REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. VOD
  3. Netflix

Widzowie Netfliksa oglądają ten chrześcijański romans na potęgę. Teraz wiem, dlaczego

Na Netfliksa wpadła produkcja dosyć stara, bo swoją premierę miała w 2022 r. Mowa o "Redeeming Love", którą upatrzyli sobie widzowie serwisu, co w konsekwencji doprowadziło ją na podium TOP-ki. Zwykle w takich sytuacjach podpowiadamy, czy warto taki film obejrzeć, czy lepiej dać sobie spokój. W tym przypadku odpowiedź nie jest taka prosta, bo ten chrześcijański romans nie każdemu się spodoba.

03.07.2024
19:16
redeeming love netflix recenzja
REKLAMA

Na początku muszę powiedzieć, że czuję się trochę oszukana, bo spodziewałam się prawdziwego romansu rodem z najlepszych westernów. Ostatecznie obejrzałam coś, czego zupełnie się nie spodziewałam, choć wielu widzów pewnie doskonale wiedziało, jak przebiegnie fabuła produkcji "Redeeming Love" - D.J. Caruso podjął się bowiem adaptacji powieści Francine Rivers o tytule "Potęga miłości". Gdybym przeczytała fragment opisu książki, nie miałabym wątpliwości, co zobaczę na ekranie. Wyszło mi to jednak na dobre, ponieważ niewiedza uchroniła mnie od uprzedzeń.

REKLAMA

Redeeming Love - recenzja filmu w serwisie Netflix

Bohaterką produkcji "Redeeming Love", której akcja rozgrywa się w połowie XIX w. podczas kalifornijskiej gorączki złota, jest Angel (Abigail Cowen). Dziewczynka, która w młodym wieku straciła samotnie wychowującą ją matkę (Nina Dobrev), trafiła pod opiekę niegodziwego Duke'a (Eric Dane), który umieścił ją w domu publicznym. Gdy Angel dorosła, próbowała uciec, lecz przeszłość ponownie się o nią upomniała. Pobita i skrzywdzona bohaterka została znaleziona przez Księżną (Famke Janssen) i od tej pory zarabiała na życie jako pracownica seksualna.

Tymczasem skromny farmer, Michael (Tom Lewis), pojawia się w kościele, gdzie prosi Boga o dobrą żonę. Kiedy jakiś czas później udaje się do miasta, przypadkiem dostrzega tam spacerującą w towarzystwie ochroniarza Angel. Od tej pory poprzysięga sobie, że musi ją poznać i że to właśnie z nią się ożeni. Idealistyczne poglądy mężczyzny zderzą się jednak z bolesnymi doświadczeniami wybranki jego serca i szybko okaże się, że ich relacja będzie musiała przetrwać niejedną burzę, a szczęśliwy finał wcale nie będzie taki oczywisty.

"Redeeming Love"

W ogólnym rozrachunku film zrobił na mnie dobre wrażenie - wszystko miało w nim ręce i nogi. Historia Angel została opowiedziana tak, by widz dobrze wiedział, w jaki sposób dziewczyna trafiła tam, gdzie trafiła i dlaczego nosi w sobie ogrom bólu. W zrozumieniu całej sytuacji pomogły retrospekcje z jej życia, które były zgrabnie wplecione w fabułę i nie zaburzały jej biegu. Ponadto świetnie oddano klimat kalifornijskiej gorączki złota, życia na farmie i prostego życia ówczesnych Amerykanów. Scenografia cieszyła oko i oddała realia tamtych czasów.

To, co się w tej produkcji nie udało, to relacja głównych bohaterów. I tutaj twórca chyba chciał (a właściwie: musiał) położyć spory nacisk na Boga, co w rzeczywistości byłoby zapewne poruszające, jednak w filmie to niestety nie wybrzmiało - pobożność Michaela sprawiła, że nie miał on w zasadzie żadnej mocy sprawczej. Trzymał się kurczowo myśli, że musi poznać i poślubić Angel, jednak nie brał pod uwagę innych aspektów. Przez to, że właściwie nie ma w nim żadnych wątpliwości i rozterek, nie ma w nim też żaru miłości, ekscytacji i charyzmy. Z jednej strony jest zdeterminowany, a z drugiej - chce zostawić wszystko w rękach Boga. Sprawia to, że jest on jedną z najmniej ciekawych postaci.

Jego zachowanie wpływa również na to, jak zachowuje się Angel i podkreśla wszystko to, co jest w tej postaci najbardziej wkurzające. Dziewczyna zmienia zdanie co pięć sekund, jest niezdecydowana i popada w coraz większą autodestrukcję. Można to co prawda wytłumaczyć tym, że od przeszłości nie da się tak łatwo uciec, jednak wiele scen było dla mnie w tej kwestii niezrozumiałych.

O produkcjach na Netfliksie czytaj w Spider's Web:

Wydaje mi się, że film "Redeeming Love" wkupił się w łaski widzów właśnie ze względu na tę nieskomplikowaną fabułę, którą napędzają: wierzący i dobry mężczyzna, pogubiona kobieta, która wskutek trudnych przejść nie jest w stanie odbudować swojej wiary oraz "ci źli", którzy zasługują na karę. Cała historia okraszona jest w dodatku pięknymi westernowymi kadrami i wzruszającą muzyką, co podbija jej klimat i pozwala ocenić ją na gwiazdkę wyżej. Mnie zabrakło w niej jednak czegoś więcej, co zostawiłoby mnie z refleksją i delikatnym niedosytem. "Redeeming Love" to po prostu nieskomplikowana i wzruszająca opowieść, jakich widzieliśmy wiele.

Film "Redeeming Love" obejrzysz na Netfliksie.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA