Rodzinna tragedia pod Biłgorajem. Bartłomiej zaatakował siekierą brata i ojca
Miejscowość Zagumnie leżąca pod Biłgorajem (woj. lubelskie) to typowa podmiejska sypialnia. Wszyscy się doskonale znają, zwykle panuje tu spokój i cisza. Niestety, wydarzenia, do których doszło w środę 3 lipca, na długo zostaną wszystkim w pamięci. Z samego rana we wsi aż zaroiło się od policji. Wśród mieszkańców lotem błyskawicy rozeszła się wieść, że w domu sąsiadów doszło do brutalnej zbrodni.
Najpierw, wczesnym środowym rankiem, w Zagumniach pojawiło się pogotowie ratunkowe. Wezwali je członkowie rodziny Stanisława B. (65 l.).
Bartłomiej B. zaatakował brata i ojca siekierą. Młodszego z mężczyzn zabił
Kilka minut wcześniej starszego mężczyzna znaleziono na podłodze w kuchni. Był nieprzytomny, zakrwawiony. Na początku wyglądało, że przewrócił się i sam zrobił sobie krzywdę. Okazało się jednak, że prawda była zupełnie inna.
Kiedy zdenerwowani domownicy zaczęli budzić pozostałych członków rodziny, dowiedzieli się, że to dopiero początek dramatu. W jednym z pokoi znaleziono zwłoki jednego z synów starszego mężczyzny. Wojciech B. (†44 l.) miał obrażenia głowy zadane siekierą. Prawdopodobnie zginął we śnie.
W międzyczasie z domu zniknął drugi z synów starszego pana. Policjanci, którzy także dotarli na miejsce natychmiast zaczęli szukać Bartłomieja B. (33 l.), podejrzewając że to on może stać za dramatem, który rozegrał się w spokojnym domu. Udało się zatrzymać podejrzewanego kilkadziesiąt minut później. Wracał ze stacji paliw, na której kupił sobie alkohol. W międzyczasie sam zadzwonił na policję z telefonu, który zabrał zabitemu i przyznał się, że zamordował brata i do tego, że chciał pozbawić życia ojca. Był pijany. Miał ponad 2,5 promila.
Wszyscy sąsiedzi i koledzy z pracy wybierają się na pogrzeb piekarza Wojciecha B.
Co wydarzyło się w spokojnej do tej pory rodzinie, do końca nie wiadomo. To wyjaśni policyjno-prokuratorskie dochodzenie. Sąsiedzi opowiadają o mieszkańcach okazałego domu w samych superlatywach. Bardzo żałują Wojciecha, który pracował w piekarni w Biłgoraju. Deklarują, że wszyscy pójdą na jego sobotni pogrzeb. Większość także modli się o zdrowie pana Stanisława. Niestety jego stan jest bardzo ciężki, lekarze mówią wręcz, że krytyczny.
— Wojtek pracował w naszej piekarni. Był bardzo dobrym fachowcem, doskonałym pracownikiem, z którym nigdy nie było najmniejszych problemów. Ten jego brat często po niego przychodził. Siadywał tu na murku i czasem popijał piwo, a potem razem wracali do domu — opowiadają właściciele piekarni z Biłgoraja, gdzie pracował zmarły mężczyzna.
Znający rodzinę dodają, że to właśnie alkohol mógł być przyczyną tragedii. Bartłomiej B. od jakiegoś czasu miał nadużywać napojów wyskokowych. I na tym tle miało dochodzić do nieporozumień w domu. Dodatkowo 33-latek ostatnio nigdzie nie pracował.
– W czwartek 33-latek został doprowadzony do Prokuratury Rejonowej w Biłgoraju. Usłyszał zarzut zabójstwa i usiłowania zabójstwa. Sąd zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy — mówi aspirant Joanna Klimek, rzecznik prasowa KPP w Biłgoraju.
Za zabójstwo brata i usiłowanie zabójstwa ojca Bartłomiejowi B. grozi nawet dożywocie.
Tragedia w małej miejscowości na Lubelszczyźnie! Nie żyje dwóch 18-latków, dwie osoby w szpitalu
Skandaliczne sceny nad Zalewem Zemborzyckim. "Panu nie jest wstyd dziecko macać?"
Zabójstwo matki i córki w Spytkowicach. Śledczy ujawnili, co powiedział podejrzany. Nowe fakty
/14
Do zdarzenia doszło w maleńkiej miejscowości, w której wszyscy się znają.
/14
Wieś liczy kilkadziesiąt domów.
/14
W okazałym domu mieszkało starsze małżeństwo, ich dwóch samotnych synów oraz trzeci z rodziną.
/14
Bartłomiejowi B. grozi dożywocie.
/14
Wieś jest sypialnią pobliskiego Biłgoraja.
/14
Pogrzeb zamordowanego mężczyzny odbędzie się w sobotę, o czym informują wiszące klepsydry.
/14
Wieś jest pięknie położona. Znajduje się na skraju lasu.
/14
Nie wiadomo na razie dlaczego 33-latek zaatakował bliskich.
/14
Został aresztowany.
/14
We wsi wszyscy doskonale się znają.
/14
Do tej pory Bartłomiej B. uchodził za spokojnego, grzecznego mężczyznę.
/14
Pogrzeb zamordowanego Wojciecha B. odbędzie się w sobotę.
/14
/14
Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!
Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj.