• Zarówno KO, jak i PiS cieszą się poparciem przekraczającym 30 proc. Obie partie umocniły swoją pozycję o prawie 1 pkt proc.
  • Poparcie dla Konfederacji się nie zmieniło — nadal to 9 proc., jednak przez problemy Trzeciej Drogi partia ta jest obecnie trzecią siłą
  • Kłopoty przeżywają koalicjanci Donalda Tuska. Trzecia Droga zanotowała spadek o prawie 3 pkt proc., a Lewica o ponad 1 pkt proc.
  • W nowym Sejmie większość nadal miałaby koalicja KO-Trzecia Droga-Lewica, jednak liczba mandatów byłaby o 15 mniejsza niż obecnie
  • — Wyborcy zajrzeli za kurtynę show Szymona Hołowni i dostrzegli często zjawiska, których się nie spodziewali, np. obyczajowy konserwatyzm — mówi prof. Chwedoruk, który komentuje wyniki sondażu
  • Ekspert zauważa jednak wzrost odsetka ludzi, którzy deklarują, że nie wiedzą, na kogo będą głosować. — Widać, że niekoniecznie wszyscy chcą wejść pod bezpieczne skrzydła którejś z dwóch głównych formacji — komentuje
  • Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu

Wybory do parlamentu. Jaka byłaby frekwencja?

Pierwsze z pytań brzmiało: "Czy wziąłbyś udział w wyborach parlamentarnych?". "Zdecydowanie tak" odpowiedziało 42,1 proc. badanych, a "raczej tak" 17,7 proc. Oznacza to, że do urn poszłoby 59,8 proc. wyborców.

"Zdecydowanie nie" odpowiedziało 21,7 proc. badanych, a "raczej nie" 13,1 proc., co przekłada się na łączną sumę 34,8 proc. Polaków, którzy zostaliby w domu podczas wyborów.

Decyzji co do pójścia nie podjęło jeszcze 5,4 proc. ankietowanych.

Liderzy bez zmian. Spore zmiany za ich plecami

Kolejność dwóch pierwszych partii pozostaje bez zmian względem badania IBRiS dla Onetu, które było na początku czerwca. Na czele nadal jest Koalicja Obywatelska, na którą chce zagłosować 33,8 proc. badanych. Jest to wzrost o 0,7 pkt proc.

Drugie miejsce zajęło Prawo i Sprawiedliwość z wynikiem 32,1 proc. Jest to rezultat lepszy od poprzedniego badania o 0,8 pkt proc.

Duże zmiany zaszły jednak za plecami czołowej dwójki. Na trzecie miejsce wysunęła się Konfederacja, choć jej wynik od poprzedniego badania nie uległ zmianie. Nadal na to ugrupowanie chce zagłosować 9 proc. badanych.

Awans Konfederacji wynika jednak z osłabienia się Trzeciej Drogi i Lewicy. Sojusz PSL i Polski 2050 na początku miesiąca mógł liczyć na poparcie 11,6 proc. badanych. Teraz wynik ten stopniał o 2,9 pkt proc. do poziomu 8,7 proc. poparcia.

Spadek notowań zaliczyła również Lewica, na którą obecnie zagłosować chce 6,9 proc. osób. W poprzednim badaniu było to 8,2 proc.

0,3 proc. badanych chce swój głos oddać na inną partię.

Znacznie wzrosła grupa osób niezdecydowanych. Obecnie jest to 9,2 proc., co jest wynikiem większym o 2,6 pkt proc. względem poprzedniego sondażu IBRiS.

Jaki byłby rozkład mandatów w nowym Sejmie?

Gdyby wyniki sondażu przełożyć na rozkład mandatów, to zyskałyby dwie partie: KO oraz Konfederacja. Pierwsza z partii miałaby 183 posłów, czyli o 26 więcej, niż ma obecnie. Z kolei druga z partii ponaddwukrotnie zwiększyłaby swój stan. Teraz Konfederacja ma 18 posłów, a w nowym Sejmie byłoby ich 38, czyli o 20 więcej.

Zyski tych dwóch partii odbyłyby się głównie kosztem Trzeciej Drogi, która straciłaby aż 32 posłów i liczba mandatów tej koalicji zmniejszyłaby się z 65 do 33.

Mniej posłów wprowadziłoby także PiS. Obecnie ma ich 194, a w nowym rozdaniu mogłoby liczyć na 186.

Lewica straciłaby sześć mandatów i dysponowałaby 20 głosami.

Oznacza to, że koalicja KO-Trzecia Droga-Lewica miałaby większość w nowym Sejmie — 236 mandatów. Byłoby to jednak o 15 mandatów mniej, niż ma obecnie.

Prof. Chwedoruk o wynikach KO i PiS. Wskazuje na dwie kwestie

— Cały ten sondaż pokazuje, że żyjemy w bardzo stabilnym systemie partyjnym — mówi Onetowi prof. Rafał Chwedoruk. Politolog z Uniwersytetu Warszawskiego jest zdania, że wyniki obu największych partii dowodzą dwóch kwestii. — Po pierwsze polaryzacja, która utrzymuje się od dawna. Ona niewątpliwie jest stała i ten sondaż to potwierdza. Zarazem jednak w liczbach bezwzględnych to procenty nie rzucają na kolana. Były już takie czasy, kiedy łączny odsetek poparcia dla obu formacji był dużo wyższy — przypomina.

Druga kwestia dotyczy "swoistego rodzaju konformizmu niektórych wyborców, którzy nie mają stałych preferencji politycznych, ale po dobrym wyniku jakiejś partii tuż po wyborach przyłączają się do niej w sensie deklaracji wsparcia". Ekspert zauważa jednak wzrost odsetka ludzi, którzy deklarują, że nie wiedzą, na kogo będą głosować. — Widać, że niekoniecznie wszyscy chcą wejść pod bezpieczne skrzydła którejś z dwóch głównych formacji — komentuje.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

"Wyborcy zajrzeli za kurtynę show Szymona Hołowni"

Rozmówca Onetu poświęca też kilka zdań koalicjantom partii Donalda Tuska. Zarówno poparcie dla Trzeciej Drogi, jak i dla Lewicy — jak wynika z sondażu — mocno pikuje.— Długofalowo to Lewica wydaje się najbardziej poszkodowana, ale ostatnio Trzecia Droga bardzo wyraźnie straciła. Z czego to wynika? Trzecia Droga z Szymonem Hołownią w roli głównej jest stosunkowo nową formacją. Wyborcy zajrzeli za kurtynę show Szymona Hołowni i dostrzegli często zjawiska, których się nie spodziewali, np. obyczajowy konserwatyzm — mówi prof. Chwedoruk.

— Trzecia Droga doświadcza czegoś, czego doświadczały wcześniej Ruch Palikota, Nowoczesna czy Kukiz'15. Problemy zaczynają się wtedy, kiedy po pierwszym sukcesie wyborcy dopiero na serio zaczynają się interesować, na kogo my właściwie zagłosowaliśmy — dopowiada. Jest jeszcze jeden czynnik, który może decydować o spadkach Trzeciej Drogi. — To kwestia wyborów 15 października i ta dziwaczna sytuacja swoistego pożyczania wyborców przez Platformę Obywatelską — uważa ekspert.

Trzecia Droga i Lewica są w trudnej sytuacji politycznej, bo zdaniem eksperta nie mają alternatywy. — By odgrywać rolę w polityce, trzeba mieć możliwość wyboru. Wtedy ma się atuty wobec politycznych partnerów. Tymczasem na obecnej sali sejmowej nie ma możliwości stworzenia innej większości — przekonuje.

"Konfederacja stała się uniwersalną partią protestu"

Politolog komentuje też wynik Konfederacji, która — jak pokazuje sondaż — utrzymuje trzecie miejsce na politycznej arenie. — Konfederacja trochę funkcjonuje obok, nie pomiędzy dużymi partiami. Jest zdominowana wyborczo przez najmłodszych. A najmłodsi nie do końca odnajdują się w prostym sporze PO-PiS, bardziej zrozumiałym dla Polaków 30 czy szczególnie 40 plus — zaznacza.

W porównaniu z wyborami z 15 października Konfederacja notuje delikatne wzrosty poparcia. — Konfederacja stała się uniwersalną partią protestu. W sytuacji gdy wszystkie pozostałe formacje, główne ośrodki opiniotwórcze mówią o Ukrainie tym samym językiem, ktoś, kto używa trochę innego języka, siłą rzeczy staje się odniesieniem dla kogoś, kto ma inny pogląd. Do tego dochodzą bieżące lęki dotyczące migracji, gospodarki czy obawy młodych mężczyzn o przywrócenie służby wojskowej i zaangażowanie Polski w wojnie w Ukrainie — komentuje profesor.

Z sondażu wynika też, że spada zainteresowanie polityką. — To normalna reakcja. Wszyscy żyjemy w cieniu 15 października i wszystko, co po tym, wydaje się nam marne. Do tego dochodzi banalny czynnik. Lato, wakacje. Inne konteksty nas teraz interesują — puentuje.

Badanie IBRiS dla Onetu przeprowadzono metodą telefonicznych, standaryzowanych wywiadów kwestionariuszowych wspomaganych komputerowo (CATI) na reprezentatywnej próbie 1100 osób w dniach 18-19 czerwca 2024 r.