Kosmita-anarchista przywłaszcza sobie ciała kolejnych Bogu ducha winnych Ziemian i sieje spustoszenie na ulicach Los Angeles. Jego tropem podąża miejscowy policjant w asyście drugiego kosmity ukrywającego się pod powłoką agenta FBI... Brzmi durnie? I to jak! Ale za to ogląda się świetnie. 100% klimatu lat 80-ych, odjazdowa ścieżka dźwiękowa, "oldschoolowe" efekty i Kyle "Agent Dale Cooper" MacLachlan jako ten dobry obcy. Półtorej godziny naprawdę przedniej rozrywki w kostiumie sci-fi. Ten film ma w sobie rock'n'roll.