Ministerstwo Finans�w chce podnieść ryczałt za najem mieszkań - donosi portal money.pl, powołując się na informacje z kilku niezależnych źródeł. Dziś podatek wynosi 8,5 proc. od przychodów do limitu 100 tys. zł i 12,5 proc. od nadwyżki ponad 100 tys. zł. Stawki są więc wyraźnie niższe niż w przypadku 19-procentowego podatku Belki (podatku od zysków kapitałowych, czyli m.in. odsetek z lokat bankowych i inwestycji w jednostki funduszy, na giełdzie albo w obligacje).
Resort finansów poinformował, że "nie prowadzi prac nad podwyżką podatku ryczałtowego dla osób rozliczających najem mieszkań". Z drugiej strony to, że prac nie prowadzi nie musi oznaczać, że w ministerstwie nie ma takiego pomysłu. Tym bardziej, że samo zauważa w komentarzu dla money.pl, że "dąży do tego, żeby opodatkowanie nie determinowało podejmowanych decyzji inwestycyjnych".
Minister finansów Andrzej Domański regularnie przy różnych okazjach powtarza, że jego ambicją jest rozruszanie rynku kapitałowego, z którego zresztą sam się wywodzi. Eksperci od lat ubolewają, że Polacy wolą inwestować swoje pieni�dze w nieruchomości niż np. na giełdzie albo w fundusze inwestycyjne. Przekonują m.in, że przekierowanie strumienia naszych oszczędności z rynku nieruchomości na rynek kapitałowy byłoby bardziej prorozwojowe, wspierałoby finansowanie inwestycji przez rodzimy biznes.
Rynek kapitałowy musi być filarem finansowania inwestycji niezbędnych do poprawy innowacyjności i produktywności naszej gospodarki. (...) W Ministerstwie Finansów pracujemy nad nowymi instrumentami, które mogą pobudzić nasz rynek
- pisał Domański pod koniec maja na platformie X.
Andrzej Domański już od dłuższego czasu chodzi po rynku i opowiada, że chce w Polsce budować kulturę inwestycyjną na wzór trochę tego, co dzieje się w USA. Amerykanie inwestują nie tylko w mieszkania, ale przede wszystkim lokują środki na rynku kapitałowym, inwestując w fundusze inwestycyjne, bezpośrednio w spółki na giełdzie itd. By to się wydarzyło, trzeba za pomocą systemu podatkowego stymulować strumień tych pieniędzy
- mówi cytowany przez money.pl "jeden z zaufanych współpracowników ministra finansów".
Zapewne nie bez znaczenia - gdyby ryczałt od przychodów z najmu mieszkań poszedł w górę - byłyby spodziewane wyższe wpływy podatkowe do budżetu. Tym bardziej, że w planach - i to najlepiej już od 2025 r. - jest wprowadzenie kwoty wolnej od podatku od zysków kapitałowych, co obniżyłoby efektywną stopę oprocentowania.
Money.pl nie podaje do jakiego poziomu miałby wzrosnąć ryczałt od dochodów z najmu, acz poziom byłby zapewne bardziej spójny z podatkiem Belki niż obecnie.
Doniesienia money.pl oczywiście wzbudziły wiele emocji i przemyśleń i nie chodzi tylko o osoby uzyskujące dochody z najmu mieszkań. Zresztą - nieco na marginesie - podwyżka ryczałtu może nie być prosta biorąc pod uwagę choćby fakt, że prawie co piąty poseł zarabia na wynajmie nieruchomości.
"Trochę sceptyczny" jest m.in. Andrzej Prajsnar, analityk "Rynku Pierwotnego", Obawia się m.in., że podwyżka podatku byłaby przerzucana na najemców. Tym samym byłby to czynnik prowzrostowy dla cen wynajmu.
Ale już np. Jan Oleszczuk- Zygmuntowski, współprzewodniczący Polskiej Sieci Ekonomii, chwali potencjalną podwyżkę podatku przekonując, że przyczyniłaby się ona do "zamiany spekulacji mieszkaniowych w inwestycje w polskie firmy".
Podwyższenie podatku od dochodów z najmu to słuszny pomysł. Nie ma powodów by ta kategoria dochodów była uprzywilejowana podatkowo. Potrzebujemy inwestycji w innowacje, a nie w wielką płytę
- to z kolei opinia dra Marcina Wrońskiego ze Szkoły Głównej Handlowej, członka Komisji Nadzoru Finansowego.
