko, to nie wszystko idzie po jego myśli. Jeśli będziemy potrzebować klucza do piwnicy, najpierw będziemy musieli stanąć do potyczki ze złośliwymi duchami. W międzyczasie na strychu rozrastają się mięsożerne roślinki, duszkowy piesek gania się z innymi bytami po łazienkowych korytarzach, a z hałdy piachu powoli wynurza się przerażająca mumia. Rozgryzienie nowo pojawiających się duszków zajmuje dosłownie sekundy. Większego pomyślunku będą wymagały starcia z bossami, ale i te rozgrywają się w utartej już dla Nintendo taktyce "na trzy". Twórcy stopniowo zwiększają trudność, przygotowując graczy do starcia z głównym złym. Tym samym, czeka na nas trochę gimnastyki. Nie tylko ruchowej, ale i szarych komórek.



Zagadki nie należą do zbyt trudnych. Z reguły jesteśmy prowadzeni za rękę, a dodanie dwa do dwóch raczej nie da nam wyniku innego niż cztery. Tu coś przesuniemy, tam podpalimy pajęczyny, w innym miejscu zmaterializujemy brakującą rurę, a jeszcze gdzieś indziej zassiemy parę wodną wydobywającą się z rozkręconych rur. Nie ma takiej rzeczy, której nie rozwiązałby błysk naszej magicznej latarki lub podmuch z podkręconego Poltergusta 5000.



Gdy recenzowałam pierwszą odsłonę przygód Luigiego, narzekałam na brak precyzji w sterowaniu dyszą odkurzacza. Byłam tym tak sfrustrowana, że całość odebrałam średnio. Sequel jest remedium na wszystkie moje bolączki i puszcza w niepamięć niemrawe sterowanie. Ruch jest dynamiczny, bardziej precyzyjny, choć przyznam, że i tu zdarzają się drobne wpadki. Na szczęście, nie przekładają się one na znaczne ubytki w punktach życia hydraulika.


Jak natomiast wypada sama wersja HD? Przy tytule próżno szukać dopisku "deluxe". To oznacza jedno – brak jakiejkolwiek dodatkowej zawartości. Tytuł ten jest wciąż tym samym "Luigi's Mansion: Dark Moon", które bawiło graczy w 2013 roku, tylko zamiast rozpikselowanego prochowca, grę obleczono w ładniutki, bijący nowością płaszczyk. Po cichu liczyłam na jakieś drobne zmiany, a tu nawet podręczna mapa Luigiego wciąż skrywa się za urządzeniem łudząco podobnym do 3DS-a.


Chwilę rozczarowania przyniósł mi mój pierwszy game over. W grze nie istnieją automatyczne zapisy w trakcie misji, toteż na skutek własnej nieuwagi zmuszona zostałam do powtarzania całej misji od początku. I może nie zabolałoby mnie to aż tak mocno, gdyby nie fakt, że powzięłam sobie za cel wyczyszczenie wszystkich kątów. Porażka oznaczała jedno – utraciłam zebrane monetki, kryształki i sprytnie ukrytego Boo (na każdej planszy jest jeden). Niby błaha rzecz, ale lekko ukłuła w serduszko.


Gra nadal korzysta z wbudowanego w konsolę żyroskopu, więc jeśli przyjdzie Wam do balansowania nad przepaścią w momencie, gdy wokół Was wszystko pali się i wali, to cóż, życzę powodzenia. Konsola jest bardzo czuła (momentami chyba zbyt czuła) i wymaga absolutnego bezruchu. Chwila nieuwagi i kończycie jak szop z "Ace Ventura: Zew natury".


"Luigi's Mansion 2 HD" to przykład sequela prawie idealnego. Pomimo drobnych wpadek, obcowanie z tą grą było czystą przyjemnością. Zdarza się, że w podobnych tytułach zagadki zaczynają nudzić, są nudne lub horrendalnie trudne. Przygody Luigiego zaś są wyjątkowo spójne i momentami trudno się od nich oderwać. Zaznajomieni z oryginałem nie znajdą tu nic nowego, ale podejrzewam, że i tak z wielką chęcią dorzucą duchołapanie do swojej switchowej kolekcji.
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones