REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Seriale

„Ród smoka”: genialna bitwa i śmierć ukochanej postaci. Nareszcie

Nowy odcinek „Rodu Smoka” zatytułowany „The red dragon and the gold” („Czerwony smok i złoty”) wygląda jak stary epizod „Gry o tron”. I to w tym najlepszym znaczeniu. Oceniamy go i podsumowujemy najważniejsze wydarzenia.

08.07.2024
12:34
rod smoka odcinek 4
REKLAMA

Uwaga, spoilery.

O całym odcinku można powiedzieć, że jest duszny. Coś wisi w powietrzu. Widać w obozie Rhaenyry, który jest jeszcze w proszku, gigantyczną wolę walki, a przynajmniej działania. Gdy przy stole nie ma ani królowej, ani namiestnika, nie jest do końca jasne, kto ma przewodzić. Lordowie nieprzesadnie chcą uznać autorytet młodego księcia, a głos Rhaenys, najbardziej doświadczonej i w gruncie rzeczy mądrej niedoszłej królowej ciągle nie jest słyszalny. Dopiero nadejście jej męża, legendarnego Węża Morskiego (i przy okazji mężczyzny) łagodzi spory.

Tymczasem u Zielonych jasno widać, kto no nosi koronę, a kto decyduje o wojnie. Aemond Targaryen i Criston Cole razem dowodzą ruchami wojsk, to ich słucha królewska rada. Tymczasem król Aegon czuje się coraz gorzej. Choć wcale nie chciał władzy, teraz pragnie być szanowany, a jego słowa respektowane. Rozumie, że niewiele od niego zależy, co potwierdza tylko jego matka. Alicent w ogóle wyrosła na jedną z najciekawszych postaci.

REKLAMA

Przeszła wspaniałą drogę od zagubionej dziewczyny, przez matkę aż do bezwzględnej polityczki rozumiejącej, że jej syn jest po prostu idiotą.

Wszystko to sprawia, że widzimy ogromną dysproporcję. Czarni nie rozpoczęli nawet zbierania sił, mają zaledwie Harrenhal, które w zasadzie jest nieobsadzone i trudne do obrony. Na domiar złego królowa ciagle jest niezdecydowana co do walki, a Daemon traci zmysły. Tymczasem Zieloni ruszyli już z mobilizacją, ścinają głowy, zbierają sojuszników i właśnie szykują się do pierwszej bitwy.

Pierwsza część odcinka to budowanie napięcia. Reżyserujący go Alan Taylor wykonał kawał świetnej roboty. Od samego początku czuć w powietrzu krew i temperaturę smoczego płomienia. Przyznam, że sam nie do końca pamiętałem tę batalię z książek i nie byłem pewien, co się wydarzy, czułem jednak, że wydarzy się coś wielkiego.

rod smoka smierc
Ród Smoka

Ród Smoka i pierwsza prawdziwa bitwa

Od strony wizualnej sam konflikt był przygotowany świetnie. Kostiumy (w tym świetnie wyglądające bronie i zbroje), a także choreografia potyczki stoją tu na najwyższym poziomie. Zachwycająco wyreżyserowane są zwłaszcza momenty, gdy zamek broni się przed nacierającą piechotą. Widać tu każdą godzinę, jaką reżyserzy spędzili z konsultantami od średniowiecznej batalistyki.

Złośliwcy mogą przyczepić się samego początku starcia (zwłaszcza wyjazdu z lasu), ale jak pięknie łucznicy i kusznicy strzelają x blanek! TOP3 bitew „Gry o tron” i „Rodu Smoka”.

Taniec Smoków - tym razem to nie metafora

Najciekawiej jednak jest w powietrzu, gdy Rhaenys ściera się najpierw z królem Aegonem, a potem z jego młodszym bratem. Ta scena ma w sobie tyle napięcia i bólu, że nie da się oglądać jej bez emocji. Nie będę ukrywał, że kibicuję Czarnym i że niedoszła królowa była jedną z moich ulubionych postaci. I tak, wiem, że to aż dziwne, że tak porządna postać przeżyła do połowy 2. sezonu. A mimo to scena, gdy żegnała się ze swoim smokiem rozdzierała serce.

Więcej na temat "Rodu Smoka" przeczytasz tutaj:

W zasadzie każdy moment tego starcia był poruszający. Najpierw wylot ze Smoczej Jamy, potem odkrycie, że to pułapka Aemonda na potężnej Vhagar i ten moment, gdy jednooki książę postanowił czekać. Aż do ostatecznej potyczki i śmierci smoka i jego pani. Niech łyżeczką dziegciu będzie fakt, że „Ród Smoka” podobnie jak „Gra o tron” nie umie ładnie pokazać smoczego jeźdźca w powietrzu. Twarze bohaterów w takim otoczeniu wyglądają po prostu komicznie przez niedostatki w CGI.

Nie mam wątpliwości, że ten odcinek to zdecydowanie najbardziej poruszający epizod od początku serialu. Świetnie nakręcony, z doskonale wyważonym bagażem emocjonalnym z pięknym pożegnaniem tragicznej bohaterki. Aż przypomniały mi się najlepsze momenty „Gry o tron”. Takiego „Rodu Smoka” potrzebujemy.

rod smoka gra o tron
Ród Smoka
REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA