Lasy Państwowe poinformowały o wynikach audytu przeprowadzonego w tej rządowej agencji. Wynika z niego, że w czasie rz�d�w PiS politycy Suwerennej Polski Zbigniewa Ziobry mieli korzystać ze środków, którymi dysponowały Lasy Państwowej. "Gazeta Wyborcza" opisała mechanizm.
"Gazeta Wyborcza" ustaliła, że istniały dwa główne sposoby finansowania działań Suwerennej Polski z pieniędzy Lasów Państwowych. Jeden z nich to dotacje dla samorządów na remonty i budowę dróg. W 2021 roku Lasy Państwowe przeznaczyły na ten cel ok. 20,3 mln zł. W 2022 roku kwota ta wzrosła do 113,7 mln zł. W 2023 roku, gdy odbywały się wybory parlamentarne, Lasy Państwowe przeznaczyły na drogi aż 287,5 mln zł.
W trakcie kampanii przed ubiegłorocznymi wyborami parlamentarnymi politycy Suwerennej Polski często przyjeżdżali do gmin i powiatów, które dostały dofinansowanie na remont czy budowę drogi. Ziobryści fotografowali się z kartonami, na których były wypisane kwoty dofinansowań i udzielali w lokalnych mediach wypowiedzi na temat dotacji, nawet jeśli nie mieli wpływu na ich przyznanie.
Drugim źródłem finansowania Suwerennej Polski opisywanym przez "Gazetę Wyborczą" miały być środki Centrum Informacyjnego Lasów Państwowych. Poinformowano, że pieniądze z CILP były przeznaczane na organizację lokalnych imprez, w których brali udział ziobryści.
Jak pisaliśmy na Gazeta.pl, Ministerstwo Klimatu i Środowiska zwróciło się do Państwowej Komisji Wyborczej z prośbą o sprawdzenie mechanizmów finansowania kampanii PiS i Suwerennej Polski w 2023 roku. Media poinformowały, że zdaniem resortu finansowanie kampanii ze środków Lasów Państwowych mogło mieć niedozwolony charakter.