Jedziesz do Krynicy Morskiej? Kierowcy szczerze w rozmowie z reporterką "Faktu": jest źle

Udostępnij
Udostępnij artykuł przez: Facebook X Messenger Wyślij Link

Droga z Gdańska do Krynicy Morskiej zajmowała zwykle około półtorej godziny. Co się stało, że trzeba jechać trzy? Nasza reporterka postała w korkach i nasłuchała się od kierowców...

Tracimy czas w korkach do Krynicy Morskiej Foto: KATARZYNA NAWORSKA NEWSPIX.PL / Fakt.pl

S7 do Nowego Dworu Gdańskiego jedzie się bez problemu. Niestety od wjazdu na 501 zaczynają się 32 kilometry niespodzianek... I półtorej godziny w plecy!

Wszystkiemu winien jest prozaiczny remont drogi. Pan Piotr mieszka w okolicy i pierwsze słowo, jakie ciśnie mu się na usta, gdy pytamy o przejazd do Krynicy, to "tragedia".

— Dwadzieścia minut stałem dziś. Światła jedne drugie… — mówi mężczyzna. — I tak drugi rok. A ja tu mieszkam! W maju jechałem do Kątów i z powrotem godzinę! To jest 4,5 kilometra — opowiada kierowca.— Ten remont, to jest źle ustawione. Pozaczynane roboty w wielu miejscach i tak skaczą. Za długo to wszystko idzie, zbyt powoli. Jeździłem do Norwegii, w ciągu miesiąca potrafili położyć 100 km asfaltu — wspomina.

Droga do Krynicy Morskiej. Na mijankach tracimy czas

Zielone światło na mijance, więc pora wracać do samochodu. Na kolejnych światłach rozmawiamy z panem Józefem i jego żoną. — Ale to długo trwa… To nie w porządku, tyle tych wahadeł. Już powiedziałem żonie, że gdybym wiedział, to bym się zastanowił, czy jechać — przyznaje mężczyzna. Jego żona jest nastawiona optymistycznie. — Lubimy podróżować — mimo takich sytuacji, I tak zostanie — dodaje.

Już na miejscu w Krynicy, turyści głównie cieszą się, że mają drogę za sobą i wysiedli z samochodów. — Rok temu to był dramat, teraz już w porównaniu z tym, co było, bułka z masłem — śmieje się pani Anna z Warszawy. Mówi o sobie: stała bywalczyni Krynicy Morskiej. Bo przyjeżdża w to samo miejsce od 16 lat. — W tamtym roku było bardzo źle — wspomina. — Ale w tym sezonie obiecywali już, że droga będzie wykończona. Przyjechałam w czerwcu, a tu trzy czy cztery mijanki. Bardzo dużo do zrobienia. Jestem szósty tydzień, obserwuję i widzę: nie skończą, nie dotrzymali słowa.

Remont drogi do Krynicy. W weekendy próbują nie straszyć wczasowiczów

— Na weekendy nawet do internetu dają informacje i zmieniają te światła. Jakoś to robią, żeby nie odstraszyć wczasowiczów. Ale i tak ludzi jest mniej. Jedną z przyczyn może być ta droga. Do Nowego Dworu Gdańskiego jedzie się dobrze, szybko. A od Nowego Dworu Gdańskiego do Krynicy straciłam 40 minut, a to są zaledwie 34 kilometry. Na mijance czeka się teraz po 15 i więcej minut. A takich mijanek jest kilka — podkreśla.

Pan Przemysław z Dolnego Śląska jechał do Krynicy sześć godzin. — Zimą jak tu byliśmy, widziałem, że remontują, myślałem, że będzie już lepiej, że bardziej te prace się posuną. Ale kiedyś muszą zrobić. Gdyby nie ta końcówka drogi byłoby idealnie. Ponieważ widziałem, co się dzieje, byłem już przygotowany, nastawiłem się na te utrudnienia — śmieje się wczasowicz.

Młoda lekarka zginęła w Kijowie. Miała podejście do dzieci

Brutalne pobicie nastolatka. Zamaskowani, z pałkami teleskopowymi

Dramat na ulicy. Dziecko zmarło w nagrzanym aucie

Udostępnij
Udostępnij artykuł przez: Facebook X Messenger Wyślij Link

Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji