Wołodymyr Zełenski jest prezydentem, który sprawuje urząd w czasie wojny. I wie, kiedy zachować się dyplomatycznie. Wtorek był jednym z takich momentów.
Ukraiński przywódca — zapytany o perspektywę ponownego wyboru byłego prezydenta USA Donalda Trumpa — przyjął pragmatyczne podejście: zrobił unik.
Wołodymyr Zełenski, który przebywa w Waszyngtonie na dorocznym szczycie NATO, powiedział publiczności w Prezydenckiej Fundacji i Instytucie im. Ronalda Reagana, że w przeszłości odbył dobre rozmowy z byłym amerykańskim prezydentem i jest optymistą, że je powtórzy, jeśli Donald Trump powróci do Białego Domu.
— Mam nadzieję, że jeśli naród amerykański wybierze prezydenta Trumpa, jego polityka wobec Ukrainy nie ulegnie zmianie — powiedział prowadzącemu rozmowę Bretowi Baierowi.
"Putin czeka na listopad"
Odpowiedź ta prawdopodobnie ukrywa poważne obawy — w ukraińskim rządzie i wśród jego zwolenników — dotyczące możliwego powrotu Donalda Trumpa, który dąży do zacieśnienia stosunków z prezydentem Rosji Władimirem Putinem.
Wołodymyr Zełenski przyznał, że jego pozytywne doświadczenia z Donaldem Trumpem miały miejsce, zanim Władimir Putin rozpoczął inwazję, a wybory miały duży wpływ na Ukraińców, rosyjskiego przywódcę i innych.
— Teraz wszyscy czekają na listopad. Amerykanie czekają na listopad. W Europie, na Bliskim Wschodzie, na Pacyfiku, cały świat czeka na listopad — powiedział ukraiński przywódca. — I prawdę mówiąc, Putin czeka na listopad — dodał.
Powiedział również, że należy teraz podjąć działania, aby odeprzeć rosyjską inwazję. — Nadszedł czas, aby wyjść z cienia i podjąć zdecydowane decyzje o działaniu, a nie czekać na listopad — stwierdził Wołodymyr Zełenski.
Odporni na Trumpa
Donald Trump oświadczył, że może zakończyć wojnę Rosji w Ukrainie już pierwszego dnia urzędowania i zagroził odcięciem pomocy dla Kijowa. Doradcy i sojusznicy byłego amerykańskiego prezydenta wypowiadali się na łamach gazet i czasopism, twierdząc, że nowa administracja będzie nadal wspierać Ukraińców.
Jednak obawy, że Donald Trump może zemścić się na Ukrainie za rzekome przyczynienie się do jego wcześniejszych problemów politycznych, nie zmalały.
Obawy te zaważyły na odbywającym się kilka przecznic dalej spotkaniu państw NATO. Przywódcy sojuszu szybko zajęli się "odpornymi na Trumpa" kluczowymi inicjatywami w zakresie bezpieczeństwa i ochroną przed politycznymi manewrami, które — jak przewidują — mogą mieć miejsce podczas drugiej prezydentury Donalda Trumpa. Europejscy przywódcy dostosowali również swoje komunikaty dotyczące pomocy dla Ukrainy i NATO w nadziei, że dotrą do byłego prezydenta.
Republikanin i jego sojusznicy twierdzą, że obawy są przesadzone i wynikają z niesprawiedliwych animozji wobec byłego prezydenta. Donald Trump zobowiązał się do kontynuowania zaangażowania USA w NATO, o ile państwa członkowskie osiągną cele w zakresie wydatków na obronę i będą nadal przyczyniać się do obrony Ukrainy.
Republikanie na sali
Wołodymyr Zełenski przemawiał do przychylnej publiczności, w tym do lidera mniejszości Senatu Stanów Zjednoczonych Mitcha McConnella — wieloletniego zwolennika pomocy dla Ukrainy.
Obecni byli również republikanie Michael McCaul oraz Michael Turner. Obaj politycy głośno popierali pomoc dla Kijowa, który kontynuuje odpieranie moskiewskiej inwazji i naciskał na Biały Dom, aby ten zmniejszył ograniczenia w stosowaniu amerykańskiej broni przeciwko celom na terytorium Rosji.
Zanim Wołodymyr Zełenski wygłosił swoje uwagi, Michael McConnell zdawał się reprezentować dwa ideologiczne bieguny w swojej partii, zastanawiając się nad wsparciem Ronalda Reagana dla ruchów antykomunistycznych i walki z sowiecką agresją.
— Nie jest tajemnicą, gdzie by stanął, gdy dumny naród dał mu synów i córki, by pokonać sowiecki imperializm, prosząc tylko o to, by Ameryka i Zachód go wspierały — powiedział McConnell. — Rozumiał, że wspieranie ich demokratycznych aspiracji nie było kwestią dobroczynności — dodał.