Do badania doszło w 2018 r., jednak o sprawie dowiedzieliśmy się dzięki audytowi przeprowadzonemu w SKW po przejęciu władzy przez Donalda Tuska.

Szatkowski chciał przejść badanie na własne życzenie. Powodów było kilka, m.in. oskarżenia o powiązania z Kremlem i kontakty z senatorem USA Daną Rohrabacherem, nazywanym "ulubionym kongresmenem Putina", czy nagonka ze strony Antoniego Macierewicza, u którego Szatkowski był wiceministrem.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Jarosław Kaczyński wiedział o "trzech kłamstwach"

O samym badaniu wiedział Jarosław Kaczyński. Zapoznał się też z jego wynikami oraz wyjaśnieniami Szatkowskiego. Wariograf złapał go na trzech kłamstwach. "Chodziło o pytania dotyczące współpracy ze służbami innego kraju, wynoszenia tajnych dokumentów oraz treści oświadczenia majątkowego" — pisze "Gazeta Wyborcza".

Jak podaje dziennik, w przypadku współpracy ze służbami innego kraju chodzi o wywiad jednego z państw NATO. Ostatecznie prezes PiS zaakceptował kandydaturę Szatkowskiego, a prezydent Andrzej Duda w 2019 r. mianował go ambasadorem RP przy NATO.

Według procedur wyniki badań powinna poznać ABW, bo to właśnie agencja przyznaje poświadczenia bezpieczeństwa i dostęp do informacji niejawnych. Nie mając wiedzy o kłamstwach Szatkowskiego, nie mogła wszcząć kontroli, a w 2022 r. wydała ambasadorowi nowe poświadczenie. Sprawa wraca teraz — według nieoficjalnych informacji uzyskanych przez TVN24, ABW rozpoczęła już postępowanie kontrolne.

Awantura wokół Tomasza Szatkowskiego. Rząd odwołuje, prezydent mianuje doradcą społecznym

Konflikt o Tomasza Szatkowskiego rozgorzał na nowo tuż przed wylotem polskiej delegacji na szczyt NATO w Waszyngtonie. Przypomnijmy, że rząd odwołał Szatkowskiego z funkcji ambasadora przy NATO. 23 maja Komisja Spraw Zagranicznych pozytywnie zaopiniowała kandydaturę Jacka Najdera na to stanowisko, jednak jeszcze tego samego dnia prezydent oświadczył, że nie podpisze tej nominacji.

Andrzej Duda stanął po stronie Szatkowskiego, mianując go swoim doradcą społecznym. Ponadto Pałac Prezydencki uważa, że Szatkowski wciąż jest ambasadorem, ponieważ to prezydent odwołuje i powołuje dyplomatów. Ostatecznie w poniedziałek, tuż przed samym wylotem, Marcin Mastalerek, szef gabinetu prezydenta, poinformował, że Szatkowski nie weźmie udziału w szczycie NATO w Waszyngtonie.