Nawet policjanci unikali tego widoku. Siedmiolatka zagryziona przez psy. Nowe fakty

Udostępnij
Udostępnij artykuł przez: Facebook X Messenger Wyślij Link

Siedmiolatka nieraz bywała u swojej przyszywanej cioci pod Barczewem (woj. warmińsko-mazurskie). Znała też hodowane tam psy, z którymi wychodziła na spacer. We wtorek również było podobnie. Była pod opieką znajomej, jej mamy tam nie było. Doszło do tragedii. Dziecko zostało zagryzione przez zwierzęta. Udało się nam dowiedzieć, jak reagowali policjanci. Wiemy także, co się stało z psami.

Nawet policjanci unikali tego widoku. Siedmiolatka zagryziona przez psy. Foto: 123rf / Bogdan Hrywniak / P.F. Matysiak / newspix.pl

Policjanci, którzy nie musieli być przy oględzinach miejsca i ciała siedmiolatki, nie wchodzili nawet na teren posesji pod Barczewem. Oszczędzali sobie makabrycznego widoku. Ciężko byłoby go wymazać z pamięci...

Tragedia pod Barczewem. Psy zagryzły siedmiolatkę

Tragedia rozegrała się we wtorkowe popołudnie, 25 czerwca, w jednej z miejscowości pod Barczewem. Na terenie posesji, na której prowadzone są dwie hodowle psów, znaleziono ciało siedmiolatki. Dziecko miało rany charakterystyczne dla ugryzień przez psy.

Zmaltretowane ciało dziecka znaleźli domownicy. Siedmiolatka była pod ich opieką. Nie było jej mamy. Ciężko sobie wyobrazić, co musieli czuć jej najbliżsi, gdy otrzymali tak straszliwą wiadomość. Cierpią też znajomi rodziny, którzy opiekowali się dziewczynką.

Na posesji znaleziono ciało 7-latki. Dziecko zostało zagryzione przez psy. Tragedia pod Barczewem

Dziewczynka znała psy, które ją zaatakowały

Dziewczynka nie mieszkała na posesji, na której doszło do tragedii. Była w odwiedzinach u zaprzyjaźnionej rodziny. To nie była pierwsza taka wizyta. Nie weszła tam z ulicy.

Jak powiedział Fakt.pl mł. asp. Jacek Wilczewski z Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie, dobrze znała hodowane tam psy – dogi niemieckie i buldogi francuskie. Wychodziła z nimi na spacer.

Co takiego się wydarzyło, że zwierzęta zaatakowały bezbronną dziewczynkę? – Dziecko weszło w kontakt z psami. W jaki sposób? To jest przedmiotem ustaleń – tłumaczy nam oficer olsztyńskiej policji.

Postępowanie nadzoruje prokuratura. Śledczy będą analizować, czy wersje świadków pokrywają się ze zgromadzonym materiałem dowodowym. Są oszczędni w komunikatach. To świeża i delikatna sprawa, a w swej treści straszliwie drastyczna.

Nieoficjalnie media donoszą, że dziewczynka mogła wejść do kojca z psami.

To nie psy ludojady zabiły Jana. Nowe informacje w szokującej sprawie

Co się dzieje z psami?

Co się dzieje z psami, które miały zaatakować dziecko?

– Zabezpieczono sześć dogów niemieckich. Psy trafiły do pobliskich schronisk. Przeprowadzana jest kwarantanna, badania weterynaryjne – podaje Fakt.pl mł. asp. Jacek Wilczewski.

Mieszkańcy nie mają złego zdania o właścicielce hodowli. Więcej TUTAJ.

Krwiożerczy atak pitbulli. Nie żyje dwoje małych dzieci. Matka w ciężkim stanie w szpitalu

(Źródło: Fakt.pl)

Udostępnij
Udostępnij artykuł przez: Facebook X Messenger Wyślij Link

Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji