Daniel Obajtek i apartament na Powiślu. Są nowe wieści. Nie rok, a cztery lata
Kilka dni temu media podały, że za apartament na warszawskim Powiślu, który zajmował Daniel Obajtek, płacił Orlen. Teraz na światło wyszły nowe informacje. Płocki koncern miał wydać gigantyczne pieniądze.
Daniel Obajtek miał za darmo korzystać z lokum w luksusowym apartamentowcu na warszawskim Powiślu zlokalizowany w pobliżu Traktu Królewskiego. Za darmo, bo mieszkanie wynajmował i opłacał za nie czynsz kierowany przez niego wówczas Orlen. Według "Faktu", Daniel Obajtek mieszkał w 136-metrowym apartamencie - czynsz wynosił 17,5 tys. zł miesięcznie. Teraz na jaw wyszły nowe informacje.
Daniel Obajtek i luksusowy apartament na Powiślu. Gigantyczne pieniądze
Okazuje się, że Daniel Obajtek ze służbowego mieszkania korzystał nie rok, a przez cztery lata - ustalił "Fakt" . Umowę na wynajem apartamentu podpisano pod koniec 2019 r. Trzeba przy tym wspomnieć, że tylko w ubiegłym roku wydano na wynajem ponad 220 tys. zł. Biuro prasowe Orlenu wyjaśnia, że kwestie ewentualnego zwrotu kosztów zakwaterowania członków zarządu zawarte są w kontraktach menadżerskich i są związane z pełnioną funkcją. Dodaje, że standardowo tego typu umowy zawierają szereg zasad, na jakich zwrot kosztów jest możliwy, "m.in. limit kwotowy, czy określenie dystansu pomiędzy miejscem zamieszkania a miejscem świadczenia pracy, po przekroczeniu którego, taki zwrot jest możliwy".
Według "Faktu" ten limit dla Daniela Obajtka wynosił 8 tys. zł. Jego podniesienie było możliwe, ale zgodę na to musiałaby wydać Rada Nadzorcza Orlenu i następuje to "w chwili zawarcia umowy". Orlen podkreślił, że nie może ujawniać szczegółów informacji na temat kontraktów menedżerskich. Media dodają, że wynajem służbowego mieszkania na Powiślu za potężne pieniądze jest tym bardziej dziwny, że Daniel Obajtek trzy lata temu kupił luksusowe mieszkanie na warszawskim Bemowie, na osiedlu Awangarda.
Daniel Obajtek nie stawił się przed sejmową komisją śledczą
Przypomnijmy, że w środę Daniel Obajtek miał stawić się przed sejmową komisją śledczą ds. afery wizowej. Nie pojawił się, a nieobecność tłumaczył obowiązkami związanymi z trwającą kampanią wyborczą do Parlamentu Europejskiego. Jednocześnie zapowiedział, że stawi się przed komisją po zakończeniu kampanii. Komisja zdecydowała jednak o skierowaniu do sądu wniosku o nałożenie na niego 3 tys. zł kary oraz zatrzymanie i doprowadzenie na kolejne przesłuchanie, które ma się odbyć 7 czerwca.
- Chciałbym widzieć Daniela Obajtka nie w kamienicy w Budapeszcie, tylko na sali rozpraw - powiedział tymczasem premier Donald Tusk. Szef rządu odniósł się w ten sposób do informacji, według których były prezes Orlenu zatrzymał się w stolicy Węgier i ma tam wynajmować apartament należący do spółki biznesmenów powiązanych z zięciem Viktora Orbana. Tusk zapowiedział, że porozmawia z prezydentem Węgier o tym, na jakiej zasadzie organizuje pobyt Obajtka w Budapeszcie. Premier dodał, że prędzej czy później Daniel Obajtek musi stanąć przed wymiarem sprawiedliwości. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar, przypomniał niedawno, że w sprawach dotyczących Orlenu prowadzonych jest kilka postępowań. Jedno dotyczy fuzji płockiego koncernu z Lotosem, drugie: cen paliw i trzecie: zaliczki na zakup ropy.