Wybraliśmy się pociągiem na Hel. Na ustach pasażerów jedno słowo!
Setki tysięcy turystów wypoczywają nad polskim morzem. Półwysep Helski to jeden z ulubionych kierunków Polaków. Dojeżdżają z odległych zakątków, zwykle samochodami. Ale już na miejscu niektórzy odstawiają auta. Dlaczego? I jak wygląda transport nad morzem? Wybraliśmy się w podróż pociągiem na Hel. Podróżni mówili o jednym!
Na wybrzeżu wiele osób korzysta z połączeń kolejowych. Właściwie bez względu na pogodę pociągi jadące na Hel można rozpoznać bez trudu. Podróżują nimi setki osób! A wszystko przez korki.
Jak wygląda taka droga? Okazuje się, że bardzo różnie. Jedno jest zwykle wspólne: ciasno i tłoczno.
Droga na Hel. Bez klimatyzacji. Pot ciekł strumieniem
Grzegorz i Jolanta jechali pociągiem na Hel w czasie upału. Wyjechali z Gdyni w czwartek, PKM-ką. — O godz. 8.36 pociąg był załadowany jak puszka z sardynkami — mówią reporterce "Faktu". Dzień upalny, a klimatyzacja najwyraźniej się zepsuła.
— Dojechaliśmy na Hel ugotowani, spoceni i wykończeni. Pot lał się strumieniami. Wycieczka wynagrodziła oczywiście nieco trudny podróży. Ale w powrotną stronę nie było lepiej. Pociąg wracał o godz. 19.02. Klimatyzacja wciąż nie działała, ale było już trochę chłodniej ze względu na porę. W Kuźnicy spotkała nas kolejna niespodzianka. Coś stało się z torami i staliśmy na stacji 50 minut. Na szczęście mogliśmy wyjść na peron i poczekać... — opowiadają podróżni.
Postanowiliśmy sprawdzić, jak droga na Hel wyglądać będzie w poniedziałek, 1 lipca. Dzień nie był upalny, więc można było się spodziewać jeszcze większego tłoku. Zwykle w takie dni więcej osób rezygnuje z plażowania i nastawia się na zwiedzanie. Wybraliśmy pociąg relacji Władysławowo–Hel, kursujący w sezonie.
Pociąg na Hel. Podróżni zadowoleni, bo nie stoją w korkach
Wsiedliśmy we "Władku". Miejsca zapełniły się błyskawicznie. — Przyjechaliśmy razem z rodzicami na wakacje, na wczasy, by wypocząć. No i teraz zdecydowaliśmy, że pojedziemy na Hel, bo pogoda wydawała nam się taka nie do końca do plażowania. W pociągu jest bardzo dużo ludzi, trudno było nawet znaleźć miejsce siedzące. Ale się udało, jedziemy i cieszymy się, bo lubimy podróżować — mówi Martyna z Lublina.
Pani Joanna przyjechała do Władysławowa z Lublina. — Jestem z trójką dzieci, jechaliśmy pociągiem. Tak taniej, bezpieczniej, nie stoi się w korkach — mówi "Faktowi".
Korki to słowo odmieniane na Helu przez wszystkie przypadki. — Wczoraj do Władysławowa z Chałup jechało się samochodem około godziny. To jest, nie wiem, około 10 km, a pewnie mniej nawet. Pociągiem jedzie się z 10 minut — mówi pan Marcin. — Jest ciasno, jak zwykle, więc trzeba to mieć na uwadze. Jak się wszyscy przesiądą do pociągów, to będzie trzeba wagonów dołożyć — śmieje się mężczyzna.
Zastanawia się przy okazji, czy dobrym pomysłem byłoby zostawianie samochodów i przesiadanie się na komunikację zbiorową na wybrzeżu. — Jeśli będzie na tyle sprawna, żeby nas wszystkich udźwignąć i nie będziemy jak sardynki w puszce, to jak dla mnie bomba. No i bilety są tanie — dodaje.
Zwiedzanie Helu samochodem nie wchodzi w grę także dla rodziny, która przyjechała do Władysławowa z Zamościa. — Wolimy jeździć pociągiem, ponieważ jest szybciej, nie stoi się w korkach, nie ma problemu z dojazdem, z powrotem, parkowaniem — mówi pani Anna.
/9
W słoneczne dni turyści przede wszystkim relaksują się na plażach, ale kiedy jest chłodniej, ruszają zwiedzać okolice.
/9
Pani Marta wybrała pociąg. Jedzie na Hel.
/9
Pan Marcin już spróbował jazdy autem po Półwyspie Helskim. Wybiera pociąg.
/9
Auto zdecydowanie przegrywa w wakacyjnym szczycie, jeśli chodzi o czas dojazdu do wybranych miejsc.
/9
Pociągi są oblegane.
/9
Służą także jako środek transportu dla rowerzystów.
/9
Gigantyczne korki to codzienność turystów nad morzem.
/9
Wybierając auto, od razu trzeba nastawić się na oczekiwanie w korkach.
/9
Martyna i pani Liliana wybrały pociąg. – Trudno o miejsce siedzące, ale się udało. Jest fajnie – mówią.
Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!
Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj.