Podatek PIT do ci�cia. Tusk �ciga si� z Mentzenem, Bezpartyjni Samorz�dowcy jad� po bandzie

Du�e ci�cia w podatku PIT zapowiada Koalicja Obywatelska, jeszcze wi�ksze Konfederacja, a wszystkich na g�ow� bij� Bezpartyjni Samorz�dowcy, kt�rzy w og�le chcieliby wyrzuci� PIT do kosza. Politycy prze�cigaj� si� w pomys�ach na to, �eby nasze pensje na r�k� by�y coraz wy�sze. Pytanie, czy uda�oby im si� jednocze�nie polepsza� stan us�ug publicznych.
Polacy płacą za wysoki podatek PIT od pracy albo emerytury? Można odnieść takie wrażenie, gdy przeanalizuje się programy wyborcze różnych ugrupowań

- zauważa Mikołaj Fidziński w poniższym krótkim komentarzu wideo. Na tapet wziął zapowiedzi poszczególnych ugrupowań względem podatku dochodowego.

Zobacz wideo Jak politycy chcą obniżać PIT? Analizujemy programy wyborcze
  • Więcej o gospodarce przeczytaj na stronie głównej Gazeta.pl

Bezpartyjni Samorządowcy: PIT musi odejść!

Największą rewolucję zapowiadają Bezpartyjni Samorządowcy, którzy idą do wyborów z postulatem całkowitej likwidacji podatku PIT. W 2024 roku z PIT-u budżet państwa oraz kasy samorządów mają zostać łącznie zasilone - według projektu budżetu - kwotą prawie 182 mld zł. Ubytków takiego rzędu należałoby się spodziewać, gdyby podatku PIT nie było, choć Samorządowcy przekonują, że finanse publiczne na zerowym picie dla wszystkich nie straciłyby, bo wyższe wydatki Polaków przełożyłyby się na skok wpływów z podatku VAT.

Lider Konfederacji Sławomir Mentzen psioczy na podatki, ale nawet jego ugrupowanie nie wpisało do programu likwidacji PIT-u. Chce natomiast likwidacji drugiego progu podatkowego 32 proc. przy dochodach powyżej 120 tys. zł rocznie (czyli zostałaby tylko stawka 12 proc., niezależnie od dochodów). Konfederacja proponuje też wyższą kwotę wolną, stanowiącą 12-krotność aktualnego minimalnego wynagrodzenia. Dziś byłoby to więc 43,2 tys. zł, ale od początku 2024 r. już niemal 51 tys. zł. Przypomnijmy - obecnie kwota wolna od podatku wynosi 30 tys. zł rocznie - czyli do takiej kwoty rocznych dochodów państwo nie pobiera PIT od naszej pensji czy emerytury. Szacunki fundacji FOR dla portalu money.pl sugerują, że łącznie wpływy z PIT mogłyby spaść o ponad 90 mld zł rocznie.

Podobnie jak Konfederacja, kwotą wolną wojuje też Koalicja Obywatelska, która chce jej podniesienia do 60 tys. zł. Sama partia szacuje, że kosztowałoby to ok. 39 mld zł.

Najwięcej zyskałyby osoby dobrze zarabiające

Gwoli pewnego wyjaśnienia: podwyżka kwoty wolnej (czy tym bardziej likwidacja PIT) oznaczałaby wyższe płace na rękę, ale PIT nie jest największą pozycją uszczuplającą pensję brutto (są nią składki na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne).

Przykładowo, przy pensji 5 tys. zł brutto na etacie, wypłata na rękę to ok. 3738 zł, a w tych ponad 1260 zł różnicy zaliczka na PIT to "tylko" 188 zł. Taka byłaby skala zysku np. przy kwocie wolnej od podatku 60 tys. zł albo gdyby w ogóle PIT-u nie było. Większe oszczędności - do 300 zł miesięcznie - byłyby przy pensji od ok. 6,1 tys. zł brutto wzwyż, przy najniższym wynagrodzeniu w przyszłym roku (4242 zł brutto od stycznia) pensja na rękę urosłaby o ok. 110 zł w górę. 

Jak widać, kwotowo na wyższej kwocie wolnej najwięcej zyskałyby osoby o średnich i wysokich dochodach. Jeszcze głębszym ukłonem w stronę najlepiej zarabiaj�cych osób byłoby zapowiadane przez Konfederację cięcie drugiego progu podatkowego, a tym bardziej całkowita likwidacja PIT, jak zapowiadają Bezpartyjni Samorządowcy.

Trzecia Droga chce rodzinnego PIT-u, Lewica cięć tylko dla najniższych płac

Wracając do PIT-owych zapowiedzi polityków, Trzecia Droga postuluje wprowadzenie "rodzinnego PIT-u". W jego ramach przy rozliczeniu podatkowym brani pod uwagę byliby nie tylko małżonkowie, ale i dzieci. Zasada jest prosta - im dzieci więcej, tym niższy podatek. Według zapowiedzi TD, przy trzech i więcej rodzina w ogóle nie płaciłaby PIT. Tu warto dodać, że mamy obecnie przepis, według którego rodzina z przynajmniej czworgiem dzieci nie płaci podatku od przychodów do ok. 231 tys. zł rocznie.

Powszechnego cięcia podatku PIT nie zakłada oczywiście Lewica, natomiast postuluje podwyżkę kosztów uzyskania przychodu dla pracowników (to rocznie standardowo 3 tys. zł) oraz nową skalę, która miałaby odciążyć osoby o niskich i średnich dochodach. Jej szczegóły nie są znane, nie zapisano ich w programie. W mediach politycy Lewicy nie wykluczają kolejnego progu podatkowego ok. 40 proc. dla najlepiej zarabiających osób.

Jeśli chodzi o PIT, to obietnic nie składa tutaj PiS, raczej skupiając się na swoich działaniach w tym zakresie w minionych latach.

***

Zapraszamy do wysłuchania rozmów ze "Studia Biznes" Gazeta.pl w dużych serwisach streamingowych, np. tu:

Wi�cej o: