GeForce NOW Ultimate: superkomputer bez komputera

Informacja sponsorowana /
https://www.filmweb.pl/news/GeForce+NOW+Ultimate%3A+superkomputer+bez+komputera-156345
GeForce NOW Ultimate: superkomputer bez komputera
Fajnie jest mieć na koncie miliony, na nogach limitowane Jordany, jeździć Mercedesem z własnego garażu, a nie tym z zajezdni MPK, zimowe urlopy spędzać na Hawajach, no i na biurku trzymać kompa, który odpali każdą grę pod słońcem na najwyższych ustawieniach.

Mrzonki mrzonkami, ale to ostatnie akurat znajduje się w zasięgu nawet niezbyt długiej ręki. Nie, nie chodzi o ten komputer za grube tysiące, ale o najnowsze gierki, które nie tną się co trzecia klatka i do których uruchomienia nie trzeba ciągnąć prądu z połowy osiedla. I nie jest to żadna magia, ale usługa GeForce NOW, która hula komercyjnie od 2020 roku (po kilku latach testowania), jest stale usprawniana i upgrade’owana, a wymaga od nas nie mocnego sprzętu, tylko łącza internetowego o porządnych parametrach. To wszystko.



Produkt firmy NVIDIA od oferty konkurencji skupionej przede wszystkim na dostępie do własnej platformy z grami odróżnia jej inkluzywność, jako że za pośrednictwem GeForce NOW posiadamy dostęp do pozycji zakupionych uprzednio na Epic Games, Steamie, Ubisoft Connect, GOG czy EA Access, których strumieniowanie umożliwia. Usługa oferuje kilka opcji abonamentu, w tym bezpłatny dostęp oraz tańszą subskrypcję Priority, ale przyjrzyjmy się bliżej tej najwyższej, Ultimate, obsługiwanej przez serwery klasy RTX 4080. Na jednym oddechu wypadałoby dorzucić, że abonament ten to przepustka do klatkażu 240 FPS, rozdzielczości 4K i zalet oferowanych przez technikę DLSS 3.



Czyli, innymi słowy, nie trzeba mieć na blacie kombajnu zdolnego udźwignąć konia z rzędem, żeby zagrać w najnowsze gry. Od ubiegłorocznej przesiadki na serwery RTX 4080 SuperPods (z których kolejny, co już oficjalne, zostanie odpalony jeszcze w tym roku w Warszawie) o mocy 64 teraflopów wszystko śmiga prawie dwukrotnie szybciej (dla drobiazgowych: dokładnie 1,75 raza) niż za starej gwardii, RTX 3080. Dzięki wykorzystywanemu przez NVIDIA kodowaniu AV1, możemy cieszyć się rzeczonym klatkażem 240 FPS przy wymagających precyzji i płynności tytułach esportowych (o ile dysponujecie odpowiednim monitorem, który obsługuje takie cuda jak technika NVIDIA G-SYNC i 120 FPS przy rozdzielczości 4K. Ale najważniejsze jest to, że po odpaleniu GeForce NOW Ultimate nagle przeciętniak staje się Chadem, niczym Clark Kent po błyskawicznej wizycie w budce telefonicznej wychodzący z „S” na piersi.



Tniesz po sieci i nic się nie tnie (sic!), a nagle gry, które chodziły u ciebie wyłącznie na minimalnych ustawieniach, i to na słowo honoru, śmigają zupełnie jak na najnowocześniejszym sprzęcie. Weźmy chociażby "Resident Evil: Village" czy "Cyberpunka 2077", prezentujące się wybornie, a dzięki ray tracingowi efekty pogodowe wyglądają niemalże namacalnie. Oczywiście te dwa tytuły to zaledwie czubek góry lodowej, bo obecnie usługa wspiera około dwóch tysięcy gier, małych i dużych, pośród których znajdują się najnowsze hity od dużych wydawców (“Alan Wake 2”, “Baldur’s Gate III”), jak i produkcje niezależne (listę wspieranych gier znajdziecie TUTAJ). I nawet jeśli nie dysponujecie na swoich kontach ogromem zakupionych uprzednio pozycji, to próg wejścia do GeForce NOW jest niski, bo już bezpłatna subskrypcja oferuje dostęp do ponad stu pięćdziesięciu gier free-to-play.



Nawet jeśli podejmiemy próbę dociśnięcia usługi i będziemy umyślnie robić cuda na kiju, żeby zmusić serwery do wytężonej pracy, to RTX 4080 to pociągną. Oczywiście, jak zostało powiedziane, wszystko zależy jednak od łącza internetowego. NVIDIA zaleca minimum 45 Mbps, ale im więcej, tym lepiej, bo bodaj jedynym problemem, jaki możecie napotkać, korzystając z GeForce NOW jest mniejszy lub większy lag, który nie zależy jednak od samej usługi. Oczywiście im większy bitrate, tym lepsza jakość. Maksimum w przypadku GeForce NOW to aż 75 Mbps.Trzeba pamiętać, że wysoki bitrate stanowi dodatkowy koszt dla dostawcy, dlatego konkurencyjne usługi często narzucają niższe limity transferu nawet i na dobrym łączu.



Wolny internet to praktycznie jedyne przeciwwskazanie do wykupienia subskrypcji, ale co, jeśli grasz na konsolach? Cóż, może i omawiane GeForce NOW ich nie zastąpi, bo i nie takie ma zadanie, ale usługa pozwala uzupełnić bibliotekę o gry niedostępnych na konsolach (dołączają do niej stale nowi wydawcy, jak Microsoft/PC Game Pass, Battle.net) przy wyższej jakości obrazu i większej wydajności. Jeśli jednak grasz głównie na pecetach, masz bogatą bibliotekę gier i z różnych przyczyn nie planujesz upgrade’u sprzętu, to GeForce NOW Ultimate wydaje się rozwiązaniem idealnym.



Dodajmy, że usługa ciągle się rozwija, umożliwiając obecnie, chociażby, wykorzystanie monitora szerokoekranowego, są też dostępne jednodniowe abonamenty i można ją uruchomić także na telewizorach marek Samsung i LG, które po podpięciu kontrolera zamieniają się w "konsolę w chmurze". Elastyczność usługi jest nie do pobicia, bez różnicy, na czym grasz, bo, powtórzmy, dzięki GeForce NOW zawsze masz pod dachem super-kompa. A jeśli nie wystarczą słowne zapewnienia, można przekonać się samemu, i to od kopa, sprawdzając darmową wersję usługi i nie inwestując w dobrą zabawę ani złotówki. Usługę NVIDII sprawdzicie pod tym linkiem.
Informacja sponsorowana

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones