— Nieprzypadkowo pierwsze akty brutalnego łamania Konstytucji (...) odnosiły się do TV, radia, PAP. Chodziło o to, żeby zamknąć obieg normalnej informacji. Dzielnie walczy Republika i wzrasta. Kłamliwa propaganda jest szerzona przez przejętą telewizję, radio, PAP, ale także przez komercyjne telewizje. To razem tworzy ten kartel medialny głównego nurtu III RP — stwierdził Kaczyński odnosząc się do działań rządzącej koalicji.

— To, że dwie osoby ustąpiły, żeby wyciągnąć Karpińskiego z więzienia, co to ma znaczyć? To, że oskarżyciel Gawłowskiego wycofał swoje oskarżenia. Że umorzono śledztwa w sprawie Grodzkiego. To są przykłady tego, że w Polsce ten element podstawowy dla demokracji, czyli równość obywateli, jest jawnie odrzucany. Tymczasem oni nieustannie mówią o równości, "nie ma świętych krów", tylko, że jakoś te święte krowy po ich stronie nieustannie się mnożą — tłumaczył Jarosław Kaczyński.

— Nie mamy nic przeciwko temu, żeby tam gdzie są wątpliwości, było to wyjaśniane. Ale to jest wyjaśniane, jak to się mówi zbyt łagodnie jako "areszty wydobywcze". To wiemy ze sprawy, która powstała wokół Funduszu Sprawiedliwości. To są tortury według definicji Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Takie tortury wobec nie dwóch, a trzech osób są stosowane — zaznaczył Jarosław Kaczyński. — To jest przekroczenie pewnego Rubikonu, to jest bandytyzm — podkreślił. Dodał, że "to, co się teraz dzieje, to jest operacja pacyfikacyjna".

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Ksiądz Olszewski zatrzymany. Pisał o torturach

W Warszawie odbył się protest w obronie zatrzymanego szefa fundacji Profeto, księdza Michała Olszewskiego. Budowany przez fundację ośrodek dla ofiar przemocy nazywany był "drugim Rydzykowem". W protest zaangażowani byli głównie politycy Zjednoczonej Prawicy, między innymi Patryk Jaki czy Janusz Kowalski. Wśród protestujących dostrzec można także było Antoniego Macierewicza i Ryszarda Terleckiego.

Szef fundacji Profeto zatrzymany w związku z aferą Funduszu Sprawiedliwości stwierdził w zeszłym tygodniu, że był niewłaściwie traktowany po zatrzymaniu. Jego list, opisujący warunki po aresztowaniu wywołał kontrowersje. Służba Więzienna i Ministerstwo Sprawiedliwości zaprzeczyły tym zarzutom, podkreślając, że Olszewski nie zgłosił żadnych skarg.

Olszewski twierdził, że po zatrzymaniu w marcu przez cały dzień był skuty kajdankami, nie miał dostępu do wody i kolacji. Pisał też, że była mu odmawiana możliwość korzystania z toalety.